Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

janusz_pyzinski

Użytkownicy
  • Postów

    1 159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez janusz_pyzinski

  1. z duszą na ramieniu stojąc na rozstaju dwóch twarzy można ciągnąć w nieskończoność wiersz lecz po co?-czytelnik sam sobie dopisze-podoba się miniaturka-czy mogę ją rozpisać po swojemu? pozdrawiam serdecznie
  2. nigdy nie czas na śmierć,tęsknota za życiem jest blizną, i dobrze że są jeszcze wiersze które goją i koją pozdrawiam
  3. tragiczne to i piękne zarazem pozdrawiam
  4. Babo-Ciepła Izbo,właśnie napisałaś WIERSZ pozdrawiam
  5. właściwy wiersz na właściwym miejscu dla takich wierszy przeznaczonym cieplutko pozdrawiam
  6. chyba rozumiem ten konglomerat,zwłaszcza gdy zlepek zdarzeń dobija do brzegu pozdrawiam
  7. a o czym to,bo nie rozumiem ale pozdrawiam
  8. pięknie i prawdziwie - moje klimaty i krajobrazy-dziękuję za ten wiersz pozdrawiam serdecznie
  9. i chociaż wcale tego nie chcę droga mnie wiedzie wciąż dalej i dalej dni zapominam i noce się dłużą kiedy świadomy siły ciszy kamienia próbuję okiełzać myśli nawrócone na przeszłość nakręcam nowy zegar nad sosnowym stołem patrząc jak za oknem rozchyla się i umiera motyl nieważne - próchno drzewa czy krzyż na rozstaju niby wiatrem rozerwany latawiec wiem że będę musiał zmierzyć się z czasem niepewnym jak najmniejsza z wiar stróżująca odległym nadziejom matki spalonej kuchennym żarem chuchającym na rany tęsknoty radosnym bólem istnienia tu i teraz argonauty nad Kolchidy brzegiem patrzę jak szkolnym korytarzem przechodzi nastolatka przenosi z sali do sali drobną cząstkę kości mamuta dźwigając w fajansowych rękach cały ciężar historii inny kalendarz czas ten sam zobacz ile jeszcze w brulionie pustych kartek zostało na zapis nowych twarzy i imion co wsiąkają we mnie jak w mrok smuga cienia choć chciałbym na oklep w znikający pejzaż ujarzmić bosą stopą piaski coś trzyma mocno na uwięzi korzeń niebem wchodzący w trójwymiar gałęzi skąd spada jak serce pękający kasztan przełykając po drodze z kwietnej garderoby fast love i siedem dni na nowe tworzenie armat by strzelać do wróbli a wszystko to pośrodku z bliska i z oddali w lustrzanej perspektywie chryzantemy i malwy
  10. myślę Leszku,że to nie lokomotywa Grabarczyka,bo za oknem piękne widoki,a i w środku ciepełko pozdrawiam
  11. to może być wiersz wpisany w Zkę pozdrawiam
  12. najgorszy moment jest zawsze wtedy kiedy odwagę i brawurę mierzy się wzrostem nie rozumem bez narzekania ślę pozdrówki
  13. bardzo pozdrawiam
  14. z miejsca przez które przeszedł ojciec wyraźnie słyszę ten wiersz pozdrawiam Krzysztofie
  15. z tęsknotą wtulam się w Twój zapach i pozdrawiam dreszczowo aha, i zapraszam Cię "świtem" na "podkasztanową ławkę" na str 1 Zki ps.popraw tylko "karaskać" na karaska w trzecim wersie drugiej strofy
  16. tam gdzie jest łąka i trawa zielona i bosa stopa tam i ja jestem pozdrawiam
  17. odkleja się twarz od twarzy świt zgorszone święte obrazy zasypiają do następnej nocy przeraźliwie skrzypiących łóżek na szczęście nasz dom ma jeszcze strych a tam pierwsze źdźbła przedświtu wciąż pachną sianem zagubionym w prostocie uśmiechu gdy przypomina się smak niedojrzałych owoców zza płotu
  18. "pięć minut przed pięć minut po głupieję od poezji pozwalam zawrócić czy to grzech" nie pozwalaj mi Agatko zawrócić z tych manowców,dobrych manowców,bo to grzech pozdrawiam serdeczniutko
  19. Stefanie,to Ty?- nie może być! pozdrawiam
  20. dzisiaj chciałbym odejść daleko od twojego wiersza pozdrawiam
  21. potrafię Beatko,i to jak! na razie cieplutko
  22. odchodzę-do następnego
  23. ładnie powiedziane ...i zdrowotnie pozdrawiam
  24. szkoda czasu i Czytelnika
×
×
  • Dodaj nową pozycję...