
Mirosław_Butrym
Użytkownicy-
Postów
514 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mirosław_Butrym
-
Pośród planów
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję panie Jaro Sław za to, że podoba się. Widzę, że nie tylko krytycy czytają moje teksty. -
Gniot.
-
Pan Panie Leszku przeczy logice dosłowności i za to plus.
-
Bardzo dobry wiersz, aż miło poczytać.
-
Nie pomyliłem hobby i po co te nerwy, chciałem tylko napisać, że pisał Pan już lepsze teksty. A tekst przeczytałem dokładnie i nie spodobał mi się, ale to kwestia gustu.
-
nie wlezie, aby opiewać sławę. Czy triumf kolejny. Czy inny symbol władzy. Och, szkoda. Nikomu Dziwnie to brzmi, mógł Pan napisać to znacznie lepiej. I dlaczego w środku wersów znajdują się kropki. Czy nie można pisać wersu jako jedne zdanie, myśl po co te przeżutnie. Pana utwór, wygląda jak proza tylko podzielona na wersy, a niektóre z nich jakby upchnięte na siłę.
-
Pośród planów
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Los jest czasem w opozycji, Pośród planów i ambicji. Aspiracja jest chwalona, Sedna sięgnie gdy krzewiona. Raz pod wozem, raz na wozie, Normy życia każdy godzien. Na cóż gniew jest i frustracja, To porażki bytu racja. Dzieło marzeń priorytetem, Optymizmu pragnie nuty, I zazwyczaj jest obrazem, Wielu sławnych świata ludzi. -
Starzec
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Co Pan może wiedzieć o pisaniu Panie Lobo haha. -
Zapach pieprzu i kminku, Brudne łachy pergamin, Grzechot kości i bulgot, W zieleń butli zamkniętego rumu. Mapa obok na półce, kurs na styk dwojga światów, Również tego, co ręka kreśli niewprawnie, Swoim drżeniem, "Hic sunt dracones". Nic na dzisiaj poezją, Albo nią wszystko być może, Jak wspomnienia tych rejsów, Pełnych obaw po morzu, Jak ręce kiedy czujesz, że drżące, Kiedy dzwoniąc do lubej, Świata swego skraj widzisz I myślisz, że znasz już go dobrze. Obcy wydał się zgoła, Jak własne dziecko jest czasem, Okrutne jak morze Beringa, Dla tego, co dotchnąć chciał marzeń.
-
Starzec
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Blask przygasł z czasem, Mętne spojrzenie umęczone życiem, Gwiazdy nieba jak siostry spoglądają z daleka. Pragnie szczęścia spoglądając w niebo. Rozum tęskni w marzeniach. Szczyty gór bliżej celu, jakby drogi do raju. Gaśnie wnętrza harmonia, Wraz ze smutkiem musi odejść w niepamięć. -
Jesień
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Panie Lobo, nie jesień złota, bo chłodno i słota, tylko dlatego, że żółkną liście {złocą się} na drzewach. drugi wers nawiązuje do trzeciego. -
Jesień
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Panie Lobo, zacznijmy od tego, że żaden wiersz nie będzie taki sam nawet gdyby 100 autorów pisało na ten sam temat, z prostej przyczyny, gdyż każdy ma inny styl. Sugeruje Pan, że są w moim wierszu wyświechtane sformułowania, zatem proszę mi podać nazwiska autorów i tytuły w których były użyte, myślę, że jeżeli nawet ktoś użył podobnych, to nie musi oznaczać, że są banalne, bo to, że nie wnoszą innowacji nie oznacza, że są płytkie. -
Jesień
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Panie Lobo wiersz musi mieć przede wszystkim sens, a jeżeli jest rymowany to musi mieć też rytm to jaki on jest decyduje autor, a rym w swoim wierszu nie uważam za nieudolny to kwestia odbioru utworu. Wiersz jest napisany klarownie, bez udziwnień i z pełną konsekwencją. -
Jesień
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Panie Lobo w moim wierszu nie ma częstochowskich rymów, a pańskie wypowiedzi są nieco aroganckie. Niema jak obrzucić cudzy tekst błotem, co najwyraźniej Pan bardzo lubi. -
Jesień
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Panie Lobo, nawiązując do pańskiej wcześniejszej wypowiedzi, wcale nie pokazał Pan co jest warty mój wiersz, nie uwypuklił Pan wad tego tekstu, nie dostrzegł zalet, porównał Pan tylko do całkiem innego tworu. Jak dla mnie to zwykłe lenistwo, za które chciał Pan bym dziękował ponieważ stracił Pan niepotrzebnie czas na przeczytanie. Nikogo nie zmuszam do czytania swoich wierszy, kto nie chce niech nie czyta. -
Jesień
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Panie Lobo, może mi Pan nie uwierzy, ale czytam pańskie wiersze, niektóre są bardzo dobre ale są też i słabe, niech Pan sobie czasem nie myśli, że jest Pan mistrzem w pisaniu wierszy. -
Jesień
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Niezupełnie Panie Lobo jest Pan w błędzie. -
Jesień
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słaby tekst Panie Lobo, nie przekonał Pan mnie -
Głębokie myśli, bardzo dobry wiersz.
