Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rachel_Grass

Użytkownicy
  • Postów

    2 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rachel_Grass

  1. dzięki za dogłębną analizę, aczkolwiek nie jest to literówka :)) pozdrawiam także.
  2. widziałam w W (?). jakbym pamiętała skądś tekst, a to oznacza, że był bardzo zły bądź bardzo dobry. w tym wypadku istnieje tylko jedna opcja ;)
  3. a dla mnie jest trochę zbyt mało, tzn. - fakt, chwilę udało się odpowiednio utrwalić, ale nie widzę tutaj nic więcej. po przeczytaniu nie nasuwają mi się żadne przemyślenia, a za takimi tekstami niespecjalnie przepadam. co nie ujmuje mu zgrabności :))
  4. druga emanuje magią, podoba mi się najbardziej, aczkolwiek cały tekst aż się prosi, żeby wbić w niego zęby :))
  5. przygnębiające (tym bardziej że można się choć częściowo utożsamić z peelką). więcej tu nie przyjdę, bo mi smutno :))
  6. zwycięstwo! nareszcie udało mi się stworzyć coś spokojnego (a to ciężko przychodzi). dziękuję bardzo, pozdrawiam :)
  7. Ktoś przyczepił skowronki do chmur. Ktoś załatwił jezioro i odbite w nim twarze, chmury, słońce. Ktoś starał wyobraźnię. Nie było czasu na smutek - zagrzebywanie łopatek w bagnie. Zostały oślepiające promienie; wracały nocą razem ze snami o wróżkach i kransoludkach. Zostanę jeszcze trochę; tu trawa pachnie niekoszeniem, odsłoną wszelkich marzeń. Obejmę na chwilę drzewo, jedno z nas odejdzie w najbliższym czasie.
  8. zmieniaj nick, dopóki czas :)) czytając, nie mogłam się w swej ograniczoności skupić na niczym poza "Istotnie Nieistotna, Nieistonie Istotna", zmienianiu i bezmyślnemu przyglądaniu się tymże językowym wyczynom. co do wiersza - nie jest baaardzo źle, ale na pewno nie jest dobrze. pozdrawiam.
  9. w tym wypadku na początku mam przesyt. jabłka kiedy przemija lato wypieszczone i rajskie jabłka jak piersi dziewczęce w staniku tęczy ukryją nieśmiałość skuszą się dłonie na drzwi niezamknięte raju i sięgną po zakazany owoc a potem śmiercią kliniczną umarłe spod prawa łona jabłoni wyjęte jeszcze żyją czekają aż dojrzeje śmierć czyhająca przez zimę w naszych zębach może przesadzam, ale moim zdaniem da się atmosferę wprowadzić inaczej. raj, owoc, podkreślanie tematu wiersza na każdym kroku - to mi się nie podoba. natomiast całokształtnie jest całkiem, całkiem :))
  10. to nawet nie jest śmieszne.
  11. nienawidzę enteromanii, przedstawiania sytuacji według jednego, do kości startego schematu szlachetność vs. zło. a tutaj jest właśnie tak. nie dosyć, że nie jest to najlepsze zestawienie, to jeszcze wychodzi przy tym niewielka zgrabność językowa autora/ki, brak warsztatu. moja rada - czytać, komentować, komentować, czytać, komentować i czytać. pomoże.
  12. nieee, mnie się nie podoba. mam nadzieję, że nie muszę uzasadniać (słownictwo źle dopasowane do tematu, wytarte slogany). ale pozdrowić mogę.
  13. nie ten dział. zionie banałem. niech Pan nie czyta tego córeczce.
  14. o kurczę, ale mi się podoba. poważnie. gratuluję i uciekam, choć na pewno będę jeszcze wracać, żeby sobie poczytać.
  15. co się mocno rzuca w oczy. właściwie to jedyne, co w tym wierszu tak naprawdę widać. nie lepiej wklejać do P?
  16. dzięki, że poświęciłaś czas na mojego potwora, Twoje wizyty wiele dla mnie znaczą :)
  17. dzięki, że wróciłaś i że się przekonujesz.
  18. hejka, Latawcu. pan Biela ma rację - wersyfikacja momentami trąca o przypadkowość. stosujesz mnóstwo przerzutek :), aż się we łbie kręci. czytając, uśmiechnęłam się. pracujesz we własnym stylu, czego Ci zazdroszczę oraz gratuluję. pozdrowienia ze słonecznego do bólu dnia.
  19. Zią, jak ona napisała to to takie tam, to nie zajarzy ironii raczej ;) Ja odpowiem na pytanie zawarte w tym tworze złamanego serca: bo nastolatki torturują nas swoją radosną twórczościa ;) może to nie była ironia, zią :)) a tak poważnie - brak polskich znaków tu i ówdzie (kochac, chca), gdzieś indziej znów za dużo (znaleźść). banalnie, bez pomysłu, mało inteligentnie, czyli po prostu nieciekawie.
  20. brawa za "noc wrzynającą się w szyję". bardzo mi się podoba, tak zresztą jak cały wiersz.
  21. nie chcę powielać poprzednika, ale może spróbuję coś dodać. rzeczywiście, już w pierwszym wersie widać "zapychacze" - pojawia się letnia i święta noc. jakby autor chciał do walizki treści pakować ciągle nowe bluzki bez konsekwencji. niestety, walizka się rozpycha i to widać. rytm siada, ale nie czepnę się, bo po co? :)) wstawki udane, jednak udaje się nimi dobudować nastrój. a teraz ogólnie - nie mam pojęcia, jak się ustosunkować do wiersza. dla mnie jest trochę za mało w trochę za dużym. rozumiem, że żeby wytworzyć odpowiedni klimat, potrzeba miejsca i słów :), ale tu nie do końca się udało. moim zdaniem wiersz ratuje puenta, jako tako błyskotliwa część ;). taka moja subiektywna opinia, pozdrawiam.
  22. ja tylko króciutko, że się podoba :)) i pozdrowię na koniec.
  23. a mnie się (nie wiem czemu) skojarzyło z Różewiczem. może za dużo się szanownego pana naczytałam. do rzeczy - wyszło słabo. nawet nie potrafię do końca wyjaśnić, dlaczego mi się nie podoba. 1. wygląda... nieestetycznie. zmyć z ciebie pragnę wszystko i więcej nic Niech nam się ulatnia gaz pod pretekstem chwili i godzin i błyska z oczu i uszu Niech nami się zajmą ludzie czasu nie mam zbytnio zajęty jestem niepewnością... na końcu wielokropek, dwie wielkie litery niczym strachy na wróble na opuszczonym polu, i "i". 2. czytelnik (w domyśle: ja, bo mówię tylko za siebie), lubi metafory, lubi się kolejno wgryzać w obrazy, tak żeby ułożyła się całość. nie przepadam za wierszami, które można odebrać na właściwie tylko jednej płaszczyźnie, a tutaj mam właśnie takie poczucie jednowarstwowości. pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...