Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Alicja_Wysocka

Użytkownicy
  • Postów

    6 460
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Alicja_Wysocka

  1. Zmyślnie Patryku, właściwie na dwóch rymach oparłeś cały wiersz, nie gubiąc po drodze sensu ni rytmu. Ekwilibrystyka, brawo :)
  2. łatwo mówić, chyba nie wiesz jak mnie trzyma przylgi, rzepce mają w sobie tęsknidełka pluszowate, ciepłe, miękkie a jak mruczy, masz pojęcie? miodopłynnym brzmiącym głosem głupia jestem niech tak będzie wszystkie bogi o to proszę Dziękuję :)
  3. trzeba żalik wyłaskotać lub powiedzmy przynieść pchły żeby się od śmiechu zanieść nie ma chętnych kłopot w tym wobec czego wziął się zapiekł że paskudę wierszem skląć nie obrusza go niestety nie mam siły bądź co bądź :)
  4. Nie dorastać? I kogo mam słuchać? Sam mózg podobny jest do zaoranego pola, czasem w poprzek, wzdłuż czy na ukos. Mózg peelki jest już chyba w kratkę, albo i w kółeczka od tego myślenia o nim :P Dziękuję serdecznie i pozdrawiam :)
  5. właśnie raczę się myślą o tobie, że zabronić mi nijak nie możesz, dumam w poprzek, na ukos i w kółko, jak się skupię, zupełnie zaorzę ale słowem nie wspomnę, nie pisnę lepiej w kubeł, na supeł i wara, nawet jeśli zachętka wystaje, to ją musisz natychmiast obłamać że też umiesz nie mówiąc zabraniać wszystkie racje i spacje, litości wciąż zasypiam bez twojej pieszczoty, jeszcze mówisz mi - Alu, dorośnij
  6. Już raz chwaliłam, zrobię to po raz kolejny :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję. Wiesz, u nas w TV mówili, że 'lato zaczyna się w Gdyni' Donoszę naprędce, że to nieprawda, nie daj się nabrać :)
  7. Dziękuję Jacku za piękny i mądry wiersz. W odpowiedzi: o, miły Jacku, dobrze powiadasz, wybitnie mądra jest twoja rada słyszałeś jednak, serce nie sługa durzy się biedne, przepadło w długach łaska na koniu, mogło być gorzej, że aktualnie jestem pod wozem jak się odkuję to poodaję wszystko do grosza i jeszcze karę jak się dorobię względów innego czci, przychylności i jeszcze czegoś, będzie mu nie w smak, wierny wierzyciel trafia się jeden na całe życie póki co, jakoś zżyłam się z nędzą czasami z głodu coś wierszem bredząc wdzięczna łaskawcy za ludzki zwyczaj że nie odmawia, jednak pożycza
  8. Stasieńko, bo ja sama tego nie rozumiem. On nic nie robi, a mi od tego rosną głupie myśli. Gdyby (tak sobie myślę między grządkami) coś zrobił, to może by przestały. Cieplutko :)
  9. wyrywam myśli z korzeniami, lecz ciągle rosną wybujałe w kolczugach, hełmach, silne. młode po zęby zbrojne na batalię w mdlących nadgarstkach, gdzie kobieta wstydliwie skrywa czasem siłę została tylko rezygnacja trzy w miejscu jednej, co zrobiłeś? to ci dopiero jest strategia, nicnierobienie, afrodyzjak i popatrz tylko samo działa wiedziałeś dobrze, weź się przyznaj to niegodziwe, zbastuj proszę, bo się wygraną będziesz cieszył jakże mi samej uciąć głowę? wolę na szyi się obwiesić
  10. Ewuś, wiersz jak piękna ale smutna wiązanka pogrzebowa. Do przytulenia...
  11. Który mam komentować? Zanim dobrnę do końca zapominam co było na początku. Nastepną razą, poproszę pojedynczo.
  12. Drogi autorze, popraw literówkę, bo to wole kojarzy się z podgardlem
