Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan_Fei

Użytkownicy
  • Postów

    699
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pan_Fei

  1. zwykłem w łóżku obijać się z ochotą nogę w nogę do góry zagrywać- nie trafiać zależeć na chwilkę i dłuższe nieśpieszne w profile a ja misia bym chciała misiać za uszkiem aż zamruczy kanalia nie nalega
  2. Ze swojej strony polecałbym „Piosenkę o końcu świata” Miłosza (tekst poniżej). Masz ciekawy koncept wypowiedzi, ale obawiam się, że poprzez podział na kilka podczęści może się okazać, że nie będziesz miał wystarczająco dużo czasu na dogłębne przeanalizowanie swojego problemu (te 15 minut to bardzo mało). Komisja lubi niekonwencjonalne potraktowanie tematu (plus za ciekawy punkt z kosmitami). Podany przeze mnie tekst jest dość oczywisty (pierwszy, na jaki wpadłem), moim zdaniem warto jest poszukać destrukcji w miejscach mniej „dostępnych”. Literatura to nie tylko poezja i proza, ale także teatr i kino (w tym pierwszym- nurt brutalistyczny, na ekranie chociażby Requiem dla snu). Wykazując się własnymi pomysłami oraz niekonwencjonalną interpretacją, zyskujesz większe szanse na to, że komisja nie zagnie Cię przy okazji pytań. Im mniej znany tekst- tym lepiej dla Ciebie. Z mojej strony polecam chociażby „Pióro archanioła” Jamesa Morrowa, w którym jesteś światkiem niekonwencjonalnej śmierci Boga, sprowadzającej na ludzkość Wolność Ostateczną. Po co człowiekowi moralność, jeśli nie będzie kary za grzechy? Po co człowiekowi moralność, jeśli nie będzie końca? Myślę, że to, do czego dochodzą bohaterowie książki Morrowa może być bardzo ładnym przejściem z tematu globalnej apokalipsy, do tego rodzaju destrukcji, która dzieje się w ludzkich sercach na co dzień. Powodzenia Fei PIOSENKA O KOŃCU ŚWIATA W dzień końca świata Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia błyszczącą sieć. Skaczą w morzu wesołe delfiny, Młode wróble czepiają się rynny I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć. W dzień końca świata Kobiety idą polem pod parasolkami, Pijak zasypia na brzegu trawnika, Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa, Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa I noc gwiaździstą odmyka. A którzy czekali błyskawic i gromów, Są zawiedzeni. A którzy czekali znaków i archanielskich trąb, Nie wierzą, że staje się już. Dopóki słońce i księżyc są w górze, Dopóki trzmiel nawiedza różę, Dopóki dzieci różowe się rodzą, Nikt nie wierzy, że staje się już. Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem, Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie, Powiada przewiązując pomidory: Innego końca świata nie będzie, Innego końca świata nie będzie.
  3. Oyeyu ja wiem, że ty masz szał na punkcie Memento, ale nie uważam tego filmu za jakies wielkie poetyckie dzieło. Może się myle, ale gdzie tam jest cos poetyckiego? Dzieciny drogie, a samo to że film jest na odwrót nic nie znaczy ? TO co z tego że fabuła jest niepoetycka. Może istotne jest to, że sposób przedstawiania tej fabuły, odwrócenie treści jest poetyckie. Przecież to powoduje różne procesy w mózgu odbiorcy, które ja traktuję jako poetyckie. Nie jestem fanem Ozona, niemniej, jeśli chodzi o poetyckość- to właśnie 5x2 góruje nad Memento (i nie mam tu na myśli tego, że Memento jest od 5x2 gorsze- bo nie jest), w filmie Francuza odwrócona chronologia ma większe znaczenie dla wydźwięku i interpretacji całości, podczas gdy w Memento jest po prostu efektowna, zaskakująca i adekwatna do stanu psychiki głównego bohatera- jednak poza zwiększaniem zainteresowania widza, odgrywa nikłą rolę w kształtowości ewentualnej poetyckości (jakkolwiek względnie byłaby ona rozumiana).
