
Monika_Gromala
Użytkownicy-
Postów
304 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monika_Gromala
-
szukaj mnie między wersami
Monika_Gromala odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na dzień dzisiejszy mam wiele wspólnego z peelką. Krótko, ale dosadnie. P.s Trzymam za nią kciuki pozdrówka M. -
Inspiracja - inspiracją, ale nie kopiujmy mistrza.
-
Scenariusz
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Kanonier słów utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Panie drogi! Błąd w tezie! Mój historyk sparafrazował nawet Heraklita: Wiecie, prawda, każdy pisze, prawda, swój scenariusz tylko raz. Nie można go, że tak powiem - prawda, zapisać w brudnopisie. -
W zgięciu Twojego ramienia
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Pielgrzym Ostatni utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Aż za dużo tego wszystkiego. Myślę, że w połowie bym zasnęła. -
Widzisz, Moniko, akurat tę modlitwę-podróż czyta się jednym tchem. i tu jest ta umiejętność podania myśli. bardzo lubię ten wiersz, który mi odradzasz :) tak więc.. Pozdrawiam /b Modlitwa pana... nie jest żadnym wzyznacznikiem "dobrej" poezji, uznaję to za bardzo słaby argument, akurat :) "Łącznik" jest dobry, ale jeśli się człek powtarza, to już gorzej. Mariuszu, akurat nie cytowałam Pana Cogito.
-
Proponuję zmienić ten liść i kiełkujący ślaz , bo, jak w mordę strzelił, z wiersza Herberta.
-
Beato, teraz ja nie rozumiem, dlaczego przymiotnik "polski" miałby zostać zapisany z litery wielkiej. Myślę, że i owszem, można byłoby zapisać z wielkiej, ale to już indywidualne rozwiązania... podobnie z Bogiem: to nie jest nazwa własna (abstrakcyjna?), ale jak wiemy, pisana najczęściej z wielkiej, dla wyróżnienia, szacunku, pokory... co innego Jahwe, Jehowa, Budda i tede. Mariusz, ja nie mówię, że zapis jest nieprawidłowy, mówię jedynie o regule, z która się nie zgadzam i tu akurat wychodzi owo zestawienie, które przemawia za tym, że zasada jest błędna. polski Ararat. poza tym, to zaledwie ułamek mojej uwagi. w wierszu jest takie naładowanie wszystkiego od Biblii przez Troję po powódź, że źle się czyta. ale oczywiście można skupić się na roztrząsaniu moich osobistych niechęci, które akurat tu są mało ważne, pomijając przy tym sprawy zasadnicze. Pozdrawiam /b W takim razie odradzam "Modlitwę pana Cogito podróżnika", bo tam ho, ho, ho - same odniesienia do kultury antycznej: przez Troję, do Biblii. Zresztą, nie uważam, żeby, jak pani to nazwała, "przeładowanie motywów"(?) utrudniało odbiór wiersza. Bez łącznika z kulturowymi wartościami i przeszłością, poezja staje się łapką na czytelnika, któremu nie chce się myśleć. jeśli tematem sztuki/ będzie dzbanek rozbity/mała rozbita dusza/z wielkim żalem na sobą/to co po nas zostanie..., proszę sobie dopowiedzieć.
-
Zdecydowanie rozumiem, że wiersz może nie przypaść do gustu i jak wyżej już pisałam - szanuję każdą opinię. Zastanawia mnie tylko po co go "modernizować"? Sądzę, że w poezji bardzo ważna jest spontaniczność, to nieuchwytne. Jeśli zdążę napisać - mam wiersz. Co mi wyjdzie z kilku dni żmudnego wykuwania? Dzieło? - być może. Ale czy to jeszcze będzie z serca, czy już z pracy? Ulotna, ważka? Czasami wychodzi gniot - trudno. Jednak każdy taki gniot jest próbą dorwania tego co lata wokół głowy. Moim skromnym zdaniem tak wygląda poezja. Dziękuję za komentarz i dobrą wolę. Lena. Pani Leno, nad wierszami się pracuje. Tak już jest. Nie można polegać na zgubnym ars poetica. A jeżeli już, to należy podchodzić do niego ostrożnie. Piękno jest po to, by zachęcało do pracy, a praca po to, by się zmartwychwstało.
