Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Luthien_Alcarin

Użytkownicy
  • Postów

    2 139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Luthien_Alcarin

  1. lirycznie czy nie -ale narozrabiałam-mam nadzieje ze nastroj ulegnie szybkoej poprawie Dzieki za odwiedziny :) Pozdrawiam Agata
  2. Aniu: zastanawiałam się jeszcze nad trzywersowym rozbiciem fragmentu albo nad jakimiś kropkami-ale srednio to wygladało, więc się ciesze że jednak jest dobrze:) Dziekuje za odwiedzin i pozostawiony ślad;) Dragon-fly: dzięki za ciepłe słowa;) Dziewuszko: smutno to znaczy źle w tym wypadku? jeśli tak to może moge prosić jakieś wskazówki;)? Dzięki że wpadłaś Pozdrawiam Agata
  3. chciałam przekazać w końcówce co przekazałam (może niezbyt odkrywcze-acz ważne), ale niestety pointa absolutnie się zaparła i nie chce "brzmieć" a więc pomożcie;)))) Pozdrawiam Agata
  4. ten pan w krawacie to cymbał brzmiący od wtorku o godzinie 15.00 pomyślał że miłość to wariatka gapa co idzie zawsze bez jednego buta - bez rozumu - bo przecież jest szalona i ślepa więc niepewnie toruje sobie drogę w krwiobiegu - ciężko budować życie na kalece prawie tak ciężko jak na samym sobie
  5. muszę znaleźć rytm i wystukać sobie tętno od nowa – teraz wszystko jest fizyczne. racjonalne. A to znaczy że grawitacja zaczyna mnie dręczyć - że dziś znów opadły mi ręce. w głowie są wzory (mam nawet energię potencjalną) choć nic do nich nie pasuje przecież tego nigdzie nie było. w żadnej książce nie podają schematu godności samotnego stołu. rozmowy krzesła. chrobotania żalu za uchem. fizyczność choć zeszłoroczna rumieni usta brudzi mi ściany. cztery. sentymentalnie. przecież sam mnie uczyłeś że każdy dzień musi kiedyś upaść a jeśli powstanie to tylko wspomnieniem kulawym. taka kaleka co utyka na ciężkich rozmowach - co gorsze czasami też na błahych pocałunkach - - - jak twoich skarpet na dywanie- tak bardzo nie lubię gdy - - - masz rację . utknęłam. fizycznie.
  6. powieki opadają jak kartki kalendarza - nie mam po co zawracać. tym razem mijam obrazy każdej z chwil czas jest jak wyliniały kot chodzi swoimi drogami i nie można go przekupić miską mleka roleksem śmiesznym chodem raka podchodzę do twoich fotografii jak do okruchów chleba którymi żywię się pożywiam ożywam - podobno - to już dwa lata i coraz ciebie mniej w fajce kaloszach piżamie w grochy i coraz więcej w dębowych deskach
  7. akurat Tobą powinnam się przejmować:> ciemnośc? nam te zczęsto wykręcają zarówki:P a serio - masz trpche racji ze porównanie moze wydawać się dosyć kiepskie (dziwne-zwał jak zwał-> niezjadliwe), ale już nie mam co poprawiać-moze następnym razem. Niemniej dzięki za szczerosc i dobranoc:) Pozdrawiam ziewająco Agata
  8. jak wymyślisz lepsze zwierzątko to przyjmę sugestie- kurcze nie moja wina ze mam takie dziwne skojarzenie- ten wielorb za mną chodzi już z 10miesięcy-ewentuanie jezeli wiersz jest az tak kiepski uznaj to za terapie uwalniającą od wieloryba:P a ja pojde na odwyk poetycki na kilka miesiecy:>
  9. o cholera- ja tez się nie znam na poezji-..tylko nie mów nikomu:> z tego co kojarzezawsze była z Ciebie dosyć rozumna bestia wiec moze jednak sie zmusisz do drugiego poczytania? Pozdrawiam Agata
  10. staram się unikać porównań ala "coś tam jak coś tam" więc narazie zostaje przy swoim- chyba ze reszta orgowiczów będzie chciała ukamienować pierwszą strofę:) Dzięki ze wpadłes Pozdrawiam Agata
  11. poprostu klatki schodowe kojarza mi się z paszczą wieloryba (czyli blok z wielorybem-taki betonowy moloch rozwalony czyt. rozłożony na osiedlu miasta), a więc otwieranie drzwi do klatki jest jego uśmiechem-przyznaje skojarzenie specyficzne, ale u mnie bardzo silne;) Pozdrawiam Agata
