Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marri huana

Użytkownicy
  • Postów

    312
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez marri huana

  1. no, ciężki, za notatki dziękuję, oszaleć nie muszę koniecznie precyzując swoją myśl — korzystałem ze skrótu, wedle którego swahili wymienia się osobno jako język (być może dlatego, że to mieszanka, a być może dlatego, że bywa urzędowy;)) a tych odmian, którymi się posługują ludy bantu to jest od cholery, więc nikt ich nie wymienia i faktycznie mówi się popularnie o narzeczach etiopczyków jest całkiem sporo, nawet jeśli nie wszyscy mówią po amharsku, to jest szansa, że w sumie jest ich więcej niż mówiących po polsku, ale danych nie znam;) ambicji ci odmówić nie można;) jesteś, jesteś;) To akurat powinno być napisane z ogromną powagą. No proszę, proszę... Zaintrygowałeś mnie:D Umiesz już coś?
  2. Nie będę rozpoczynać dyskusji na temat określeń "narzecze" i "język", jako że to ciężki spór (chcesz, notatki z językoznawstwa afrykańskiego mogę Ci przesłać /pocztą, nie mejlem/) "i mało kto się nim posługuje" Ta, w przeciwieństwie do amharskiego. Nawet nie wszyscy Etiopczycy nim mówią. Bardzo to przydatne. Swahili może w przyszłym roku, ale chyba raczej hausa wezmę (albo arabski, ale to może jeszcze za rok). Ale mam ambitne plany. Wspaniała jestem.
  3. to aluzja do moich studiów? ja na te bazary nie chodzę. skądże ale spodziewam się, że gdybyś była na arabistyce, chwyciłabyś się słowa „bazar” w mojej wypowiedzi:P po prostu sporo jest handlarzy z Afryki, po kolorze skóry wnioskuję, że raczej ze środkowej a ty miałaś swahili ćwiczyć, nie bantu, o ile mnie pamięć nie myli Mój Drogi, a swahili to do jakiej rodziny niby należy, hm? Tak czy inaczej, swahili się nie uczę. Amharski mam:D (szlaczki::D).
  4. to aluzja do moich studiów? ja na te bazary nie chodzę.
  5. Kocham swoje studia. W całej sesji mam raptem dwa egzaminy i jedno zaliczenie:D.
  6. Tak, moja też rusza jutro, ale "niestety" nie uda mi się pobić Twojego rekordu ani w tym semestrze, ani w następnym. Również zeszły rok nie był tak kolorowy jak u Ciebie. Mam nadzieję, że żaden nie będzie.
  7. Rozumiem to jako ćwiczenie swoich umiejętności (czyli warsztat). Właściwie to potraktowałabym tu słowo "wiersz" jako pewną ideę (tak po platońsku).
  8. "przyjemność z pisania? mniej więcej taka jak z wymiotowania u bulimiczki najpierw jest wstyd a potem to czynność fizjologiczna" (vacker flickan) (http://poezja.interklasa.pl/debiuty/viewtopic.php?id=33320)
  9. A ja wybrałabym tylko te osoby, które lubią moje wiersze;D (no i siebie, oczywiście, chociaż swoich tekstów nie lubię zbytnio).
  10. W ogóle nie palę. Nic prócz papierosów.
  11. Jestem uzależniona tylko wtedy, kiedy muszę się uczyć. Chciałabym zostać zbanowana na czas sesji.
  12. Do wyróżnienia najlepszych wierszy służył almanach. Ale umarł (z naszej winy oczywiście). Tak też zapewne będzie z "wierszem dnia" (o ile w ogóle dojdzie do realizacji pomysłu, w co wątpię).
