
M.Senecki
Użytkownicy-
Postów
294 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez M.Senecki
-
Sam nie umiem nazwać tego gatunku. W każdym bądź razie nie ma to nic wspólnego z haiku. Oj przepraszam ma 17 sylab, ale na tym koniec podobieństw.
-
Mroźny zapach ulicy - to przenośnia. Użycie takiej formy jest błędem w haiku. Sumując; pierwszy i trzeci wers +, nad drugim warto popracować. dziękuję za uwagi:) może.. mroźne ulic powietrze ? Nie wiem.....ale wydaje mi się, że masz za dużo zimy; wirujący śnieg, mroźne powietrze. Warto by wybrać jedno kigo i zaskoczyć jakimś odwłaniem , kontrastem czytelnika. Jakimś paradoksem-- co może wydawać się gorące zimą...??? Oczywiście w świetle lamp: wirujący śnieg (śnieżna zawieja) rozmazane w świetle lamp czerwone światło Oczywiście to przykład obarczony licznymi błędami ;-)
-
Poprawne - ale czytałem już Twoje lepsze Jacku.
-
Mroźny zapach ulicy - to przenośnia. Użycie takiej formy jest błędem w haiku. Sumując; pierwszy i trzeci wers +, nad drugim warto popracować.
-
Haiku po linii zapachu 2 1/2
M.Senecki odpowiedział(a) na Maciejka Pomorska utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Moim zdaniem też jest tu coś...... co psuje troszkę to haiku. Puzzle są jakby złożone ale obraz mi się nie podoba. -
Bardzo fajne. Pozwala cofnąć się w czasie. Chyba każdy chłopiec miał takiego konika :-)
-
Mimo malutkiego błędu uważam , że to dobre haiku!!
-
Czytając widzę płynący rytm i tak troszkę nawet się to rymuje. Powiem dla mnie to nie haiku ale próbować warto. Za następnym razem będzie lepiej.
-
Wcześniej czytałem chyba z innym trzecim wersem ?!! Ale teraz brzmi lepiej, okrojony czas akcji to podstawa haiku--wszak to chwila.
-
Nie przepraszaj............ I nie pisz tak dalej. To strona polska i taki język jest wymagany. A jeśli nawet to warto dołaczyć tłumaczenie. A wracając-- to też nie ma nic wspólnego z haiku.
-
Nie to na pewno nie haiku. Połamałaś wszystkie zasady gatunku. Może jako początek wiersza, czy też samodzielna miniatura owszem. Ale nie w tym dziale.
-
W wiosenno-letnim klimacie. Ode mnie plus.
-
Lenko------- zawsze masz wybór. Wszystko zależy czemu chcesz być wierna. Jeśli haiku to wystarczy troszkę poszperać, by zobaczyć jaki tam jest świat. A jesli chcesz upiększać świat haiku to już nie do końca będzie to czym ja się pasjonuję---ale to będzie Twój świat.
-
Niech policzę Anetko ;-) u-pal-ny wie-czór -------5 ści -na -jąc sło-ne-czni-ki-----7 ćma w two -ich wło -sach-----5 Hahaha chyba, że nie umiem liczyć ;-) Pozdrawiam!!!
-
Lenko--bez obrazy. Posłuchaj rad Anety. Miałas już zdecydowanie bardziej udane haiku niż to. Haiku to poezja pisane troszkę przez pryzmat oczu dziecka. Popatrz na to co napisałaś i powiedz czy jakieś "dziecko" tak opisało by ten obrazek. Haiku to nie wymysł to obraz rzeczywistości "ubarwiony" jedynie ciekawymi kontrastami, przeciwnościami. Ale to moje zdanie a Ty będziesz pisała tak jak zechcesz. Pozdrawiam.
-
Tego to ja wogóle nie rozumiem. Trudno mi sobie wyobrazić tak opisane obrazki rzeczywistości. Przykro mi ja nie kupuję tego jako haiku.
-
Jak na początek to nie zachwycam się tak napisanym haiku. Drugi wers jest dla mnie zarazem przypuszczeniem i komentarzem nie obrazem rzeczywistości. "stróżka spływa tam" czyli gdzie?? Tylko pierwszy wers jest haikowy, reszta do poprawki.
