Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

adolf

Użytkownicy
  • Postów

    2 741
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adolf

  1. nie ; powższe pposty to część wymiany zdań nie związanej z wierszem a zaczepakim aAdeli :P ezięk iza wlgąd pozdr.
  2. Jak dziwnie się liczy nie swój własny czas Patrząc na zegara wahadło zbyt ciężkie Co zamiast spowalniać w dół pociąga świat pospieszając chwile aby trwały… wiecznie. I chociaż przygasną, będą żyły póki Na zegara tarczy kłosy ze wskazówek Ziarno nowych sekund wytworzą dla ludzi Dając pokoleniom śmierci poczęstunek Potem zaksięgują p o z o s t a ł e dni Karzą wieka trumien powoli rozsłaniać Akt niepowtarzalny powtarzając by W sekundę nauczyć ludzkość umierania
  3. ehh to jest dopiero zalążek, cąłość powstanie keidywena wróci :))))))))))))))))))))) dzięki za wgląd pozdr.
  4. hmm a co gdybym napisał tak: aby wróciły na wietrze: swym koniu lepie? :) dzięki za wgląd pozdr.
  5. popieram wieszcza Adolfa: przyjdą lepsze czasy i przejrzą na oczy. od siebie dodam, że im coś lepsze, z tym większym trudem i w bólach się rodzi: wiatr Gdy chirurg ją odcinał od reszty ciała, "Ależ byłam ślepa!" ślepa kiszka łkała. Ślepa kiszka i ciało żyją ze sobą w symbiozie od urodzenia, aż tu nagle narasta między nimi bolesny konflikt. Wtedy pomiędzy wkracza Obcy (tu akurat: chirurg) i ciach ciach, kiszka do kosza a reszta sio! do domku, sił nabierać. I kto tu nigdy nie odzyska wiary? Kiszka. To kiszka już nigdy się nie pozbiera... Nareszcie piątek, a ja płaczę nad ślepą kiszką zapisał skrzętnie ostatnie zdanie de Wstrentny i chciał postawić kropkę, gdy przyszło mu do głowy, że skoro piątek, to bardziej pasuje postawić sobie kabałę. Wyszła śmierć w szalecie męskim. Troszkę zaniepokojony postanowił zrelaksować się, pójść na spacer, ot, choćby na lody do pobliskiej cukierni. Po drodze otarł się o wiatr, powiedzieli sobie: "Przepraszam", po czym: "Co tam słychać?", na co Wstrentny odpowiedział: "Wiatr", a wiatr: "Balladę o ślepej kiszce" Ballada o ślepej kiszce Przy wejściu metra, siedząc na schodach grała na skrzypcach ślepa kiszka. A grała tylko dla Pana Boga, choć ocierali się o nią ludziska. Jak ona grała, proszę pani! - kamienny Chopin w Łazienkach drżał, wstawali z cieni smukli ułani i szli czwórkami na smutny bal. Kiliński - szewc, przeklinał słońce i łzy krzemowe miał w oczach aż... - Kto wie, czy ludzie nie zmiękliby w końcu, gdy wtem...kiszkę wycięła Miejska Straż. de Wstrentny chrząknął: "Bierze mnie pan za kogoś innego, mówiąc do mnie pani..." lecz uświadomiwszy sobie, że to na pewno przez ten stanik z poprzedniego wiersza, który wciąż ma na sobie, sprostował: "Bardzo panu dziękuję, gdyby nie pan zupełnie bym już nie wiedziała, co to się teraz na świecie wyprawia!" . ^^ super :) prawda, jest taka, że jak mało kto umiesz bawić się śłowem, i jest można by rzec mistrzem słowa, wykrecasz je we wszystkei strony nadjąc mnóstwa znaczn, bawiac sieznaczeniami, logiką, powodując, że dwa znaczneia w słowie się biją, czy dwaśłowa zwajemnie.. astkaują, dając w końcu genialny wynik, moim zdaniem poezja twoj jest warsztatowo i pomysłowo o wiele lepsza od Dehnela, bo Dehnel ma dobry warsztat, ale pomysł jest taki "awangardowy' ty masz wszystko zawsze swoje, ale pamiętaj wydają zawsze w największych ilościach tych słabszych:))))
