Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ZORRO57

Użytkownicy
  • Postów

    813
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ZORRO57

  1. myślątko:Ty mi założysz to załóż. Ciekaw jestem jak to zrobisz? Bo ja jeszcze z takimi blogami nie miałem do czynienia. Pozdr.
  2. myślątko;bloga, ale jak mam to zrobić? Wiem, że inni takie mają.Nawet niezły pomysł. Pozdr.b; J.L.S
  3. Rachel Grass: napisał(a): M. Krzywak Komentarzy: 10302
  4. miłości jest wszędzie majem miła wiosna mówi że ciebie nad życie z ogniem kocha czy na kochaniu świat się człowieka opiera a jednak w niej znajdujemy źródło życia, miłość ma wiele promieni z tego słońca gorących z odbicia w naturze człowieka nawet we własne osobie z lustra Narcyza tak i dla tych pieniędzy kocha fałszywa, ma wiele dróg idących w drogowskazy życia w rozmaite strony z odnogi się rozpływa zdolna jest do wszystkiego a tak kochana czasem z ranić potrafi - potargać marzenia, dopuścić się różnej zdrady z własnego ja! przekroczyć granicę dobra i stać się wroga czasem omotać potrafi - aż do szaleństwa jest nieobliczalna z kroku a także zabójcza, ze spływającej słodyczy miód ustami trucizna, to niezła aktorka rolą serca z ekranu sceny kina przybiera twarzom maski z różne sztuki grywa potrafi zwabić w pułapki i z kamuflarzu uderza, otumania człowieka dla potęgi z czaru piękna może zadać ciosy z nagłego idącego uderzenia nawet się nie spodziewasz do czego jest zdolna człowiek z miłości żyje i dla tej miłości umiera 22-04-2007
  5. Czemu rzucasz kwiaty źrenicami swoimi błękitnymi fiołki naręczy z oka wieńcami patrzysz w lazuryty twarzy jakby Aniołami. pięknie gra muzyka sercu - żyję marzeniami. Kiedy idziesz z kroku leśnej sarny to wdzięki. pobudzają wnętrze burzą idące ciało zmysłami. W każdym twoim ruchu seksapil czaruje oczami tracę pamięć oddech wszystko wokół z mgłami. Nie wiem? Czy tej ziemi żyję raju w te obrazy zapominam o całym otaczającym Bożym świecie. Męczące katusze przechodzę, tak jakby z bolącej rany. Rozlewasz słodycze nektary z kwiecia łzy płynące. Pragnę się ich napić! Stać się motylem z przemiany, dla tej chwili szczęścia porwać w swoje rad objęcie. 23-01-2007
  6. juliaxx:miło mi i dzięki za miłe słowa. Pozdr.b; J.L.S
  7. Gdzie mam ciebie szukać? Czym ciebie nie godny uczucie w sercu gaśnie - dmucham dla miłości. W ciemno objęć pustka - bój się swojej cnoty? pilnuj życia czuwaj!...koszmar w nocy błądzi. Grają zmysły wnętrzu - tańcują w błędne koły szukam motywacji - błędów z konsekwencji. W studni odbić z racji w źródle czystej wody ból łzą wody rozlewa z nurcie pływam rzekami. Z pętli się wyrywasz jakbym ciebie więził kraty w step rumakiem uciekasz z uczuciem wolności. Dla jakich przyczyn? - Zrywasz Boskie kajdany. Nie igraj z miłości - grzeszne ciało w czas zabawi; oczom w ostęp lasem skrywasz tajemnicze skarby. Zdejm maskę z twarzy - powiedz prawdę choć zaboli! 31-12-2006
  8. M. Krzywak:dwulicowy człowieku; To ode mnie dla ciebie: Ci którzy najwięcej gadają okazują się największymi tchórzami. I podobnie jak:"krowa która dużo ryczy mało mleka daje". Ty jesteś dla mnie pionkiem w tej grze i dzieckiem w porównaniu ze mną. Widzę, że mnie chcesz sprowokować..więc ci oddam podobnie. Pozdr.
