adolf
Użytkownicy-
Postów
2 741 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez adolf
-
Eloi Eloi lema Sabachthani [tłum.Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił?]
adolf odpowiedział(a) na pawel13 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
już gdzieś czytałem ;) Nie na spojrzenia.com ?? :) pozdr. -
A ja uważam wręcz przeciwnie ;) Skojarzył mi się czterowers z Konfesjonału Kaczmarskiego: Stworzyłem świat na podobieństwo świata, Uznawszy, że na wszystko mam odpowiedź. Lecz nie wyjąłem misy z rąki Piłata I nie uniknął swojej męki człowiek PL tego wiersza nieco przypomina tamtego, z tym że on ma swoje zadanie jeszcze przed sobą. Chce panować doskonale nad tym, co pisze; czynić swoje poetyckie wypowiedzi doskonale jasnymi i zwrzeć w nich sens istnienia świata ("zakląć świata niewidoczne życie"). Chciałby, aby jego władza działa równiez na odwrót: chce rozumieć idee tych, którzy tworzyli przed nim, by podjąć rozpoczęte przez nich wątki i myśli, i wykrzyczeć je raz jeszcze. Wynika to dla mnie z enigmatycznej "barykady z duchów". Otóż duchy to właśnie ci, którzy tworzyli wcześniej, a barykady zbudowane są z ich dzieł: niejasnych, zawiłych. PL chce zmienić te "barykady" w pył - zrozumieć je i wyjaśnić. Sam siebie widzi PL jako "roztartego na pył światło-twórczy". Jest więc taki, jakimi chciałby uczynić poprzedników: jasny i zrozumiały w swoim przesłaniu. Stara się tak tworzyć sztukę ("na miliony (...) pyłów światołostwórczych / dzielę się"), by wyjaśnić to co niezrozumiałe i trudne w dziełach już istniejących ("rozpalić ogień czarny niszczący słów mury!") Nie rozumiem tylko, dlaczego ogień ma być czarny... ;p W ten sposób pragnie PL sprawić, że ci wszyscy wielcy twórcy pozostaną żywi i będą kierować życiem ludzi ("pchać prąd w pra-czasy"). Mają pełnić rolę opiekuńczych bożyszcz, które nie zasną do końca świata. Ale gdy wszystko przestanie być jasne ("spiętrzą się masy / wierszy pchanych w zagładę"), świat się skończy ("wichry zepchną gwiazdy z boskiej pięciolinii") i zginie. Tak ja to widzę. Ale wiersz jest niezwykle ciężki (zupełnie w Twoim stylu, mości Adolfie ;)). Na szczęście jest dosyć krótki, więc mozna się przebić. Jednakże zagmatwana metaforyka (nie mam pojęcia, czy dobrze ją odczytałem; prawdę mówiąc wątpię w to ;)) sprawia, że utwór jakby przeciwstawia się przesłaniu, które z niego wydobyłem. Jest mało zrozumiały i sam wymagałby wyjaśnienia przez kogoś PLowi podobnego ;) Tym niemniej bardzo mi się podoba. Podniosły ton, w którym jest utrzymany pasuje tu, a przy tym ma jeszcze ten specyficzny mroczny klimat. Jak najbardziej jestem za nim. Z uwag praktycznych: 1. zmieniłbym jedno ze słów "rozpostarty" lub "roztarty" w drugiej strofie. Brzmią one niemal identycznie, przez co są jak niewłaściwe stylistycznie powtórzenie w moim odczuciu. 2. Czemu ogień ma byc czarny? Nie musisz odpowiadać, zastanów się tylko nad tym i ew. spróbuj dodać wskazówkę w treści wiersza. 