Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_komułzykant

Użytkownicy
  • Postów

    15 728
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Treść opublikowana przez jan_komułzykant

  1. @beta_b Dziękuję :)
  2. a już myślałem, że to erotyk, trudno, ale i tak ładnie. :) Pozdrawiam.
  3. gwiazda wiejski krajobraz pośrodku pola negri jelenia górka bufet pod lasem sarny nie łanie - ładnie rączy je leń podglądacz poranne słońce w jej bluzce - między sutkiem pali źrenicę
  4. a mnie martwią te dwie dynie no i liść co opadł kto przyniesie mi pierzynę gdybym się rozkopał
  5. jan_komułzykant

    w sprawie HAIKU

    i co ja mam więcej powiedzieć od tego, co powiedział Basho - twórca haiku? Moim zdaniem on dylematu takiego nie miał. Ja tez nie mam, żeby poczytać np. Tuwima, albo posłuchać: O k...a, ja p...lę wygłaszanego co i rusz przez Kondrata w "Dniu świra". Podstawa, to czy "użycie" było na tyle uzasadnione, że nie wadzi". Jeśli nie wadzi - ja nie mam nic przeciwko. Mówiąc szczerze nie wiem, czy umiałbym użyć w haiku (krótka, wymagająca treść) wulgaryzmu tak, żeby nikogo nie zraziło. Wzajemnie :)
  6. tak sobie myślę, że akurat ten kontekst, całkiem "niewąski" jest :) Dziękuję.
  7. Faktycznie i to jeszcze w przekładzie, na niemiecki :D
  8. no nie, to nieprawda, gadanie o niczym ma też i głębsze uzasadnienia, a gęba owszem, śmieje się - wiadomo do czego, właśnie do tej głębokości. :)
  9. jan_komułzykant

    w sprawie HAIKU

    Szczerze? To chyba nie, nie różnię się w tym chyba zbytnio od innych facetów i wolałbym jednak powozić, ipiii ;) Ale przyznaję, taki dyliżans, czy kareta z czasów Ludwika, to już jest COŚ. Ale wiesz i Ty i ja, że nie o to chodzi. Zmienia się przecież wszystko wokół i chcemy tego, czy nie, to i tak nieuchronnie nastąpią zmiany. Piszesz o staranności i niemalże celebracji podczas pisania wierszy. I dobrze, pochwalam, zwłaszcza staranność. To bardzo dużo w czasach, kiedy SMS powoduje zanik umiejętności pisania w ogóle. Wszędzie, jak makiem zasiał, szerząca się dysortografia i inne dyskomplikacje. Syndrom czasów, czy może dobrze przemyślana asekuracja? Jeszcze jeden Unijny wymysł? Bo po co przemęczać musk, jak dyscośtam ratuje tyłek w szkole, na uczelni, a może i wysokiego rangą urzędnika, który "Polaką" wstawia kit? Nie piszę tego bezpodstawnie - znam kilka przypadków, gdzie wystarczyło na 3 dni zabrać telefon, aby jórz stało się już. :) I żeby nie było - nie twierdzę, że problemu nie ma. Jest, ale nic, albo nie za bardzo chyba coś się z tym robi, traktując ulgowo. Błąd, wiel-błąd, bo stąd się bierze niestaranność, bylejakość, gównowatość. Dlatego może i wiersze takie też są potrzebne? cóż, być może to nawet nie wina Basho, tylko Pan Miłosz miał zły dzień - albo wręcz przeciwnie - dobry, że się udało tak obrazoburczo to "ująć" :) Co w takim razie powiesz o wielu naszych Autorach, a wspomnę tylko dwóch. Przeczytaj "Gadkę" Kochanowskiego, bo mojego ulubionego J.Tuwima na pewno znasz i jego "Upadłość", "Wiosnę", czy "Całujcie mnie wszyscy w dupę". :D Pozdrawiam serdecznie.
  10. I mag on? Iluzja, Raj z Uli nogami. Ma cel, zima, goni. Luz, ja do tanga bodaj... A ja do bagna. To, daj Zuli, nogami zlecam.
  11. I ma na wizjonera, na Ren. Oj, z Iwanami?
  12. bardzo mi się podoba i czuję się trochę, jak podglądacz czytając ten wiersz, przypomniałaś mi kogoś z kim prowadziłem kiedyś wielogodzinne dysputy - bywało, że o niczym. I było pięknie, nawet kiedy milczeliśmy, bo wystarczyła sama obecność. Pozdrawiam.
  13. jan_komułzykant

