Amehobie, bardzo pięknie Ci się poskładało
płynnie, śpiewnie, że ach! Dziękuję :)
mój czas na zakręcie wygląda tak:
przed dwudziestą czwartą też nie był mądrzejszy
przez cyferblat w pełni biedak dostał kręćka
nie tyka nie luli, złamany, zcierpiały
do przodu do przodu, cierpliwości reszta
po słońce, po księżyc, zakręt nie ma końca
przyspieszył, zapętlił i wypadł z wirażu
bo prostej nie było, tylko w kółko ciągła
cykadło ucichło, nie drgnęło ni razu
odtąd nie mam czasu, rocznice w momentach
nie wiem czy na szczęście, coraz mniej pamiętam