Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan_Fei

Użytkownicy
  • Postów

    699
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pan_Fei

  1. osobiście nie miałem okazji zagłębić się bardziej w twórczość Goyi, postaram się nadrobić zaległości tak szybko jak się da:) Serdeczności Fei
  2. ok, jak mus, to mus ;) pozdr. Fei
  3. Właśnie w związku z tym wersem miałem największe rozterki :). Koniecznie chciałbym zachować "cichość", aby podkreślić późniejsze narastanie (cichy/szepce/śpiewa), jednak rzeczywiście, ten myślnik jakoś mi nie pasuje, hmmm... a może tak? : znam kształt co we mnie wzrasta dzień po dniu cichy tylko czasami Pozdrawiam Fei
  4. Dzięki, zawsze miałem problem z tym szeptaniem, gdyż kilkakrotnie spotkałem się z wykorzystywaniem tych form naprzemiennie. Dałem "szepcze" bo lepiej mi brzmi, ale jeśli znajdzie się znawca w 100% pewny mojego błędu, zmienie tak szybko jak się da. pozdr. Fei
  5. hmm... nie wiem czy taki straszny, dla mnie kluczowy dla zrozumienia tekstu. Gwiazdy mimo, iż spokojne, zawsze są złudne. Można widzieć/wiedzieć, ale nigdy nie można mieć pewności, To chciałem tytułem uchwycić, myślę, że się udało, ale na wszelki wypadek, pokombinuję nad czymś innym. Póki co zostawiam tak, jak jest. pozdr. Fei
  6. miło, że się podoba (nawet takie, jakie jest). Zapraszam na wieczór- u mnie zawsze drzwi otwarte, a wieczorem zwłaszcza;) pozdr. Fei
  7. Lepiej nie krakaj ;) Dzięki wielkie, przede wszystkim za to, że czytasz moje teksty (że też Ci się chce! ;) ) Serdecznie Fei
  8. Zazwyczaj nie korzystam z przecinków. Tutaj, ze względu na to, że przecinek wybitnie pasował mi w pierwszym wersie, musiałem iść „za ciosem”. Przed chwilą zapisałem cały tekst „na biało” i też się komponuje, więc skorzystam z Twojej rady. Dzięki za odwiedziny i plusa pozdr. Fei
  9. wiem że ja znam kształt co we mnie wzrasta dzień po dniu cichy czasem tylko szepcze że boi się bardziej niż zwykle mnie i moich ja wiem że kłamie gdy śpiewa śpij maleńki śpij a zobaczysz nocą widać najdalej
  10. "Wydźwięk szafy" zostaje objaśniony w ostatniej strofie (nie jest to zbyt wymyślna metefora i ciężko o pomyłkę w jej odbiorze). Co do mojej propozycji, myślę, że za sprawą "chęci pośniadaniowej" wiadomo, że chodzi o dziecko, a nie o kochankę/a (wiadomo, że chcę z tobą) Oczywiście to tylko sugestie, a wiersz Twój, więc zrobisz jak zechcesz. Pozdrawiam Fei
  11. Wadą tekstu są te momenty w których stara się być (niestety, pseudo-) górnolotny, i nie mam tutaj na myśli prostoty czy też oczywistości pewnych stwierdzeń, po prostu tak to już jest, że raz pozornie banalne i wyświechtane stwierdzenia pasują, a kiedy indziej najzwyczajniej w świecie drażnią: świat staje się niczym staję nad sobą, słyszę płacz, staję się niewzruszony przeklinam ciemność, potykam się o własne myśli Brzmi to trochę pretensjonalnie i przez to „nie kupuje”. W ostatnim wersie pierwszej strofy brakuje przecinka (kości, ani blaskom) Właśnie te blaski co moje i nie moje są dobrym przykładem na to, że do „prostoty” po prostu trzeba mieć ”czuja” (oczywiście nie pisałbym tego, gdybym nie wiedział, że Ty go masz- jest kilka momentów, które dobitnie o tym świadczą, m.in. ten) PS. Ja raczej myślałem o niemieckim, gdyż angielskiego mam (póki co) na co dzień pod dostatkiem (filologia angielska ;), z kolei z językiem sąsiadów jest nieciekawie, zacząłem naukę w tym roku a już w następnych czekają mnie praktyki ;) Serdecznie Fei
  12. Stefano wielkie dzięki za zaproszenie w te strony, co do POPa- niestety z mojej strony, gdzie chęci ogromne, sprawa już przedawniona, wszak na okres wakacyjny mam w planie wyparzyć na dokształt językowy za granicę :/ Co do tekstu, świetnie, że doszlifowujesz się w „tych” klimatach. Jest dobrze, choć niestety nie miałem czasu na dogłębne zagłębienie, więc z lotu napiszę tylko, że w ostatniej strofie lepiej będzie bez błękitu, bo wychodzi „fiołkowatość fiołka” (fiołki udają niebo-wystarcza w zupełności, bo pomysł jest świetny). Przyczepiłbym się do kilku miejsc na początku, więc jak znajdę chwilkę to nie omieszkam zajrzeć i poznęcać się odrobinkę. Serdecznie Fei