3. "światło-stwórczych" napisłabym. Brzmi jeszcze wznioślej i jakoś tak lepiej ;) 4. Czy nie lepszy niż "krzyku cisza" byłby "krzyk ciszy"? Wiem, wiem, musiałbyś Waszmość zmienić rym, ale takie określenie wydaje mi się trafniejsze, o ile dobrze odczytałem Waści zamysł ;) i chyba tyle. Za całość jeszcze raz + Pozdrawiam, Drax Powiem Ci, że trafiłeś w 98% z interpretacją ;) a najbardzie się ucieszyłem z tego, że rozszyforwałeś enigmatyczne określenie: bożyszcza ;) i praktycnzie w 100% zinterpetowałeś 2 ostatnie (czyli nie jest źle bo o to o czym napisałeś dokładnie mi chdziło) Co do ognia: jest niejasno, mogę zmienić, bo chodziło mi o psecyficzny ogień atramentowy: jakby namlowany atramentem ;) niestety ilosć sylab i zbytnia dosłowność tkaiego sformułowania nie pzowoliły mi tak napisać: ale może zmienię, żeby rozjaśnić :) 1) roztarty :a zmienie, może masz rację że lepiej zabrzmi :) 3) tu się ciebie posłucham: lubię tworzyć neologizmy, czy włściwie zlepki, ten lepszy będzie 4) zastanawiam się ;) tu akurat chodizło mi o odwrócenie, zagmatwania znanego oksymoronu i chyba albo w cąłści zmienię albo zostawię (bo jednak krzyk ciszy troche oklepany) Właściwie, tożeby było 100% interpetacji to możnas byłoskojarzyć Król-Poeta z Kólem-Duchem i uznać dwoistość natury peela z jednej strony taki jak piszesz ty z drugiej swoisty naczelny poeta duch który pokolei wcielasię w poetów - wena (analogia do Króla Ducha ;) co jednak nie zakłóca twojej interpretacji I gwiazdy to oprócz twojego pomyśłu możnateż uznać, za kawałki jakiejś całości - tak jak wszyscy poeci to części Króla - Poety. A rreszta dokładnie tak jak mówisz ;)) Cieszę się, ze wpadłeś na to ;) i tak dokładnie (praktycnzie wszystko) co jednak musiało byc trudne przy mojej tendencji do komplikacji :) pozdr. i dzięki za wgląd.
-
pomyślane drogą nie i do Szulmierza
adolf odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
szpaner rymowo-formowy;)) Łsdny wiersz, taki refleksyjny, budujeszfajny obraz. Podoba się ;) -
ażeś ;) jak zwykle dobry wiersz, tylko forma tym razem taka rozstrzelana, ale ma tym zapewne sprzężać się z treścią więc nie jest źle. Czyta się płynnie, bez problemu i powiem tak - intrygująco - zaciekawiający to wiersz. Peel buduej nm obraz zwyklłejsytuajci: ot siedzi sobie na ławce, a nagle przycupnął goła i go dręczy o jedzenie, aż ten w złości go płoszy. Wydać by się mogło, a co w tym intrygującego - puenta. Az musiałem sobie definicję formy (najprostsza znaleźć) "Forma jako układ części, elementów, składników dzieła, np. forma portyku jest układem kolumn, a melodia dźwięków. W tym wypadku przeciwieństwem formy są elementy" Zatem tak gołab: Symbolika: Według Nowego Testamentu pod postacią gołębicy objawił się w czasie chrztu Jezusa Chrystusa Duch Święty. A więc ten gołab to symbol ducha poezji, sztuki, któy dręczy naszego peela - poetę. Chcesię od niego uwolnić, wydrzeć formie, któa go drażni, bo go klasyfikuje, ale formaodejsć niechce, a uwolninie od niej nioe jest ostateczne, przynoszace ulgę, czy monumentalne. Podoba się ;) a powtórzenie jakoś nie przeszkodziło pozdr dałbym plusaale nie mogę ;)
-
Bardzo dobre! Budujesz ładny obraz, pozwalajć czytelnikowi wejść w tą krainę. Zmartwiło, że nierymowane, ale ta forma tez odpowiada treści i sposobowi przedstawienia ;) ma przecież byc niepokojąco. Na pewno onomatopeje któreś umeiścił jeszcze lepiej pozwalają się odnaleźć w tym świece,a przerzutnia pozwala oddac chaotyczność wejścia w ten las. Co do treści widać, że peel poszukuje kwiata paproci: lecz zasadniczo cohdiz o co innego jeżeli uwzględnimy puentę (która jest dobrva): czyżby peel poprzez pisanie:wszaksamprzyznaje że pióemskzicuje tą baśniową podróż chciał znaleść szczęście, odpowiedź na nurtujące pytania? Ogólnie jestem za ;) pozdr.
