Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej Ludwiczak

Użytkownicy
  • Postów

    489
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Andrzej Ludwiczak

  1. Ech, ci Amerykanie. Niby mają najnowoczesniejsze bomby a nie wiedzą, że mleko można także dostać w zwykłym sklepie, albo na bazarku u Grześka. -O, kurczątko, jest Pan Grześ i bazarek tuż obok.., i Ty poeto też? ( czy tylko zbieg okoliczności?)
  2. [quote] nasze a Ona - to pisz mi wiersze, dużo, bardzo dużo wierszy - ale w międzyczasie chciałbym mieć z tobą dzieci - dzieci? a od czego są banki spermy? wszystko, tylko nie dzieci domowej roboty! i to jest bardzo prawdopodobne...już dziś dzieciaki w USA na pytanie, skąd jest mleko, odpowiadają: "z supersamu"!( na szczęście nie wszystkie, ale jest trend )
  3. -pozdrawiam, trzymam kciuk do góry! :))) -tak zgadłeś, kontempluję słowa i księżyc...( to była trudna zagadka ) :) moc -dostrzegam również uznanie białych, co cieszy i oznacza: nie wszystko stracone, Poezjo!
  4. -poemat i wszystkie inne poboczne wątki ( wiersze ) do specjalnego folderu pt. B.K. zapisuję skrzętnie. - pozdrawiam ps. -biorąc pod uwagę moją stronniczość w ocenie Twoich dzieł, powinienem podpisywać - Pe-Pe ;)
  5. -zwykłe - fiki miki - a jak skuteczność! ( to analiza wpisów powyżej ) aż zacytuję pewnego poetę: to tak zwyczajne, to tak niezwykłe, to magia jakaś... -pozdrawiam ;)
  6. - dedykuję romantycznemu duetowi wierszyk o magii. magia to jest niezwykłe to magia jakaś że mogę z tobą bez przerwy gadać o psie, o synu, prostych sprawach to jest niezwykłe to magia jakaś nawet w poezji trzymam pod rękę w skupieniu gapiąc się w ekran to tak zwyczajne to tak niezwykłe to magia jakaś -dedykuję i zapewniam: wypatrywał będę wielu waszych pięknych wierszy o miłości;)) bo tylko o niej warto pisać...ech...
  7. Toteż arcydzieł dusze pozostawmy – Niech je niebieskie duchy podziwiają. My zaś, co jeszcze możem, przeczytajmy, Zanim kolejną Aleksandrię spalą! - ładnie - inspiracja(wierszem kolegi) i odpowiedź. odpowiedź liczy się najbardziej. - pozdrawiam
  8. nad którym nie będę się pastwił, który będzie się pastwił nade mną. - czyżbym był wizjonerem? miałem wizje, śniłem? - odniesienie do... czytali to wiedzą. -o, dziele: wiersz się nie udał. rozkapryszony tygrys to nie jest - szkoda. pozdrawiam
  9. - nic nie zmieniaj! matowidło- musi zostać-jest takie nierozwikłane i tajemnicze! -(o mojej wersji)spróbowałem i nie mogłem wiele zrobić, chciałem jak wzrokowiec(jak to facet) zapisać jakieś obrazy... ale! z tego dystychu jestem zadowolony-posłuchaj: nie dam się zobaczyć, roznikam się cała cichosrebrno w lśnieniach... bardziej..., płonę, płonę. tak to potrafi kobieta. a facet? wizyta w ogniu stoję w ogniu różę trzymam w dłoni żar rozrywa skroń w ogniu stoję w ogniu a ty patrzysz przez judasza zamknięte drzwi w ogniu stoję samotny pozdrawiam
  10. -trochę pozmieniałem, "wydajęsię", że dzieło wymaga pracy. rob
  11. No pierwszy facet, który mnie dzisiaj rozumie, wreszcie! A już myślałam, że takich nie ma. Mało co, a miałabym koszmarne sny. (Swoją drogą, muszę być strasznie zakręcona - nie słuchać tam, do siebie gadam) Słonka dla Ciebie..., księżyce, gwiazdki i co tam chcesz Pozdrawiam :))) -doprawdy? osobiście znam jednego.(jestem gotów przedstawić-na dowód, że żyw, nie skamielina). czyli jest już dwóch. -zrozumieć kobietę? tysiące wierszy powstało...i...powstają nadal...ech. -do wiersza; kobieco drobiazgliwy, ale to ma tak być. zaczynamy o miłości...szeeerooooko i padamy na szczegółach (my, mężczyżni). wydaje się, że słowo " motowidło" powinnaś zastąpić " malowidłem". - wiersz w stylu i w tym stylu, jest ok ! ( i to nie jest masło maślane tylko głęboka myśl). moc
  12. -ja widzę to jeszcze inaczej- świat jest tak piękny, że można zwariować! -co do ran- czasami nas, a czasami my. Ot, życie i jego uroda. No tak, można zwariować. pozdrawiam.
