
aksja
Użytkownicy-
Postów
365 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez aksja
-
Poszukiwana- żywa, lub martwa
aksja odpowiedział(a) na Leszek_Dentman utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
lekko napisane / to twoja dewiza / dla mnie niecodzienny pomysł odwócenie odwrócenia! z poczuciem humoru, zakakujące paradoksy, to sie nazywa mieć dobry pomysł!zapewne jest w tobie wiele przekory, takiej sympatycznej pozdrawiam -
Gdy siedmiomilowy but wypełniony wyrzutami sumienia zdepcze mnie, poczuję smak ziemi. Leżąc na wznak, zobaczę niebo. Anno domini 1358 Służące ostrożnie odklejają z mojego ciała resztki włosiennicy, zmieszanej z zaschniętymi strugami krwi. Nie czuję już bólu, człowiek może przetrwać wiele.... Jedno wiem, spokój sumienia szybko zaleczy rany na moich plecach, lecz pozostaną blizny. Tylko echem w całym domu odbijają się słowa-skargi mojego męża: nie trzeba było aż tak, nie trzeba było aż tak ... 33 dni wcześniej Na stole leży włosiennica i bicz pątnika. Jeszcze nie wiem co mnie czeka, tylko przeczuwam. Powoli zdejmuję zapaskę, sukienkę, dyskretne części bielizny. Mam 19 lat i oglądam moje ciało, które tak niedawno poznało smak pocałunków; piersi nabrzmiałe miłością, nogi gotowe do skoku, skórę napiętą do granic doskonałości. Wyszłam wcześnie za mąż, bo tak nakazuje tradycja naszego rodu, oddać co we mnie jeszcze niespełnione, do końca nie uświadomione. W nocnej koszuli po kostki, z brewiarzem w ręku klękaliśmy razem przed łóżkiem, aby potem jak najszybciej, bez miłosnych gestów, z resztkami kolacji na ustach... już nie pamiętam, chyba nic nie czułam. Te chwile zatarły wspomnienia młodzieńca, który jako terminator pojawił się w naszym domu. Mój wewnętrzny krzyk, moja modlitwa - o coś, co może jeszcze zdarzyć się - została wysłuchana. Już w pierwszym pocałunku opowiedziałam mu o moich tęsknotach, które do tej pory tylko drzemał we mnie. Mówiąc: - Wystarczy dołożyć tylko trochę chrustu a płomień wybuchnie w tobie nieznana siłą, jednocześnie ostrym szarpnięciem rozdarł suknię, która później stała się dowodem mej zdrady. Z namaszczeniem dotykałam jego ciała. W miłosnej rozkoszy piłam podziw, pożądanie zmieszane z cierpkim smakiem zdrady. On najlepiej wiedział jakie we mnie drzemały marzenia, szukające spełnienia w jego silnych ramionach. Dla niego moje biodra poruszały się w sposób dla mnie do tej pory nieznany, wirowały niczym kręgi na wodzie wokoło jego mocnych ud. Potem, pośpiesznie biegłam do domu, krople spadające między palcami dokonywały ablucji. Ubierając włościennicę patrzę na śpiącego małżonka, który jest szacowną osobą w gildii kupieckiej. Z ulicy dochodzi jeszcze niewyraźny, unoszący się, to opadający głos mnicha: memento mori. Czas na mnie. Jeszcze tylko nałożę na twarz maskę z popiołu i wezmę do ręki bicz, zapowiedź dobrowolnej chłosty.Będę przykładem dla tych, którzy mają ochotę pierwsi rzucić kamieniem, tylko z tą różnicą, ja uderzę siebie a oni bliźniego. Ostatni raz spoglądam w okna kamienicy, gdzie światła świec niczym lampiony wesoło migoczą. - Dlaczego zdecydowałaś się zostać pokutnicą? - Ojcze zgrzeszyłam i pragnę ponieść karę za swoje przewinienia. Kaptur czarnego habitu zakrywał twarz mnicha. Wypłowiałe odzienie w strzępach, było świadectwem drogi cierniowej, jaką już przebył. Zgarbiona postać nosiła ślady brzemienia swoich i cudzych grzechów, rozpaczliwej walki lecz nie beznadziei. Ucałowałam jego dłoń, ciemność dyskretnie spowijała płaszczem tajemnicy zmęczony dzień i nikt nie dostrzegł łez, torujących sobie drogę między drobinami popiołu. Wyruszyliśmy w drogę. Wszyscy