Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dzie_wuszka

Użytkownicy
  • Postów

    1 245
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dzie_wuszka

  1. chyba że wiersz piętnuję taką postawę oceniającą, ale kurcze nawet z komentarzy mi nie wynika, że jest taka warstwa
  2. bo żeby coś ocenić jako chorobowy stan, najpierw trzeba ustalić normę. i teraz pytanie - w kwestiach modowo-wyglądowych - kto ją ustala? w tym wierszu?
  3. Wiem. To mnie chodziło o chorobę i fanatyzm. Dwubiegunowy. Spowodowany uciskaniem seksualności od setek lat. Wiersz jest o wulgarności i chamstwie, a nie o seksualności. Ale niektórym się to myli. (To nie jest aluzja do Ciebie, Joanno). czasem myli się też ocenę rzeczy z rozumieniem rzeczy :) nie zgadzam się z wierszem, z jego postawą też nie. może coś mi się nie podobać, ale to bardziej w kwestii gustu i własnego pryzmatu. są rzeczy, które mnie sie nie bardzo podobają w wyglądzie i są rzeczy, które w moim wyglądzie bardzo nie podobają się mojej mamie, ba, nawet koleżankom - myślę tu o stylu nie o mojej półtuszy, rzecz jasna, choć ta, mozęt byt' też ;)
  4. nie wiem, co jest lepsze, ja nie nienawidzę miasta. lubię miejsca, me too, czy zobaczyłem zgodność? MN skoro tak piszesz, to chyba zobaczyłeś :)
  5. nic z tego, odniosłam się jedynie do merytoryki komentarza. jestem za tym, by rzeczy merytoryczne były w miarę poprawne ;) co do samego wiersza, czy mógłbyś Messa, rozwinąć to stwierdzenie "dzieki temu co napisał autor jesteśmy jakieś 200 lat za światem ziemskim" bo nie bardzo je rozumiem a jeśli idzie o mój punkt widzenia, to już rzekłam wcześniej, za bardzo przypomina mi "grodzką" w konstrukcji. aczkolwiek rozumiem jego potrzebę i przesłanie, tylko za dużo gadania. (i Ps, autorze, kiedyś już pokazywałam Ci tę grodzką, przy okazji wiersza ;P) oki, Wuszko, bierzesz sobie współczesny "gar" i kojarzysz z "gajem" wypisujesz godziny otwarcia supermarketów, opisujesz kupno gara, czując się po drodze jak w garze a gdy juz dochodzi do zrobienia w nim czegoś tam do jedzenia aż do stwierdzenia, że czujesz się już jak w "gaju" to byłoby lepsze miast wypluwania kiczowatych sformułowań - ludzie nienawidzą miasta nie wiem, co jest lepsze, ja nie nienawidzę miasta. lubię miejsca,
  6. mi nie chodziło o zadną chorobę ani wynaturzenie w tym zgubieniu, tylko o przeskok właśnie :) i ten hormonalny okres, który każe szukać swojego miejsca i swojej seksualności :)
  7. Joanno, myślę, że kiedy dziewczęta zaczęły skracać tylko spódnice powyżej kostki, nikogo to nie gorszyło, w każdym razie nikogo normalnego (czyli niefanatycznego). Uważam, że każda przesada (fanatyzm) jest skrzywieniem psychicznym i nie jest niczym zdrowym ani wesołym, zarówno fanatyzm w kierunku antyseksualnym (purytańskim), jak i na przeciwległym biegunie - ostentacja w wulgaryzowaniu i obnażaniu płci. Jedno i drugie jest chorobą. Zgadzam się, że ta choroba (ze swoją dwubiegunowością) wynika "z ogólnie pojętej seksualności", jak to wyraziłaś - czyli ze złych, wynaturzonych obyczajów, dotyczących seksualności kobiet. Te obyczaje rujnowały normalną kobiecość przez tysiące lat, więc teraz trudno się dziwić dwubiegunowym dewiacjom i obyczajowemu rozchwianiu na tym tle. Bardo Ci dziękuję za ciekawy komentarz. gorszyło, bo chodziło o przeskok. kiedy się poczyta o tem, to gorszyło podobnie :) alez jaki fanatyzm? to tylko zmiana formuły wyglądu. nastolatki zawsze gorszyły swoimi wyzywającymi hormonami, taki już ich "urok" :) a objawiało sie to już kulturowo w różny sposób
  8. ponadto, to "my" moze odsuywać granicę i ją zmieniać na różne sposoby. to dość betonowy tekst wyszedł, moim zdaniem. bardziej oparty na przysłuchiwaniu się brzmieniom fraz, niż mechanizmowi
  9. nop tak, ale odnalezienie granicy jest związane jednak z bezruchem, bo jesli następuje zmiana parametrów, granice też sie zmieniają. zatem nie bardzo mi pasuje to określenie stabilności -"łatwiej znaleźć granice możliwości", przy destabilizujących warunkach. weryfikację zgadzam się, ale nie znalezienie :) tutaj pojawił się pewien błąd, moim zdaniem :) "Granica jest tam gdzie my", i wtedy jest łatwiej ją znaleźć. ;) Pozdrawiam Krzysiek tak, ale to coś zupełnie innego, niż Pan proponuje w wierszu. :)