  13. -dziękuję za uznanie. -a czy kolega zna może Ilionowskiego? :) -pozdawiam.
  14. - ok, ale jaka zorza. Poranna? Wolałbym, obrazowanie w zwrotkach przyłożyć do tęczy. - ok, podoba się, jest radość, zachwyt światem. Czy radość to wariactwo? mus
  15. -mam niedosyt Twojego entuzjazmu. hę... Skoro zemdlałam z wrażenia... To przepisz sobie ze sto razy !brawo! :))) -a, całus.jeden...
  16. -jeżeli wróciłaś już z Czarów, to proszę, ten kawałek specjalnie dla Ciebie Koncert pod bukiem -Szanowni państwo, mam zaszczyt i ogromną radość, zaprosić was na pierwszy w tym sezonie koncert. Oto nasz amfiteatr. Miejsce niezwykle piękne i tajemnicze. ( dla tych co niedowidzą lub są odwróceni plecami- miejsce naszego spotkania to zupełnie pusta przestrzeń i… tylko gwiazdy gdzieś… i jedno ogromne drzewo) Amfiteatr nazwaliśmy zwyczajne: Pod Bukowym Konarem. Buk bowiem, jest naszym największym sponsorem. Użyczył konaru. Oklaski dla sponsora! Barwo! Brawo! (Pająk Krzyżak ukłonił się nisko, wyprostował, uciszając łagodnie widownię. (zawisające wszędzie pająki i pajęczynki)) -Dziś przed państwem, artysta wyjątkowy! -Wyprzedzający epokę, wokalista i instrumentalista! -Wielki i fenomenalny! Oklaski! Oklaski! -Przed wami gwiazdor dzisiejszego wieczoru! Półbruneta! -Co tak długo stroisz?- szepnął scenicznym szeptem pająk. -Normalnie chodzę w falsetach. Muszę zejść dwie oktawy - odszepnął scenicznym szeptem Półbruneta. - Witam i dziękuję za gorące powitanie, za chwilę… ( huragan braw)…za chwilę, zaśpiewam i zagram…( huragan braw) (pauza- Półbruneta dostraja gitarę, ucisza widownię) Dziś, specjalnie dla was, premierowe wykonanie utworu o wieloznacznym tytule… Ballada o bólu… IiiiiiiiIiiiiiii! ( dźwięk gitary solowej) Brzdęk! Brzdęk! (dźwięk gitary akustycznej) Masz imię jak z romansu. Gdzie krew i łzy, przez i w… Ech ty… bólu król… ech ty… Dzisiaj romans nie ta rzecz. Miłość jest łatwa, ot, banał. Dzisiaj to bal na tysiąc par. Ą, ę…, tu i w tę…, i ą, i ę. Para za parą, pan z panią, za panem, panów szereg. Ach! Tan, wszechobecny balans kultury glazura, wytworna maniura i egzemplifikacja. A, ty? A, ty! Wpadasz jak cham! I... Iii! Bij! Bij! Bij! Stalą, płazem Lub pchnij, tnij, ściśnij głazem. Pruj jak powietrze! Niżej! Błagam! Zapomnę wszystko, zmieszczę! Jeszcze! Tyś, bólu król! Myśl! Bij jak kobietę - z całych sił! Błagam! Dźgnij! Tak! Jeszcze! Och! Teraz jestem nagim liściem. Dreszczem. Ty, król bólu – lwem. Ech…masz imię jak z romansu. Gdzie krew, łzy… Ech, cygańska gra. Jeszcze suną sanie przez mróz, ból… i… Ech ty… Ilionowski! Skurczybyku! Bij! Brzdęk! Brzdęk! (dźwięk gitary akustycznej) Pod Bukowym Konarem zaległa majestatyczna cisza, nawet, liście oniemiały, przestały szeleścić. Rzędy pierwszych zwisów zamarły w groźnym naprężeniu. I wtedy z oddalonych najbardziej galerii... jakiś… delikatny szum, gęstniejący z każdą chwilą. Huk! Tak! Huraganowy aplauz! Autor! Autor! Autor! Na scenę wślizgnął się delikatny, wysmukły cień. Pająk Krzyżak podszedł do mikrofonu i zaanonsował: - Proszę państwa! Oto przed państwem, autor tekstu i muzyki!