Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kasiaballou

Użytkownicy
  • Postów

    3 622
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasiaballou

  1. podłubałam w tym sarkaźmie - daje kopa ;) pozytywka - brej nocy kasia :)
  2. nieco archaicznie, ale nawet nie przeszkadza - ciekawy pozdrawiam kasia
  3. w tak małej formie wmontowano bolesne wtórności w zatrważających ilościach; uczuć ulewa, obraz życia, ciemna strona ulicy, strach łopoczący skrzydłami -i na dokładkę; niebo, ptaki, księżyc, itd. słabo pozdrawiam
  4. fiu... fiu ...^^ pozdrawiam :)
  5. łamie mi się - rozłazi i mąci inwersja; "ziemia niewolnica" - a z jakiej racji, skoro to ona "trzyma je za nogi"??? nie puszcza, zatem zadaje gwałt, to ona zniewala - jest agresorką, dlatego "niewolnica" nie pasi i antagonizuje - stan zniewolenia przypisuję w wierszu raczej drzewom i tu mi logika zgrzyta, Autorze, treść się sypie - czy mogę prosić o wyjaśnienie, skoro jest okazja ku temu...;) po_czekam -pozdrawiam i wstrzymam się od oceny... kasia "ziemia niewolnica" - a z jakiej racji, skoro to ona "trzyma je za nogi"??? No właśnie - z jakiej racji...? : )) Z racji i na okoliczność - poezji... Jesteś niesamowita , Kaśka. : ) P.S. Pozwolisz, Kaśka, na pouczający i adekwatny cytat z Demonów wojny wg Goi... Mjr Keller: Co masz w ręce, czy to jest wiadro? Czy to jest, kurwa, wiadro? Johnny: Nie, to nie jest wiadro... Mjr Keller: A co to jest? Johnny: KBK-AK... Mjr Keller: Na wodę? Johnny: Nie... Mjr Keller: Więc widzisz... Twoje komentarze są o wiele ciekawsze od wierszy ;) Co prawda pojechałeś na szorstkim uroku osobistym Lindy, ale muszę przyznać - tym razem zrobiłeś to iście uroczo. :))
  6. nie, nie; Pani nie grzeszy liryką, Pani grzeszy postawą żałosną bardzo - uwłaczającą "pCi pięknieJszej" i ja się pod takim trzepakiem pozorów z akcentem na "cud fijołów -" byle jaki, byle był" - podpisać nie mogę. Peelka reprezentuje (mam nadzieję ) mniejszość pogubionej populacji owulującej okołojajnikowo i baaaardzo fragmentarycznie - mniejszość nieroztropną, zahukaną jakąś i tapirowaną ciemogrodzko... - ta parapetowa egzystencja/owo pauzowanie i wyczekiwanie rycerza - smutna jest i nie moja - słaby tekst - bałagani myśli, umniejsza uniwersalności ... przebarwia i zakłamuje - kobiety miewają o wiele więcej inwersji własej, przewrotnej i o wiele mniej monotematycznej - powaga. - puziam ;) kasia uwłaczam płci pięknej? trzepak pozorów? owulujacej fragmentarycznie? zahukana? tapirowana ciemnogrodzko? :)) a kto tu mówi o śrubokręcie i rycerzu ?? ja?? to Kasieńce srubokręty w głowie.. jak widac podświadomie :)) Kaśka, tyle tu testosteronu, że zastanawiam się nad Kasiową owulacją, czy aby wszystko w porządku, ale biorąc pod uwagę rozpyskowanie to widać tylko okres. masz jakieś skłonności beatkowe, czy jak? weż się rozbaloń i z wiatrem hejka /b Skomentowałam wiersz i uargumentowałam, dlaczego odbieram taką pseudoliryczną pisaninę negatywnie. Napastliwy i obraźliwy charakter Pani odpowiedzi tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że między zdefiniowanym przeze mnie obrazem peelki, a Autorką różnica niewielka. Jeżeli ta notka miała kogoś zdyskredytować, zdyskredytowała jedynie samą Autorkę. Pani słabo pisze i źle znosi krytykę -więcej, Pani jej nie przyjmuje do wiadomości i nie szanuje czytelników. Nieładnie.
