Pewien biznesmen z Poznania
Panicznie bał się latania
w każdym calu
bo w szpitalu
kończyły się lądowania...
oczywiście to z serii [polimeryk]* czyli polityczny limeryk
;)
*nazwa zastrzeżona
Członkiem Zbylut z Frywałdu był Stowarzyszenia
Poetów, z których większość w szale podniecenia
Priapeje tworzyła na cześć swą i Priapa
Jednak szybko minął ów szaleńczy zapał
Ponieważ z fazy stałej przeszli w stan kurczenia...
Z Frywałdu Zbylut, jak wieść gminna niesie
Pisał prapeje o swym interesie.
Przeto dziewczęta (z gruntu ciekawe)
W swe dłonie zgrabnie ujęły sprawę
I patrzą jak w górę poeta pnie się.