Samo zło

o matko droga! za jakie grzechy? za jakie grzeczy pytam? i nie i nie i tupię nóżką i słów mi brak i dusza płacze...

hm...coś mi cuchnie patosem. po co te wzniosłe hasła? takim wierszom mówię zdecydowane NIE. ktoś już porównywał łzy do deszczu, ktoś już pisał lepszymi rymami, dlatego wyrzucam to z oceanu pamięci, zresztą nawet nie muszę wyrzucać; samo tonie jak Tytanic.pozdrawiam

bardzo słaby tekst. czuję się jak kat znęcający nad (nie)winnym ciałem, ale należy pozbawić cię złudzeń już na starcie. mało tego, że błedy(ergo:brak szacunku do czytelnika), mało tego że wersyfikacja do bani ale treść jest:kiczowata, bezbarwna, oklepana, pomieszana...mam wymieniać dalej? serdeczności p.s. czekam na twój komentarz Mirku haha, ale nie znęcaj się bardzo, zostaw mi jakieś slogany na kolejne wiersze;)

już wiem; boga nie istnieje, inaczej zerwał by łącze...

pierwsza tak, trzecia tak- tylko to pośrodku mi trochę nie pasuje. pozdrawiam

no Patryk, w końcu nie bez podstaw się sprężam i skręcam...cierpliwości, to też im dorzucę. niewtajemniczonym nic nie będziemy wyjaśniać;)."gorączką uświadamiając prawdę odkrywam cząstkowo i nie chcę w to wierzyć"- to dla mnie...ja też czasem chcę wyjść, tylko czasem, najrzadziej na ludzi. serdeczności

ale instytut matki i dziecka poparł projekt, a dziś matki wymiatają...to dziecko można jakoś dyskretnie wycjąć:)...sorry, wczoraj wymiatały.

hahaha,"cóż więc teraz mamy począć w gąszczu myśli następnego szukać trud to próżny i daremny chodźmy lepiej się nastukać"- ależ jestem ciekawa co miałeś na myśli:D

żartujesz? a ja zobaczyłam i mi się nagle na śmiech zebrało. masz rację; czasami lepiej nie widzieć, nie widzieć, nie widzieć...

tak smętnie do rytmu stukam długopisem czytając. bardzo nie lubię i bardzo mi się nie chce oceniać takich tekstów; zostawiam tylko ślad- byłam, jakimś cudem przeczytałam- serdeczności

strasznie to...infantylne. wątpię, że ktoś kupi te diamenty. nic mi się nie podoba, ale przynajmniej nie ma takiego słowotoku z jakim miałam okazje się dziś spotkać, dlatego oszczędzę ci słów krytyki.

człowieku, zmień okulistę, bo nie wiem czy masz problemy ze wzrokiem, czy lubisz katować lirycznych narkomanów (czyt. Samo zło) takimi gniotami...

rany boskie! nie czytam...zaczęłam, ale nic z tego- nie mam siły. zmień wesyfikację to z chęcią zajrzę. to wygląda jak opowiadanie, a nie wiersz. czekam na następny, bo nie mam prawa się wypowiadać jeśli nie czytałam. błagam; kolejnym razem mniej słów. serdeczności- Samo zło

kiepsko. zły początek (chodzi mi o to, że to debiut). mam dziwne wrażenie, że napisałaś to po przeczytaniu Małego Księcia. mam rację?. nie daje się 2 pytajników, czy wykrzykników, bo to źle wygląda, zresztą cały tekst wizualnie marnie sie prezentuje. w następnych komentarzach przeczytasz, że wiersz jest przegadany i ma słabą puentę. tak się standardowo ocenia debiuty, by nikogo nie urazić, ale ja mówię ci otwarcie- jest hm...bardzo zły. takie wierszyki mogą się podobać czytane na rodzinnych posiadówkach i tylko tam. powtarzasz się, niemiłosiernie plączesz, powodujesz lawinę słów i nic mi się nie podoba. serdeczności- Samo zło

