Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

StukPuk

Użytkownicy
  • Postów

    414
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez StukPuk

  1. O Boże, dlaczego "jestem na nie"? Chciałabym byc na tak, ale nie porwało mnie to na razie. Pzypomina mi odcinek pilotowy jakiegoś taniego amerykańskiego serialu. Tak czy owak poczekam na część drugą, może się przekonam? Pozdawiam Iga
  2. Lenko, haikowość to ma to marną :P ale co tam... oastatnio działam wbrew zasadom ;)
  3. Tygrysku! Ty demoralizujesz młodzież!
  4. rozgrzany piasek stygnie nocą pustynia mojego ciała
  5. Heh, ja też tak ostatnio pomyślałam, że im współczuję... Choć nie przeczę, że niektórzy po prostu nie cierpią tego co robią, są złośliwi etc. ale chyba tylko dlatego, że chcą się odpłacic za wszystkie te postępki uczniów. Mam taką chemiczkę... ;) Z ostatniego wersu nic nie wynika - to fakt, decyzję pozostawiam czytelnikowi :) Może to skrucha?
  6. Czekał. Dziwne to było, wręcz irracjonalne, że się przy tym denerwował. Nie powinien był, w końcu on będzie go tylko pytał, a to dzieciak miał odpowiadać. A jednak zdenerwowanie było, wręcz niepokój. Nie żeby mu specjalnie zależało na nim. Chłopak nie głupi, specjalnie błyskotliwy też nie. Ot, zwykły uczeń, jak pozostałych czterystu w szkole. Problem tkwił w tym, że wcale taki zwykły nie był. Był ignorantem, obrzydliwym chamskim gnojkiem. I ta wieczna czapka na głowie, to ciągłe zwracanie mu uwagi, że na lekcji nie wolno, że ma zdjąć, że to niekulturalne… Nic do niego nie trafiało, za każdym razem to samo. Czapka na głowie, rozparty na krześle jak w kawiarni, czasem nawet słuchawki w uszach. Ciekawe swoją drogą, czego słuchał. Pewnie tego idiotycznego hip hopu, na takiego wygląda. Cóż, przyjdzie tu i codzienne upomnienie będzie znów nieuniknione. Mógł się założyć, że zaliczać przedmiot też przyjdzie z bezczelnym uśmiechem. Brak szacunku, chyba nawet do samego siebie. Nie mówiąc już o szkole i nauczycielach. A tak poza tym, to całkiem inteligentny dzieciak z niego, tylko leniwy chyba… Swoją drogą czy on kiedykolwiek miał odrobione zadanie domowe? Chyba raz tylko, jako jedyny w klasie. Tak czy inaczej będzie musiał pokazać zeszyt, to jeden z warunków zaliczenia i on dobrze o tym wie. Cały czas siedział jak na szpilkach, martwiło go to trochę, Musi się uspokoić. A tak w ogóle, to chyba nastawił się zbyt bojowo… Przecież chłopak musi wiedzieć, że będzie lepiej, że dziś musi być miły i uprzejmy. Tylko czy będzie? Tego bał się najbardziej. Chyba dlatego, że miał już dość swojej pracy. Z roku na rok młodzi ludzi byli coraz gorsi, coraz mniej szacunku do siebie samych, rozpieszczone gnojki. Panienki wymalowane jak czterdziestoletnie baby, niektóre ubrane gorzej niż Krysia od biologii, a przecież to trudne mogłoby się wydawać. I jak oni wszyscy mówią, jakich słów używają. To pokolenie chyba wcale nie czyta książek... To jest dopiero smutne... Ile jeszcze zostało? Miał nadzieje, że się nie spóźni. On też chciał iść do domu, siedział już w szkole dziewięć godzin. Jeszcze kwadrans. Skończył już uzupełniać dziennik, wszyscy się już poprawili, tylko on zwlekał na ostatnią chwilę. Właściwie, to jego wychowawca przyszedł i spytał, czy nie dałoby rady młodego jeszcze odpytać. Dałoby, w ostateczności. Umówił się z nim na dzisiaj i tak czeka. Pukanie do drzwi. - Wejdź – powiedział. – I zdejmij proszę czapkę – dodał nie patrząc na niego nawet. - Panie psorze... Ja nie mam czapki dzisiaj.
  7. Ktos mi kiedys powiedział, że trzeba bronic swoich racji. A ja sie poczułam niezrozumiana, dlatego sie bronię!
  8. Nie pasuje, wszyscy mówicie, że nie pasuje, bo doszukujecie się czegoś pieknego. A mój "wiersz" nie jest piękny. Nie umiem pisać pięknych "wierszy". Jeżeli ktoś karze mnie dotykiem, to wcale nie musi byc to przyjemne prawda? Kara w ogóle zawsze bywa mało przyjemna. Ktoś mi zwrócił uwagę, ze okreslenie 'mandarynkowa' jest mdłe. I miał rację, bo miało być mdło. Obnażenie też nie koniecznie zalicza się do przyjemnych doznań moim zdaniem. Zmierzam do tego, że końcowa strofa jest po prostu naprowadzieniem na niesmak i nieprzyjemne doznania podmiotu... jest zakonczeniem procesu kary, jakiej poddano podmiot liryczny... ma pokazać wstręt do 'kata' dobitnie i wprost. Taki był mój zamysł. Pozdrawiam. Iga