-
Jeśli mogę mieć swoje zdanie to chyba nie są to lepsze haiku od pierwowzoru.Dlaczego! 1)obraca się powolutku-- rozumiem , że to cisza przed burzą, w takim razie w trzecim wersie brakuje mi tej ciszy. I samo powolutku jako przymiotnik jest juz jak dla mnie dużym tu subiektywizmem. 2)kręci się wte i wewte-- dla mnie to za bardzo potoczne określenie i nie pozostawiające niczego nie odkrytego--od zmienny wiatr. Ale każdy widzi jak chce--ja mam inny pomysł. Nie liczę teraz sylab; błyskawica- blaszany kogut wskazuje południowy-wschód Cherubinie, Wcale nie twierdzilem, że lepsze. Pytałem o opinię. I dziękuję, że poświęciłeś swój czas. :-) 1. powolutku - rzeczywiście naciągane, dosłownie naciągane do pożądanej liczby sylab :( Jeśli jest zrozumiałe, że cisza przed burzą, to po co o tym mówić? Poza tym to raczej o odwracaniu się w stronę, z której może coś grzmotnąć. 2. kręcenie się wte i wewte - bardzo potoczne, bardzo denerwujące, jak kręcenie się kogoś przygotowującego się pospiesznie do wyjścia. Mam nadzieję, że teraz łatwiej będzie Ci odkryć zakryte. ;) Oj ostatnio same rebusy mi wychodzą. Cóż, w Twojej wersji obrazu Amatora puenta jest na początku. Pozdrawiam jul Dostałem od Cherubinka mała sugestywną informację. Co do słów Juliusza o puencie na końcu tego haiku...... rozumiem , co chciał uwidocznić tak pisząc . Nie wiem czy specjalnie popsuł ale ja napiszę jak to widzę. Niech to bedzie Amatorsko-Cherubinkowy obraz; noc, błyskawica - znowu blaszany kogut w strumieniach deszczu Umieszczając błyskawicę na początku i dodając klimat nocy co widzimy........ że właśnie błyskawica rozświetla ciemność i dzięki temu tylko w ułamku sekundy widzimy obraz pojawiąjący się w drugim planie haiku. Z pozdrowieniem.
-
Poprawne lecz nie powala na kolana.Pobawię się troszkę nie zważając na ilość sylab; cisza poranka- widać jego obecność w liściach osiki Taka mała zagadka dla czytającego :)
-
Jakoś tak nie do końca to wszystko widzę. Szczególnie drugi wers taki bezbarwny. I jak dla mnie powód ucieczki sarny mało widoczny.
-
Nie wiem czy jest jakiś synonim słowa "odległy" na cztery sylaby ;-)... ale wtedy bardzo by mi się to podobało. A teraz jedynie podoba.
-
Poprawne, nie widzę błędów.
-
Coś w tym jest...........ale jeszcze nie czuję tak do końca.
-
Niezłe masz znajomości :). Co do haiku to: - jest początek ferii zatem dzieci mają odpoczynek od szkoły- powiedz mi skąd wziął się bałwan na placu szkolnym... - obecność bałwana byłaby usprawiedliwiona gdyby na placu był ktoś jeszcze (dzieci) - czasem podczas ferii chodzą na plac szkolny ale wstawiłeś tylko nie podając więcej żadnych szczegółów - skoro jest tylko bałwan to być może jest to noc ale z Twojego haiku tego nie odczytuję... pozdrawiam Piotr Ja bym tu oczywiście polemizował z obrazem jaki zobaczył Piotr. I zrobię to z najwyższą ochotą. Jak zauważyłem przed moim domem bałwan stoi juz kilka dni, więc nie to skąd się wziął balwan wydaje mi się tu tematem ale jego samotność w obserwowanej chwili. Bałwan mógł stać już znacznie wcześniej--ale zderzenie z pierwszym dniem ferii i tym , że do tej pory był tam spory ruch daje właśnie ten obraz. Zauważam, że kluczem jest szereg początek ferii-szkolny plac-tylko-bałwan. Dla mnie w rozumieniu: wolne od szkoły-ruch, gwar na przerwach( a teraz niewidoczny)-samotność-skutek. Pozdrawiam.