Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz Pietrzak

Użytkownicy
  • Postów

    298
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tomasz Pietrzak

  1. powtórzę się: dla mnie świetny pozdr.
  2. molochy przerażają? mnie też;) dziekuję za komentarz i pozdrawiam :)
  3. no niestety nie będzie sequela Biblii, bo to taka sama apokalipsa jak u św. Jana. ale proszę pracować... pozdr.:))
  4. te dni bez smaku to lekarstwa połykane fiolkami i stygnące w moich piersiach choroby jak kamienie. czasami tylko tyle zostaje; smugi drzew na trasie i myśl, to jest łatwe jak zarezerwowanie pokoju w hotelu, poznanie kolejnej gwiazdy, tego całego jej pyłu, którym obrosłam jak małż. rozłup skorupę, może znajdziesz półżycie lub cień świata, do którego wchodzę. świata, gdzie na nic zdają się lustrzane Elektry, zakopywanie i odkopywanie ojca szpachelką i patrzenie jak matka traci liść po liściu, pietę po piecie. katharsis, zwykle nie przychodzi z codzienną gazetą, nie wypijam go z kawą, i nie chodzę z nim pod rękę, a co jeśli ta kobieta z walizką nie zdąży na autobus? może jej coś powiedzieć, jak to, że ją sobie wymyśliłam albo, że niektóre dramaty nie oczyszczają, i nie potrzeba wznosić rąk, śpiewać, rozmawiać z całkiem normalnymi, choćby to, właśnie tak miało wyglądać, kiedy zamknę oczy i zamieszkam w obozie odosobnienia. tam trafia cała korespondencja, małżeństwo ciszy i słów, popiołu z papierosa i drinka, nazwisk, które zaraz zapomnę. za szybą moja robótka; mąż, dzieci, list od wydawcy i lampa zapalona, tak dla pewności, że jeszcze nie jest całkiem ciemno i do zimy daleko.
  5. taki mój żywot równoległy:) pozdrawiam.
  6. z Joycem Panie Michale, Joycem:) pozdrawiam i dziękuję.
  7. Szczerze mówiąć Panie Jacku, też pisząc to miałem dziwne wrażenie, że się jakoś 'przechwalam' tym co ostatnio u mnie w kanonie, tak się jednak złożyło, że zbiegło się to z kanonem peelki w moim wierszu. W tym przypadku jednak, nie ma co szukać odwołań do samej poezji Audena, Cummingsa etc. bo te nazwiska pełnią tu tylko funkcję dygresji, zapełniacza dla niesionej przez peelkę teczki z [u]jej[/u] fascynacjami. dziękuję za komentarz. pozdrawiam.
  8. Panie Romanie, z dzienników to z 10%, potraktowałem je jako punkt wyjścia, do listu do Virginii Woolf, o której sama Plath w dzienniku wspomina dość często. Dziękuję. Panie Piotrze - dziękuję marri huano - też dziękuję pozdrawiam.
  9. Panie Piotrze marri huano dziękuję, za ciepłe przyjęcie w dziele, w którym dopiero stawiam pierwszy krok. pozdrawiam serdecznie.
  10. wiersz, który pochłonąłem, znajdując siebie w nim, podoba mi się twój sposób 'opowiadania' w wierszu oczywiście, że na TAK! pozdr.
  11. Być poetą, najlepiej żydowskim z korzeniami sięgającymi gdzieś dębu Europy. Pisać wiersze i nocą w pośpiechu pakować je w chusty, walizki podręczne, pożyczone od ojca, z Ojcem w środku i zaznaczonym wersetem: Czyż u Boga człowiek jest niewinny? Rozmawiać o tym przed dworcem i krzyczeć do siebie na bocznicy. Chmurę później pić herbatę z chińskiej czy miśnieńskiej porcelany (gatunek nieważny) i czytać po francusku: Il faut tenter de vivre!* recytując to po cichu na balkonie, o szóstej, w mieszkaniu pod piątką. Powoli zapominać cienie białych łodzi w telawiwskim porcie, dom w Radautz za morzem. Zapominać o przeszłości za górą, dawnym czy wczorajszym imieniu zza szafy. W szafie mieć nowe dokumenty i dagerotyp matki. p.s. Dziwne, że zabrał w pośpiechu jej blaknący wizerunek, zapominając o sobie, jakby był cieniem, wymyślonym człowiekiem, który powiedział sobie, że ocalał, udało się dopłynął, że będzie siedzieć w salonie i powie do ojca: Il faut tenter de vivre! mimo, że nie zdjął nawet płaszcza. *Il faut tenter de vivre!, tłum. Trzeba spróbować żyć!, Paul Valery, Cmentarz na morzu.
  12. nareszcie mamy wiersz, bardzo dobry, pozdr.
  13. Vera Jay, bardzo wam dziękuje za ciepełe słowa pozdrawiam.
  14. masz uczucia, ale teraz je obuduj, same uczucia to za mało aby był wiersz, stwórz z tych uczuć jakąś tajemnicę, posłóż się przedmiotami z pokoju, ulicą, ludzmi, lasem etc.
