czarna

choć żabom przyznałam rację wsunęłam jednak kolację bom łakomczuszek dbam o tłusty brzuszek

spaceruję po Łazienkach wszędzie kwitnie kasztanowiec aż tu raptem smrodek czuję obok mnie idzie Jakowiec spojrzał na mnie, ja na niego i już bez zapachu tego żyć nie będę mogła, cóż! on piękniejszy jest od róż więc gdy spotkasz gdzieś na drodze czarną, co śledzi Henryka wiedz, jestem oczarowana aromatem, który nos zatyka

nie żabą wzgardził, lecz odchodami zatem kolejną komisję mamy? od żab łykania, czy wypróżniania jak ta komisja będzie nazwana?

wykazała się mądrością i stanęła w gardle kością bocianowi co ja mówię gównem raczej choc postąpić miał inaczej co zrobił? wypluł ją bo bociany takie są...brzydliwe

nie zanoś się tak głośno Bartoszu bo nam słowiki ze bzu wypłoszysz chodż zapalimy i pomyślimy jak też dziew uszkę tutaj zwabimy do psychologa nie masz co iść przynieś nam lepiej bzu całą kiść i wina butelczynę dość sporą małe ilości nas nie rozbiorą będziemy wspólnie prać nasze myśli niech nam to w noc majową się wyśni

żaden wstyd takie słówko powiedzieć każdy powinien dzis o tym wiedzieć że "nie" to także normalne słowo zwłaszcza, gdy jest użyte z głową więc Stasiu mów "nie" kiedy chcesz ja cię popieram...wiesz?

kolejny raz odrzuconam przez Henryka niech on po świecie z innymi bryka ja się usuwam w chaszczy listowie nie będe już mu mruczeć przy głowie

czy ja mówiłam o samotnym praniu? sama przyjemność jest w podwajaniu tylko we dwoje przyjemne pranie wodne kąpiele i namydlanie

ostre warunki stawia dziew czyna nietęga widzę Bartosza mina wybrać smycz? czy też czarnuchy uda ? trudny jest wybór, może się uda zatrzymać jedno i drugie dziś? taka mi przeszła przez głowę myśl żeby dzie wuszka nóg dziś nie myła i w czarną -marną się zamieniła ja jedno wiem, nie dla mnie Nektary nie są udane takowe pary gdzie facet młodszy od lubej swej więc ty Nektarka zatrzymać chciej ja idę śpiewać w majową noc może ktoś wejdzie pod czarny koc?

jesteś Waldku kawalerem? wtedy może się ośmielę dać ci odrobinę mydła oraz dwa anielskie skrzydła byś rozkoszy zaznał ...w praniu

ech ta dzie wuszka używa obuszka a przecież na muszkę wystarczy wydmuszka albo piórko lub dmuchnięcie ten obuszek to przegięcie a może Ja Centy coś kręci? dziewanna go zaraz prześwięci

rób co chcesz dziewczyno bez cnoty wszyscy cię pominą a przecież cnota jest raz dana i nie odrasta znów nad ranem więc już do tego piekłą nie leź i weź w ramiona..no weź!

gratulacje z koszem wiosennych tulipanów i żonkili dla zwyciężczyni ps. również czekam na kontakt celem uzgodnienia tematu na malowanym lusterku czarna

strzeliłam celnie i teraz w nagrodę będę, gdy piwa zbraknie, possana za brodę słońce majowe mam w oczach wzrok zamglony toczę po monitorzew, słuchając baśni o naszych snach, o naszej jaźni...

potem?...nie starczy sił by komentować niech zatem wszyscy zaczną żałować że nie widzieli jak było miło leżeć w pościeli klejnoty czule w dłoniach przekładać całować, pieścić do ust je wkładać w aksamit czarny je otuliłam gorąca, słodka jak kawa byłam i poprosiłam znów o hop! hop! sprawny z Jakowca i żwawy chłop co dalej ... niech każdy dopisze sam ja już nic więcej nie powiem wam...

znów muszę namawiać? znów prosić o łaskę? stanę sobie z boku zrobię babkę z piasku

siedzę i myślę być z tym czy z innym oto pytanie dać temu czy temu buzi na śniadanie dylematy straty trudne wybory chyba zagram dziś w kolory?

nie wiem o jakie bomby chodzi i o jakie rymowanie czarnej w głowie jedno błądzi wiadomo...konsumowanie

czarna się uśmiecha i pomaga zamienić lieterki dz na ce miękkie w twarde też zamieni jeśli tylko Alek zechce

czy tylko czarna z figlem w głowie i psotą? gdy poproszę possij, przyssiesz się z ochotą? czy dasz nogi za pasek ciemnym borem, lasem będziesz- hen- uciekał może zatem dam ci piwa butelczynę possiesz ją zamiast czarną dziewczynę

spoko, jakoś radę damy wezmę ciebie wraz z jajami

rzecz można tak ująć jestem masażystką gdy cię dorwę w pazurki wymasuję wszystko

no przeca się przyznałam, że o mnie... zło jest we mnie, barwi na czarno moje dłonie...moje myśli...moje... [reszta niecenzuralna, więc odpuszczam :P]

hahaha...nie proszkiem, nie proszkiem...umbrą paloną i czernią słoniową :))))

uffff... najbardziej podoba mi się część 1-szostyczniowa, ale..."położyła się na plecach i rozwarła pośladki,", - to rozwarcie niefortunne wielce, chyba, że wypięłaby się na niego pośladkami :) "wylałem z siebie bestię."- świetne określenie powiem krótko, powinieneś odrobinę skondensować treść [w niektórych miejscach przegadane, ale jest ok] czyta się dobrze