-
szara komórka społeczeństwa
adolf odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Kiedy może wcale nie taki głupi ten "Problem macierzyństwa we współczesnym świecie na tle problemów kobiety"? Choćby Marianna pisała tu kiedyś coś o rozlewiskach, jak to ptaki nie mają gdzie mieszkać bo Kętrzyn puchnie jak miś puchatek który po raz pierwszy dostał łomot od dziecka. Widocznie wiersze poruszające takie tematy są teraz na topie? Nie mogę pozostać z boku :) Problem atrakcji kulturalnych w kontekście podobnych do siebie wieczorów w małych i większych miasteczkach potraktowany o(d)światowo, czyli Filharmonia (wersja: testowa (trial)) Już na scenie orkiestra w czarnych siadła frakach. Już kapelmistrz batutą w tajemniczych znakach na sztorc stawia muzyków i dostraja miny w sekcje wzgardy, wyższości, ironicznej drwiny. A publika tymczasem pokasłuje, szemrze, z tamtym droczy się tamta, sucho kaszle tenże: "Pory roku" za chwilę rozgonią szum mglisty, jeszcze tylko czekają na wejście solisty. Wreszcie... lezie. Drab czarny, po sufit wysoki, przestrzeń sali barami rozpycha na boki, w łapskach pałę sękatą od niechcenia ściska - groza! mściwość! złośliwość! emanują z pyska. Przez moment na mnie spojrzał... aż sflaczałem nagle, jakby wicher dąć przestał i obwisły żagle, ale wzrok odwrócił. Wtem, jak los zezowaty choć wciąż patrzy obok, po mnie wyciągnął łapy! Próżno jęczę, to proszę, w krześle się zapieram, wokół: brawo! oklaski, ulgi atmosfera - publiczność wprost szaleje, szczęśliwe łzy roni, że oto znów ktoś inny. Że jeszcze nie - oni. Drab wciągnął mnie na scenę. Koncert się zaczyna: wpierw sekcja batów z wolna powietrze rozcina, w echu zgrzytania zębów, spluwania w przekleństwie przepychanka na łokcie w akompaniamencie. Tu dyrygent znak daje i drab uniósł pałę, bębniąc z lekka po nerkach jękiem koi salę, by nagle trzasnąć mocniej po jądrach, kolanach, plaskać w głowę przez chwilę i.... znowu po glanach! Na próżno jęczę, o łaskę proszę, darmo ku Niebu ręce unoszę - koncert trwać musi! Wiosna i Lato dudni po głowie mocnym staccato, zębami trzeszczy bolesna Jesień, kość unisonem łamiąca drze się gdy w dreszczach sunie oziębła Zima.... Odtąd nic mi się nie przypomina. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Postscriptum Uwaga, uwaga: w "Teatrze Kultura" już jutro wieczorem nowy repertuar - na liczne prośby państwa zostanie wykonany mrożący krew w żyłach... "Taniec z szablami!" wiersz jaki mi wpisałeś pod posten super, kurcze, try jednak umiesz pisać ;) jak zwykle najbardziej spodobąło się: Próżno jęczę, to proszę, w krześle się zapieram, wokół: brawo! oklaski, ulgi atmosfera - publiczność wprost szaleje, szczęśliwe łzy roni, że oto znów ktoś inny. Że jeszcze nie - oni. ale trzebaprzyznbać że tekst ciekawy ;) pozdr. -
jUŻ MI SIĘ NIE PODOBA :((((((((((((((
-
Nad wierszami chcę władzy, z ich słów upleść wieniec I w niego zakląć świata niewidoczne życie Przebrnąć przez barykady z duchów, które zmienię w pył straconych dziejów: w krzyk i krzyku ciszę. Na ziemi tej rozpostarty, jak gwiazdy w gwiazd świecie, Skruszony na miliony pyłów światło-stwórczych Dzielę się aby w dziele, nim Błądzący przejdzie Rozpalić ogień czarny słów niszczących mury! Niech wiersz się zawsze wierszem w snach świata odciska! W rzekach zmielonych planet niech pcha prąd w pra-czasy By zgasła galaktyka nim zasną bożyszcza! Gdy wichry zepchną gwiazdy z boskiej pięciolinii, Już nie zagra nam światło, lecz spiętrzą się masy wierszy pchanych w zagładę i ginących z nimi.
