
Tomasz Pietrzak
Użytkownicy-
Postów
298 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tomasz Pietrzak
-
bardzo odpustowy ten wiersz, tak błyszczy banałem i ta konfesyjnośc taka mierna w wierszu, który przecież zwie się 'spowiedź'. pozdrawiam. Tomek.
-
mrowisko za łóżkiem
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Martoochowe wiersze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
świetne te mrówki, reszta też pozdr.:) -
Mówisz ryba i wypływasz na środek jeziora, ale ty nie jesteś rybą, a to nie jest jezioro. Smoki zamieszkują inną krainę, jak jedwabniki wzbijają się ponad gdzieś w pobliżu torii, na trzy kroki od świętości - zasypiają. Masz na imię Samuel i karmisz się powietrzem, otwierasz szeroko usta zdziwiony tym, że pstrąg lata wśród chmur, kiedy lustro wody jest w opozycji do nieba. Biegniesz pod drzewo i zrywasz gałąź mącąc taflę jeziora, potem siadasz na brzegu i dalej zazdrościsz rybom, że nie jesteś jedną z nich, a one wychodzą na brzeg i obdarowują cię dobrocią mimo, że nie latasz, nie pływasz, siedzisz.
-
Mój Aniele
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Plagiat to, to nie jest, ale strasznie to wtórne, takie oazowe wyzanie wiary... pozdrawiam -
Cokolwiek spotkać by mnie miało
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na marta-Ble:p utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
słaby wiersz zarówno od strony technicznej jak i 'treściwej' do tego inwersja: Cokolwiek spotkać by mnie miało...-----> Cokolwiek miałoby mnie spotkać pozdrawiam -
Wiersz, który napisał się sam między 18 a 20
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
1. Czy The Waste land czy Ziemia Jałowa, nie ma chyba większego znaczenia, oczywiście z szacunku dla prof. Borowego, mógłbym dać polski tytuł, co chyba zrobię :) 2. Motyw uderzania ogromu, czyli nagłego wyrastania drzewa pod domem jak i kursywa z kolei są odwołaniami do Jane Hirshfield, a fragm. w kwietniu coś ruszyło - jest cytatem. 3. Gra z Eliotem - odnosi się do I części poematu Grzebanie zmarłych i ma na celu pokazać z jednej strony okrucieństwo tego miesiąca, a z drugiej jakiś nowy początek, najprościej mówiąc odwołuje się do zwykłego opisu wiosny z początku poematu. SAO - czy sto czy tysiąc, nie ma znaczenia, czy uderzy on w peeli chyba też nie, choć wiersz w dużej mierze oparty jest na filozofii buddyjskiej, więc wszystko jest względne, a koniec to początek:) dziękuję wszystkim za komentarze, pozdrawiam -
Wiersz, który napisał się sam między 18 a 20
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a wiesz, te koty też postanowiłem zmienić, jakoś mi tak nie leżały:) dziękuję. -
Wiersz, który napisał się sam między 18 a 20
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
O faktycznie, aż się zaczerwieniłem, już poprawiłem na ich, co do kotów, tam akurat jest jak być powino, a tak sobie z licencia poetica skorzystałem:) dziękuję za komentarz -
Wiersz, który napisał się sam między 18 a 20
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień*, rozrywa ziemię i zmusza liście do słońca. Chmury uciekają na północ tak szybko, że nie można ich policzyć. Koty, są bardziej leniwe i wszędzie czuć zapach rodzącej; pączkuje koriander, szałwia i cytryna jak pięć kontynentów w ogrodzie. Powtarza się początek, te same formy natury pod płotem i na skwerze. W tym roku, w kwietniu coś ruszyło; wylaliśmy fundamenty, posadziliśmy drzewa; grab, jesion, olchę jak żołnierzy pilnujących podjazdu, zrezygnowaliśmy z sekwoi w obawie przez ogromem jaki może uderzyć w nas za sto lat. Hania zawiesiła karmniki na ptasie przeloty i odloty jak w moralitecie pani Sz. A wszystko jak nagły atak dobroci, zrzucanie śniegowych żakietów i rękawiczek, podpowierzchniowych szeptów traw. *T.S. Eliot, Ziemia Jałowa -
Indziej
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Jay Jay Kapuściński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Może tak rozważyć 'w indziej' kursywą? wiersz jak dla mnie rewelacja, takie chcę czytać!! pozdr. Tomek. -
ostatni autobus od A. /kolaż minut/
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oj chciałoby się na papierze:) dziękuję za komentarz pozdrawiam Tomek. -
ostatni autobus od A. /kolaż minut/
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Espena - dziękuję, o Gliwice, często bywam :) Lucynko - czy ja wielki, chyba nie raptem 170 cm, ale może urosnę, dzięki za komentarz pozdrawiam Tomek -
ostatni autobus od A. /kolaż minut/
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
magdaleno Jay Tali - dziękuję za dobre słowo, pozdrawiam Tomek:) -
ostatni autobus od A. /kolaż minut/
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A wiesz Tomku, że w I wersji, było podobnie i cały czas mam dylemat czy dać mu odddychać, ale chyba go jednak dotlenię, dzięki:) pozdr. Tomek -
