
Piotr_Mogri
Użytkownicy-
Postów
1 059 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Piotr_Mogri
-
Ciekawy pomysł ale spróbuj w inny sposób pokazać ten obraz. Rozdziel utwór na dwie części unikając zbędnych przysłówków i porównań. Taka moja sugestia na początek. pozdrawiam Piotr
-
Jest w tym haiku coś co może się podobać - może kontrasty... Pozwolisz, że jeszcze trochę mu się poprzyglądam... tylko z tym wschodzeniem księżyca mam kłopot - zresztą nie po raz pierwszy - Jeżeli mówimy o wzejściu Słońca to w porządku - wschodzi i zachodzi... a księżyc? :) ...taka łamigłówka w sam raz na noc... pozdrawiam Piotr
-
I guzik masz rację!!!!!!!!! 5-7-5 to nie 100% obowiązek. :)
-
Zbyt przebarwiony obraz: - upalny dzień żniw - żniwa odbywają się zwykle w lecie (jest kigo :)) ale zwykle są to dni upalne... - strach... stoi w cieniu drzew - moim zdaniem zbędny czasownik - wiadomo, że strach jest po to żeby stał :) - co innego gdybyś oddał obrazek stracha leżącego- nie jest to dla niego normalna pozycja i warto to zaakcentować... - mam jeszcze opory przed tym waciakiem... :) myślę że użyłeś tego słowa, żeby podkreślić niestosowny, jak na tę porę roku, ubiór stracha, a po drugie - i to może jest najważniejsze - żeby pokazać, że strachowi (w domyśle) jest w tymże waciaku gorąco... tylko że w trakcie trwania żniw, jak wspomniałem wcześniej, jest gorąco... dzień żniw - strach na wróble w cieniu drzew... to jest wg. mnie optimum tej wersji (nie chcę dokonywać przeróbek w obrębie wersów i dlatego zmiany są kosmetyczne) pozdrawiam serdecznie piotr
-
Pewnie dlatego, że guzik nie mógł doliczyć się sylab. To, że dla niektórych to jedyne kryterium oceny to już inna para kaloszy. Ktoś wbił do głowy wielu , że to podstawowy wymóg. No i dramat. 17 sylab to przecież podstawowy wymóg - przecież forma jest zawsze najważniejsza a treść...co tam treść... jak napiszę: ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir ćwir-ćwir-ćwir-ćwir-ćwir - to będzie w porządku? Pewnie dla niektórych tak...Bo jest 17 sylab, bo jest natura (pewnie jakiś ichni wróbel albo sikorka - tu pole do popisu dla Czytelnika i jego wyobraźni) i każdy wers może istnieć samoistnie... Jak to bywa pełno jest pseudo-nauczycieli i pełno jest uczniów, którzy z braku umiejętności własnego myślenia podażają ślepo za nimi nie chcąc sięgać do źródeł. Rzecz gustu. Ot co. Piotr M.
-
:) Dlaczego? PM
-
poranny wyrąb - w trawie cienie sosen
-
Ten właśnie składnik nocy - senność - ogarniająca Ciebie podczas picia kawy nie trafia do mnie. A "czarną kawę" traktuję jak nazwę własną konkretnego napoju, jak "biały barszcz", "czerwony barszcz" są nazwami potraw. W wersji anglo rzeczywiście użyłbym "a cup of coffee", ale po polsku "filiżanka kawy" to trochę za długie. Nawet "kubek kawy" nie rozwiązuje problemu - może powstać efekt uboczny: skojarzenie "z każdym łykiem... kubka" ;-) Zostawię więc wszystko po staremu. Albo nie - zobaczę jak to wygląda: kubek kawy -- z każdym łykiem ubywa nocy Ujdzie ;-) Pozdrawiam, Grzegorz Pierwszy łyk jest zawsze na tyle ciepły i na tyle przyjemny, że chce się spać... kofeina jeszcze nie działa ale czuć przyjemność... :) Oczywiście jeszcze zależy kto pije i o której... :) Faktycznie - a cup of coffee - brzmi zgrabniej niż -filiżanka kawy- albo -kubek...- pozdrawiam Piotr
-
Z tą różnorodnością barw bywa różnie. Czasem nie jest czytelna na pierwszy rzut oka. A i tak wszystko zależy od indywidualnego postrzegania :) Jednak czytałem Twoje lepsze utwory - chociażby o kominiarzu... pozdrawiam Piotr M.