  13. Ciepła impresja- nic więcej, ale nie postrzegam tego za wadę, w swojej kategorii to tekst dobry, bo prosty, a w swej prostocie „trafiający”. Co prawda… druga strofa jest defacto powtórzeniem sensu zwrotki pierwszej. Dla mnie istotę wiersza można by zawrzeć w 4 wersach: musiałem zwolnić połowę szafy czemu nie miałbym zmywać trzech talerzy po śniadaniu? Ewentualnie w oryginalnej wersji zalecałbym delikatną zmianę wersyfikacji w zakończeniu: co byś powiedziała gdybym chciał po śniadaniu zmywać trzeci talerz Pozdrawiam Fei
  14. Jeśli chodzi o chętkę, to niedźwiedzica niewyżyta nadrabia (póki co;] ) za Jogiego;) bez nerw Stefano, misiak nie narzeka ;) pozdro G.
  15. Dzięki;) obrzydliwie fajna pointa to jeden z najlepszych komplementów jakie kiedykolwiek dostałem :D Serdeczności Fei
  16. wystarczy rozłożyć ręce i stać się- dawno żaden wers tak bardzo mi się nie podobał, szczerze zazdroszczę, że sam tego nie napisałem ;) Całość również bardzo dobra, choć momentami nazbyt moralizatorska i odrobinkę naiwna. Płynne czytanie utrudniają liczne czasowniki (zwłaszcza w pierwszej i drugiej strofie). Dwukrotne powtórzenie krzyża mnie nie kupuje (zwłaszcza, że już w krzyku, jak mniemam umyślnie, zduplikowałaś to znaczenie), bo w efekcie tekst zyskuje na pretensjonalności. Mimo tych kilku uwag trzymasz poziom. Pozdrawiam Fei
  17. A kto powiedział, że ten miś co nie chce ma się gorzej? ;) pozdr./g.
  18. jak już pisałem Stefanowi, zagrywki nietrafione, bo jeden miś chce, a drugi nie ;) Bardzo dobrze, że na wesoło, bo właśnie tak miało być ;) Serdeczności Fei
  19. ;) Co do bezokoliczników, nie dało się ich uniknąć po pierwszej strofie, której wolalbym nie zmieniać (chciałem podkreślić zwyklenie w łóżku ) . Poza tym zależało mi na zmianie czasu między pierwszą a drugą częścią, oraz przekazaniu odrobinkę innego klimatu, na co, jak mniemam właśnie bezokoliczniki mają wpływ. PS. co do olaboga! ;) to zależy jakiego misia Ty masz na miśli ;] Serdecznie Fei
  20. Olesiu nie wątpię ;) Każdy swego misia ma! ;] Co do lenia, wiersz powstał po nieprzespanej nocy, a to chyba wiele tłumaczy ;) nieprzespanej przez studia, oczywiście :P Pozdrawiam Fei
  21. Teraz dostrzegłem dwuznaczność ;] Nie chciałem, aby dwugłos był nazbyt dosłowny. Cóż, chyba jednak zmienię delikatnie ;) (choć perspektywa perwersyjnej niejednoznaczności kusi ;) hmmm… Pozdrawiam Fei _____________________________ PS. Po zmianie widzę, że wyszło jeszcze lepiej (czyt. perwersyjnie)- nie wiadomo ile jest podmiotów- jeden, czy dwa ;)
  22. cóż, widać miś misiowi nie jest równy ;) pozdr. Fei
  23. Miś się nie wznosi, miś ambitny nie jest ;) Pozdrawiam Fei
  24. Kurde no ;). Piszesz zbyt długo i zbyt dobrze, żebym w ciągłym powtarzaniu zależności białe- czarne (półmrok/ciemność/noc – świt/ranek/dzień) mógł dopatrywać się wadliwości Twojego pióra. Z jednej strony po „palnięciu” półmrokiem i ciemnością usprawiedliwiasz się natychmiastowo banalnymi czułostkami, ale dalej nie potrafię już zrozumieć dość banalnej przerzutni, która niefortunnie podkreśla (jak mniemam celowo) odbicie świt-ranek. Fajne są zmysły napiętnowane znaczeniem, dalej niestety znowu bardzo tendencyjnie (przypadkiem przeczytałem archaicznie coś w stylu „o Ty- Nocy, co spamiętujesz” ;) ) Dalej lecą schodki założysz-zasuniesz-ukryjesz, które nie wnoszą zbyt wiele. Motyw z nieszczęsną piętą również wydaje mi się jakiś taki „nie na Ciebie”. Hmmm… Jak pisałem już wcześniej- domyślam się, że jest w tej formie jakiś cel, którego ja, niestety nie potrafię wywęszyć (ale to chyba mój problem;) ) Najserdeczniej Grzegorz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...