… Popierdolony Padalec! Witamy! Brawa! Pierwsze szeregi zwisających gości w uniesieniu! - Brawo! Barwo! Mistrzu! Bravissimo! Arcydzieło! (ale im dalej w głąb amfiteatru tym było coraz ciszej, galerie nie zareagowały- prawdopodobnie odległość) Popierdolony Padalec maleńką przyrączką dał znak: I oto, na czarnym nocnym niebie pojawił się obłok. To zapłonęły świetliki, iluminując obrazy i napisy. Zajaśniała trójwymiarowa, kolorowa autobiografia autora. Cały amfiteatr Pod Bukowym Konarem w ekstazie! Brawo! Bis! Brawo! Padalec! Padalec! Padalec! - Półbruneta, bisujesz ? – zasyczał teatralnym szeptem. - Nie dam rady, głos mi poszedł- zachrypiał Półbruneta. - Snuj się ! Ja się wywężam! -syknął. - Ale poznasz mnie z tym Ilionowskim? Obiecałeś! Aktorzy schodzą ze sceny . Kurtyna opada, gasną światła. Wypada zapytać – To koniec? -Nie, spójrz, popatrz jak trwa: Księżyc zadurzony w chmurze. Ciepło szepczą przytulone liście. I cykady, z cykadami w koncercie! Cicha noc, utulona natchnieniem… Tylko buk, jak to buk, stoi samotny… ...marzy… …BEZ KOŃCA… Udział wzięli: Głos i producent koncertu – Duch Sieci. Romans brawurowo zaśpiewał i zagrał - Półbruneta. Wykonał utwór, grając jednocześnie na: trzech gitarach (solowej, basowej i akustycznej), oraz bongosach (uderzał w nie tyłem głowy) i diabarach (miał przyczepione do trzeciej pary nóg) Diabary, dodawały pikanterii – słychać było: - Szekss! Szekss! Szekss! Autor tekstu i muzyki - Popierdolony Padalec. (patrz przypisy) Konferansjer – Pająk Krzyżak. Oświetlenie - Wędrowne Świetliki Buk – dostarczył konar, oraz szum liści. Księżyc – nastrój. Autobiografia Popierdolonego Padalca. ( fragmenty) Popierdolony Padalec – nazwisko rodowe Wszędyliz. Urodzony od zawsze( nieśmiertelnym nie podaje się daty urodzenia) we Wszędzie. Rodzina o znakomitych korzeniach, koneksjach i tradycjach. Same znakomitości ze świata najważniejszego. Sukcesy zawodowe, też, same. Po osiągnięciu sukcesu medialnego musiał zmienić nazwisko, ponieważ często przy wymowie zmieniano „ z” w „s” , co prowadziło do burz i perturbacji towarzyskich. Anegdotyczna jest geneza powstania pseudonimu artystycznego artysty. Otóż, stojąc w kolejce po bilet.(była to kolej wąskotorowa) Zwrócił uwagę na stojącego i poruszającego nerwowo głową studenta. -Bilet do Pink-Pink! – krzyknął student. -Normalny? - zapytała kasjerka. -Nie! Popierdolony! – wrzasnął. -Eureka!- krzyknął autor, czując ulgę - Popierdolony Padalec! Mam pseudonim i już zawsze będę traktowany właściwie! Wasz P.P. (dla przyjaciół: Pe-Pe.)