-
Przenośnia... Wraz z pierwszym łykiem czuję się wypełniony ciepłem, sennością, czernią, która powoli zaczyna mnie ogarniać. :) Jezeli chodzi o Twój utwór to zrezygnowałbym z przymiotnika "czarna"... ewentualnie zmieniłbym cały pierwszy wers. pozdrawiam Piotr
-
Ciekaw jestem kto to dźwignie? :)
-
poranna kawa - otulam się nocą
-
hmm..dziekuje za komentarz chociaz musze przyznac ze jakos mi nie za bardzo pomógl:) czy mogl bys konkretniej? mam popracowac nad innym tematem?,nad tym samym lecz w innej formie czy tez mam sobie dac swiety spokój z tym haiku? A moze to moja "kaleka"pisownia sprawia ze jest niezrozumialy..z góry za nia przepraszam ale jak juz kiedys wspominalam nie pisze z polski i mam problem z osiagnieciem polskiego alfabetu. pozdrawiam goraco..i czekam na scislejsze uwagi:) (danaide) To rzeczywiście problem... Twój utwór może wydawać się zbyt dosłowny i nie rozumiem w nim kilku elementów. "Ugniata chmury" - ? Przyznam, że nie potrafię sobie wyobrazić ugniatania chmur przez jaskółkę a mam bujną wyobraźnię. "Przeszywa mgłę" - jakoś nigdy nie rzuciły mi się w oczy jaskółki latające we mgle - chyba że słówko "mgła" użyte jest jako synonim... ale znowu ciśnie się pytanie - synonim czego? Chmury? "W locie jaskółka" - trudno wyobrazić sobie jaskółkę przeszywającą powietrze w pozycji statycznej (w czasie której np. karmi pisklęta) - oczywiste jest, że robi to w locie... Na początek to tyle... Mam nadzieję, że nie zniechęciłem... :) Piotr M.
-
Idzie haijin Grześ przez wieś, worek haiku niesie... :) Zacznijmy od sedna. Wg. mnie próbujesz ukazać jedność dwóch elementów - 1.asfaltu; 2.drzew w ciemności. Oba elementy mają wspólny mianownik - są czarne/ciemne mimo innych różnic je dzielących... Z Twojego utworu wnioskuję, że asfalt również ukazany jest w nocy - tylko w zasadzie dlaczego? Przecież sam w sobie jest już czarny/ciemny. Z kolei sam element asfaltu jest tutaj dość niefortunny i w zasadzie odstaje od całości. Druga sprawa. "Bezksiężycowa" - tutaj w znaczeniu mroczna żeby nie powtarzać już "ciemna" czy "czarna"... tylko w jakim celu? Noc i tak jest czarna tak więc ten przymiotnik osobiście bym usunął. Trzecia sprawa. Ukazujesz jedność dwóch elementów ale podajesz to w sposób dość hmm... obcesowy... (może za mocne określenie ale na obecną chwilę nie znajdę lżejszego synonimu - mam nadzieję, że mi to wybaczysz :)) Nie dajesz możliwości rozwinięcia skrzydeł Czytelnikowi. Po prostu sam wskazujesz elementy mówiąc - to jest czarne i to jest czarne. Brakuje mi płynnego pokazania prostego obrazu z którego wynikać będzie jedność... Dla przykładu podam ci jedno z moich haiku - (było już na tych stronach) - oceń je jak chcesz, w którym starałem się pokazać Jedność elementów (...i nie tylko jedność). w narwiańskim nurcie klucz gęsi i chmury... Tyle... Mam nadzieję, że wyraziłem się dość jasno pomimo późnej pory i zmęczenia... ...i że nie chowasz do mnie urazy. :0 pozdrawiam Piotr Mogri
-
Twoja wersja z pustułką widzianą pod światło sugeruje znowu zaćmienie/zasłonięcie słońca :) natomiast ja dążyłem do wersji, w której ukazany zostanie obraz drapieżnika szykującego się do ataku ale z punktu widzenia postronnego obserwatora, który może nie jest tego świadom... Chciałem uzyskać pewien rodzaj kontrastu: z jednej strony - mający nastąpić atak, napięcie, niewiadoma... zaś z drugiej senny odpoczynek w słońcu (widziany z boku obraz drapieżcy zawieszony na promieniach), który z atakiem nie ma nic wspólnego. Czuję jednak, że Ty nie pozostawisz tego zaćmienia słońca i pewnie w niedługim czasie poznam ciekawą wersję haiku na ten temat. pozdrawiam serdecznie Piotr
-
:):):) Wziąłem się... Niebywałe ile wersji może powstać z inspiracji takim obrazkiem... senne południe - pomiędzy promieniami słońca, pustułka... *** senne południe - pustułka zawisła między promieniami *** senne południe - pustułka przywarła do promieni słońca ...etc. etc. etc. :) Może Ty masz jakiś pomysł?