-
Jesień
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Co dzień chłodniej, co dzień słota, Przyszła polska jesień nowa, Z drzew się sypią żółte liście, Słońce mało promieniste. Krzewy rosną wyłysiałe, Niebo widać poszarzałe, Na nim widzę gęsi chmarę, Kawki słychać wokół małe. Płynie Wisła rwąca rzeka, Czas w kolory się obleka, Słońca zachód nad nią piękny, Żółć, purpura, barwy tęczy. Jesień swoje ma zalety, Lecz nostalgią dla poety, Jesień życia, przemijamy, Co dzień starsi, Dusze jednak młode mamy. Dojrzewamy z biegiem czasu, W życiu pełnym ambarasu. -
Nienawiść
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gniewne wnioski tworzą czarne zgłoski Kiedy myśl, nie doskonała; jest w rozumie; złem odkrycia, chce naturą grzechu ożyć, ludzkim cieniem życia. W żywioł czystego zniszczenia; spokoju, człowieka "dobrego" potrafi przemieniać; ciepłem by walczył; gorącym słowem, by się odznaczał, krzyż palił w mowie, dał trochę chłodu dziecku z kamienia, uchwycił je sensem; jak skorpion bez cienia i krusząc je w ciele; piaskowej zamieci, językiem wyrzucił z siebie, by w proch zmienić. -
Jak dla mnie ma szybkie tempo, fajnie się czyta. Plus
-
Spotkanie
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Spotkał chłopak raz dzieweczkę, Gdy na spacer szedł nad rzeczkę, Obok lasku pośród łąki, Gdzie rozkwitły kwiatów pąki, Był słoneczny letni dzionek, Przyśpiewywał im skowronek. A, że słodka panieneczka I przepiękna jak różyczka, Chłopiec rzekł w podziwie śmiało, Co się z serca mu wyrwało. Chłopiec Cudna jesteś pani jak zorza poranna, Królujesz tej łące piękniej niż dziewanna, Niezapominajki w kolorze twych oczu, Tyś kwiatuszkiem rajskim i pełna uroku. Dzieweczka Czemuś swoją mowę przywdział waćpan w kwiecie, Słów darując bukiet, co lico czerwieni, Jak byś piękniejszej nie widział na świecie, Chciał darować diament uczuć swój bezcenny. Chłopiec Szczery jest twój uśmiech, pani niczym złoto, Wywlekł z piersi serce co miłość poznało, A wszystko po to bym w podarku złożył, Bo uczucie w duszy mojej dziś wygrało. Dzieweczka Żaden mi wcześniej nie mówił tak czule, Jakby do niebios bramy dawał klucze, Więc niech nas miłość wzajemna raduje I z tobą razem się kochać nauczę. Zaiste los pokrętny, co żywota złączył, Splatając uczuciem, Szczęściem dzień zakończył. -
****
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję wszystkim za opinie. -
****
Mirosław_Butrym odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podczas godów w leśnej głuszy, paw swój ogon dumnie puszy, ukazuje swoją grację, oczekując na owacje. paw Spójrzcie na mnie drogie panie, oddam serce każdej damie, chciałbym wasze posiąść względy i pokochać was w te pędy, dla was wszystkie me starania, od was tylko chcę uznania. pani paw Po tych słowach jedna z samic chciała mu przyjemność sprawić i powiada bez ogródek, ładny masz na głowie czubek, piękne oka na wachlarzu, jesteś cudny, pośród drzew pejzażu. wrona słysząc to na drzewie wrona, kracze głośno rozbawiona i do pawia tak powiada, te zaloty to żenada, ptasim móżdżkom robisz pranie, niebywałe to spotkanie, wprawdzie ogon masz pstrokaty, lecz najmniej są ważne szaty. paw Nie ma wina żeś jest czarna, brzydka niczym noc koszmarna, nie dostrzegasz mego piękna, ty pyskata wrono wstrętna. Dobrych manier mam bez liku, jak wirtuoz doskonały i nie lubię wronich krzyków, i nie znoszę ptaszków małych. Lepiej odleć stąd kłótnico, nie potrzebna twoja mowa, porozmawiaj dziś z nornicą i się w dziurę jakąś schowaj. wrona Nie wart jesteś małej liszki, koń by uśmiał się kolego, więcej klasy mają myszki, ty wyglądasz na głupiego, dużo w tobie zwykłej pychy, jak krogulec jesteś butny i choć ja kłótnicą jestem, widzę dobrze żeś obłudny. pantera A wszystko to z kniei pantera widziała i myśli okazja dla mnie to nie mała, kąsek to wspaniały, paw co nie pojmuje, że będzie żyć krócej, gdyż się nie pilnuje. Jestem lasu tego królem, nie pogardził bym i szczurem, lecz dziś muszę zjeść ze smakiem, zaraz zajmę się tym ptakiem. Poczym wybiegł z leśnych chaszczy, bo był wrogiem zwierząt strasznym i pochwycił w swoje szpony, zdobycz wielce ucieszony. wrona Wrona zaś szyderczo kracze co za strata paw biedaczek, zaraz go nie będzie wcale, jakże cudny dzień, wspaniale. pantera Czego wrono chwalisz dzionek, piękniej robi to skowronek, gdybyś tu na dole była, może też byś tak skończyła. wrona Co pantery wiedzieć mogą, lepiej chadzaj swoją drogą, dania z siebie nie dam zrobić, kot nie może mi zaszkodzić, czujna jestem niebywale, swoje życie bardzo chwalę, masz dziś bujną wyobraźnię, mówisz dosyć niepoważnie, po czym w górę odleciała, bo utarczek dosyć miała