ostatni autobus od A. /kolaż minut/
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A. Nocne niebo nad Katowicami, nikt w nie, nie patrzy. Na przystanku zagubieni ludzie - zagadki, tacy znikąd, ich słowa jak para porzucają usta. Wsiadają do autobusu; ten w zielonym swetrze i ta z wózkiem, w szybie odbija się moje ciało, a w nim drugie, dopiero zbudzone. Nie wierzę już w to samo co wczoraj - wobec tych głów jestem jak księżyc, od którego odwraca się wzrok, blady punkt o świcie. To nie tak miało być; pękł most, dotąd silny między nami, i te słowa wyrzuciliśmy za próg. Nie miało być tego autobusu i tych drzew przy drodze, które muszą same zawsze dbać o siebie. W imię Ojca i Syna i Ducha Św., przy Misjonarzach - tak na wszelki wypadek nim wysiądę na Grunwaldzkiej. Niebo jest pełne gwiazd, choć mówią, że jest puste, patrzę na nie przez chwilę; miłorzęby kłaniają mi się wiatrem, tylko one i cisza rozbrzmiewają w pustym znów mieszkaniu. -
Regino, widzsz ja sobie już dawno postawiłem za cel 'banalizację' poezji, bo dla mnie poezją jest to co wokół, w najprostrzej rzeczy staram sie znaleźć rzecz wielką, może to przez buddyzm, a może dlatego, że punktem centralnym tego co piszę uczyniłem sobie 'uważność' bardzo dziękuję za komentarz Tomek:)
-
Wiem, że mnie prowadzisz do śmierci, wspólnego miejsca żyjących. (Hiob 30, 23) Jest trzecia; podobno chwile, tam są takie same; wyznaczają je niepowtarzalne chmury i przeskoki owadów z liścia na liść, te chwile zaczynają się tu, za życia. Popatrz na to drzewo za oknem, jak wyrasta z niego zielona gałąź. Drzewo to ty, wbrew pozorom nie tak wieczny, usychający, a gałąź to nieustannie odradzający się czas, ciągle liczący sekundy pożegnań. Dziś już swoje naliczył, kiedy podawałeś mi dłoń, kiedy zamykałeś rano drzwi i wróciłeś z pracy – każda chwila jest jak jedna kostka jaką układamy sobie do Be(j)t chajim, to pojedyncze spojrzenie ku morzu, małe rytuały poranka, wszystko jak obietnice przyszłej podróży.
-
ja jeszcze dodam, rozważ dłuższe wersy, nie ma potrzeby tak to szatkować, pozdr. Tomek
-
Rycerskie rozterki miłosne
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Fabrycjio utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jegomość wiersz przedni, jak strawa w Karczmie pod Jastrzębiem, com ją odwiedził w drodze na odsiecz naszemu panu królowi Janowi, pozdr. rycerz ale Jedi:) -
Martha’s Vineyard
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tomek, kasia - dziękuję za komentarze Lucynko - bez przesady, to co mi napisałaś schebia mi, ale ja się nie chcę z nikim ścigać, tym bardziej, że raczej kończę poetycki peleton, niż go zaczynam, dziękuję za komentarz... pozdrawiam Tomek -
za dużo tego w tym wierszu, piszesz haiku, może wystraczył by jakiś statyczny obraz, aby powiedzieć 'piekno jest wszędzie, piękno jest w nas' pozdr.
-
Martha’s Vineyard
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słyszałem deszcz między palcami wierzb nim jeszcze spadł – bo jak inaczej opisać porę roku, w której nawet ptaki są stare, chmury napływają zamyślone ponad puste szczyty gór, a za nimi nie ma nic, tylko wilgoć ospałego lasu. Od wczoraj szepczą rzeki wypełniając się domami, jest coraz więcej jesiennego słońca snującego cienie, promienie kłaniają się Australii - dni nie są już tak długie jak w dzieciństwie. Dzikie kaczki opuszczają jezioro, otwierając jesień kluczem skrzydeł. Zmienia się dom; ganek otwiera się przestrzenią i progi stają się wyższe. Drzwi są już zamknięte, chłodniejsze są słowa, to wszystko się zmieni. Hania ugotowała ryż, pachnący mgłą i cynamonem, ja ułożyłem liście w kępki, wkrótce ożyją owadami poległe kłosy. -
z Jarredem o piątej dwadzieścia, początek(?)
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Lucy - I'm glad, fenks:) mari huana - faktycznie forma 'usadzonego' jest lepsza, co do tych trzech wersów, hmm muszę je przemyśleć, wiersz cały czas w fazie wzrostu, więc może coś jeszcze wyleci dziekuję za komentarz pozdr. Tomek. -
z Jarredem o piątej dwadzieścia, początek(?)
Tomasz Pietrzak odpowiedział(a) na Tomasz Pietrzak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mówiłem ci o zrzucaniu masek O'Hary o odbiciach w szybie o tym upewnianiu się - to ja i głos dybuka gdzieś martwo usiedzianego ojca wskazującego tam próg urasta do rozmiarów milczenia poetka recytuje; wszystko mija (niby obietnica pocieszenia) siedzę na przeciw sklepu i pluję słonecznikiem w szybie wystawowej jestem - to tak jeszcze raz dla pewności i ponownego poznania cisza we mnie - czekam; tramwaj wzlatuje w chmury matki z rakami w piersiach; nikt już nie ucieka donikąd i poszły w cholerę cienie które mnie tak długo owijały zza rogu wychyla się kapelusz potem cała postać