Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Espena_Sway

Użytkownicy
  • Postów

    4 920
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Espena_Sway

  1. rozumiem, każdy jest inny i inaczej odbiera tekst. zmieniŁam tak, choć można inaczej, a nawiasem mówiąc wyrażenie 'pŁótna znaczeń' zalatuje mi grafomanią. ale jak widać tylko mnie. Karolina
  2. dziękuję Piotrze za wnikliwy komentarz wiersz jest jeszcze ciepŁy, choć jestem w miarę zadowolona, więc nie wiem czy będę coś zmieniać pozdrawiam Karolcia :)
  3. lubię takie wiersze, Karolu. tym razem trochę inaczej niż zwykle, mimo wszystko bardzo blisko. pozdrawiam Karolcia :)
  4. witaj, są tu miejsca bardzo dobre, choć kilka można wyciąć. w takich tekstach ważna jest oszczędność w sŁowach. zostawiŁam to co 'misię'. przemyśl ten tekst bo warto. pozdrawiam Karolina
  5. Pamiętaj, kobiety też czasami bywają. Przenoszą farbę w fałdach sukienki, podwijają rękawy. Zacznę od ciszy. Są gdzieś rękawiczki z jednej koronki, ale nie znam ich faktury. W mojej głowie wszystkie są gładkie, bez wyrazu. Droga Edmo, spaliłam listy od Edouarda, choć mówiliśmy tym samym językiem. Wiem, codzienność nie lubi fantazji i niezdecydowania. Często płaczę, zazwyczaj w środku. Nikt nie zna tych kolorów, przecież wymieszałam je sama. Jak tu wybrać pędzel? Ciągle odganiam myśl o kolejnym pozowaniu. On nalega i prosi. Ostatnio przełamał czerń, nareszcie. [styczeń 2009]
  6. wydaje mi się, że brakuje tutaj jakiejś wieloznaczności, trochę tajemnicy :P. w sumie caŁość jest bezpośrednim opisem, jedynie puenta może być odczytana na kilka sposobów. nie wiem, trochę się z nim pobawiŁam. widzę ten wiersz w miniaturze, albo jako rozbudowaną caŁość. pozdrawiam Karolcia :) Karolciu, ten wiersz to moja podróż sentymentalna, " grzech młodości "...; ) Niech zostanie jaki jest... Dzięki. Serdecznie... rozumiem, początki różne bywają ;) nie rozumiem za to celu wklejania starego tekstu :]. mogŁeś chociaż napisać - a to taki stary dziad ;P, inaczej by się na niego patrzyŁo :)
  7. Piotrze, widząc takie zainteresowanie tekstem nie sposób go nie przeczytać. :P no wŁaśnie przeczytaŁam i jak na razie uważam, że jest to pomysŁ na wiersz; trochę zabrakŁo wykonania. czytaŁam wiele Twoich lepszych. wydaje mi się, że brakuje tutaj jakiejś wieloznaczności, trochę tajemnicy :P. w sumie caŁość jest bezpośrednim opisem, jedynie puenta może być odczytana na kilka sposobów. nie wiem, trochę się z nim pobawiŁam. widzę ten wiersz w miniaturze, albo jako rozbudowaną caŁość. pozdrawiam Karolcia :)
  8. moderator to niezbędnik Ogra ;P
  9. dziękuję. fajnie, że zaglądasz pozdrawiam Karolcia :)
  10. dzięki :D pozdrawiam Karolina :)
  11. dzięki za komentarz dla każdego coś, to jest ważne :P pozdrawiam Karolina :)
  12. dziękuję. ostatnio dużo malowaŁam może stąd ten warsztat ;) pozdrawiam Karolina :)
  13. i dobrze :P pozdrawiam Karolina :)
  14. dzięki, cieszę się :) pozdrawiam Karolina :)
  15. Piotrze, musi być kobieco, skoro jestem kobietą ;P. przynajmniej szczerze :). pozdrawiam Karolina :)
  16. fajnie, że tak zŁożenie odbierasz wiersz. mam kilka zarzutów odnośnie nieczytelności, braku spójności. widzę, że Ty zrozumiaŁaś, zaczytaŁaś się :). pozdrawiam Karolina
  17. w pierwszej odległości myśli można mierzyć w parsekach ;) (tzn. ja tak mam) natomiast druga mi się podoba, patrzy "do środka" :) czyli dla każdego coś miŁego :P pozdrawiam Karolina
  18. Wygonili na stary obrus, a tam plamy i pająki rysują wspomnienia. Ładne zamyślenie z ujarzmioną ciemnością w tle. Pozdrawiam. cieszę się, że odbierasz pozytywnie. pozdrawiam Karolina :)
  19. dzięki za komentarz. wiesz miaŁ już iks wersji, ta wydaje mi się optymalna. jeśli chodzi o przerzutnie, to tylko w orchidee. Moja prababcia znała jest 'przypadkowa'. po prostu chciaŁam by wiersz 'Ładnie' wyglądaŁ ;P. zapraszam ponownie pozdrawiam Karolina :)
  20. witam Was po miesięcznej przerwie i zapraszam do czytania. Karolina
  21. I Zawsze jest początek, rozkładane żagle. Zimna łodyga wchodząca przez okno. Przyspieszony oddech i adoracja włosów językiem. Zerwałam grejpfruta, wygonili nas z ogrodu. II Wystrzępiony obrus. Lubię czytać z plam, pająków na cukiernicy. Wisi gdzieś jeszcze ten gorset w orchidee. Moja prababcia znała Olimpię, włożyła jej krwawnik we włosy. [grudzień 2008] ------------------------- druga wersja, napisana przed chwilą ;P I Zawsze jest początek, rozkładane żagle. Zimna łodyga wchodząca przez okno. Przyspieszony oddech i adoracja włosów językiem. Zerwałam grejpfruta, wygonili nas z ogrodu. II Wystrzępiony obrus. Lubię czytać z plam, pająków na cukiernicy. Wisi gdzieś jeszcze ten gorset w orchidee. Moja prababcia znała Olimpię, włożyła jej krwawnik we włosy.
  22. witaj Patryku! sporo tu smaczków, jednak moim zdaniem warto przeprowadzić kilka amputacji. eh wiem, że trochę pociachaŁam, ale dla mnie te fragmenty są najlepsze. ewentualnie mogę [jeśli będziesz chciaŁ] spróbować ocalić jeszcze kawaŁek. pozdrawiam Karolcia :)
  23. witaj! poprzedni mimo wszystko wydaje się lepszy. tutaj niezbędne dopieszczenie. dość konsekwentnie, ale w takim kierunku. oczywiście to moja sugestia. pozdrawiam Karolcia :)
  24. witaj! po przeczytaniu mam ambiwalentne uczucia co do caŁości. początek, jak najbardziej, jest nostalgicznie, wręcz romantycznie. w drugiej zwrotce zmienia się poetyka, jak dla mnie, dość drastycznie. niepotrzebne są te 'uwspóŁcześnienia' czy jak to nazwać. jeśli chodzi o mnie, to wprowadziŁabym trochę porządku. może pokażę o co mi chodzi powyżej. to oczywiście luźna propozycja, do przemyślenia. pozdrawiam świątecznie Karolcia :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...