Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jay Jay Kapuściński

Użytkownicy
  • Postów

    1 931
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jay Jay Kapuściński

  1. Słowa są za słodkie (np. zziębnięte myśli; ocean jeszcze nie okryty; ubieram w wełniany szal; gdzie lekko płyną sny; w tańcu metafor), nie temat. O temacie nie wspomniałem. Tytuł niech będzie, jak już się tak upierasz, ale zdania nie zmieniam. Mój komentarz był szczery i nie mam zamiaru się z niego tłumaczyć. pozdr.
  2. Świetny wiersz, nie mam uwag. Miło czytać takie utwory. pozdr.
  3. Tytuł, tytuł... gdzie ten tytuł? Na razie jest jakieś alibi, nie tytuł. "Nocą" mi nic nie mówi, nocą można wszystko, pominę szczegóły. A tak poza tym, wiersz mnie nie porwał. Niby jest ładnie, ale to takie lanie lukru. A kiedy jest nazbyt słodko, to wiadomo. pozdr.
  4. Obawiam się, że nawet w tym pożytecznym, cierpliwym warsztacie ci nie pomogą. Jedna, wielka, dobijająca pomyłka. Poczytaj znanych poetów i pracuj nad sobą. Wtedy powinno być lepiej, choć nie gwarantuję. Przeraża mnie czasem przyszłość serwisu poezja.org. pozdr.
  5. Co to jest: lini ciągłej? Mam nadzieję, że to przypadkowa literówka... Poczynając od tytułu, przez zapis i słownictwo do puenty - słabiutko. Ten tekst ledwo zipie; to stare bolączki podane na tacy i do tego poeta na końcu - zwycięski, a jak. Bardzo słabo. pozdr.
  6. Na twoim przykładzie doskonale widać, jak to jest, gdy nazbyt wcześnie wrzuca się wiersze na forum. Poczekaj czasami, warto. Tutaj miksujesz, mam na myśli frazy niezłe skompletowane wraz z zupełnie, wg mnie, nietrafionymi. Scenkę z prezenterem proponuję rozszerzyć (być może na role, a czemu nie), żeby stała się punktem centralnym z podwójnym dnem i zahaczała lekko-zadziornie o tę puentę, która aktualnie jest płytka. "Anna w solarium podobno przedłuża sobie życie, choć mnie się wydaje, że wygląda jak rak." - nie, nie, tutaj tobie nie wyszło zupełnie. Co znaczy, że wygląda, jak rak, że czerwona? Pamiętam o twoich awersjach na solarium i żel do włosów, ale tutaj nie trafiłaś. Przedostatnia zwrotka również jest do rozgadania, mam na mysli te anioły. Temat - rzeka, tylu słów można użyć, tyle myśli wyrazić, Espeno. Puenta natomiast, nawet w odzielnej strofie, nie robi wrażenia. pozdr.
  7. Coś z cyklu "wyjeżdżam stąd itd." (tutaj następuje ciąg zdarzeń, wyrzucenia żali). Wiersz zaczyna się obiecująco, lecz już drugi wers szykuje kwiatek w postci "nie-miłości" (tak myślę, a może: legowisko żmij, czy coś takiego?). I dalej: "zrywam z nim nareszcie wezmę wiersze, w sercu zmieszczę potrzebne nie dali walizki" - tutaj już przesadziłaś. Serce w tym wypadku jest co najmniej niewskazane. Ogólnie, nie jestem przekonany. Jest kilka ładnych zwrótów, ale to za mało. Zdecydowanie za mało. Do poprawy. pozdr.
  8. Tego wiersza nie uratuje nawet piękny obraz w złotej ramie o wymiarach 2x1,5. Bo to jedynie kilka słów z sentymentalnego cyklu, nadającego się najwyżej do szuflady. Proponuję rozbudowę albo rozbiórkę. Obecnie - kiepsko. pozdr.
