51fu
Użytkownicy-
Postów
731 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 51fu
-
matko, byłem inwigilowany! ;) w towarzystwie - takim czy innym - zawsze raźniej. :) pozdrawiam.
-
kłaniam się, Su. dobre pytanie. miło czytać, że wierszyk przypadł. zdrówka.
-
jeśli trzeci, jaki u Kyo przeczytam, też taki będzie, to można mnie subscribe'ować do klubu stałych czytników. przemyślane to w sumie. gra i buczy. aha, ale tytuł mi nie podszedł zbytnio.
-
pewnie, że z długą. jak uzbieram na bilet, to jadę od razu. że nie omieszkiwuje - to wiem. całe (jej) szczęście.
-
to niby tylko mini, ale cieszy.
-
M.K. gimnastyka mnie cieszy. samo zdrowie. prawda, autorzy czasem mają najmniej do powiedzenia. ;) pozdrawiam. Ela bardzo dziękuję, to chyba Twoja pierwsza wizyta pod moim tekstem - tym większa przyjemność z wizyty. Kyo danke jak diabli. niech denerwuje, nie mogę go zbyt wysuszyć. mogę co najwyżej następny bez wody wkleić. ;) Dzie Wuszka Wuszko, Ty mnie nie podchodź! :) nuda to bestia Baudelaire'a, mnie nie stać nawet na sheeshę, a szkoda. coś mi mówi, że gdybym miał sheeshkę w domu, to bym dopiero pisał. wszystkim - pozdrowienia. Sifu.
-
M.K. jest o człowieku, jest. szperaj sobie do woli. ja podpowiem, że mózg może stanąć w kontekście medycznym, ale może też we frazeologicznym. co ciekawe: może w obydwu. ;) co do przejścia. tak, Twoje dwie myśli idą po dobrej drodze, choć Sartre'a tu - że się tak obnażę - zignorowałem. na szczęście czytelnik bywa bardziej kompetentny. :) woda, poza symbolem, jest też pierwiastkiem kuracyjnym. fajnie, że grzebiesz. dzięki za wizytę.
-
Nata śmiało, zabieraj. cieszy mnie Twój odbiór, Twoje wrażenia. Tomasz szalenie miłe słowa. dziękuję. tylko 'pana' można wyciąć, bo mi głupio. chyba, że oczekujesz tego samego, wtedy rozumiem i się zastosuję. Espena a stara, stara. ;) graficzność proponowana jest mi wcale bliska, lecz zależało mi na stworzeniu na początku tekstu takiego szybkiego komunikatu, jakby z ostatniej chwili. a więc: dla tempa. choć nie mówię, że nie zmienię kiedyś tego nietypowego dla mnie udziwnienia i nie zastosuję wersji swayowej. dzięki.
-
wszystko co znoszę to noszę za sobą mózg staje. przez kable płyną drgania. szum rozrywa głosy na strzępy informacji z ostatniej chwili zalewających jak krew o czasie najwyższym. cokolwiek czeka na progu – przestępuje samo bez próśb i zaproszeń. jak zmarli których ostatnio widuję za oknem wiszących na parapetach. w środku nocy czuć że strzegą łazienek pantofli i modlitw. w domu jest tak dużo miejsca. zacząłem pić więcej wody. bardzo dużo wody. coraz częściej wzrokiem dziurawię chmury trzymając się na dystans w garści.
-
pewnie, że dobrze. bardzo mnie to cieszy. dzięki.
-
taki trochę bez sensu. zwłaszcza fragment z 2. i 3. wersu - no, nie widzę związku przyczynowego, sorry.
-
natchniony jak balon. i jeszcze dużo nazwisk, nazwy miejscowe, obce języki... normalnie wiersz encyklopedyczny.
-
:) taaa... paznokcie obciąłem, już nigdy nie zapuszczę. dzięki za wizytę.
-
taki mały, lekko ironiczny. chyba nie nosi w sobie szaleńczych ambicji, więc mogę ciut aprobatycznie kiwnąć głową. a zatem może być, puszczę płazem wszelkie kochania. pozdrowiona bądź.
-
wiercenie nogami, niemożność ułożenia się w łóżku, częste przewracanie się z boku na bok było zawsze dla mnie oznaką nerwowości, niepokoju, braku pewności, braku stablizacji. w ten sposób to widzę. fajnie, że zaintrygował na tyle, by wejść kilka razy. dzięki za komentarz.