  17. - jak zwykle kunsztownie i z przesłaniem. - a współcześni? a wspłócześni: mają czas na, zaledwie, dwuwyrazowe metafory. A tu, proszę, metafora w metaforach. :) Tak najkrócej. Chociaż nie, można jeszcze krócej, jednym słowem: -gorzko- -a jak zapisać to samo słowo dodając kobietę? Gorzko! Gorzko! -ostatnie zwrotki... mistrzostwo! mistrzu! -pozdrawiam
  18. -wiersz to przypadek, czy może wiesz, że my, Polacy, wprawiamy w osłupienie Japończyków podczas nauki ich języka a później w wymowie. Mamy tak samo brzmiące głoski, oczywiście inaczej poskładane ale dźwiękowo to samo. :) Może dlatego kochają Chopina ? -pozdrawiam
  19. niech mi kto pomoże odszukać przybłędę oczka niebieściutkie, ogon ze zakrętem tyle dróg na świecie o których nie słyszał ale tylko jedna, jedna taka mysza (- Sytuacja rzeczywiście, delikatnie mówiąc, nadmiernie nienormalna- wyszeptał duch sieci pajęczej. Normalnie, bowiem, to jest tak, że to on powinien zabiegać o myszkę. Tak robią wszystkie koty. - Pajączku, czy mógłbyś napisać tekst dla kota do mówienia na przykład: na dobranoc lub na dobry dzień. Pająk krzyżak z sunął się z pajęczej sieci, poruszył motowidłem - zadrżało lekko- i wysnuł taką myśl a właściwie czarodziejską formułę.( formułę utworzył, opierając się na naukach pewnego mistrza, poznanego dawno, dawno, temu): pomóż mi pomóż mi w tym moja miła by była we mnie taka siła taka moc by w tej gonitwie zwykłych spraw w ciągu zdarzeń zwanych życiem móc się nie zgubić prosto stać trzymać za rękę patrzeć w oczy mówić kocham - Kot powinien mówić tę czarodziejską formułe codziennie, najlepiej na przygiętych przednich łapach. Powinno pomóc- westchął pająk, z suwając w dół smutną, smętną nicią, do samotni swej.
  20. zamierzam wymienić trochę na jakby i wówczas Twój utwór przyjmie postać następującą: haj-kiu Krzyknij! -jakby- Kurwa! Poezja to słowo Nie! Chuj! i jak? ;-D - Fanaberko, też źle, jakie - jakby? Krzyknij! Kurwa! poezja to słowo Nie! Chuj! Nie ma alternatywy dla krzyku, w tym wierszyku. Nie ma! Krzyk jest bezalternatywny! Można go nie dosłyszeć, pomylić z czymś... -W Pani wierszu, co ukazał B.K. jest baśniowa nierzeczywistość, wiersz musi płynąć rozmywać się, roztapiać. Proszę wypowidzieć głośno słowo -jakby -dźwięk nie pasuje, same twarde głoski. powinno falować: niezmiennie, sennie, może mgielnie, może już mielno a może nie... oczywiście znaczeniowo "jakby" jest lepsze ale...nie najlepsze. a wybieramy słowa najlepsze, bo "poezja to słowo"! -jeżeli trzeba to przebudowywujemy lub wymieniamy cała frazę. O! -Pozdrawiam serdecznie.
  21. -krzyczę, bo właśnie stoję w oknie i wdycham spaliny mego miasta! I właściwie, to nie jest krzyk, to uniesienie! -niestosowne, cóż to bardzo długa historia, bardzo...I to jest unik, tak, to jest unik, ale proszę uwierzyć, inaczej nie mogę. moc
  22. - to są wyjścia niestosowne, bezsensowne. lajf ys bjutiful! (jaka ta angielszczyzna ładna i łatwa) Kasiuballou! - Pociągające okna lub wdechowe spaliny...cóż można i tak. roz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...