-
Najprościej byłoby napisać - młody - Twój "mały wróbel" :):):) rzeczywiście jest mały i bez przymiotnika - jako ptak o małym rozmiarze... Dałbyś "młody wróbel" i byłoby w porządku; poza tym wystąpiłby większy kontrast - młody wróbel a zasłonił słońce (!) (nie dość, że mały to jeszcze młody)...
-
Dobry jesteś ale... "przysiadła" - rzeczywiście chodziło o zmęczenie ale pozorne, subiektywne z punktu widzenia Obserwatora (efekt Tyndalla jak najbardziej ) ... otóż pustułka ma to do siebie, że "zawisa" chyhając na ofiarę - Obserwator widzi ją "siedzącą" na promieniach i do końca nie uświadamia sobie zagrożenia płynącego dla potencjalnej ofiary... Problem tylko czy przymiotnik "senne" nie jest zbednym ubarwieniem całej sytuacji skoro jest południe, pustułka... czyli jednym słowem dość ciepło...i sennie :)... pozdrawiam Piotr P.S. ...a jeżeli chodzi o wróbla to zbędne wydaje się "jeden mały" - w pierwszej wersji lub "mały" w drugiej... Wróbel ma to do siebie, że jest mały, a skoro wróbel zasłania słońce to musi być jeden :)... Pozostawiłbym wersję: wiosenny ranek - wróbel przysłonił/zasłania słońce lub wiosenny ranek wśród piór wróbla słońce (drugą wersję napisałem na podst. swojej - lipcowy wieczór w piórach sikorki czerwień zachodu) - po prawdzie bawiłem się tą wersją i powstało mi kilka innych ale ta była wyjściowa...
-
Tak jest. Pisz, pisz i pisz a jeszcze więcej czytaj... :) pozdrawiam Piotr M.
-
Popracuj nad tematem. pozdrawiam Piotr M.
-
Walczę z przymiotnikiem "senne"... Zastanawiam się czy jest on potrzebny :)...
-
senne południe - pustułka przysiadła na promieniach słońca
-
Asfalt plus kwiaty rumianku daje kontrast. Rozumiem, że asfalt musiał być popękany. Popracowałbym jednak nad elementami: - pośród asfaltu - raczej w asfalcie lub jego spękaniach... - rozchylają swe płatki - skoro masz w 1 wersie kwaty rumianku to niepotrzebny zaimek w wersie drugim... pozdrawiam Piotr M.
-
Przewrócona wersja też niezła :) ... pozdrawiam serdecznie Piotr
-
Moim zamiarem nie było wywoływanie Pani K. Skrzypczyńskiej vel Bleblin, a co do tego co zrozumiałem a czego nie, to już tylko moja sprawa. Pani natomiast zalecałbym wstrzemięźliwość. I jeszcze jedna sprawa. Skoro jest to Dział Haiku to równie dobrze pasuje tu i modern haiku i haiku image... nigdzie nie jest napisane, że ma tu być tylko "klasyczne"...