idziemy boso, zmęczeni z trudem poruszamy obolałymi ramionami. Wpatrzona w spadający bicz i spurpurowiałe ręce pokutników napotkałam wzrok człowieka w kapturze. Po raz pierwszy spojrzał na mnie, zobaczyłam jego surowy, przenikliwy wzrok, on przeczuwał, że ta pokuta jest ponad moją miarę. Idziemy ze spuszczonymi głowami, jakbyśmy wszyscy wlekli ciężkie brzemię. W oczach biczowników widać błysk udręki, a na czole zastygłe krople zimnego potu. Nie potrafię ich zliczyć, oczy moje zasnute są mgłą przerażenia. Gdy zbliża się noc, przydrożny kamień służy nam za poduszkę pod głowę. Często krople łez spadając uderzają o siebie, niczym szklane kule różańca. Tylko ja słyszę ten dźwięk. Jedna po drugiej, znikają prawie bez śladu. Letnie poranki nie zwiastują odrodzenia, są zapowiedzą dalszego umartwiania ciała. Powietrze i światło, nie potrzebuję ich, we mnie nie ma życia , jest tylko trwoga co mnie jeszcze czeka. Czarny pył okrywający drogę pokrywa mi brwi, rzęsy i usta (ślady popiołu dawno zmył deszcz). ż rosnącym pośpiechem spożywamy byle jakie posiłki, bo oto mnich z biczem w ręku wzywa nas do podjęcia dalszej wędrówki. Słyszę świst bicza, najpierw w powietrzu, a potem po plecach, ramionach, rękach, ktoś szlocha. Rytmiczny trzask milknie tylko wtedy, gdy wracają wspomnienia, ukryte tęsknoty za domem. Dzień po dniu zabijam w sobie wszystkie odgłosy; potajemnie drżące szepty, szelest sukni, gdy biegłam na spotkanie z czymś co miało nigdy nie nastąpić. I znów świst bicza przeszywa ciszę. Człowiek o pochylonych, udręczonych plecach, zatrzymał się, aby mnie podnieść. Rok 2058 W pierwszych dnich pobytu na ODA (Oddziale Dobrowolnej Amnezji) poddano szczegółowej analizie na jakie zapachy szczególnie mocno reaguję. I stąd w pokoju unosi się zapach imbiru, przypominający potajemne miłosne wzloty i upadki. Niedługo nie będzie we mnie tych skojarzeń. - Brązowe kapelusiki twoich sutek są dla mnie oceanem rozkoszy - szeptał rozgorączkowany. Niczym nieznany ląd, poznawałam każdy centymetr jego ciała, którgo egzotyczny zapach odurzał mnie. - Jesteśmy tak blisko siebie, że już bliżej nie można. - Możemy być jeszcze bliżej moje Solaris – tak mnie nazywał. Odczytywał w mgnieniu oka moje pragnienia, niespełnione jeszcze marzenia. Poznałam co to rozkosz. Gdy muskał, całował każdą cząstkę mojego ciała. Potrafiliśmy unieść się w siedmiobarwnej kropli deszczu miłosnych uniesień. W takich chwilach oplatałam go sobą, i nasze ciała poruszały się w jednym, przeciwstawnym rytmie. - Powiem Ci na koniec jedno; zawsze pozostaniesz w sercu i mojej pamięci taką, jaką Cię poznałem, cudownie piękną, zwiewną, eterycznie doskonałą, cudownie czułą i niezwykłą dziewczyną ,moją Solaris, prawie jak z bajki. - W naszej pamięci, w naszym sercu pozostanie to uczucie nad wyraz krystaliczne, wzniosłe, szalone, niezwykłe, bo nie skażone dniem codziennym, jego brudami, wrzaskiem, problemami, złośliwościami - powiedział odchodząc. Przeanalizowano kubeczki smakowe i moje menu składa się z dań słodko-kwaśnych. Wokoło mnie ustawione są sprzęty w kolorze cytryny z agresywnym odcieniem czerwieni, czopki wzroku poddane szczegółowemu badaniu pozwoliły na tak precyzyjną ocenę mojej wrażliwości na fale świetlne. Nikt z najbliższych nie wie dlaczego tu jestem. Od odpowiedzi wymigałam się tłumacząc im, że pragnę uwolnić pamięć z traumatycznych przeżyć dzieciństwa. Jutro lekarze–roboty przeprowadzą operację na otwartym mózgu. Laserem oczyszczą obszary odpowiedzialne na niewygodne dla mnie doświadczenia z przeszłości. Za kilka dni wracam do domu i już nie będą dręczyć mnie wspomnienia.
