Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

adolf

Użytkownicy
  • Postów

    2 741
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adolf

  1. Ciekawe pytanie, tak na chłopski rozum to chyba jest jakaś naturalna potrzeba człowieka, żeby wmówić sobie, że w sytuacjach kiedy coś mu się może stać, jeśli będzie postępować w określony sposób, to nic mu nie grozi. W sumie najwięcej przesądów jest wsród ludzi wykonujących niebezpieczne zawody, np marynarze są bardzo przesądni i żołnierze, którzy biorą udział w jakichś walkach. Głupota ;) kiedyś na samym pocżatku ludzkości kiedy wiedza nasza bła bardzo mała nasi przodkowie zaobserwowali część dziwnych rzecz, które się wiążą z niektórymi rzeczami i nie umiejąc tego logicznie wyjaśnić zrobili z tego przesądy ;p bo wiedzieli, że coś jest narzeczy tlyko jiewiedzieli co ;) tłuczenie lustra = lustro było drogie ;) pozdr.
  2. tylko jak znaleźć dwa pozostałe ;)) pozdr.
  3. czarnego kota ;)))? Żadnego kota - czarny przynosi szczęście!!! a może przejść pod drabiną gdy drogę przejdzie czarny kot, wpierw ubiajać wieprza :)??
  4. Może dziką świnię - na kota się nie zgadzam!!!! nie zadziała! Ja też nie zgadzam się na kota;)) czarnego kota ;)))?
  5. Heja, dzika świnio? To na wszystko działa. Tak sobie myśle: patrzcie jak wym nie tu chamsko wkręcacie ;)) przeciez byłbym bardziej przesądny i bym uwierzsył w te brednie ;)) a może taki Hitler czy Stalin to sąofriay przesądów ;) Stłukł tkai lustro i im na opowiadlai ile odłamków tyle razy trzeba wymordowac ;))) Okropni jestęscie\ a odłamki już wyrzuciułem :)) pozdr.
  6. a nie po prostu stłuc drugie? pozdr.
  7. ;((( ee tamm :))) znam metody żeby nei przynioslo :))) pozdr.
  8. [quote] to Ci współczuję, bo jesteś narcyz. A. ;)) a tak ps. nie powiem, że jestem przesądny, bo to zaczyna cąłe to błędne koło zsugestią, ale powiem, że nie jestem racjonalistą: - jak co to w tkaie peirdoły nei iwerze, lae jakwszyscy zacyznają napędzac cie, powtarzać, że to pech, to ;//// pozdr.
  9. Stłkuło się i wyrzuciłem ;((( co robić? pozdr.
  10. panie Stefanie a czemu pna do mnie nie zagląda ;p ?? czuję się ignorowany ;p żartuje pozdr.
  11. ALE JAJA ;)) moją złotą mysl pisałem niezależnie od ciebie ;) ale się zgraliśmy ;) a tak wogołe to fajny wiersz, tyle że co: serio odchodzisz? pozdr.
  12. A gdy już umrę i odsłonisz Panie Przede mną ścieżki w marzenia nieznane Pozwól by rzekli w pożegnalnej mowie: "spocznie na wieki - tu - po prostu człowiek" ________________________________ Zawiało optymizmem ;)))))))))))))))))))))) ??? pozdr.
  13. Fajne sa te twoje zabawy słowem HAYQ ;)) chociaż czasem moj aparat mwoy odmawia posłuszenstwa. ;) a za tytuł i niedowieska ;P powienieneś Nobla dostac ;) podoba się: w sumie to wiersz musze oceniac pod kątem barfdzo orygianlenj formotreści ;) która przemawia, bawi, edukuje ;))) pozdr.