-
Lo zes dowalil ;) argument chyba powstaly wraz z forum ;) ale jezeli juz chcesz wiedziec to bylem strasznym ignorantem w liceum i szmir pozytywistycznych przeczytalem kilka bo dla reszty rzygalem po 1 stronie ;/ taka zbrodnia i kara - kiepskie i tadetne jak nic. Winny się tłumaczy ;) ;) ta a gdybym się nie tłumaczył to byłoby że nie mam nic na sowją obronę ;)) jawiem, że w ostartnich sondaża PiS idzie w górę, ale ;)) może sobie darujmy ;)) pozdr.
-
jak dla mnie dobry wiersz co prawda na muzyce się nie znam i mam jakieś mgliste wyborażenie to jednak ładny obraz budujesz: fajnie wykorzystałeś elementy do wytowrzneia ładnego obrazu ;) podoba się, puetna też ładna, ale: nie wszystek umrę pozostawiam odbitki palców pot spod brody… troche oklepana, mnie się z Miłosza wierszem kojarzy. Może tylko ja wyszukuję problemów? podoba się ;) pozdr.
-
Skarleni wersja2 [eksperyment]
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Skarleni! Pustośpiew znad sceny, sztuki wygłodniałej Żrącej skrawki ducha chcąc sens w bez-sen zmielić, Płynie żłobiąc ranę w piersi marmurowej By jak fala myśli w sam umysł uderzyć. Skarleni, zmarniali marzycie by w głębi Dostrzec w świetle kolec – przewin i wpaść w niego Prysnąć na miliony snów wyższej potęgi I zlać się w czas przeszły tkwiąc w nurcie przyszłego! Wyschło wiary morze wrząc i tracąc zwidy Płynie w nim wierszowiec: palą bohaterów Zda się, że przyrządza ktoś z wawrzynu liści Kolejną zjaw wojnę pozbawioną celu. Skarleni! Nim lustro galaktyk wyda z siebie owoc Nim zakwitną góry w korony z błyskawic Niech bezmiar i nicość w słów zleje się Słowo Niech stopi się Niebo chłonąc sny z wierszami. -
hmm ;(((((((((((((((((
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
może masz rację, tytuł dobierany był zaszybko, jeszcze pomyśle :)) pozdr. -
hmm ;(((((((((((((((((
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dzięki za wgląd i przyjrzneie isę tekstowi ;) pozdr. -
Lo zes dowalil ;) argument chyba powstaly wraz z forum ;) ale jezeli juz chcesz wiedziec to bylem strasznym ignorantem w liceum i szmir pozytywistycznych przeczytalem kilka bo dla reszty rzygalem po 1 stronie ;/ taka zbrodnia i kara - kiepskie i tadetne jak nic.