  7. ładne bardzo i prawdziwe nie mniej bardzo- proszę nie albować proszę się wreszcie ... "zapomnieć" ;) pozdr. kasia
  8. Widzę "panienkę z okienka" - mimozę w duuużym przerysie, roztiurlikowaną emocjonalnie, co wygląda i wzdycha cierpliwie na/do/ tego jednego, sprawnego śrubokręta i mnie taka harlequinowska poetyka nie chwyta absolutnie, a nawet irytuje - niecierpliwa/zbyt aktywna jestem - ale, jak widać - może chwytać ;) na nie, ale pozdrawiam kasia :) raz na pół roku nie można zgrzeszyć liryką?? i nie taka ona znowu słodka, chwila zatrzymana i to wcale nie banalnie. jak ktoś zauważyl wiersz się nie roz- a raczej formuje, tak jak zwykle czekanie tylko pozornie roz-paprocone. ale... pozdrawiam /bea nie, nie; Pani nie grzeszy liryką, Pani grzeszy postawą żałosną bardzo - uwłaczającą "pCi pięknieJszej" i ja się pod takim trzepakiem pozorów z akcentem na "cud fijołów -" byle jaki, byle był" - podpisać nie mogę. Peelka reprezentuje (mam nadzieję ) mniejszość pogubionej populacji owulującej okołojajnikowo i baaaardzo fragmentarycznie - mniejszość nieroztropną, zahukaną jakąś i tapirowaną ciemogrodzko... - ta parapetowa egzystencja/owo pauzowanie i wyczekiwanie rycerza - smutna jest i nie moja - słaby tekst - bałagani myśli, umniejsza uniwersalności ... przebarwia i zakłamuje - kobiety miewają o wiele więcej inwersji własej, przewrotnej i o wiele mniej monotematycznej - powaga. - puziam ;) kasia
  9. może :) pumeks ;D! -abstrahując; mam podobnie, dlatego nie będę obiektywna i powiem ; coś w tym jest - dryf kierunkowy, wolny od przypadkowego/losowego znoszenia - wybryk?sposób? - takie poddanie się za zgodą - busola z akcentem na tak.... pozdr. kasia :)
  10. łamie mi się - rozłazi i mąci inwersja; "ziemia niewolnica" - a z jakiej racji, skoro to ona "trzyma je za nogi"??? nie puszcza, zatem zadaje gwałt, to ona zniewala - jest agresorką, dlatego "niewolnica" nie pasi i antagonizuje - stan zniewolenia przypisuję w wierszu raczej drzewom i tu mi logika zgrzyta, Autorze, treść się sypie - czy mogę prosić o wyjaśnienie, skoro jest okazja ku temu...;) po_czekam -pozdrawiam i wstrzymam się od oceny... kasia
  11. Widzę "panienkę z okienka" - mimozę w duuużym przerysie, roztiurlikowaną emocjonalnie, co wygląda i wzdycha cierpliwie na/do/ tego jednego, sprawnego śrubokręta i mnie taka harlequinowska poetyka nie chwyta absolutnie, a nawet irytuje - niecierpliwa/zbyt aktywna jestem - ale, jak widać - może chwytać ;) na nie, ale pozdrawiam kasia :)
  12. mam kilka pomysłów na interpretację; najogólniej - takie pozoranctwo egzystencjalne - "w wielkim jaju małe żółtko" - i to w koszlce - reprezentacyjnym garniaku. pozer (polityk?) zielskiem wypchany,szczawiem karmiony, komosą trąca - i nawet g... na odpowiedniej zastawie, a to wyszukane menu dla "wybranych" albo szczawik, młokos i jego dylematy... albo... - dobra, itp. - reasumując, nęci wyobraźnię - ciekawy pozdr. kasia
  13. Ja to mam taki apsik na pomysła wersyfikacyjnego; a jak by tak dać dyla porządkującemu szablonowi i w pierwszym wersie dopiąć na pozycjach - w pozorach i dwuznacznościach, czyli tak : Ona naprzeciw niego a On naprzeciwko niej i dalej "rozwinięcie" w/g Autora (?) - tak, czy siak - całkiem fajnie jest - oportunistycznie, ale celnie bardzo ;) pozdrawiam kasia po co? przecież to jest i tak widoczne. jeśli widoczne, sądzę, ze nie jest potrzeba podkreślania grubym flamastrem :) dlatego piszę "tak, czy siak", co nie zmienia faktu, że fajno upozycjonować podmiotowo, już w przedbiegu - to nie flamaster, nie pogrubienie, ale apsik z loczkiem - ale jest całkiem cacy i bez kichania na dyle - tyle ;)
  14. Bardzo mi się; subiektywnie i odśrodkowo na tak; dlatego bez intera. Pozytywka :) pozdr. edit; zapis - dopnij kropką, przez wzgląd na wielką - coś mi brakuje.