  14. dziś mało kto pamięta za oknami powiewały kolorowe wróżki mówili że tak dzieje się kiedy przychodzi szczęście * zapatrzysz się podobnie przywiązaniem do miraży zaokiennych tutaj nie ma takich jak ja nie dają się zwieść obłokom bez głowy powtarzam słowa stają się modlitwą później otwieram okno łapię w ręce nie wiedząc już co dziś razem wpadniemy niebu w oczy przekroi się w poprzek celu na szczęście ładny wiersz-obraz: dobry jako pożywka dla wyboraźni. Płynnie się czytąło, zaciekawił. Wiersz ma w sobie nutkę sentymentalną: to wspomnienie wróżek: czyli albo dziecinnych marzeń, albo łudzacej "pięknej przeszłości". Stąd ta wzmianka o szczęściu;zdaje się nam, że marzenia/mroznki przesżłość niosły szczeście. tutaj nie ma takich jak ja nie dają się zwieść obłokom bez głowy powtarzam słowa stają się modlitwą później otwieram okno łapię w ręce nie wiedząc już co Możnaby też rzec że peel jako jeden z nielicznych wspóółczesnych ludzi wierzy w marzneia czy po prostu radość jaką przynoszą szcżeście. Przeciwstawia siebie: materialistom? , niedowiarkok nie wierzącym w magię fantazji, pragneiń (tu: np. modlitwa) Podoba się: ładnie przedstawione, ciekaiwe, obrazowo. pozdr.
  15. Szczerze mówiąc już sam plus za tytuł wiersza ;) Czemu? Bo zwraca na siebie uwagę. Zachęca do dyskusji - no bo któż smiałby napisać tuż przed wakacjami: nie lubię wakacji? Chyba kazdy kto zobacvzył tą herezję musiał zajrzeć do wiersza cohćby żeby sprawdzić: co komu odbiło? żart? A to nie żart - a to właśnie ciekawy problem nałgłośniony "smiałum" tytułem. Co do treści: czytam i zda mi się, że peelowi chodzi o fakt rozłąki z przyjaciółmi i(może?) swą miłością. Owe rozstanie czyni wakację rzeczą z jednej strony niechcianą, ale z drugiej strony o tyle porządaną że można wzdychać, tęsknić, przy czym ta tęsknota pozwala nam zobaczyć soobę w bardziej pozytywnym świetle. Te wiersze z dedykacjami: to alob po prostu: kartki do przyjaciół, zdjęcia, sms, wspominanie - które przybiera na siłe w środku. Co do ostatnich rozdiząłówe owej wakacyjnej powieści to jest zuaważona ich trudność; z jednej sotrny czar wakacji przemija, nie wysyła się kartek, ale wicąż ta rozłąka trwa, i wciąż trzeba czekac. Pozatym widzi mi się też widizieć w tym wiersz ot zdrowo rozsądkwoą ocenę wakacji, których nie lubimy bo (patrz I strfoa) super aleszybko się końca i nim zacnziemy pisac dedykację (które umeszcza sdię na poczatku książki) zaczynają się końcowe rozdziały ;) [tak ps jak dla mnei wiersz tutaj to albo: po prostu sielskość wakacyjnych chwil albo wspomnienia znajomych] CO do wiersza: forma miła dla oka i czyta się płynnie, punenta dosyć fajna - stonowana, ale nie zbyt ostra -czyli jak najbardziej ok. W dwóch storfach ładnie budujesz obrazy, cohć peirwsza wydaje sie taka mdła ? sam nie wiem żwirowa aleja zgrzyta wierszami natrętnie pulsuje kosmos zieleni brzękiem tupotem nóg czułków i skrzydeł kwietnymi pyłkami miodnego lata taki super sielankowy ładny obraz, raj dla wyobraźni, ale może by go wysotrzyć. Właściwie to wszystko ;) tak jak napisałem wczęsniej: podoba się pozzdr.
  16. A nawet mnei nei denerwuj choć stąło się na szczęście dla nas, że w Niemczech na samej górze stały prostaki do reszty zindoktrynowane ;)) Otóż nie tlyko fakt durnego sojuszu, gdzies sojusnzicy się nie przejmwoali wspólną racją (atak nazssrr, Usa itepe) ale też najbardziej zadziwiający jest znaik pragmatyzmu: - o ile Niemcy w całym swym cyniżmie byli w stanie przmienić ludzi w zwierzeta do przymusowej pracy (obozy) o tyle nie umieli rozgrancizyc ideologi nadczłowieka nordyckiego z oceną sytuacji: gdyby wykrozystlai potencjął Białorusinow i Ukraińćów potoczyć by isę mogło zupełnie inaczej Masz rację: muszę się ograniczać bo moje słowootki przmeieniają się w taki para-bełkot. Postaram się od dziś robić a) plan wiersza b) ścinać i ograniczac się c) nie przesadzać z rozważaniem i uciekaniem od wątku ;)) dzięki za wgląd i rady ;)) pozdr.
