Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sebastian_Pietrzak

Użytkownicy
  • Postów

    785
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sebastian_Pietrzak

  1. Mnie tu nie ma leżę w kałuży choroby psychicznej w myśl tego którego jutro nie będzie i zastanawiam się kto mu przyznał normalność na pewno nie ten co odkrył mnie na nowo
  2. Rzucę kwestię zanim się uduszę każdy kąt przesiąknięty aureolą wypisz wymaluj; model na obrazki Módl się ze mną! Wybacz nie uklęknę drut kolczasty zrobił swoje Bóg Cię zbawi! O na pewno lecz na ziemi tylko ja zbawiam siebie Wznosisz ręce nie wiedząc nawet czy w dobrą stronę modlitwy mogą nie opuszczać... pokoju a ty możesz umrzeć we własnym głosie.
  3. serio? nie wiedzialem, choć ja nie twierdziłem że to mój oryginał:) tylko że w tekście to mój wymysł
  4. poprawione, dzięki, a telewizornie zostawię bo to mój wymysł:)
  5. jakie błędy? zaraz poprawię a myszka i młotek to motyw z tom'a i Jerry'ego -bajki dla dzieci
  6. ooo i właśnie tego rodzaju komentarze proszę pisać widzę poprawę brawo
  7. Dziewczynka usiadła na przeciw telewizornii wybłagana godzinka na osłabienie fali mózgowych młotkiem można zabić myszkę i tak wstanie godzinka to już wyolbrzymione godziny zrobiło się miejsce w pępku na ozdoby nie z tego świata ale na czasie czas jest ważny bo dzięki niemu wiadomo już co założyć na twarz kiedyś to były plakatówki dziś coś trwalszego no i kolczyk wyrósł na języku jak z pod ziemi nawet duże dziewczynki muszą spać jest nas już dwójka przed tym też telewizornia przestrzegała.
  8. Matowy księżyc oświetla wydeptaną ulicę dziwka z krwi i kości całuje papierowego Jezusa na plastikowym patyku po czym siada mu na krzyż a alfons to świnia
  9. Obudziłem się biegnąc na spotkanie nie narodzonych dni dlatego trudno mi zapaść w sen Wiersz przeniesiony do miejsca, które zwie się "Poezja - Forum dla początkujących poetów" MODERATOR
  10. Nie chcę być niewinny nie chcę być też wyssany ponadmiarowo ani zaniedbany niby wolny lecz przykuty do ścian z działką powietrza reakcje chemiczne są tu na życzenie muszę uświadomić bo to już piecze nie fajnie diabeł w rogu się masturbuje kiedy zatruwasz językiem kiedy nieświadomie podnoszę poduszki uszne i pozwalam wpłynąć na moje fale tryska przy wbijanym gwoździu
  11. To oczywiście jasne nie wiadomo kto ściemnia i nie myśl że mowa o zasłonach Weronika podchodzi w ciszy aby po chwili; Moje płatki już dawno nie miały pielęgnacji –(?) Potrzebowałbym pomocy... Dama kameliowa Zaczęła nerwowo chrząkać he he he...hm –dorzuciła do mnie To oczywiste Skończył się likier Woda sodowa dla tego towarzystwa nie zdrowa Poluzowałem kołnierz oznajmiając; Muszki znów nasrały na szybę A pstrągi pojawiły się w przerębli
  12. Natalia mała wróżka siadała po turecku w moim pokoju zaplatając warkocze zawsze tyłem do słońca nie było takiej innej dla niej oczko w głowie smakowałem miodu z rzęs wina z kolejnym tygodniem przepowiednie z każdym początkiem rozdziału była nadzieją na lepsze 'ja' skosztowaliśmy dużo zabawy Natalia moja mała wróżka znaleziona po zachodzie z nożem w sercu spływającym po nadgarstkach....
  13. free your mind...;-)
  14. Żałuję że świt wszechobecny moja krew rodzi kłamstwa poczekaj aż się wydostanę Żyjąc wczoraj dzisiaj sięgając po jutro umieram na zapisie gałki nie ma co liczyć na sympatyczne powiewy chmury mają zaplanowane loty kwaśny deszcz kiedy chcę ponarzekać policzki z marmuru skażone zobaczyłem że masz nowych przyjaciół ślinią się za plecami wybaczysz że eksploduję pustą zawartością nazbierało się dużo wszyscy mają aury biały zielony szary grzech potrzebuję rąbka sukni otoczenie blaknie bez ostrzeżenia będąc takim samym innym zmienionym pragnę jedynie zasnąć tylko powieki zostały na miejscu oby twoja głowa była ci lżejsza
  15. falowo, -wraz z oddechem
  16. Przeszła z przedpokoju do następnego pomieszczenia bardzo energicznie, a makaronowe pełne rdzy włosy opadające falowo na ramiona ubierały ją najlepiej ja mam ranę -rzekła. Więc poruszaj się wolno poczułem zawstydzenie nie wiedząc jak dotykać pieszcząc okiem każdy brzeg tego daru przysłanego przypadkowo przez wiatr pod moje drzwi Utwór został przeniesiony do działu "Poezja - Forum dla początkujących poetów" MODERATOR
  17. Smutek przysiadł cicho na ławce wpatrując się w najcieplejsze rysy widywane w tym parku już lepiej , nie jesteś sama –szeptał to nie grzech być kryształową nic tak nie oczyszcza i nikt tego bardziej nie potrzebuje niż ty powieka drgnęła, spłaciła ją ciszą wszystko co jest w ruchu –ciągnął dalej musi w końcu spalić się z nadmiaru przepływu nic złego się przyznać że niebo przygniotło ramiona a ten co obiecał wzmocnienia stalowe... może nigdy nie istniał na to ona spojrzała jakby poruszona i z uśmiechem poderznęła mu gardło.