  15. Ja to mam taki apsik na pomysła wersyfikacyjnego; a jak by tak dać dyla porządkującemu szablonowi i w pierwszym wersie dopiąć na pozycjach - w pozorach i dwuznacznościach, czyli tak : Ona naprzeciw niego a On naprzeciwko niej i dalej "rozwinięcie" w/g Autora (?) - tak, czy siak - całkiem fajnie jest - oportunistycznie, ale celnie bardzo ;) pozdrawiam kasia
  16. Być może nie rozumiem przekazu wiersza, ale opierałam analizę o prawdy kanoniczne, przez pryzmat doktryny. Ta mówi o wierze bezwarunkowej, dlatego wiara jest wiarą samą w sobie. Cuda jej nie ratyfikują - nie sankcjonują - umacniają i owszem, jednak "cuda" same w sobie nie są wykładnią/warunkiem/dowodem/ wiary. Chyba , że odnosimy się do porzekadła; "wiara czyni cuda" - czyni je, ale obocznie i w konsekwencji wiary, jako takiej - to nie może być jej przewodnia rola/ cel, a tak z wiersza wynika. Możemy na nie liczyć, ale nie za cenę wiary. W siódmym używasz, zapełniacza, wytartego frazesu "życie, to nie teatr" - nie widzę rzeczowego odniesienia. W dziesiątym nasuwa się skojarzenie z czwartym - śmierć, jako powrót do domu Ojca, dlatego nie jesteśmy bezdomni - dalej - obietnica życia w lepszym świecie/nowy początek - stąd propozycja pointy. Tak wygląda tok moich rozważań, chyba, że o innym "dekalogu" rozmawiamy, albo to ten odautorski akcent - tak, zdecydowanie nie zrozumiałam - przepraszam, że zawracałam głowę, odchodzę w niewiedzy. Takie tam, tylko moje... - dobranoc :)
  17. próbowałam, ale nie mam przekonania do zapisu ( i to "byście") treść dość oczywista, żadne novum - brak mi pointy, która usankcjonowałaby podjęcie tematu; brak mi jakiegość indywidualnego/ bardziej odautorskiego akcentu. pozdrawiam edit; tak, nawiązując do bezdomności i tego lepszego tam_po : i będę do samego początku (?)