  10. Tak, jestem przekonany, zmiany wymuszają weryfikację granicy możliwości. Im bardziej częste i drastyczne, tym szybciej pokażą gdzie jest granica. Nikt nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości. ;) Pozdrawiam Krzysiek nop tak, ale odnalezienie granicy jest związane jednak z bezruchem, bo jesli następuje zmiana parametrów, granice też sie zmieniają. zatem nie bardzo mi pasuje to określenie stabilności -"łatwiej znaleźć granice możliwości", przy destabilizujących warunkach. weryfikację zgadzam się, ale nie znalezienie :) tutaj pojawił się pewien błąd, moim zdaniem :)
  11. ale kiedy dziewczęta zaczęły skracać rąbki sukien powyżej kostki, to też tak wymyslano :) ja myślę, zę udręka jest w czymś innym, w ogólnie pojętej seksualności. jakiś dziwne zgubienie miedzy naturą a kulturą :)
  12. pytałeś o metaforę, czy o ocenę jej jakości? technicznie jest to metafora, metafory nie wyznacza fakt, ze "nie każdy może tak powiedzieć" metafora ma pewne zasady. to jest metafora, że według Ciebie jest kiczowata, nie zmienia tego faktu, ze nadal jest metaforą :) no dobrze, i co z tego? dzieki temu co napisał autor jesteśmy jakieś 200 lat za światem ziemskim MN nic z tego, odniosłam się jedynie do merytoryki komentarza. jestem za tym, by rzeczy merytoryczne były w miarę poprawne ;) co do samego wiersza, czy mógłbyś Messa, rozwinąć to stwierdzenie "dzieki temu co napisał autor jesteśmy jakieś 200 lat za światem ziemskim" bo nie bardzo je rozumiem a jeśli idzie o mój punkt widzenia, to już rzekłam wcześniej, za bardzo przypomina mi "grodzką" w konstrukcji. aczkolwiek rozumiem jego potrzebę i przesłanie, tylko za dużo gadania. (i Ps, autorze, kiedyś już pokazywałam Ci tę grodzką, przy okazji wiersza ;P)
  13. w kwestiach technicznych ja odnajdę metaforę, pierwszą z brzegu - to miasto nie lubi ludzi. kaźdy tak może powiedzieć to żadna metafora nie ma związku z poezją MN ps. dodam, że ta metafora według Ciebie to według mnie kicz pytałeś o metaforę, czy o ocenę jej jakości? technicznie jest to metafora, metafory nie wyznacza fakt, ze "nie każdy może tak powiedzieć" metafora ma pewne zasady. to jest metafora, że według Ciebie jest kiczowata, nie zmienia tego faktu, ze nadal jest metaforą :)
  14. tylko trzeci dwuwers nośny z myślą, o tych granicach sięgania poczuciem/wiedzeniem, reszta wyszła, w moim odczuciu, niezgrabnie, wręcz kulawo. i "strużka", chyba, ze chce Autor "strażnika" :)
  15. w kwestiach technicznych ja odnajdę metaforę, pierwszą z brzegu - to miasto nie lubi ludzi.
  16. jest Pan pewien tej myśli, że łatwiej znaleźć granice możliwości, przy parametrach będących w nieustannym ruchu? i jak mają się do tego fale. ja nie wierzę takiemu twierdzeniu, że to jest zwykle nisko, bo gdzie jest wyznaczona wysoczyzna? i czym? ;)
  17. pierwszy wers ma fajne podwójne znaczenie, reszta dla mnie nudno jakoś
  18. Fajny tekst. pointa bardzo przewrotna, bo ma w sobie i "nie zabierają przemocy" i jednocześnie "nieznoszenie" niesamowita jest ta koparka z jej wrażliwością. udało jej się złapać takie dziwne poczucie wewnętrznych poczuć.
  19. no właśnie, sęk w tym, ze z tego całego nagadania wiersza, zostaje tylko jedna myśl o tym pocałunku. a jakoś tak brnąc w tej gadaninie, nie zdało mi się, że wiersz zrobiony został dla tego pocałunku. więc albo wiersz się kopsa, albo gadanina czcza ;)
  20. Znowu pod kolejnym tekstem będzie Pan wykładał ludziom co jest poezją, a co nie? no cóż, jakoś nie mam już siły do argumentacji. nie podoba się, ok, może innym razem Pozdrawiam R. argu... co? MN argumentacji, Messa :) znakomicie zgadzam się z autorem w tym punkcie. jaki argument masz na to, że to nie jest poezja i kto ją w tym dostrzegł, ma żółte papiery? mało tego - stawiasz śmiałą tezę, że kto zrozumiał, ma żółte papiery... hmm chętnie poczytam :)
  21. ja czytałam :) dlatego m.in. jestem w stanie ocenić podobieństwo ;) czułkiem :D
  22. pozwolisz, Han, że o pobudkach, stylu i różnych rzeczach adolfa, będę słuchała od samego adolfa ewentualnie :) skoro odniosłam się, widać było mi to potrzebne., zresztą adolfa 'znam' nie tylko z takiego stylu ;) egzaminy mentorskie mnie nie interesują :) Pozwolę - nie bedę stał na drodze twoich potrzeb, ewentualnej komunikacji bezpośredniej, wiedzy empirycznej, braku zainteresowania weryfikacją mentorską i żadnej rzeczy, która twoja jest : ) super, bardzo się cieszę :))
  23. phi ta, Migdale :] raz, zę spokojnie można go zapisać ciurkiem, bo wersyfikacja nie gra w nim roli, dwa że gada i gada i gada, a ja całą noc tańczyłam flamenco i kurna jestem w nastroju ole! ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...