-
Skarleni [eksperyment]
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dlaczego w c i ą ż zamiast wciąż kursywą, jak reszta wyrażeń istotnych? Wkradł się jeden chochlik, który poprawiłem czerwonym kolorem. Chwilami wiersz nie spełnia reguł poprawności gramatycznej, co, uważam, nie jest uzasadnione regułą treści. ============================== Wiersz wydaje się patetyczny - chyba za dużo wykrzyknień, nazw pisanych dużą literą. Formą przypomina to Norwida i niestety tylko w tym zakresie zachodzi konotacja. Z drugiej strony podoba mi się zauważalna, i zaznaczona, chęć eksperymentowania. Jedyne co ostatecznie doradzam, to jeszcze trochę nad "eksperymentem" popracować. Wałodzia. Dzięki za wgląd, opinię, rady, Sądze, że tekst na razie powinein poleżeć, niezbyt mnie przekonuje, a potem napewno trzeba by go przeredagowac. ;) pozdr -
Skarleni [eksperyment]
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Skarleni! Pustośpiew wciąć głuszy bijące od rana Przez ranę płynące jakby myśli zgubne, W które się wczorajsza zaplątała fala Niosąca z przypływem uczucia w c i ą ż puste. Skarleni, zmarniali marzycie wgłąb tylko By się niczym fala o skałę rozwalić By upuścić wszystko: by sen wyższy prysnął A wy byście się w błoto, nie w glinę zmieszali! Po tym wyschłym morzu pełnym tylko w zwidy Płynie słów wierszowiec: palą bohaterów Zda Ci się, że z wawrzynu przyrządza ktoś liści Kolejną zjaw wojnę pozbawioną celu. Historię palą jawą i każą nam pisać Rylcem z płuc, a mówią: że to pióro z duszy Znaczeń labirynty, gdyz w nich wiele znika Trosk i żyć, co wchłania czas-twór, sensem pusty! Nim lustro galaktyk wyda z siebie owoc Nim zakwitną góry w korony z błyskawic Spójrzcie na uśpione - Niebo – i pochłońcie Słowo I w nie się wtapiajcie, chcąc siebie wydzielić! Niechaj wiersz, raz jeden, nie spłonie w bezmiarze Niech w-z-ejdzie w nas – wzrosłych – i koniec się stanie! -
przemienienia
adolf odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ładny wiersz, choć brakuje mi płynnego przejscia, bo obraz jest na poczatku ładny: ot listek bezwolny na wietrze korym steruje wiatr, a nie on sam, a zaraz potem mamuy puentę która brutalnie przerzuca nas do dojrząłości. ale pdoba się taki spokojny, stonowany, ale o wdobrym wyxieku. pozdr -
A prosze sobie nie idealizować: wizjonerem nikt pani nie karze być, a a skoro pani tak dobrze z tym swoim cynizmem,pragmatyzmem - to ok. Tyle że to nie jest oryginalne ;) Bo to urok naszysch czasów przepelcionych kiczem, materializmem, tadnetą i badziewiem.. ale cóż minie i to, jak wszystko mija, wszak dawno jakiś wielkich przewrotów nie bło, i czekajmy jak rzekł BOSKI Słowacki: Aż róża zrośnie się z kamieniem pozdr.
-
można powiedzieć, że w poście dotknąłeś kwintesencji prolbemu ;) z Asnykiem zetknąłem się przez Do młodych i miże to rozczarowanie wynika z tego, że czytając ten wiersz sam sobie wymyśliłem jego genezę i cały obraz czemu to Asnyk stworzył i zetknięcie się z prawda spowodowało bolesne rozczarowanie: masz rację sam sięnastawiłem a potem się zawiodłem że tak nie ma (przy czym masz rację że więcej nei czytałem, a potem nawet jak czytąłem to otrzebaprzyznać że psiał on w stylu romantycznym więc miałem mylne wrażenie) może przejdzie ;) pozdr.
-
Może teraz temat nie-pierdółka? Oóz zastanawia mnie czy odbieracie wiersz przez to, co jest tlyko na papierze: a więc sam wydźwięk dziełą czy mieszacie go z autroem? Niejasno? To powiem obrazowo: Kiedyś uwielbiałem Asnyka i jego "Do młodych". Wynikało to z tego - że ja - błędnie sądziłem (nie wiem skąd) że był on romantykiem zagubionym w pozytywiźmie, nie mogącym zbytnio zrozumieć nowej epoki, pragnący by epoka romantyzmu nie odchodziłą i by jak najbardziej obie połączyć. Ale się potemokaząło, że jest zupełnie nie tak: a Asnyk może i kiedys był romantykiem i pisał romantycznie, ale jest zatwardziałym pozytywisą (powiedzcie że nie :(( ) a swoje dzieło Do młodych nie pisał tak jak mi się zdawało kiedyś - poprzez swój tragizm, niezrozumienie ale chęc połączenia - apel jednostk istarszej epoki - taka próba pogodzenia nurtow, ale pisął jako dzieło pozytywistyczne w którym porusza.. i cóż magia się stłukła a ja Do Młodych nie widzę już jako wielkiego wiersza Co sądzicie?