  15. dobry zarys tzw. 'uczuć w wierszu', teraz tylko potrzebna jest sytuacja liryczna, aby te uczucia jakoś opakować, do dzieła!!! pozdr.
  16. Adam A 51fu Arena dziękuję wam za komentarze, bardzo:) Lucynko - ty wyjmuj te kamienie, cukierki i mentosy czy to co tam jeszcze masz i pisz, do cholery pisz, bo chcę czytać... dzięki za koment:) pozdrawiam. Tomek.
  17. bardzo dobry wiersz, podoba się, do ulubionych zabieram pozdr.
  18. ona kot, dzie wuszko Izo, zawstydzony, czerowny do granic, kłaniam się nisko i dziękuję za ciepłe przyjęcie wiersza pozdrawiam Tomek.
  19. Pisać o filozofii to pisać tak, aby ta filozofia nie zdominowała swoją terminologią wiersza i aby jej wogóle nie było widać, niestety tu jest wszystko na oodwrót, ot co, wykład z filozofii dla początkujących. pozdr.
  20. Mieszkam w centrum sterowania wszechświatem, skąd planety, drogie kuzynki odlatują i dokąd powracają jasne meteory, jak dzieci zajmujące bawialnię, salon i półpiętro. Ludzie, dalsi krewni chodzą tu w płaszczach, zamknięci gdzieś, pomiędzy tak a nie. Cały ich świat, to trzy guziki odpinane od święta; tej niedzieli, jego pogrzebu, jej zmartwychwstania. Nic tu nie jest równe Nic i gwiazdy patrzą bardziej zawiedzione, tak jak te w domu, w Smith College, i te z 1950 roku. Takie same, zimne. Jedyne ciepło, to żarówka i okno uszczelnione kocem; piszę wiersze na szronie. Szorstkie, nieprzystępne jak tutejsze drogi; kręte, grząskie, nieznane jak alfabety, dopiero co odkryte w Asyrii – nic nie mówiące; dokąd prowadzą brzuchy mostów, i czy po nich, z nimi dojdę dalej? Jest tu i rzeka Ouse (zawsze noszę kamienie w kieszeni). Za dnia, ten sam rudy lis siedzi w fotelu, mężczyzna o nieznanym odcieniu udaje Uberojca, patrzy jak przepisuję sestynę. Nocą, kiedy śpię, słyszę kroki sprzed dwudziestu dwu laty, ktoś odsuwa krzesło, na którym czytam Atlas pszczół i spływają słowa Aurelii: Nie możesz!. Ale ja zawsze wiedziałam; pięć przystanków do komory grobowej głębokiej na pięć sążni, on tam jest, dostać się przynajmniej na dwie, to by było szczęście. Śniąca Virginio, pewien październik i pewien styczeń, muszą się zdarzyć. Póki co, dwie ryzy papieru na wiersze leżą jak martwe ciała, milczące, puste, bezpłodne jak monachijskie manekiny, które wkrótce zatańczą. Dziś w ulu deszcz, jak w Latach, a przeze mnie przelała się już przyszłość; ceglane domy i teczki pełne Eliota, Audena, Cummingsa, i twoje tulipany, wszystkie zwiędły na moich oczach, odleciały ze słowem donikąd, w próżną galaktykę innych zmarłych, gdzie tylko cisza i jutro - moja ukochana Enigma.
  21. podoba mi się twoja interpretacja, bardzo trafna, za co bardzo dziękuję, to wiele znaczy dla mnie znaczy. pozdr. Tomek
  22. czujesz ciężar ziemi, każdą nitką koszuli, każdym włóknem ciała? ona śpiewa pieśni o planecie opuszczającej swój pierścień, odlatującej w ciszę, do ojca, przed którym chowało się na drzewie, do dni, kiedy cieszyło ciastko z herbatą. na jej miejscu rodzi się inna; nieznany pył i niepojęty przypadek nadaje sobie nowe imię i zakłada znoszone marynarki, kupuje te same gazety, życie starsze o pokolenia, zamieszkuje w tym domu i codziennie mija nasze kamienie, niezauważone.
  23. Dany, nie chodzi o to, że masz usuwać zaraz wiersz, to 'po co' dotyczy tego, że wiersz jest bardzo świeży, trzeba by go dogłaskać, np. w warsztacie na tym serwisie. Druga sprawa jest taka, że osobiście wolę jeżeli mi ktoś mówi wprost o moim tekście, że się nie podoba i że dana osoba uważa że jest zły, to pomaga. Pomaga zmobilizować się do wysiłku, aby kolejny był lepszy i lepszy etc. Nikt cię komentarzem nie chce obrazić, skrzywdzić etc., nie ma co uciekać, trzeba być silnym. Masz 15 lat, dopiero zaczynasz pisać. Ja bym osobiscie wolał, aby mi ktoś na początku mojej drogi pisarskiej parę razy dołożył niż chwalił, może wtedy przez długi czas nie rymowałbym po częstochowsku przekonany, że jestem drugim Mickiewiczem (uchowaj Panie;). pozdrawiam i bądź silni i pisz pisz i czytaj dużo. Tomek.
  24. Stanisławie, Ewo, Izo - bardzo dziękuję wam za 'poczucie' tego wiersza pozdrawiam Tomek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...