  12. podoba mi się- szczególnie końcówka- i to chyba jedna z ciekawszych prac jakie dziś wygrzebałam na orgu:) Pozdrawiam Agata
  13. w tego typu tematyce łatwo wszytsko zamienić w banał i popaść w górnolotną maniere- dawno ne pisałąm, więc nie jestem do końca zadowolonaz utworu-tzn nie jestem pewna czy nie popełniłam błędów jw. :)- no to tyle-celem usprawiedliwienia się;) a co.. Pozdrawiam Agata
  14. klatki schodowe uśmiechały się wielorybim grymasem betonu a więc nie schodziliśmy na psy - morskie ssaki są bardziej egzotyczne szczególnie pod dwójką - tam pewna pani ciągle przypala obiad i policzki na pięści męża okna codziennie tlą się sinymi zasłonami oczu już nie ma ścian ani ludzi to tylko wieloryb kołysze się wstydliwie na ciszy
  15. moze możnaby zrezygnować w ostatnim wersie z "jest"? Lubie Twoje teksty za płynność i tym razem się nie zawiodłam:) Dobry wiersz Pozdrawiam Agata
  16. pierwsza strofa-paskudna tzn mnostwo w niej wytartych sloganów poetyckich np "kolejną porcję rozczarowań" , Druga storfa robi sie ciekawa - nie ma w niej nadużycia "poezji" i w trzeciej storfie znów wraca dosłownośc, chocjuż jest ona do zniesienia ( w przeciwieństwie do strofy pierwszej) Ogólnie popracowałabym nad wstępem i końcówką, zostawiając smaczny środek;) Pozdrawiam Agata
  17. bardzo sprawnie i ciekawie napisane-coprawda wole inną wersyfikacje(troszke mniej rozszalałą tnącą mysli wyraźnie), ale moge przymrużyć na to oko-choc czytałoby mi sie wtedy utwór lepiej.... Ogólnie plusuję z uśmiechem;) Pozdrawiam Agata
  18. aż tak tragicz\nie nigdy nie było i nie jest:> co do wiersza: troszke nijako, może dlatego ze przez cały wiersz podtrzymywany jest ten sam pomysł "kolorów" w poszczególnych etapach? przydałoby się zarysować chociaż pointe inaczej- podkreślić zamysł, przez wyłamanie się z owej "kolorowej" konwencji Pozdrawiam Agata
  19. męczacy -jeżeli chodzi o czytanie, tzn być może przekominowano tu z neologizmami? także pointa jakas słabsza (tzn odbiega od tekstu wg mojej skromnej osoby:)- a reszta ok:) Pozdrawiam Agata
  20. jets przesłanie i jest pomysł , torszke gorzej z formą- szczególnie pzreszkadza mi ostatni wers, nie lepiej byłoby "uwięziona w łóżku "? POnad to jestem za wycięciem kropek na końcach wersów-praktycznie nic nie wnoszą Pozdrawiam Agata
  21. prowokacja? nawet jeśli, to nawet prowokacja musi mieć styl:) Pozdrawiam Agata
  22. czemu połowa osob piszących uważa ze "me" jest bardziej poetyckie niż "moje"- dla mnie to udziwnianie na siłę ponad to całość torszke oklepana i dosłowna- brakuje mi liryczności i swieżosci- niestety ale nie poczułam tego wiersza Pozdrawiam Agata
  23. nie podoba mi się-za dosłowne i górnolotne.... ale szzcerze to frapuje mnie najbardziej jedno:czemu taka wersyfikacja? Pozdrawiam Agata
  24. szczerze mówiac dla mnie to jeszcze nawet srodek wiersza nie jest- brakuje mi pointy, rozwinięcia i czegoś co by mnie przekonało, dodało wiarygodnosci utworowi albo raczej wyrazistości-która sama wybroniłaby ten zalążek wiersza Pozdrawiam Agata
  25. wolałabym bardziej sentymentalną pointe tzn taką która była by podsumowaniem całej tej melancholi.. Całość-rzeczywiście momentami sporo tu "prozy", ale chyba dzięki temu tekst nabiera lekkości i czuć w nim naturalne pisanie:)-co oczywiście na plus, choć apelowałabym o skrocenie niektórych fragmentów, Najbardziej podoba mi sie chyba "jedliśmy nuty na ulicy "- i ogólnie utwór naprawdę ma klimat-dlatego warto byłoby go doszlifować Pozdrawiam Agata
×
×
  • Dodaj nową pozycję...