  9. Chcę ja Ciebie kochać, a Ty przyjaciela kochania pragnienie, nie miłości sztuka. Żądam wierności, lecz zdradą ucieka żartuje uczuciem, tylko mnie wychwala. Jestem Tobie bliski, lecz dalekiej myśli obejmuję Ciebie Ty - z objęć uciekasz. Oddaję ci wszystko, a dostaję resztki miłością zabawiasz, ja poważnie kocham. Nie igraj iskrami, bo ogień zapalasz wybuchną pożary, kto ugasić zdoła? Albo będziesz moja, lub odejdź dziewczyno, nie przekraczaj granic, bo zostaniesz sama. 12-11-2006
  10. prześladuje mnie wciąż chodzi za mną co krok gdziekolwiek jestem tam on wszędzie duchem bywa obecny mam już jego z czasami dość pytam ktoś? - milczy w ciszy w odbiciu mojego oka cieniem 11-11-2006
  11. nie ma sprawiedliwości względnie ludzkiej, ani absolutnej by jej istnienie skonstatować nie w umyśle jej szukać panowie ale w sumieniu znajdziesz tylko krzywdę, znajdź sprawdzian jej istnienia i poznaj komu przyszło do głowy słuszność tego prawa tylko karę niczyją nie zasłużoną winę z krzywdy i pogardy, uśmiecha się Temida Mamonie zdejmuje opaskę podają sobie ręce dwie siostry prawdy zawsze mają interesy i takie jest prawo kochani naszej dzisiejszej sprawiedliwości... 01-11-2006
  12. Czuję, że musi być coś? Po życiu może silny w przestrzeni nasz Bóg. Moc niewiadoma, ale co? Oto pytanie pozwala nam funkcjonować i nam żyć. Temu wszystkiemu, co nas otacza, ta natura stworzona dla człowieka. Jedno wiem w tym coś? Jest z prawdy jakaś kurtyna skryta zasłania nam oczy. Istnieje, gdzieś czuwa z czasu wszędzie rozum, nie ogarnie tajemnicy zagadki? W każdym naszym oddechem w tlenie ust wszędzie gdziekolwiek, byś był to czuwa? Jakiś drugi Świat w przestrzeni z tabu w astralnym snom - mówi głosem proroczym. Szepcze wszystkim zmysłom w duszy błądzi gra muzyką w przyrodzie w tej faunie i florze. Żywiołom rękę podnosi dla przestrogi to coś? - Zła i dobra życia i śmierci. 30-10-2006
  13. To absolut oziębły - bezduszności duszy sadyzm okrucieństwa i egoizm nieczułości.
  14. Gdzie sprawiedliwość i prawda? na tym Świecie Judaszowym gdzie brzęczy Mamona bałwana, tylko wyciąga rękę - temu diabłu. W tym pocałunku w uśmiechu, fałszu z kłamstwa w obłudy i grzechu. A na piersi orzeł Temidy ze ślepą opaską szydzi z prawa, choć prawo reprezentuje i oczy odwraca, gdzie tu sprawiedliwość? to paranoja - jesteś chorą gorączkom rak toczy Twoje ciało jadem zżera. Nie ma ratunku beznadzieja lekom takim wyrokom trumna diagnozom. Bóg widzi rękę wyciąga złemu utopi w potopie z tej fali - arki Noego. Wyciągnie w toń wirom głębin. Twoje ciało bezduszne dobremu Będziesz gryzł język złe słowa z wyroku dławiąc się własnym szyderstwem. Przyjdzie ina was czas - koleina losu czeka chwilą waszej dumy czarnego sumienia. Będzie toczyła się jak ciężki walec i zgniecie z waszą pychę na miazgą. Zapłacisz w tedy diabelskie nasienie krwawicą wyklętą po piąte pokolenie. 28-10-2006