  4. O 21 gramach pisałem już wcześniej (jeśli chodzi o Innaritu wolę jego Amores Perros), co do PI- zgadzam się w pełni, Darren Aronofsky jest bardzo utalentowanym reżyserem (obgryzam paznokcie na myśl o nadchodzącym wielkimi krokami The Fountain). pozdr. Fei gowno. czekam na fontanne i czekam i chuj z tego bedzie, bo ten palant wali extasy na imprezkach i ani mu w glowie filmy konczyc z tego co słyszałem, film ma być gotowy na festiwal w Cannes, więc bez nerwów ;). Bardziej denerwowałbym się na Twoim miejscu ze względu na jego polską premierę, która odbędzie się pewnie gdzieś kole grudnia 2007 ;) PS. Co do tego extasy, wątpię, żeby miał ochotę po Requiem dla snu ;) pozdr. Fei
  5. O 21 gramach pisałem już wcześniej (jeśli chodzi o Innaritu wolę jego Amores Perros), co do PI- zgadzam się w pełni, Darren Aronofsky jest bardzo utalentowanym reżyserem (obgryzam paznokcie na myśl o nadchodzącym wielkimi krokami The Fountain). pozdr. Fei
  6. Czy wspominałem już, że jestem fanatykiem Sześciu stóp pod ziemią? wspominam ;) Myślę, że jeśli chodzi o seriale- temu do poezji najbliżej. Fei
  7. piękny film- przyznaję. Oglądałem go dość dawno w telewizji, chętnie zobaczyłbym raz jeszcze. Pozdrawiam nie sądziłam, żę ktoś będzie to znał; a swoją drogą umieranie Julii w "Cowboy Bebop" było przepiękne i moim zdaniem była w tym spora dawka poezji :) pozdrawiam serdecznie Wierz mi, lub nie, ale pisząc ostatni post chciałem wspomnieć o Bebopie ;). Mało które anime ma tak świetny klimat. Biorąc japońską animację pod „poetycką lupę” nadmieniłbym jeszcze Evangeliona (łącznie z End of Evangelion) i Ghost In the Shell . Pozdrawiam Fei
  8. Pochlebiasz mi ;) Do tematu się nie przygotowałem, po prostu lubię kino (na równi z poezją, stąd ten temat) Serdeczności Fei
  9. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, każda historia miłosna jest "poetycka" bo porusza ten sam temat, co większość wierszy. Fakt, że Stygmaty poruszają problem względnie ważny, nie usprawiedliwia sposobu, w jaki to robią. Na poparcie mojej tezy wystarczy porównać dwa, tematycznie podobne filmy, mianowicie Efekt motyla i Donniego Darko, pierwszy to pop-kulturowa papka, która stara się sięgać szczytów i metafizycznych problemów, drugi to kult, a przecież, upraszczając, mówią o tym samym, tylko tylko, że w inny sposób. Między innymi dlatego chciałem, aby każdy podał swój ranking najbardziej poetyckich filmów, bo na dobrą sprawę, każdy film można podciągnąć pod poezję, lepszą lub gorszą. Pozdrawiam Fei
  10. ehhh. no co ja tu, uwielbiam Spragnionych... za wszystko- począwszy od muzyki, przez genialne zdjęcia, na subtelnej grze kolorami skończywszy. Niestety nie mialem okazji zobaczyć 2046, a słyszałem różne, wielokrotnie sprzeczne opinie. Kar-Waia cenię też za jego wcześniejsze, "chłodniejsze" i bardziej "agresywne" produkcje (głównie za Chungking Express i Happy Together, bo Upadłe Anioły jakoś mi nie podeszły). W Spalonych słońcem najbardziej utkwił mi w pamięci motyw z graniem na fortepianie w masce gazowej, genialnie było również skonfrontowanie idylli głównego bohatera z widmem nadchodzącego niebezpieczeństwa (wejście oprawcy w przebraniu ślepca- bomba) Pozdrawiam Fei
  11. piękny film- przyznaję. Oglądałem go dość dawno w telewizji, chętnie zobaczyłbym raz jeszcze. Pozdrawiam Arizona Dream i u mnie stoi wysoko, o Total Eclipse natomiast słyszałem wiele dobrego, aczkolwiek nie miałem jeszcze okazji zobaczyć (postaram się nadrobić zaległości, podobnie z Fantazją, skoro tak reklamujesz ;) No cóż, ja tam w Stygmatach poza tanią prowokacją zbyt wiele nie zobaczyłem. Nie jest to w moim odczuciu film dobry, a już z całą pewnością nie poetycki, no, ale o gustach się nie dyskutuje;) Kino azjatyckie w znacznym stopniu czerpie z poezji. Nadmienię chociażby Kim Ki Duka: Pusty Dom, Łuk, większość filmów Wong-Kar Waia, Anga Lee: Burza Lodowa, Przyczyjony Tygrys..., Tajemnica Brokeback Mountain). Ciekawym zjawiskiem jest także bardzo charakterystyczne dla kultury japońskiej wyestetyzowanie przemocy, które, paradoksalnie ociera się o poezję- Gra wstępna Takashiego Miike, czy chociażby Old Boy Chan Pa Wooka) Pozdrawiam Fei