nie,nie,nie... nie dla mnie. w ogóle mi się nie podoba. dlaczego? "Wśród rozpostartych skrzydeł, zostawiłam kroplą nasączone myśli. Pytaniem przeniknionych uśmiechów, powracam… szukać sensu w złudzeniach. Pewność smutnie składa ramiona. Lecz pewności nie ma – i to jest piękne… " właśnie z tego powodu.pozdrawiam

to można nazwać poezją? uśmiecham się- wierszyk w stylu "zabawne, lekkie i...przyjemne"-chyba...całkiem ok, miło się czyta, ale pasuje mi na recytowanie u cioci na imieninach;)pozdrawiam

też mi się nie podoba, ale to nie kwestia wesyfikacji. jest jakiś przekaz, dość wyraźny- ale tylko tyle. na światowym dniu modlitw o pokój, wśród wierszyków pierwszoklasistów znajdzie swoje miejsce.

czy to jest poezja? to brzmi jak prozatorski/amatorski tekścik z gazetki szkolnej pod tytułem "nietolerowany indywidualizm w tolerancyjnym kraju" eh...

słuchaj, z tego można zrobic reklamę wody mineralnej: kobieta siedzi na parapecie, za oknem wodospad, popija wodę z butelki, a w tle te słowa "twoje łzy kuszą mnie do wylania kolejnych krystalicznie czystych spływających po poliku równym strumieniem cierpień bo nie możemy być razem "..ciekawe czy by się sprzedawała... a tak serio to nie jest dobrze. żeby się odbić należy mieć solidne dno, a tu nawet do dna daleko.serdeczności

żenada..tzn. mówię, że nada się to jedynie do kosza. eh... "nie" z czasownikami pisze się osobno jak dobrze pamiętam. całość jest ohydna..., bardzo zła- serio mówię. przeczytaj sobie na głos i jeśli masz choć trochę jakiegokolwiek gustu literackiego zrozumiesz. nic nie da się ocalić...hm...przypuszczam, że jesteś tu nowa, bo nie kojarzę wcale, więc na podsumowanie powiem, że kiepski start.pozdrawiam

czytane kolejny raz nabiera nowego znaczenia. no co...znowu muszę to powiedzieć..dobre. ja już rezygnuje, nie szukam w tobie niczego do czego można się doczepić. patrzę jak na poetę, a nie "poetę". wsuwam do głowy frazy, uczę się na pamięć pierwszej strofy i nareszcie zaczynam rozumieć dlaczego tak długo kołaczę bez odpowiedzi; to nie bóg jest po drugiej stronie, to diabeł. pozdrawiam p.s. a już myślałam, że z "tych" Kapuścińskich:)

interesujące, całkiem smaczne- po wszystkich mękach jakie przeżywam trawiąc pomału różniaste wiersze, wierszyki i wierszydła dzięki za ten deser na zakończenie dnia. potrafię odnieść tekst do swojego nudnego życia, choć zapewne miałeś co innego na myśli pisząc to, niż ja czytając. lubię takie krótkie wersy, bo serio moja kondycja słaba, a tak przynajmniej można uniknąć zadyszki. serdeczności

ta..przemielę jutro dokładniej, ale dziś już wiem, że tytuł warto zmienić. pozdrwiam

haha, sorry- nie poczytalność, a poczytność. śpię...

trochę lepiej, ale po cholere "blask tęsknoty".,"pisanie sercem", "łapanie słów".... wszystkie frazy brzmią znajomo, ta instrukcja obsługi też. jeśli stosujesz interpunkcje to ok, ale konsekwentnie, a nie tam gdzie ci się napisze to jest."Trudno odróżnić prawdę od kłamstwa" ble ble ble, nie uważasz, że znowu lecą slogany z ambony?. jestem na nie, aczkolwiek coś ruszyło. tytuły twoje są...pomine milczeniem, pisanie o wielkich miłościach w tym wieku też jest dla mnie lekkim nietaktem, ale nie wnikam w twoje, no właśnie co?, fantazje?. ale spoko, nie obrażaj się na mnie za te słowa krytyki, zresztą nie moje zdanie jest ważne, a poczytalność tekstu, a ta jest dość wysoka w twoim wypadku...nie wiem tylko z jakiego powodu. pozdrawiam.