    w sprawie HAIKU

    moim zdaniem, gdyby człowiek nie założył opon na koła, dalej jeździlibyśmy dyliżansami. A już najgorzej, kiedy chce się wrócić do tego, który koło w ogóle wynalazł, być mądrzejszym i radykalniejszym od samego twórcy i to jeszcze na siłę ;) To teraz uwaga: pchły wszy mój koń szczający obok mojej poduszki Ten wiersz napisał Basho - twórca haiku. Ale to nie oryginał powiedzą niektórzy obrońcy konwencji. To prawda. To przekład Czesława Miłosza, dość ułomny moim zdaniem również (mój, mojej :\), bo jeszcze nie z oryginału, tylko z jęz. angielskiego. Nie dyskutuję - Noblista. Główna myśl jednak w przekładzie została zawarta, a ładnie czy nieładnie kwesta gustu, albo wyrozumiałości. Wracając do konkretów - jak widać Basho nie robił sobie problemu z wyrażaniem odczuć, nawet najbardziej "przyziemnych" i myśli paskudnych, choćby to było wulgarne. Efekt osiągnął. Przynajmniej dla mnie, nawet wersja Milosza powoduje, że czytając czuję niemal, jak mnie coś gryzie i parujące odpryski na własnej szyi. ;p Pozdrawiam
  14. lata u sowy żerując - wokół stołu kamieni kupa
  15. Człoekuuu suuuuper i otochodzi :))) Bardzo Ci dziękuję - tym bardziej, że zrobiłeś to na moją prośbę. Piękne. Od razu zabieram do swoich zbiorów Pozdrawiam
  16. Mimo to, bo to mim (palindrom) :) Dzięki Mario
  17. Podoba mi się Marcinie, że zauważasz takie rzeczy. Jestem uratowany! Dzięki, pokażę komuś ten wpis. Niektórzy mówią, że chyba coś już mi odbija ;)) A od dziś wszystkich, mówiących po 3 razy w jednym zdaniu "tak naprawdę", albo "dokładnie", "dokładnie tak" będę nazywał hubańczykami. Dylemat mam spory z panem od pogody (były nauczyciel!!!) "mny, mny, mny", co trzeci wyraz w zdaniu. Zgroza. Za hasło "brawo ja" natomiast, dawałbym nagrodę "specjalną", wręczaną co roku przez psychiatrów i psychologów, najbardziej zasłużonym w tym względzie "brawoja" narcyzom. Hasełko, chyba jak żadne inne, budujące egoizm własny. PS Przepraszam szanowną Autorkę za ten lekko oddalony od tematu wpis. Pozdrawiam.
  18. @Marcin Krzysica Dziękuję
  19. do szkoły chodził na Niecałą o studiach myślał wyjdę cało wyszedł gdy miał dość i cały pełen był sprzeczności
  20. nie mam Beto dobrych wieści - czytam, że dość nie masz "lessie" ja jej miałem dość, bez żartów - cud, że chochlik mi się wdarł tu ;) chyba zmieniasz styl pisania, tak mi się wydaje, nieważne, ważne, że poczułem zapach ściółki, igliwia i mokrych dębowych liści. I tego zazdroszczę :) Pozdrawiam.
  21. z trzaskiem drzwi i szczękiem kasownika znów jestem bajtlem w Katowicach w uszach głos ojca trzymaj się bo trzęsie kolejny chrzęst i zryw turkot stalowych szyn przygoda na szeroko rozstawionych nogach sztorm rozpędzonych myśli ścisk jeans górnicze torby szarość dnia zagięta -> koloryt czasoprzestrzeń i chrzęst i szczęk hamulca rzuca w przód na białe płytki i zapach starbucksa na dworcu gdzie połysk lecz brak Ryśka Riedela ludzka masa w pędzie a ja z nadzieją że kiedyś znów będę mógł poczuć się dzieckiem Idę na peron podoba mi się, mimo użytych delikatnie nożyczek. Lubię takie wspomnieniowe klimaty, no i Ryśka Riedla też. Nie piszę lubiłem, bo dla mnie wciąż żyje. Moim zdaniem wszystko w porządku, jest gotowy. Pozdrawiam PS Marcin, a nie napisałbyś tego po Śląsku, tak 'akuratnie', gwarowo - jak ten bajtel - wiym, że mosz anong o tym. :)
  22. i BOR z alg i figla zrobi. Ale zal plaż Ela.
  23. Al ułana kanion. No i? Na kanał Ula.
  24. i ma baba z Uli, ilu za babami.
  25. hahaha lokomotywa II ;))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...