  12. oyey, to może zdefiniujesz te swoje warunki „poetyckiego”? Czy według Ciebie Memento zasługuje na to miano tylko i wyłącznie ze względu na odwróconą narrację? Jeśli tak, to moim skromnym zdaniem, znacznie głębsze pod względem artystycznym (niekoniecznie bardziej efektowne) było 21 gramów Innaritu czy chociażby 5x2 Ozona (chociaż to tylko mój gust, który do Twojego się pewnie nie umywa). Memento było w moim odczuciu filmem dobrym, nawet bardzo, ale na pewno nie poetyckim. Pozdrawiam Fei
  13. Donnie Darko "rządzi" ;) (chociażby ze względu na królika Franka) Dobrze, że nadmieniłeś/aś ten film, bo przypomniałem sobie o Lynchu (Mulholland Drive i Lost Highway) Pozdrawiam Fei
  14. najwyraźniej kinem się nie interesujesz, bo ja znam takich filmów wiele;) Na początek polecam Rekonstrukcję, zobacz, a potem powtórz to, co napisałeś ;) się zdenerwowałem! ;) Serdecznie Fei a to fakt - ale oglądałem połowe Hero i już nie mogłem dłużej. I tak jest zawsze jak zabieram sie do czegoś, hm, cięższego... ale żeby się od razu denerwowac ??? :) Rozumiem, tak więc proponuję mały "upgrade" Twojej wypowiedzi: Każdy jeden film o aspiracjach artystycznych to nudy na pudy...dla mnie ;) PS. To zdenerwowanie było oczywiście z przymróżeniem oka ;) Serdecznie Fei
  15. No to teraz najwyższa pora! W kinie aż roi się od filmów godnych zobaczenia. No dobra, z tym rojem to lekka przesada;), ale z mojej strony polecam chociażby W rytmie serca oraz nadmieniony wcześniej Brokeback Mountain. Pierwszy- tętniący życiem i muzyką, drugi, w moim odczuciu wybitny, choć zdecydowanie nie należący do "łatwych". Pozdrawiam Fei
  16. Truman był dobry, w pewnym stopniu metaforyczny, ale czy poetycki? Cóż, ciężko jest zdefiniować co poetyką w kinie jest, a co już nie... dlatego też liczę na Waszą "płodność" w tym temacie;) pozdr. Fei
  17. Espeno, trzeba nadrabiać zaległości! Do kina, ale już! pozdr. ;) Fei
  18. najwyraźniej kinem się nie interesujesz, bo ja znam takich filmów wiele;) Na początek polecam Rekonstrukcję, zobacz, a potem powtórz to, co napisałeś ;) się zdenerwowałem! ;) Serdecznie Fei
  19. Frida rzeczywiście godna uwagi- zwłaszcza motyw z zapłodnieniem Danae przez Zeusa (złoty pył podczas wypadku w autobusie), oraz piękna scena tańca dwóch pięknych kobiet. Big Fish nie widziałem. Film rzeczywiście dobry, aczkolwiek nie wiem czy aby na pewno "poetycki". hmmm... PS. A co powiecie o Godzinach i Kolorach Raju? pozdr. Fei
  20. zgadzam się, osobiście podobał mi się bardziej od Domu latających sztyletów. Nie mniej moja trójka pozostaje bez zmian, mimo, iż Hero cenię bardzo wysoko Pozdrawiam (dawno Cię tu nie widziałem!) Fei
  21. Jakie filmy zaliczylibyście do trójki najbardziej poetyckich (niekoniecznie w dosłownym tego słowa znaczeniu), w waszej subiektywnej opinii? Moje propozycje to: 1) Rekonstrukcja, Christoffer Boe 2) Spragnieni miłości, Wong Kar-Wai 3) Arizona Dream, Emir Kusturica Nie widziałem jeszcze Pieśni z drugiego piętra, ale słyszałem, że ponoć bardzo dobre. Z ubiegłorocznych produkcji osobiście obstawiam Brokeback Mountain. Pozdrawiam Fei
  22. Dla mnie słowo miłość to znaczy, że się kochamy Czasami się cierpi, ale to część naszego skorzenia Jednak lubię kochać bo to cudowne czucie poplułem sobie monitor Bo Olu Cię kocham i tak już zostanie I nic na przeszkodzie mi nigdy nie stanie - a to dramat jakiś ;) Pozdrawiam Fei
  23. Macieju, niski poziom nie powinien usprawiedliwiać zaniżania poprzeczki. pozdr. Fei
  24. Niby wszystko w porządku, słowa dobrane starannie, widać warsztat- a jednak brak tu iskry. Może to dlatego, że o wykrzywionych ulicach czytałem już wiele razy, może to ze względu na niezbyt udaną pointę z biernośią, a może to ja po prostu, za bardzo lubię Radiohead. Tak czy siak- nie kupiłeś mnie tym tekstem, za chłodno tu (choć technicznie- jak najbardziej) Pozdrawiam Fei Ps. A to tak apropo radiogłowych: http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=25152
  25. Dzięki- dawno Cię u siebie nie widziałem Serdeczności Fei
×
×
  • Dodaj nową pozycję...