-
Tak, szanuję Pani decyzję, jednak się z nią nie zgadzam. I zamiast "-" proszę o kilka słów konstruktywnej krytyki. Jeśli można. Lena. Bardzo proszę. Nie uważam, żeby ten tekst był, jak to się mówi, wysokich lotów. dziura ciemna pułapka w mojej głowie - to bardzo popularne sformowanie już się przejadło, nie wnosi nic nowego do literatury. chciałabym ale się boję stroję się smyczkami na codzień - tu zaczynają się spory dotyczące wyrażenia zaimkowego połączone z przyimkiem "na". praktykuję lecz ta durna chmurna panna ulotna - myślę, że durna (a na dodatek chmurna!) panna nie jest chwytliwym epitetem. umyka chwila kiedy mogłabym dać więcej ze środka a tam grzechotka z małych orzeszków ile śmiechu w tej pustce i bezsłów Pozdrawiam
-
Pani Leno, zapraszam do poezji dla początkujących lub warsztatu. Ode mnie -.
-
Samotność
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Kamil Samotnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A ja odwrócę kota ogonem, użyję, proszę pana, synonimu dziury - dno, dno, dno. Pozdrawiam. -
Liczyłam na Royal Navy.
-
Jacku, Jacku, Jacku. Co zrobili ci biedni archeolodzy, że tak bardzo ich nie lubisz. Możliwe, że Homer ocalił Troję, ale to Schliemann pokazał ją światu. W obronie historyków, pozwolę sobie zacytować: [quote] - To ruiny! Ruiny! Ruiny! Ręce wasze w śmierci po łokcie! Mówią nam, gdy czyścimy z gliny Połamane w ziemi paznokcie. A my w miskach sprzed lat trzech tysięcy Jak co rano jemy ryż na śniadanie I twierdzimy z uporem dziecięcym Że nie śmierć to, a Zmartwychwstanie. Na kolanach przez dni i tygodnie Przed nikomu nie znanym świętym Upieramy się nadal łagodnie, Że nie gruzy to, lecz - fundamenty. Niemniej, Jacku, piękna pointa. Jeszcze raz okazało się, że to poezja jest fundamentem. Czytałam z przyjemnością!
-
wszystkim Dzieciom na poezja.org
Monika_Gromala odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Pupy, gęby, łydki! Przyjmuję te życzenia, Jacku! -
Ulubiony spacer
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki. :-) Żeby jeszcze ktoś chciał to zaśpiewać... Na mnie nie patrz. Nikt mnie talentem śpiewackim nie obdarował ;) Chyba, że chodzi o straszenie gości. To tak. -
Ulubiony spacer
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fajne! Jak piosenka poetycka! :) -
Przegoń strach
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Krzysztof_Kurc utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niesamowity ten potok słów. Tak bardzo, że trudno dojść do końca z logiką na ustach, w uszach, w głowie. No, w ogóle trudno tutaj o logikę. "kronikarze to fantaści, posługują się różnymi kalendarzami swój muszę znaleźć zanim zapiszą w nim że umarłem, będąc za młody" - czy to jest zdanie w języku polskim. Monika -
Auschwitz
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Naisir Handemir utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pański hermetycznie zamknięty światek nie oddaje, w najmniejszym stopniu, istoty obozu. Przykro mi, wizja poetycka gdzieś się rozmyła. -
I was legal now at twenty-one
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Marcin Gałkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przekonuje mnie pańska poetycka wizja, gratuluję pomysłu. Pozdrawiam. -
tysiąc dziewięćset osiemdziesiąty dziewiąty
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Paulina Santus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niektóre frazy są naprawdę dobre, ale w całości trąci myszką. Oto i one - fragmenty: "jestem dokonana urodziłam się dzisiaj a umarłam wczoraj syk" "nie dla mnie hiobowe wieści nie dla mnie pełne upojenia zapatrzenie" Z uszanowaniem M.G. -
Ciężkie życie poety
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Stanisław Budyń utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Panie Boże literatury, Kant musiał się mylić w kwestii oświecenia! -
Nie przekonuje mnie wiersz o telefonie. Jest w nim sporo prawdy, ale dla mnie zbyt mechanicznie. Pozdrawiam.