-
To tylko przypuszczenie
aksja odpowiedział(a) na Fruzia Pończocha utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
egzystencja bez okreslonego planu, celu...też moze mieć sens jak w powieści F. Kafki "Proces" czekam, płynę i nic nie dzieję się to troszke jak prowokacja , aby przyjżeć się swojemu życiu! opowiadanie przymyślane i to sie liczy ! pozdrawiam -
metal ktory nie istnial
aksja odpowiedział(a) na czerwony karzel utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
strzępki roznorodnych mysli, i mądrość dębu i porywistej rzeki, troszke za dużo jak na kilka zdań, ciekawe byłoby rozbudowanie watkow, co o tym myslisz ? -
CHATKA NA KURZEJ STÓPCE, DOMEK Z PIERNIKA - ZEGARY SALVADORA - zgrabie to wszystko połączyłeś.Świat baśniowo surealistyczny widziany oczyma człowieka z wielkiej aglomaracji i po to jest własnie wyobraznia aby wskrzesać w sobie opdobne obrazy nie malowane pędzlem lecz klawiatura komputera - hihihi . pozdrawiam
-
Płaszcz Filozofów
aksja odpowiedział(a) na Mariusz Malinowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
A. Kępiński, psychiatra - filozof, chodził w białym fartuchu tak więc widzisz atrybuty mogą być różne. I powiększa się kolekcja odzienia wierzchniego, niedługo zapełni się szafa !powodzenia. pozdrawiam -
Względna teoria nieprzystawalności
aksja odpowiedział(a) na asher utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
błysk flesza ! i fotografia w dowód istnienia przedmiotow martwych a w tle....niedopowiedziane... ciekawe! pozdrawiam -
to prawie jak kartoflisko staffa- minimum słów max treści - przemawia do mnie pozdrawiam
-
Wokoło kolce Pająk na liściu głogu Kaleczy odwłok
-
pięknie opisany proces psychologiczny zwany przeniesieniem! luzacko, swobodnie, obrazowo i zaskakująco. Pozdrawiam
-
Historie miłosne (V)
aksja odpowiedział(a) na Jay Jay Kapuściński utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Jay - poproszę podaj mi receptę jak miesza się słowa, aby wyszła taka komedia! twoje opowadania za każdym razem odnoszą ten sam skutek- poprostu śmieję się. tylko zyczyć aby wena twórcza nie opuszczała cię choćby na krótko ! milutko pozdrawiam -
wypalone i spalone, czyli STOS damski
aksja odpowiedział(a) na j.renata utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
witaj ! ostra jak pazur lwa!!!! mi podobają się twoje zmysłowe historyjki, niby nic a tak wiele!potrafisz rozgrzać czytelnika ! zmysłowo.... pozdrawiam -
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Freney - dzięki za konstruktywne uwagi!samozachwyt to zdecydowanie najgorsza cecha początkujacych....wiec z dużą uwagą przyjrzę się twoim sugestiom i dzieki za pomoc !! pozdrawiam -
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Freney - dzięki za konstruktywne uwagi!samozachwyt to zdecydowanie najgorsza cecha początkujacych....wiec z dużą uwagą przyjrzę się twoim sugestiom i dzieki za pomoc !! pozdrawiam -
Miniatura o bardzo brzydkim kaczątku
aksja odpowiedział(a) na Leszek_Dentman utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dowcipniś z ciebie Leszek - a zawsze taki poważny - no no !!!troszkę oddechu przyda się każdemu -
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
to miało zabrzmieć humorystycznie!! Jay a nie zadziałało ..... -
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Jay - niewybaczalny błąd poprawiłam - puszczam do ciebie oczko! i dzięki pozdrowiania -
Człowiek w prochowcu
aksja odpowiedział(a) na Dorota Gradowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
odebrałam to opowiadanie jako cień własnego cienia - tak najczęsciej wygladaja ludzie w szarych prochowcach, trudno odróżnić siebie od innych - to sie nazywa unifikacja w miejskim wydaniu - moim zdaniem świetnie uchwycona. pozdrawiam -
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Anielska - opowiadanie zadziałało nie rozmył go potok łez ani bełkot słowny ciesze się że zadziałało - pozdrawiam -
afryka, czyli natura zmysLOVEgo drapieżcy
aksja odpowiedział(a) na j.renata utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
przebija z opowiadania silne i decydowane tony twoje osobowości ! podoba mi się ! pozdrowionka -
Dziewczyna z perłą w uchu
aksja odpowiedział(a) na chimer-A-nielska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
ładnie napisane. potrafisz ując swą łągodnościa i głebia przemysleń, że..warto żyć, i nosić w sobie wspomnienia, ktore z czasem juz nie ranią. pozdrawiam -
Czy widzisz to, co ja widzę? Tego nie wiem...
aksja odpowiedział(a) na aksja utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dziekuję Salazar to jakby z waszej strony zachęta do opisywania tego, co się wokoło dzieje, w znany mi tylko sposób. i chyba o to chodzi....Pozdrawiam -
Między mitami: Judasz Iskariota
aksja odpowiedział(a) na Antoni Leszczyc utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
tytuł jest idealnym dopowiedzeniem tekstu ! tlumaczy to co naprawdę zdarzyło się. dla mnie to coś nowego, to nawet nie zakret w narracjii ! super pozdrawiam -
ładnie napisana relacja ze zdarzenia,które niekoniecznie musiało mieć miejsce.troszke gubisz się w swoich przypływach weny twórczej, warto jeszcze popracowac nad tekstem ale mi się podoba. pozdrawiam
-
ładnie napisana relacja ze zdarzenia,które niekoniecznie musiało mieć miejsce.troszke gubisz się w swoich przypływach weny twórczej, warto jeszcze popracowac nad tekstem ale mi się podoba. pozdrawiam