  6. Może czas kiedyś pokaże inaczej wizję Kasandry roztopioną w wosku słowa odwróci i wciśnie je w gardziel aby wróciły na wietrze jak koniu do swego domu w kośćca białych murach, w których oślepły się kryje król- serce i wieść jak poseł przyniosą do króla że świat się kręcić będzie w takt dudnienia Może czas kiedyś opatrzy inaczej Dawnych wydarzeń nieśmiertelne chwile Może w nich jeszcze piękniejsze odnajdzie Albo też wszystkie w swym tchnieniu rozmyje Może oddziały do tyłu w bój ruszą… Rozsieką królów głowicą oręża Niczym kurtyna się nagle rozsuną że się ukarze im scena bitewna Naga i czysta, lecz opustoszała! Może czas wtedy, zapłacze nad nami Szelestem liści, co z drzew przedwczorajszych I okrucieństwo swych czynów poznawszy Orężem długim - tak długim jak czasy przeszyje siebie i śmierć sobie zada że zaśnie w końcu... o lepszych śniąc...czasach
  7. Proszę cię Boże o ostatni cud żyć jest tak trudno, gdy umierać prosto Ażebyś zniszczył ten przeklęty lud Bowiem destrukcja to jego rzemiosło. żyć jest tak trudno, gdy umierać prosto i nieść wśród tłumów swe sumienie z brązu patrzeć [jak] zielone chmury lasów rosną bo uciekają - od nas - tak po prostu... I przeklnij Boże, przeklnij lecz na zawsze Niech się dekalog, położywszy w grobie W nim nie przewraca, kiedy w jego czaszce Dwie się bić będą litery by koniec Zaznaczyć sobą i utknąć w TWYM słowie! Lecz niechaj tablic wieko go przytrzaśnie Gdy się kamienie rąk mych uczepiwszy Jakby chcąc wyssać, ze mnie życie całe Szturchają głoski - mówią "człowiek - kamień I zakończ Boże, zakończ naszą ziemię, Przykryj ją ciemną wszechświata tkaniną I zamień wszystkich ludzi, lecz w kamienie Bo te gruzem płaczą sypiąc się w dół - ginąc
  8. Ci oto dzisiaj, co w grobach leżą jakże by rankiem wstać chcieli znowu -- Lecz w ziemię wciska zabójca ręką, tą, którą wciskał ster samolotu. I nie powstaną jak wstali wtedy kiedy do pracy swojej lecieli Dziś są jak w bajce zaklęci w wieży pląsając cicho na scenie cieni. Jak długo tańczą? Co noc, do rana! Chcąc szybkim ruchem gniew zerwać z twarzy I szczęśliwymi w promieniach światła wzlecieć nad męki i zgubić czasy. W takt życia zgiełku plotą ze spojrzeń Jakby potężne arcy-spojrzenie – By patrząc w przyszłość, przeszłość zapomnieć zbierając światło na odrodzenie! Tyle się w życiu na wyższych piętrach błękitu nieba naoglądali Dziś trumny wieko niebem przecieka Jakby je tylko dla nich odlali! I znowu lecą, lecz w inną stronę - Tam, gdzie słoneczny dysk na noc znika Włókna ich sukni Bóg zmienia w wodę I duchy ofiar łzami podszywa. I lecą smutni, lecz jak wesoło- Bo przecież życie nowe dostaną Lecz wtem je człowiek przywiązał po to by byli duchów chmurą i marą I co dzień słychać płacze straszliwe - "ach dajcie nam pójść do niebios domu" lecz ręka zdrajcy trzyma je chciwie - "Wasza tragedia -- przyda się komuś”