  15. Zżerał jego zegar czasu z tony dźwięki w tęsknocie zabolało ukłuło po w sercu Wpadło w melancholię wrednej udręki spadło ciału uderzyło kamieniem jęki. W utęsknieniu, jak samotny wędrowiec w przygnębieniu odbitym lustrem z duszy. Szukał lekarstwa łąką zioła na chandry dalekim horyzontom oczu widoki balsamy. Wielkiej nostalgii wiezień pustej celi utęskniony ścianą zamkniętej prętom krat. Odbijał myśli w rzewności swojej utopi w sieci pajęczyn w pająki zwidom bredził. Zadumany ulękły w paranoi w depresji szukał omackiem ślepym łuny światłości. W tym spłynie błędnym koły zatoczy torem wyjściom labiryntu szukał oknem widoki. W gąszczu ciernistych ran krwią toczący łzą spływających kaskad wirom wodospady. Ujrzał wschodzące Słońce zbawczy zenit swoją utęsknioną upragnioną sercu miłość Jego tęsknota spadła przepaścią złemu z nagła gwałtownie otchłań wirom piekłu. Szła z rosą świtu poranka rąk uścisku w niebiańskie nieba raju bram objęciu. Ta euforia radości szczęścia oczu łzawa ustom gorących miody spłynęła do ciała. Syciła głód rany bólom zdrojem kochania uraczyła wszelką miłością tak pozostała. 28-10-2006
  16. Nasza wędrówka Światom podróży astralnej magicznej krainy bajecznej sfery snów. Błądzi drogami podświadomości i czaru stwarza obrazy mirażu odbijające piękno. Tam się kochamy miłość wyznajemy chodzimy, jak Królowie łącząc się w pary. W złotych pałacach komnat bogatych w cuda ścielimy łoża szczęściu niewyobrażalnemu. W tej skarbnicy tronu pałacu wizji ego! w kolorach tęczy ścielących łąki w kwiaty. Pocałunków usty spijając Bożą ambrozję Orfeusza z muzyki - śpiąc objęciach Aniołów. Tam, na Niebie rzeką i miodem płynącej wszędzie jest dobro na każdym kroku. Miłość króluje radość i szczęście raju zło tam, nie sięga diabelską swoją ręką. Oddał, bym wszystkie skarby, tej ziemi ba! Nawet życie tego świata ideału czasu. Lecz rzeczywistość odbiega od prawdy nierealny najpiękniejszy sen był jawą. 25-10-2006
  17. wali się wszystko na plecy spada lawiną kamieni jak z głaz Syzyfa ciężar ten dźwigam życia drogami za jakie grzechy? Z kary, pokuty. Ciągle z tym głazem toczę cierpienia bolesną walkę pod góry szczytu. Zdzieram do krwi ręce Z udręki. krzyż umęczenia łzą słonym męki. W pocie wylewam zdeptane ścieżki Herosem nie jestem - Królem Koryntu. Choć przebiegłością sprytem dorównam zepchnę ten głaz - w czeluść Hadesu. Życie jest taką właśnie - walką Syzyfa, gdy nagle spadamy jak głazem z góry w obłędne koło moich ścieżek życia błądzi kręte drogami skalnej źlebliny. 25-10-2006
  18. Obdarzony jasności widzenia Anioł Stróż uchroni Cię przed niebezpieczeństwem. Wskaże ci drogę ku miłości i szczęściu, może kiedyś go usłyszy i zobaczysz. Jeśli pozbędziesz się blokad z niewiary i z czystym sercem ujrzysz jego odbicie. On nam towarzyszy przez całe nasze życie ale my go, nie widzimy oczom kochani. Od chwili narodzin może i wcześniej chodziliśmy z Aniołami po niebiańskim raju. Czasami w naszej wyższej jaźni ego! zobaczymy odbicie jego lustra wodzie. To istota wyższa prawdy i cnót Boskich pośrednik między ludźmi, a Bogiem nieba. Są naszymi doradcami przyjaciółmi przewodnikami w podróżach astralnych. Anioły, są kosmiczną siłą życia energii ponad granicami - czasu i przestrzeni. Wskazują nam właściwą drogę celu życia podają nam rękę w momentach zagrożenia. Nie ograniczają naszej woli i wyboru; ale prowadzą w świadomości duchem prawd Zawsze są skłonni nam wybaczyć grzechy strzegą nasze ciała zaprowadzą ku Bogu. 22-10-2006