  17. teraz czas na oją iomrpowiazję ;) I tylko smutno wiatr kartki rozwiewa, jakby chciał myśli zabrać do przeszłości A może słowa - tych myśli szkielety choć kroplę wody, wbrew nurtowi ruszą Że choć już przeszli - ci co żyli wtedy To się na chwilę: zapatrzą, odwrócą I krzyknie do mnie: proch, co jest podobny kartce z tomiku, gdy ją w ogień rzucam bym - choć zamilkłem - wiersze zmielił w modły i może sypnął ich resztką po ludziach: I może nimi przetarł by Bog oczy tym niezmienienionym - wciąż zaklętym w głuchą: stronę tomiku - gdzie wiersz się już skończył: [a] oni czekją na wiersza część drugą lecz gdy je weźmie, rzekną: tak się nie da bo biegnąc z tobą stracim dar młodości pozdr.
  18. no :) trzeba by zadbać żegy w końcu zaczęły pociągać ;)) pozdr.
  19. ;)))) nie dziwię się więc się nię obrażam ;))) pozdr.
  20. kto Waćpani takich głupot naopowiadał? Hitler był kompletnie sfanatyzowanym ideologiem; o strategii pojęcia nie miał. Mieli je jego wybitni generałowie; porblem w tym, że on ich nie chciał słuchać. Bogu dzięki, bo inaczej, kto wie, jakby się wojna skończyła... ;) 1) Może masz rację. To jest mój największy minus - że wiersz staram się skrajnie przeintelktualizować, przefilozofować (?) tak że do przerośniętej formy ;) dochodzi jeszcze przerośnięta treść. Już teraz wiem b. dobrze po komentarzach gdzie jest błąd; minowicie nei daję miejsca zachaczenia dla czytelnika ;/ tu wygląda tak jakby ktoś z bieghu wszedł na wykład spóźniwszy się z około kilka godzin a potem kazali mu omówić wykład. ;/ Postaram się bardziej zwięźle pisać i może nie prze-filozofywać, bo czasem dla czytlenikastaje się to zbyt mało czytelne ;/ 2) Masz rację źle odmieniam teraz się zorientowałem: na pcozatku się zdziwiłem po co mi młowisz jak odmieniać "ów"laemasz rajcę - odmieniam go w cały śiwat - poprawię, dzięki za wychaczenie błędu ;) 3) MARIANNO - mylisz isę, Drax dobrze mówi ;) Hitler miał nikłe pojecie o strategi: wszystko było OK keidy dowodzili generałoqwie, ale potem Hitler ubzxdurał sobie, że on wielki wódz i żólnierż, prowadozny przez Opatrzność sam musi przejąć dowodzneie - i w momencie w którym objął wydał tak złe decyzje, że ataka na ZSRR się załamał (w uproszczeniu mówię ;) pozdr. wszystkich
  21. Pytam się: gdzie jest przerost treści nad formą? Tu! - W psychiatryku! _______ :) tylko nie wiem czy to moze byc haiku (temat!)
  22. Nie rozumiem, jaki cel przyświeca wierszowi rymowanemu, jeśli bywa poszarpany. Czy o to chodzi, by po prostu był? Stanowi to ciekawą zagadkę. W sposób opłakany wymawia się taki tekst - te ciągłe nawroty, bo płynnie przecież raczej tego nie wyśpiewa ludzkie gardło (myślę, że zwierzę też kłopoty miałoby z tych powodów). Wszystko tu się zlewa w jedną bryłę, dopiero w sens układać trzeba poszczególne wyrazy, łącząc je zdaniami z których coś wynika. A może to jak gleba z zasadzonym ziarenkiem - czytelnik myślami musi je pielęgnować, ciekaw sam swej pracy, co też z tego wyrośnie: Czy będzie roślina miała woń specyficzną, czy raczej zobaczy kwiaty barwne? Czy też... darmo rozum wygina? To pochód geniuszy idzie złożyć hołd ;) (na wszelki wypadek związanych) geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz-geniusz ten fragment jest po prostu genilany ;/ spadam stąd ;) na razie ;) Boski publikuj ty w ZETCE !!! pozdr.
  23. fajne ;) pozwolisz, że pojutrze coś więcej napisze, bo teraz nie mam zbyt czasu pozdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...