  9. nie wiem, co stało się z twoją "bezsennością", ale "smycz mięśni" była lepsza niż "sznurek ścięgien". Sznurek, ohydne słowo, przypomina najwyżej o tym, że może owinąć schab do wędzenia. Jeśli już konieczna jest reforma, to bardziej na miejscu jest raczej "smycz ścięgien". przyczepię się jeszcze do tytułu - nie wysiliłeś się zbytnio; zagrałeś na alibi, a nie ma nic bardziej pożytecznego, jak kuszący-naprowadzający (innymi słowami) tytuł. pozdr.
  10. Na początku bez rewelacji, jednak im bliżej końca, tym bardziej lubiłem ten wiersz. Ostatnia linijka jest bardzo sympatyczna, uśmiechnąłem się. pozdr.
  11. Co mogę napisać? Zgrabne, sympatyczne i z lekką ironią na końcu. Tak to sobie odebrałem. Miłe oderwanie od rzeczywistości. pozdr.
  12. uśmiechu i szczęścia - nigdy nie mogę zrozumieć dedykacji, umieszczanych tak ekwilibrystycznie. Wiem, że to nic wielkiego, ale nawet ta nieszczęsna kursywa wygląda lepiej niż coś takiego. to dlatego wolimy milczeć pod wiatr. - po kiego ta kropka na końcu, jeśli dalej nie ma interpunkcji? (nie ma, prócz następneg wyjątku (to tam, gdzie śnią...)). Dziwne. Wiersz podoba mi się częściowo, miejscami widać utalentowane pióro, ale i tak sporo pracy przed tobą. Pomijając interpunkcję, dajmy przykład: gwiazdy gasną nie zawsze tak samo. Przecież można pójść na skróty: gwiazdy nie zawsze gasną tak samo. Po co nadkładać drogi? Aha, przy dłuższych tekstach proponuję konsekwentny zapis, z dużymi literami, interpunkcją, można cedzić emocje. Ten zapis jest taki sobie. pozdr.
  13. Miejscami trochę łamie się rytm, ale ogólnie sympatycznie i z morałem. pozdr.
  14. A właśnie, bo to cholernie niepozorny, ale ważny element. Nazwałbym to jednym suchym słowem, typu: projekcja albo figuranci. Chyba, że wolisz coś bardziej wyszukanego, wtedy masz do dyspozycji olbrzymią przestrzeń fachowych terminów. pozdr.
  15. Tylko ostatni strofa, przyjmuję ją, jako swoiste przewietrzenie, refleksję na świeżym powietrzu. Reszta jest banalna, a miejscami nawet banalna do bólu (+literówka) np. winoroślą poezji albo pięciolinii horyzontu. Miało wzbudzić jakieś głębsze odczucia, a wywołało uśmiech. Wczytaj się w te słowa, co one niosą? Bo właściwie to nic specjalnego. Jedynie zbędny efekt. pozdr.
  16. Ładnie, stopniowo do celu - puenty, która w tym wypadku jest trafna. Podoba mi się zapis. Tylko ten tytuł jest niezbyt, nawet pomijając fakt, że lekko zaprzecza mu pierwszy wyraz wiersza. pozdr.
  17. Słaba ta instrukcja, w dodatku tak jakby nie twoja. Jeśli mogę coś zaproponować, to przy "rozbierają je" można dać jakiś motyw ze zwłokami, porównać je do ludzkich itd., temat rzeka. "Jak u chirurga, jak u kogoś znajomego."- za dużo "jak", brzmi nienaturalnie. Może być: jak u chirurga, czy kogoś znajomego. "Podnieś się" - tutaj niekonsekwencja, bo na początku było "rozbierają je", a tu przechodzisz na drugą osobę, zwracasz się. Co do felg, to Beenie ma rację, wykombinuj zmianę. "panuje teraz mania czystości." - "teraz panuje mania czystości", przestaw teraz, będzi naturalniej. Pierwszy pobyt jest najbardziej niezwykły, to prawda. pozdr.
  18. Ogólnie super, spójnie i z pomysłem. Tylko ten Chuck Norris wydaje się zbędny. pozdr.
  19. Nic specjalnego, żadne odkrywcze przemyślenia. Najwyżej poprawnie, choć dwa ostatnie wersy pierwszej strofy odstają poziomem. W wersie: kino-prostytutka kołem się toczy, prostytutkę zamieniłbym na dziwkę, będzie trochę smaczku. I podpisuję się pod propozycją Kasi. pozdr.