  13. Czyli zapewne jak większość: trzeba rano wstać, chociaż się nie chce, jechać zatłoczonym tramwajem na uniwerek badź do pracy (zależnie do dnia), wulgarnie pod nosem określać pogodę; spędzić kilka godzin na uczelni, wychodząc co 1,5 godziny na papierosa, by znowu wyklinać pogodę, a w poniedziałki pójść jeszcze na piwo z przyjaciółmi bądź znajomymi w przerwie między zajęciami (w inne dni często podczas zajęć). Wracając do domu trzeba zrobić zakupy, wyjść z psem, ugotować obiad dla niego i dla siebie, włączyć komputer, sprawdzić maile i org., a potem zająć się czymś pożytecznym (nauką, czytaniem). Wieczorem można jeszcze trochę "pofrustrować się" brakami różnego rodzaju i dojść do wniosku, że jest jak jest, i tak jest dobrze. Uwielbiam takie zwykłe, normalne, szare dni. Tylko świąt nie lubię (wszystkich, ze swoimi urodzinami włącznie). Uff... A nie wolałabyś, aby nie trzeba było wstać tak wcześnie, a pogoda nie wymagała Twoich impertynencji? Nie odczuwam potrzeby zmieniania tego, co jest dookoła. Wystarczy, że ja ciągle się zmieniam. Poza tym, jakie to by było nudne.
  14. czyli? Czyli zapewne jak większość: trzeba rano wstać, chociaż się nie chce, jechać zatłoczonym tramwajem na uniwerek badź do pracy (zależnie do dnia), wulgarnie pod nosem określać pogodę; spędzić kilka godzin na uczelni, wychodząc co 1,5 godziny na papierosa, by znowu wyklinać pogodę, a w poniedziałki pójść jeszcze na piwo z przyjaciółmi bądź znajomymi w przerwie między zajęciami (w inne dni często podczas zajęć). Wracając do domu trzeba zrobić zakupy, wyjść z psem, ugotować obiad dla niego i dla siebie, włączyć komputer, sprawdzić maile i org., a potem zająć się czymś pożytecznym (nauką, czytaniem). Wieczorem można jeszcze trochę "pofrustrować się" brakami różnego rodzaju i dojść do wniosku, że jest jak jest, i tak jest dobrze. Uwielbiam takie zwykłe, normalne, szare dni. Tylko świąt nie lubię (wszystkich, ze swoimi urodzinami włącznie). Uff...
  15. Dokładnie tak samo, jak każdy teraz. Nic bym nie zmieniła, żadnej minuty.
  16. Przynajmniej staram się okazać zainteresowanie. Albo raczej w ogóle się zainteresować;D.
  17. Ok, czyli problemem jest to, że potrzebujesz pomocy? Wygrałam? ciiiiiii, bo wchodzimy w rejestry dla mnie wstydliwe:P Właśnie dlatego powinniśmy o tym porozmawiać. To ja wrócę nieco do swojego poprzedniego pytania - to taka ogólna potrzeba, czy doycząca konkretnej dziedziny?
  18. Oczywiście z chęci niesienia pomocy. Nie miem, Karolu, jak mogłeś podejrzewać, że kieruje mną coś innego. Ach, Natalio, nazwijmy to intuicją:P Dodam, że jak wczytasz się w treść wątku, dowiesz się zrazu, w czym jest problem:) Ok, czyli problemem jest to, że potrzebujesz pomocy? Wygrałam?
  19. W czym? a pytasz z chęci niesienia pomocy, czy z czystej ciekawości, która, jak wiadomo, do piekła prowadzi? Oczywiście z chęci niesienia pomocy. Nie miem, Karolu, jak mogłeś podejrzewać, że kieruje mną coś innego.
  20. :D :D :D :D :D Piękne, no piękne po prostu:D Ps. Rozumiem, że to kwestia tego, iż nikt nie potrafi mi się oprzeć:D nie, to kwestia treningu i samozaparcia :D Chcesz o tym opowiedzieć? (szczególnie o tych ćwiczeniach:D). A może od razu jeszcze potrenować? Trening czyni mistrza!:D
  21. żeby była jasność: to skrót od "szanowna pani" :D A jakże, o niczym innym nie pomyślałam:D
  22. :D :D :D :D :D Piękne, no piękne po prostu:D Ps. Rozumiem, że to kwestia tego, iż nikt nie potrafi mi się oprzeć:D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...