-
Dwóch literatów (właściwie jeden) i odmęt historii
Monika_Gromala odpowiedział(a) na Monika_Gromala utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Witam: poprzednie części literatów można znaleźć na moim profilu: zakładka "proza". Pierwsza część pt. "Uwaga! Dramat" Zaniosłem prace G. do wydawcy. Ten mi na to, że nie może wydać, bo G. współpracował. - No dobra – zapytałem – ale z kim współpracował? - Jak To z kim! – żachnął się tamten i poczerwieniał - Z Ruskim. Nie mogłem wyobrazić sobie G. w roli szpicla, bo niby kto miałby na tym więcej stracić – oni czy my. Tak czy siak, musiałem wylądować przed Świętą Inkwizycją. Miły chłopiec wyciągnął teczkę G. i z wielką uwagą, abym przypadkiem czegoś nie zwinął, obserwował moje poczynania. Przede mną leżał życiorys G. - pseudonim „Kowalski’. (Właściwie nie posądzałem G. o nic lepszego.) Chłopiec widocznie nie dosłyszał świstu przez zęby, bo uśmiechnął się jeszcze uprzejmiej i nadal nade mną sterczał. Nie pozostało mi nic innego, jak siedzieć cicho i starać się wychwycić podstęp. Strategia była jasna: należało poczekać na głos wewnętrzny i zajrzeć. Ale, że czas mnie gonił, to na głos wewnętrzny nie poczekałem i otworzyłem: Zapis rozmowy oficera dyżurnego z obywatelem G. - Obywatelu, jeśli nie podpiszecie tego dokumentu i nie zwerbujecie żony obywatela, to wspomnianą żonę powiadomimy o wyskokach obywatela… Trzy dni później dowiedziałem się, że G. namówił żonę do współpracy. Pracowała gdzieś w pralni i miała dostęp do marynarek, które, jak wiadomo, nosiły świnie kapitalistyczne. Nie podejrzewałem, że G. chce zniszczyć Związek Radziecki. -
Michale, u nas, w kotlinie sądeckiej, wszystkie małe wioski pod wodą. Premier ma przyjechać w okolice Nowego Sącza. Jak sądzę ma zamiar wziąć łopatę i umacniać wały ;D
-
Ma pan rację, ten tekst można śmiało postawić obok takiego [quote] Zwykły truizm to to, że twórczość daje nam wolność, Bo przecież to, za co nam płacą, ogranicza nas mocno. Spycham się na margines każdym nowym tekstem, Będą śmiać się ze mnie: "z okna wypchnęły go wiersze".(...) I choć rap już nie cieszy mnie tak, jak kiedyś, To dziś o wiele bardziej pozwala mi przeżyć. Ostatni teren wolności, stanowiący więzienie, Gdzie opisuję punkt styczności między sobą, a niebem. Konkretnie? Sam nie wiem, czemu chcę temu sprostać, Potykam się o słowa jak potyczka słowna. Jak Artaud - sram na te redukcje działania, Zostawiając za sobą tylko te puste zdania albo takiego [quote] Ślepe oczy śledzą pustki wielkie kiści. Moraliści banalnie postawili kropki I literki w prążki zrobiły pierwsze kroczki. Dróżnik zepchnął pustkę gdzieś na boczny tor, Dusznej pustki w próżnię prawie 1000 ton. Ludzie w głos sypali stos pustych twarzy, Zabił dzwon i ton okrążył glob dwa razy. Potem nie ma już nic, nawet nazw czy imion. Jutro nie chcę znać dziś, do ciebie wciąż mówią milion. I tylko ta pustka na szóstym piętrze w twoich oczach, I tylko te usta, tak zimne, jak listopad. Uhh, nic tylko o sraniu piszą, ale czego się spodziewać po ludziach marginesu? Liryka jaskiniowa i w ogóle, niech żyją stereotypy. Te teksty, tak czy siak, są słabe. Nie dostrzegasz tego, Marcinie? Jak mam brać poważnie gościa, który śpiewa swe "hymny do nirwany", "ars poetica" i "deszcze jesienne" w śmiesznym kolorowym kubraczku i ogromnych spodniach?