  18. tekst wyjałowiony emocjonalnie; opisowy charakter przywodzi na myśl "objawowość" choroby uczuć, chromych relacji. w refleksach prymitywnego, spartańskiego sprawozdania. wielo_tłokowość oddaje mechaniczność/uprzedmiotowienie związku który się rozpadł - to tłoczenie instynktów - brak metafizyki/duchowości jest chyba najlepszą diagnozą. chore - nie przekonuje, nie podoba mi się a nawet...przeraża. pozdrawiam to mi brzmi jak apoteoza wiersza :)) aż nie wiem, czy na nią w takim stopniu zasługuje... Zasługuje bardziej, niż odpowiedź na Twój komentarz do komentarza. A że mam kasiową naturę, zignoruję i już nie będziesz miała okazji dowiedzieć się, że : Kiedy nie przekonuje mnie treść, czasem zastanawiam się nad genezą - takie..."hobby" :P Zadaję sobie pytanie; po co? Dlaczego? W jakim celu? Próba zaszokowania, zwrócenia uwagi, taniego efekciarstwa? Nie, bo Autor dość konsekwentnie pisze w takiej stylistyce, pomimo częstej krytyki. Jednak wierszowi nie można zarzucić grafomaństwa, więc musi mieć w tym jakiś cel. Poszukiwanie własnego stylu, to skrótowy wniosek. Mam wrażenie, że chodzi o rodzaj przekory i postawę wypierania, a nawet zapierania. Alternatywa dla ckliwej liryki, pełna negacja nostalgii. Taka samoobrona peela, kreowanie się na macho, typu; mnie to nie dotyczy, mam inne doświadczenia, chwytam życie za jądro. Dokopano mi, (czyt. dokopały mi) więc nabywam, konsumuję, olewam, odrzucam, redukuję, uprzedmiotawiam i mam "spokój". Odruch jakże bilski naturze ludzkiej, rewers i kontra. Obserwacja/analiza i próba naświetlenia, czy autopsja(?) - nieważne. Dostrzegam tu nieudolną próbę pokazania czegoś innego, brzydszego, ale też mającego swój udział w Genesis - niestety. Autor nie podołał; wyszło grubiańsko, niesmacznie; wiersz nie poruszył, nie skłonił do zastanowienia - poza zastanowieniem nad intencjami, rzecz jasna - i dlatego wiersz mi się nie podoba. Nie przekonuje mnie też, bo nie wierzę w prezentowaną tu gruboskórność - to poza, maska, spod której wygląda jakaś okaleczona, wrażliwa dusza, która ma ogromną potrzebę przekazania: "boli mnie"; Autor, peel - nie wnikam, a sama wola pisania, potrzeba przelewania myśli zdaje się to potwierdzać. I dobrze; lepsza wiwisekcja słowna, pomimo niesmaku przy czytaniu, niż kolejny kubuś - rozpruwacz ;) Głupio zagaiłaś, Bea - głupio i zczepnie, ale nie szkodzi; mam dziś taki nastrój, że nawet mi na rąsię... a że tego nie czytałaś, to nie wiesz nawet, że pozdrawiam intensywnie, przestrzennie i że powiem Ci pa ;)
  19. Przedokomenty niemal w samych superlatywach - zasłużonych - pozytywka :)
  20. wypierzanie się bywa bolesne; cieszy, że peelka świadoma kabaretowości i przekory losu - całkiem dojrzałe wchodzenie w dorosłość, z dystansem z podkolorowanym uśmiechem na ustach -i takie z oczkem w kabaretkach, - utwór z loczkiem ;) pozdrawiam
  21. Fajne! :)
  22. tekst wyjałowiony emocjonalnie; opisowy charakter przywodzi na myśl "objawowość" choroby uczuć, chromych relacji. w refleksach prymitywnego, spartańskiego sprawozdania. wielo_tłokowość oddaje mechaniczność/uprzedmiotowienie związku który się rozpadł - to tłoczenie instynktów - brak metafizyki/duchowości jest chyba najlepszą diagnozą. chore - nie przekonuje, nie podoba mi się a nawet...przeraża. pozdrawiam
  23. stara ławeczka wyblakła spłukana deszczem przeszłość niczym winobluszcz oplata uśmiechniętą dziewczynę szczęśliwego chłopaka gdzie są kiedy zamykam oczy obrazy co się nie stały edit: albo; gdzie teraz kiedy zamykam oczy obrazy które się nie staną - coś w ten deseń pozdrawiam :) kasia
  24. dla mnie tylko to w boldzie i od tego bym zaczęła - raz jeszcze... pozdrawiam :)
  25. Powiem tak; nie ulega Autor modzie, czy trendom - chwała za to ( się czyta takich podginanych, się czyta takich odświeżanych, stylizowanych i "animowanych" milenijnie :P -,męczą niemiłosiernie ;) - czasem nudno, czasem schludno tutaj, ale ma Pan swój styl - nie mam przekonania, jednak szanuję konsekwencję/tradycję/samozaparcie - a niech sobie - na zdrowie- nie uleczy, nie zaszkodzi... będę zaglądać okazjonalnie , bo oszukiwać się o wielkiej poezji nie wypada...;) pozdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...