  9. - otwarty na sugestie ;) Tyś co się nie bał - snu - śmierci dotknięcia jej siwym włosem pisałeś dramaty Nań nawlekając w słów szatach zaklęcia Mieniące uścisk w szturchnięcie strun harfy Tyś z róż strzepnąwszy jak duszę z człowieka Czerwieni smugę – odbicie piorunów Otworzył ustom prawd spróchniałe wieka Na grób złożywszy wieniec z świata ludów Nie wywoływał z kart bym twego ducha I desek sceny nie zdzierał daremnie Wiedząc, że w dole mieści się kryjówka Z której jak fantom wychodzisz na scenę I w szalu białym, który twarz twą trzyma Już oprószoną na wieki starością Ponownie idziesz i sercem swym zrywasz Miliony czaszek na wielki monolog I rozespaną widownię w teatrze Świst jakiś głośny z letargu przebudzi a szklisty powiew oko łzami zatrze że sztuka sztuką do człeka przemówi I usłyszymy to samo pytanie Które przez wieki uciskało ludzkość Żaden poeta nie odpowie na nie ale zaklaszcze zapatrzony w przyszłość A klaszcząc ducha w swoich rękach zmiażdży Zanim usłyszy monolog następny Przepłoszy Ciebie z wielkiej życia Sali Byś swe pytanie dokończył po… śmierci Tylko, że na co nam po śmierci wiedzieć Jaka jest ona i jak się w niej żyje? Tak mało mówią gadatliwe dzieje Tak wiele cisza nowych zwątpień szyje ‘ Żeby śmierć poznać, poznać trzeba siebie By kiedy przyjdzie ukłonić się światu Płaszcz z swego ciała wcisnąć gdzieś pod ziemię I pójść, pod wieczór, do niebios teatru Lecz czy Hamleta wystawiają w niebie czy las przeciwko Makbetowi walczy Czy ktoś tam słucha Słowackiego westchnień Czy łza niewielka coś tam chociaż znaczy?
  10. Pan Bogdan powinien zostać Sprawiedliwym Wśród Poetów Świata :PPPP Trzymaj się Wstrenciuchu :P pamiętaj o planie awaryjnym - zrobisz sobie pare fotek ze mną (oczywiscie przytuleni od siebie :PPPPP ^^ ) na Helu w samych majtach i :PPPP i dołączysz do tomiku :PPP potem powiesz, że jesteś prześladowany za swoje homo-orientację i napiszesz protest-wiersz do Bruxeli - staniesz się Gejo-wieszczem ;ppp i bedziesz prowadził Bojkot w TVP kultura... a po ulicach bedziesz łaził w kontuszu ;P pozdr,
  11. dokładnie, wielu się zgorszy :)) ale to prawda, tylko trudno to pojąć, ale o ile jak sobie gepard zabije sarenkę to miożnba przebaczyć bo nei jest on świadomy, ale że człowiek stoi wyżej old zwierzat ma obwiązek być cwiadomym i dbać.
  12. dokładnie, ale złóżmy że wyeliminujemy zbędne i patologiczne jednostki ze świata, nastepnym krokiem powinno być odejście odzabijania zwierząt i zmiana kodu genetycznego wszystkich istot by usunąć z niego wszelkie obrzydliowści. pozd.r
  13. skoro ma być naturalnie to usuńmy spzitale i leki i niech bedzie tak jak chciała natura, albo cżłowiek dsobie sam poradzi, albo jako słaby jest eliminowany, jednym słowe albo naturalnosć albo nasza ingerencja ;)) pozdr.
  14. Piwo z alkoholem, słodycze z cukrem i zwykłe mięso niczym nei różniące się od naturalnego po prostu wyhodowane w laboratorium :))) co w tym azłgoe, wszystko takie samo a bez zabijania zwierząt ;)
  15. Czy nie lepiej by było zrezygnować z "naturalnego" mięsa, którego poztyskiwanie wiąże się z bezwzględnym zabijaniem zwierząt (tylko po to by je zjeść (sic!) ) na rzecz syntezowanego, hodowanego mięsa w 100% zgodnego z naturalnym. Mięso jest niezbędne dla rozwoju, ale czy musimy je otrzymywac w ten sposób ? Szczerze mówiąc, to czasem się brzydze jak sobie pomyśle, że ten pikny kotlecik to usmażone zwłoki jakiegos boguducha winnego zwirzątka? Czy nie błoby to bardziej ludzkie?