-
wzrok bursztynu ogrzeje chłodną taflę wody * ślad stóp na plaży niech żyje swą prawdą zanim porwany falą żywiołu w.w fragmenty jak dla mnie sa bardzo świetne, żeby nie powiedzieć genialne, ciekawy opis zabarwiony emocją (pewnie by i ruszyły mnie bardziej ale że jestem cohry to i tak cudo, że wynajduję takie ziarenka rzecz jasan chory na grype ;) ) pozd.
-
wyrwane dni
adolf odpowiedział(a) na Marlett_oraz_Sosna utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ładny obrazowy wiersz ;)) płynnie się czytalo, choć z tymi rymami to niewiem: wszedzieoproicz 1 są a w niej nie ma ;) A co do wiersza, najlepsza puenta: nie patrzmy w przestworza patrzmy w las tak sobie znadinterpretuje, bo skoro iwersz właściwiejest opisem, może nawet delkiantą imrpesją, to owa puenta jak dla mnie karze nam: nie zachwycac się wydumanymi włąsnymi ideami, marzneniami, które symbolizuje neibo, ale tworami natury (Boga).. jestem na tak podoba się, rytmika jest ok, rymy też, więc traz tylko do Zet dawać :)) pozdr. -
hmm ;(((((((((((((((((
adolf odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a mnie się ten nie podoba ;) -
starałem się ;)
-
Jam jest Pan żywota twego
adolf odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dobry wiersz tylko na tle pozostałych (pańskich rzecz jasna bo chybanie mariannowych ;) ) taki jakby mu rozmachu brakło ;) Ale dobrze się czyta, płynnie. Co do treści to trzerba przyznać, że jakoś w tak krotkim tekście duż się udało zawrzeć. początkowo miałem zastrzeżenia do początku, ale jak znowu czytam to jednak teraz mi isę wydaje b.dobry: nie ma nas już powyżej |wzmianka o nieobecności Boga, peel stwierdza że nie ma nad nami żadnej siły wyższej kontrolującej wszystko| poniżej schody |to jest to co moim zdaniem fajnie wyszło: zestawienie powyżej a zaraz "poniżej schody" . Poniże schody to albo po prostu trudności związane ze zwykłemy życiem albo związane z Bogiem (fakt, że założyliśmy że Bóg istnieje doprowadizło do problemów) ale też te schody to może być mozolna ścieżka , ktoa kroczymy pragnąć znaleźć Boga, a na jej szczycie nic nie ma! zgadzam się na zadośćuczynienie: tu mi się widzi to dwojako, albo peel oczekuje , że Bóg ma zadośuczynić mu, za to że Go nie ma (fajny paradoks) albo chciałby żeby zadośćuczynieniem było pojawienie się Boga. w końcu jest jeden Bóg: Ojciec i Syn i Duch Święty jak jedna racja: sformułowanie słuszne jeżeliby patrzeć przez pryzmat psychologiczno-socjologiczny. Dobry pomysł. nie liczę do trzech nie potrafię zapanować nad nerwami od czasu pierwszej dużej wojny: no cóż; jak to kieds mawiano: Żółnierz strzela Pan Bóg kule niesie: wykorzystywanie Boga do swojej racji i przypisywnaie swych win mu (Przeiceż obwianimy Boga o wojmny a sami je wywyołujemy) Wiersz dobry, nienachlany, problem ujęty nie w sposób niektórych naszych antykleryków : choć z częścią się nie zgadzam to końćowka jednak świetna. Pozostaje pytanie:czemu nie Z? A tak ps jakoś zawsze jak jest kwestia Boga to wklejma ten dosyc ciekawy wiersz Leśmiana: [Boże, pełen w niebie chwały] Boże, pełen w niebie chwały, A na krzyżu - pomarniały - Gdzieś się skrywał i gdzieś bywał, Żem Cię nigdy nie widywał? Wiem, ż w moich klęsk czeluści Moc mnie Twoja nie opuści! Czyli razem trwamy dzielnie, Czy też każdy z nas oddzielnie. Mów, co czynisz w tej godzinie, Kiedy dusza moja ginie? Czy łzę ronisz potajemną, Czy też giniesz razem ze mną?