  13. Nawet tak nie myśl! W takim razie jest cała masa takich wariatów, w ogóle wszyscy Klasycy to wariaci :) A przynajmniej błądzili jako i my błądzimy do dziś wśród słów zapominanych... nad torfów senne opary, z jaskrawej (pstrej) żurawiny woń bagna (Ledum, roślina) przez nos po myśli się składa i w Orchis (chroniony) pająk (Araneae) sieć stroi w śliny na duszę zmarłej brzozy co skrzypi po nocach coś blada ten spokój błogo bezmyślny paproć (lub Filix) otula bór dookoła prastary gnie niebo jak dym z komina żebyśmy bez słów się tu gubili aż załka zazula gdy sosna (Pinus) rosochata w bezwieczny pień nas wpina Wiesz Boski, czytam Twoje wiersze z rozdziawioną buzią, dobrze, że tego nie widzisz. Pojęcia nijakiego nie mam dlaczego mi wciąż smakuje klasyka. Nie nadążam za duchem czasu i nawet się nie staram. Dziękuję, że jesteś, raźniej mi z Tobą błądzić :)
  14. dla Boskiego? :-( przecież to ja bardziej kocham Twoją poezję! :-) cóż, zostało mi odtąd pisać tylko wiersze samobójcze... umieranki dla Wybranki W ćwiczeniu pierwszym wyobrażam sobie dżumę: Dżuma jest wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną, lwią grzywę zarzuca na metr i mówi słabą polszczyzną... - Ona nie ma prawa się oprzeć! ("Trumnę poproszę... Trumnę!") Ćwiczenie drugie: zataczam łuk ręką, jak słońce toczy dzień, ("Kochanie" - szepcę "- bardziej niż to szeroko pojęte kocham cię...) potem całuję ją z 9 lat a kiedy się znudzi, zezłości na jej oczach natychmiast umieram z miłości! Do trzeciego ćwiczenia biorę słabe, ledwoprocentowe wino ("Błagam, napij się ze mną... wypij ostatni raz dziewczyno za mnie kieliszek! A teraz, na drugą nóżkę..."). Rano umieram na 100% - okazuje się, że miałem słabszą główkę. Jejciu, ach :))) Dziękuję i pozdrawiam wesolutko.
  15. I taka powinna być poezja. Lubię jak mnie kołysze, a nie straszy albo brzydzi. Już taka głupia jestem i z tym dobrze mi Pozdrawiam wdzięcznie :)
  16. Alicja z Krainy Czarów znów otworzyła drzwi do lepszego świata. Tylko zazdrościć i marzyć... o podróbie ;) pióropusz Co można wyczytać z ulotki o drzwiach zewnętrznych? Kolor dla ścian i rozmiar którym przekraczać je będziemy. Ja wyczytałem więcej i kiedy pracownicy sklepu przywieźli białe zewnętrzne drzwi Verona poleciłem zamocować je na środku pokoju. Otwieram drzwi co noc i nasłuchuję kroków Julii a po tamtej stronie tapety identyczne jak po tej. Zamykam drzwi a po tej stronie tapety takie jak po tamtej. Otwieram je zamykam otwieram zamykam otwieram zamykam aż zaszumi zmęczone skrzydło drzwi gubiąc pióro. www.progress-drzwi.pl/drzwi-verona-p-2.html Boskie, dziękuję za wiersz :) Coś jeszcze chciałam... kurczę, głowę tracę :) Pozdrawiam serdecznie.
  17. Sylwestrze, policz sylaby w wersach, popraw co trzeba i będzie dobrze. Pozdrawiam poetycznie :)
  18. " A kiedy wszystko zgaśnie wtedy jest najjaśniej, najpiękniej" :) Ze też zawsze muszą ucinać w najbardziej interesującym momencie :)
  19. w radosną całość? bardzo bym rada lecz mi się cosik po drodze kleszczy, widać już tytuł i dwa błękitne pewno po tacie śliczne werski jeszcze go nie ma, a głośno beczy że kolorowy, a świat na biało, że rączki nóżki ma zrymowane, za to go skrzyczą i opaćkają zmiął się na śmiecia, aż mnie skręciło, jeszcze się po nim koszyk kolebie od dziś wyznaję antykoncepcję mam święty spokój, tak jest najlepiej dziękuję i pozdrawiam, Jacku :)
  20. Taki barwny i różny potrafisz bywać, że na pamięć się Ciebie nie można nauczyć, no i to jest fajne :) Superaśny tytuł Ci się umyślił, pozdrawiam słonecznie :)
  21. Lubię deszczowotęczowe klimaty :) Kiedyś, jako dziecko widziałam parę dorosłych jak szli po deszczu naszą ulicą, trzymając się za ręce, (a w drugiej buty) środkiem kałuż. Nad nimi zawisła tęcza, a ja nie mogłam się napatrzyć. Twój wiersz przypomniał mi ten obrazek, może to byłaś Ty? :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...