  16. właśnie, co się stało z rzyletką, żądam naoprawy gwaranycjnej wiersza
  17. :> dzięki zawgąd, a opinia Hanioła jest zawsze cenna ;PPPPP tylko nie dla pisarza/obiorcy.. ale dla samego Hanioła ;P
  18. no to przecież mowię, że ja się od Pani uczę :P
  19. Czytając ten wiersz czułam się jakby czas się cofał w inne czasy ;) Jest parę drobiazgów, które można poprawić, ale i bez tego na plus :) Pozdrawiam. dzięki :))
  20. Mi się podoba, oprócz jednego wersu. Gdzie może byc łza jak nie w oku? I jeszcze zagłusza-porusza taki sobie rym. Poza tym cudzysłów chyba tez zbędny - i tak wiadomo, o co chodzi. Aha - jeszcze interpunkcja i duże litery do poprawy. Pozdrawiam nocnie no, brzmi banalnie, to też niezbyt mi pasowąło, ale chodziło o kontrast, że łza się porusza, acżłowiek już nie, dzięki za wgląd, przemyśle jesazcze to :P
  21. hmmm, hehehehhe to raczej nie dla nich ;) pozdr.
  22. Panie Adolf... na Miłość Boskom czemu wyzywasz mnie od wstrentnych osób??? A ja tak zdonzyłem Pana polóbić kibicujem Pańskim wierszołom... nawet stawiam na Pana w ciwemno!!! Proszem skópić siem na przekazie jezdem tylko aótorem na codzień mam fajne poglondu jestem miły lóbiom mnie dzieci psy oras zwierzę z pazórami sasiadów... Z wierszołem łonczą mnie tylko nacisniente klawiszoły! jak chcesz Boski ;P zresztą nie obchodzi mnie czy to ty, czy nie ty, choć styl mowi sam za siebie :p grastuluję dobrego wiersza i tyle.
  23. szjkoda że taki mały nakład, ale przynajmniej nie musiałeś zmieniać orientacji, żeby się wydawać, jak niektórzy z nieszuflady ;P Ciekawi mnie, że dopiero teraz debiut, ale cóż, gdybyśmy kiladziesiąt lat temu nei odrzucili Idei przkeazując wszystko lewackiej zdeprawowanej finansjerze teraz pieniądz byłby nic nei warty w zestawieniu z poezją :)) Ale nadejdą lepsze czasy Jan Lechoń Iliada Czytelniku wybredny, który śnisz o Troi I chciałbyś widzieć wszystko na miarę Homera! Ślepy człowiek w Warszawie na ulicy stoi I śpiewa "Warszawiankę", i grosz w czapkę zbiera. Cóż tobie po Hekubie? Ilion dawno minął. Spójrz na tego staruszka, który stanął w bramie, Podaj dłoń mu i powiedz: "O dobry Pryjamie, Znałem syna twojego, co we Wrześniu zginął." Lecz wtedy w jego oku nie błyski rozpaczy, Ale ujrzysz nadzieję i szepnie po chwili: "Na końcu będzie wszystko wyglądać inaczej. Ja dawno już mówiłem: Kasandra się myli."
  24. z drugiej strony to się Wstrętny możesz wkurzać (ja bym się wkurzął wk ońcu trochę ściągnąłem z twojej poezji :>>>>>>>>>>
  25. jak zwykle całość na TAK ;))) każda strofa jest genialna i fajnei skonstruowana, fajne metaforki i pomysły, zastanaiwa mnie tylko Boskei Kalosze po co ci ten Niepowtarzlany do szczęścia, chyba, że chceasz być jak Bóg w trzech osobach :PPP ??? Z drugiej strony to dobrze, że piszesz takie wiersze, bo przynajmniej mam konkurencję,bo mało osób teraz tak pisze ;PPPPP jESTEŚ moim największym wrogiem i sojusznikiem hhehehehe pozdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...