  18. Skleiłem nowy samolocik może to ucieszy kogoś nikt nie przychodził dawno mieszkanie stara się zachowywać cicho boli głowa, bolą uszy zdarłem tapety aby mieć kolejną godzinę za sobą obrzucili mnie nieznanymi słowami aż oddychać trudno skąd tak dobrze znają skoro tylko grymasem przechodzili wyszedłem raz na dłużej, zgubiłem wszystko sąsiad zrobił mi zawał wyglądał jakbym chciał go zabić podaniem czystej dłoni krzyczał tak iskrami że skuliłem się w pokoju przepraszając za ochotę listonosz ze smutną miną dostarczył tygodniowe przykazy bądź odważny pełny powagi wysoko głowę jesteś już dojrzały każda pomyłka uczy czegoś nowego i na miłość boską zmieniaj piżamę zaczęli piłować nad żyrandolem myślę że się dokopią chwyciłem za telefon bezczelnie zahuczał w ucho wyrzuciłem przez okno nie w moim domu nie taka zdrada wymontowałem żarówkę z lodówki cykała szpiegowsko odłączyłem dzwonek połknąłem klucz i pod biurko no dalej jestem gotów zabierzcie to co zgromadziłem lecz rozum w głowie zostanie. Wiersz przeniesiony do działu "Poezja - Forum dla początkujących poetów" MODERATOR
  19. Ósmego dnia Bóg umarł możliwe że z nadmiaru pracy może dlatego że jego kontrakt wygasł i nikt się nie palił do przedłużenia są także słuchy że po prostu odszedł w siną dal i upozorował zgon przerażeni 'potężni' zwołali walne posiedzenie co z projektem 'raju'? -główny temat zwłaszcza że ów 'wygasły' po kryjomu stworzył coś dwa razy (pogwałcił w ten sposób regulamin pracy) na swoje podobieństwo i to takie bezczelne kreatury że nie zanikły razem ze swoim źródłem ale postanowili zostać i dobrze się bawić jakby co najmniej to wszystko należało do nich następnie powstał chytry plan wygnania nie ujawniając o odejściu architekta stworzono regułę z góry skazaną na porażkę (od tego urwało się powiedzenie, że nikt nie jest doskonały) bo mimo że to stworzenia myślące to łatwo można je nakłonić do czegoś przez zakaz. Zaraz po wydaleniu 'przypadkowych' został utworzony też projekt awaryjny znaleźć jakiegoś wpływowego osobnika obarczyć go wizjami że niby to krewny Boga...-tu nazwisko nieznane i ma przejąć odpowiedzialność za zbawienie całego gatunku po czym My 'dłonie' umywamy i nie przyznajemy się do tej wpadki.
  20. Słuchałem zdobycznej melodii z pobliskich okiennic zanim się spostrzegłem wczoraj dało nura w jutro łatwo zginane kalendarze pozostają na pamiątkę dzisiaj właściwie było zanim się urodziłem nawet wtedy nie poczekało.
  21. Oto nowy łańcuch pokarmowy zwierzęta goniące ludzkie mięso oto twoja nagroda jeśli znów zabijesz dla przyjemności początek końca w zasięgu dłoni dalej spróbuj ewoluować w drugą stronę skoro stoimy teraz na szczycie z oblizanymi palcami u stóp jaki problem poradzić sobie na dole.
  22. Pomyśleć że zza tych okularów zawsze zamglonych wymykają się zakątki morza czerwonego i mam zaszczyt stać na brzegu codziennie przez trzy kwadranse zapadać się ot tak bez pozwolenia ani zakazu otrzepywane dłonie z kredy mają ten słodki szelest za którym uchem podążam co kilka wykresów fala obmywająca szorstkie brzegi skały surowy rentgen potrafi roztopić każde moje przygotowane skupienie zachód słońca kocham Panią –Pani N. –za późno... ostatni dzwonek.
  23. Spijamy to co zostało z krewnych po szampanie nic więcej nie wiemy ale umiemy się nieźle wkręcić zig-zig-ziggy-zig-zag zanim powiedziałaś co w tobie dobre złapałem język w półsłowie złote tace świstają nad kępami wyścig kelnerów w trakcie orangutany małpują papugi małpiszony przytrzymują ściany pijane amory na żyrandolach strzelają w otępieniu gdzie popadnie stoły umęczone psy wystawiają pyski z obrusów płyną puchary dyrygent pędzi jak setka koni po betonie bierz dziewczynę w tany, nie pytaj o jutro jutro nigdy nie zapytało o ciebie niektórzy nawet nie wiedzą że tu są.
  24. Bywało że siadała na rogu stołu wlepiając ślepia wielkie jak bursztyny z najszczerszego kamienia nie musiała nic mówić była femme fatal i to jej wystarczało czasem chciałem urwać ten plaster ciszy starając się wynaleźć nowe słowa które mogłyby określić tę chwilę lecz ona wtedy wzdrygała ciałem jakby mówiła wiem.
  25. Nie miał smolistych brwi ani rogów najłagodniejsze rysy żadnych widocznych wrogów rumieniec rozlany na dwie połówki kochał ludzi jak powietrze a maluczkich najbardziej przecie ich istnienia najważniejsze ... odetnij zasilanie do serca przed przejściem progu czterdzieści wat wystarczy po co komu więcej na światło jest już publika oraz aktorzy wszyscy wygoleni aż do połysku będą nagrody -kroplówki z kwaśnym deszczem a dla najmłodszych skrywa zawsze napoje gazowane
×
×
  • Dodaj nową pozycję...