-
generalnie pozytywnie. tytuł podoba się dopiero po przeczytaniu całości. a mimo wszystko nie może przestać mnie drażnić użycie wiersza w wierszu. nie jestem z tych, co mają na to gula, a jednak w tym utworze mogłoby go nie być. pozdrawiam.
-
Dariuszu, rozgrzeszam, powstańże z wycieraczki. Stanisławo, w sumie szkoda, że dopiero teraz to czytam. wiesz, inni chyba mnie przekonali, mimo że to co mówisz, jest zupełnie słuszne. nie chce mi się z powrotem zmieniać tego tekstu. jest już dawno za mną, straciłem nim zainteresowanie. dzięki. aha, ale kołdrę lubię. :) Brachu, wiem. i wiem, że jesteś tu rzadziutko, więc nie przyspieszałem, ani nie upominałem. ;) trzym.
-
o rany. dziękuję za frekwencję. widzę, że nabroiłem paznokciami. przyznaję się, w głębi mózgu zdawałem sobie z tego sprawę. Espena ile chcesz za te pachy? trochę się interesuje robieniem zdjęć, ale zupełnie amatorsko i bez większych ambicji. Dariusz pod kołdrą jestem tylko w jednym zdaniu. czy to nadmiar? ;) dzięki za wizytę. Kyo e tam: kod. przeczytasz jutro czy pojutrze, a zobaczysz, jakie to przejrzyste. chyba. :] dzięki za kopniaka w puencie; niby czułem, że za dużo my, ale teraz mi nie wypada tak zostawić. M. Krzywak jak wyżej: wiem, poprawię ten nadmiar 1 os. l. mn. dziękuję za lekturę. Jaro Sław osobiste? tak. nie. w każdym razie - dzięki. ot i Anka wiem, wiem, wiem. zrobię coś tym, obiecuję. Stefan tak, trzeba. dziękuję za zajrzenie i komentarz wielce higieniczny. Marlett dziękuję, miło. a Stefana trzymać się to żaden błąd. Lady Su cieszę się, że chociaż jednej osobie nie przeszkodziło. fakt faktem - pod takim ciężarem czytelniczych zarzutów zmuszony jestem coś z tym zrobić. Wuszka dziękuję, przemyślę, choć sądzę, że lekko odbiega od mojego założenia. przyjrzę się - tak czy inaczej. pozdrawiam wszystkich. 51fu
-
Wuszka, ja wiem. możesz mi te paznokcie wbić w linie papilarne albo inne opuszki. to tekst sprzed paru miesięcy. przyrzekam, że wtedy wszyscy obcinali paznokcie. ja pomyslę, postaram się uniknąć, zmienić. bo skoro reszta okej, to chyba warto, nie? pozdrowię.
-
nie ma o czym mówić. na zewnątrz blue curaçao wymieszane z mlekiem rozlewa się po polach widzenia. próbuję uchwycić szczątki tła za poszarpanym grzbietem skały. oddzielić od niego pierwszy plan. wykadrować wyliczony uśmiech. codziennie świat zbiera się nam pod nosem albo wsiąka w ubrania. obiecałem kierunek więc zaczynam wierzyć gdy powoli przestajesz wiercić pod kołdrą nogami. bardzo wieje od wnętrza trzeba się trzymać. na razie oszczędzamy w słowach. przebieramy w środkach.
-
chociaż tekst podoba mi się, to zdzierżyć nie mogę 'nadmiaru nas'. chociaż fragment jest sam w sobie udany, to albo wykasowałbym 'nas' i zostawił elipsę, albo wrzucił coś innego, gramatycznie uzdolnionego. poza tym zupełnie już spoko. pozdrawiam.
-
pierwsza połowa fajniejsza. a piosenkę, owszem, bardzo lubię.
-
Kurczę, Kall. Dzięki. Zawsze Cię miło widzieć pod wierszem.
-
poezja blogowa - zdecydowanie. pozdrawiam.
-
gęsto od eksperymentatorskich zabiegów przy budowaniu frazy. mnie to na przykład nie przekonuje. może innych tak. boję się tak kłamliwie dobrze się trwa usuwam się w cień eksperyment no, troszkę chyba za dużo tych zaimków zwrotnych. pozdrawiam.