  19. Aga Świętochowska:dzięki za wgląd i miłe słówka. Pozdr.b; J.L.S
  20. Jednym z najszybszych telefonów świata jest kobieca poczta pantoflowa. 27-10-2006
  21. Uczciwość jest rzadko spotykaną zaletą w dzisiejszym świecie żyjącym w kłamstwie.
  22. Sam się pytam, pytam siebie w nieskończenie. jesteś moim objawieniem tym cudem z natury. Wcale nie jest to marzenie, lecz realne fakty oczy moja dużo widzą, a co mówi powie serce? Wciąż mnie dręczy niewiadoma? Załamuję ręce dniem i nocą spać nie daje - chodzę niespokojny. głowa mocno rozbolała, puchną myśli - tracę zmyły? Już doprawdy nawet nie wiem?, co się zemną dzieje? Coś nie daje mi spokoju - gnębi nieustannie muszę wziąć się garść doprawdy dojść do źródła prawdy. Jeszcze wpadnę to w chorobę w obłędną depresje. Ja, bez Ciebie żyć, nie mogę! - Jesteś moją Lady. Tak gwałtownie rozkochało - pewnie to kochanie moim ciałem zawładnęło w to uczucie męczy.
  23. Takie nasze życie klnę, że strach jedni mają wszystko, mi pieniędzy brak, na bochenek chleba powszedniego o tak o dolo ty moja udręko nocy i dnia to życie budą mi psią. Gdzie sprawiedliwości? gdzie, ten wielki Bóg wiatr po oczach wieje, mnie biednemu w twarz, to rani, jak boli! o sprawiedliwości wredny losie mój, ty Świecie wybojów - paranojo zła. Życie, to egoizm ludzka znieczulica wszędzie biją dzwony, na dobro i zło pocałunkiem grzechu o Judaszowym uśmiechu - o Ty Mamono pieniądza - złoty bałwanie oczu brzęczysz zdradą zła. Drwi ciężarem życie toczy się jak głaz wypina goły tyłek, tyle z niego mam? harując cały czas - wyrośnie mi garb, na moją emeryturę - dwie deski pamięci, na mój grób i krzyż. 25-10-2006
  24. Czy zdajesz sobie sprawę z faktu tego ile śpisz w całym roku Ty? człowieku. To sto dwadzieścia jeden dni wypada w sumie, to cztery miesiące w całym roku. A ile, to tysięcy dni, przez całe nasze życie sen to, nie jawa przeżywamy go rozmaicie. Wędrujemy strefą głębszej nieświadomości do reakcji sięgających poziomą astralnym. Sen, nie jest czasem straconym w tej nocy wręcz przeciwnie działa, nam na korzyść. Choć wędrujemy na innych poziomach fazy łączymy umysł wyzwalając inne wymiary. Reakcje snów kryją przeszłość uczuciową i zachowania i przyczynę w snach egoizmu. Wyzwalamy się, ze skrępowań i zakazów zawarte w nich archeptypty i symbole ego! Te adekwantne mechanizmy obronne w nas działają instynktem, jakby zahipnotyzowanym. Odnosimy zwycięstwa w dialogu perswazji albo uciekamy istniejącym problemom zła. Traumatyczne przeżycia dawno zapomniane potrącają podświadomość umysłu analizie. Kierujemy swój instynkt w te gąszcze tabu wychodząc wyjściem zaprogramowanym, ze snu. 24-10-2006
  25. Wszedłem na szczyt wysokiej góry obłokom stanąłem na skraju przepastnej otchłani. Wiatr targał moje włosy bił po twarzy gwizdał odbitym echem po skałach. Odczułem jakąś moc wyższą przestrzeni jakbym dotknął Boskiego nieboskłonu. Czułem jakąś siłę w sobie potężną - głosy wołające dźwiękom uszom szmery. Widok niezwykły oczom roztaczał panoramy dalekim horyzontom widoki obrazy uroki. Piękno niezwykłe mało, by mową wyrazić te uczucie wnętrza oddechem ustom wdechy Biło po sercu dreszczem ciału arytmią burzyło się moje wnętrze tę chwilą. To było coś niezwykłego zawrotom głowy krążyło we krwi życiem żywiołu z euforii. Chciałbym tam wieczność pozostać całą zatrzymać czas rozbić wszystkie zegary. Ale się dalej życia toczyło temu światu uwieńczyłem tę chwilę z Weny natchniony. 22-10-2006
×
×
  • Dodaj nową pozycję...