  20. Nie lubię angielskich tytułów i wstawek w polskich wierszach, ale trudno, przełknę jakoś, rozumiem, że to pod wpływem piosenki. Ale "ale" zawsze pozostaje. Dzisiaj nic ci nie wytknę, jednak wiersz jest dość przeciętny. Słowa, słowa, Espeno, to jest najistotniejsze, a tym razem ich zabrakło. Te, których użyłaś, poszczególne frazy, są poprawne, tylko poprawne. 3m się promiennie.
  21. Szkoda niektórych ciekawych zwrotów, na rzecz tych mniej wyszukanych. Puenta jest świetna, ale proponuję małą modyfikację. "była tu wczoraj/ nie senna zjawa" - dziwnie, pokombinuj coś. Poza tym: dotyk skóry usianej pocałunkami słońca i niesamowite ognie szarozielonych oczu - zbyt ograne, te fragmenty nie są warte pozostałych. Reszta na plus, więc, reasumując, pół plusa i kredyt na przyszłość. pozdr.
  22. Tytuł: pszczoła, w pierwszym wersie: a to ci ziółko, więc zanosiło się na coś zabawnego. Wyszło dość przeciętnie, ale małe poprawki i kto wie... Potrafisz przecież. Kosmetyka - po co ta interpunkcja? Niech wierszyk płynie. pozdr.
  23. że powinieneś pojechał do dziewczyny - pojechać; znowu ponarzekam na to "iż, iż", niezła mania, pamietaj, że to opowiadanie, a nie jakiś paragraf, nagromadzenie tych słów sprawia nadęte wrażenie.
  24. Wiosna wcisnęła się w umysłu par, które oblegały ławki.- coś nie tak z tym zdaniem Nie czyniłem zazwyczaj, lecz dziś był wyjątkowy dzień. - czego nie czynił? za dużo tego "iż", wymień w niektórych momentach na "że". jeśli chodzi o dalszą estetykę, to masz dziwny układ w dialogach - raczej nie stawia się kropki w pół zdania, jak to robiłeś. np. - Robert. Nie.(ta niepotrzebna, KULA;) – odpowiedziała zdawkowo. – Przecież wiesz. itd. z tymi kropkami. pozdr.
  25. nie czytałem poprzednich komentów, więc jestem, czysty, własny i nieukierunkowany przez nikogo, jak coś powielę, trudno ;) I strofa jest świetna, klimatyczna, znakomicie wprowadza nastrój, przygotowuje do kolejnych słów. Ale: prawda jest taka że zyskałam poczucie zrozumienia - te dwa wersy są zbyt dosłowne, konwencjonalne, zbyt dużo mówią. - wiarę co stale przenosi tatrzańskie zmagania i amarantowe chusty - tutaj natomiast, wywaliłbym środek i zostawił: - wiarę cio stale przenosi amarantowe chusty. Te tatrzeńskie zmagania takie sobie... a nadzieja znalazła punkt odniesienia - nadzieja - odniesienia - rym. Również rozpoczęcie wersu od "a" nie prezentuje się dobrze, może spróbuj pokombinować? koło świętego Jana nad Wisłą - cwana igra z moim brakiem czasu - "cwana"? może jednak "zręcznie" albo jakoś inaczej, nie wiem i wielką chęcią poznania - "wielką", tutaj też mam problem, niby jest poprawnie, lecz tylko poprawnie. Tyle jest ładnych słów, tyle możliwości. Jeśli mogę coś zasugerować, to "spragnioną". Ale wiesz... ;) ten surrealizm zaskakuje – czasem jestem maluśką przed Wielkim - "maluśką"? ee, "malutką" - będzie lepiej to poględziłem. Uważam, że całość prezentuje się dobrze; umiejętnie formułowałaś myśli, stopniowo uzyskując przekaz - ta miłość jest widoczna w ostatniej strofie. Jest. Trochę bym pozmieniał, ale to nieważne. Wiersz się broni. 3maj się, kall.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...