Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Włodzimierz Nabkowski

Użytkownicy
  • Postów

    929
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Włodzimierz Nabkowski

  1. dasiu nie zapominaj o licentia poetica. na straży honoru rodzaju męskiego, wn
  2. to nie jest wersja publikacyjna, ale poszedłbym może gdzieś w tym kierunku, co o tym sądzisz? cierpienie napełniło palącym krzykiem pustkę wyje z bólu samotność sączona w ukryciu zgagą odbija myśli Gdzie podział się sens?
  3. przednia zabawa językowa!
  4. extra! wrócę jeszcze do tego wiersza.
  5. z całego wiersza podoba mi się jedynie pomysł "szybkiego restartu"
  6. końcówka sprawia wrażenie, jakby była na siłę.
  7. wszystko (powiedzmy) fajnie, aż do momentu, gdy czytamy: "słowo które niczym jest umarłych teatrów zapomnianych aktów straconych wolności bo zamknięte w tatrze z aktorem z świata scen" niespójnie, a ostatni wers bez sensu pozdrawiam ciepło w tę weekendową zimę :)
  8. pozwolę sobie: Zawoaluj swoje uczucia Okryj je warstwami gazy słów Jakby były ropiejącą raną Ukryj potęgę rozkoszy Pod arkuszami fantazji niczym porcelanową figurkę --> jakby-by brzydko brzmi Pokryj bezpośredniość szczęścia Trocinami wydumanych frazesów Jakby było muzealną posadzką ----> znowu jakby-by, ale nie mam fantazji..;P Nie oczekuj tego ode mnie Szczęście nie napawa mnie odrazą Obnoszę się z nim Niemowlęco przyssanym do (mojej) piersi Krępuje Cię nagość moich uczuć? Zwróć swe wrażliwe źrenice W głąb rozmodlonej świątyni poezji Pchnij je nich się toczą I nie patrzą na mój szczery, radosny Bezwstyd ogólnie wiersz bardzo przyzwoity! pozdrawiam ciepło
  9. miejscami jakoś długo i niezręcznie Przed jutrzenką twardej tafli cmentarz do przejścia czeka przez cmentarz wędruję sto razy tylko śnieg, nie ma człowieka mnie ugnieciono. nie ma nic w środku więc nie ma też na zewnątrz, -------> tu chyba że śmierć temu zadasz. mnie ugnieciono. brak komunikacji to najlepsza metoda by być zrozumianym -----> tu, i do tego by-by teraz, gdy pod nogami pragnę tafli zamarza wokół mnie - atropia milczenia mnie ugnieciono. zapominam powoli tak można zapomnieć nawet moment, w którym było już za późno. -----> tu wyczekuje chwili, gdy ta pustka rozsadzi mnie i może wtedy powstanie coś nowego gdy mnie puścisz spadnę we wszystkich kierunkach
  10. na granicy snu i jawy, między nadzieją a beznadzieją.
  11. całkiem ładnie ale może trochę przyciąć? Cień ciszy tańcem porwał rozluźnił samotność zaciśniętej pięści przytulił twarz do cienia na świętej chuście (Weroniki)----> może też wyciąć, co o tym sądzisz? Odleciałam z nim w wieczną ciszę, gdzie tylko cienie maja prawo głosu Trochę drażni powtarzalność cienia i ciszy.
  12. erotycznie i bardzo plusycystycznie odbieram ten wiersz. pozdrawiam ciepło
  13. pod koniec rytm się zaburza. ale ogólnie wrażenie pozytywne.
  14. "od dechy do dechy przymocowane do oddechu" jakoś za dużo tu tych dech, jak na mój gust. "z wmontowanym milczeniem w nim" wyrzuciłbym "w nim" pozdrawiam
  15. może "skręcam się w spiralę zapytania"? żeby nie powtarzać tego zapadanio-rozpadania?
  16. izo-cięcia bardzo wygładzą ten wierszyk. pozdrawiam
  17. chyba, że poruszasz tu problem tego, że stroje nam przydzielają.
  18. to naturalne, że w zależności od okazji zakładamy odpowiedni strój. nie załamywałbym się z tego powodu. ot, sposób na dogadanie się ze światem. nie przeszkadza nam to jednak mieć swoisko w głowie, niepodzielne z nikim.
  19. dzięki Tobie dowiedziałem się, co oznacza filumenistyka :)
  20. telenowele, reklamy. głupi i mądrzy. ja i oni. ile można?
  21. fajne, ja bym zostawił tak jak jest.
  22. wiersz przyjemny, zastanawiam się tylko nad zasadnością tych wielokropków.
  23. jako czytelnik tego dzieła, nie chciałbym Ciebie osądzać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...