  9. NIE NIE NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE To nie jest miły i słodki erotyk, on ma tylko taką powierzchowność. Może i można nazwać to prowokacją, dla mnie mój wiersz jest smutny, a nie ciepły!!
  10. Hmmm. Ostatni wers miał być własnie takim zgrzytem, zaskoczeniem, który zmieni ciepłotę wiersza w zimno. Bo to z założenia nie jest ciepły wiersz... jest nieestetyczna, absolutnie tak, ale zaręczam, że przemyślana i potrzebna, miała bowiem naprwadzic na to prawdziwe, ukryte pod erotycznym lekko opisem, znaczenie, a ono wcale nie jest słodkie i miłe... Ale cóż... Pozdrawiam
  11. z miękkością w dłoni obnażysz moją mandarynkową skórę za wszystkie grzechy moich oczu ukarzesz mnie pieszczotą a potem już idź czeka mnie jeszcze dezynfekcja organów płciowych
  12. Wydaje mi się, że niebo zawsze jest błękitne. Jeśli ma inny kolor, to dopiero wtedy powinno się moim zdaniem to zaznaczyć. Pierzasty obłok mi się nie podoba, ale wiem o co chodzi... ostatecznie moze być... Klucz ptaków.... nie wiem, czy szybujący. Z kluczem kojarzą mi się kaczki i odlot na zimę (niektóre kaczki przylatują z innych zimnych krajów do Polski). A wtedy raczej nie szybują tylko machają skrzydłami coby ich zimno nie zastało... Dlateo mnie osobiście się to gryzie. Ogólnie średnio mi się podoba. Ale to moja ocena. Pozdrawiam ciepło Iga
  13. Lew w zoo też jest dziki, a ja nie widziałam nigdy oswojonego motyla ;]
  14. A ja mam problem bo nie widzę obrazka ; Przynajmniej narazie Pozdrawiam ok wyobraz sobie ze jest ksiezycowa noc i ksiezyc wisi na osi szczytu jakiegos wzgorza. ty idziesz pod gore jakby do ksiezyca i oslepia cie swiatlo. gora wydaje sie podazac razem z toba pietrek tiaaaa.... może... jeszcze muszę pomysleć.... opornie dziś mi to idzie I.
  15. faktycznie nie jest to byc moze cos wielkiego, ale jakoś zacząć trzeba..niestety nie moge przyjąć twojej interpretacji bo tak na prawde nie o liść mi tu chodziło a człowieka i śmierć...sens tych słów tkwi w tym, że mogą być dowolnie interpretowane...tu liść jest jedynie słowem zasępczym Zatem jak dla mnie jeszcze bardziej nie tak, bo koniec życia nigdy nie kojarzył mi się z liściem na ziemi. Tym bardziej zielonym... Hmm, jak sie zna motyw autora, to wygląda to inaczej, aczkolwiek wydaje mi się, że teraz jeste jeszcze więcej zgrzytów niż było, właśnie przez ten zielony liść. To zbyt hermetyczne (jakby to napisał Tygrys) jak dla mnie. Ja wymieszałabym to z czymś, co ewidentnie kojarzy się ze śmiercią, skrajnie kiczowato nawet z liściem na cmentarzu, bo to już naprowadza na tą śmierć. Gdyby to był żółty liść, to wtedy jesień, zatem również przemijanie, 'zmierzch zycia'. Gdyby był suchy, oszroniony liść, byłaby zima, a co za tym idzie 'śmierć'... Może źle radzę, ale wtedy byłoby jaśniej. Ponoć haiku ma być mimo wzystko proste... Pozdrawiam serdecznie Iga
  16. Nie musiałeś tego robić braciak ;/
  17. Oj, żeby nie skłamać... Podoba mi się (chociaż kawa mi szkodzi, nawet słabiutka). ... Piotr Mogri dodał kiedyś takie haiku o kawie i otulaniu się nocą... Kojarzy mi się z tym troszkę, podobny ma klimat.
  18. A ja mam problem bo nie widzę obrazka ;( Przynajmniej narazie Pozdrawiam
  19. Lepiej :) Dużo bardziej mi się podoba, niż tamta :)
  20. Mroczno, lesno, tajemniczo, miękko, chropowato... tak mi sie robi jak czytam, czyli bardzo pozytywnie Jestem pod wrażeniem, naprawde wielkim!! Pozdrawiam z zakamarków pobudzonego umysłu Iga
  21. I co z tego? Nie martw sie tym raczej :) Ja czasami też mam makabryczne obrazy... szczyt był z tym haiku z włosami na poduszce ;)
  22. Ale co niemożliwe? hehe pani Bleblin jest na tak :) ja swoją drogą też ;)
  23. Dooobra Ja odpadłam.... =D Pozdrawiam
  24. Maciejko, a może zmienić drugi wers na prostszy np, "rozgrzewają promienie"? Byłoby zwyczajniej... chyba... ;) Pozdrawiam Iga
×
×
  • Dodaj nową pozycję...