Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bernadetta1

Użytkownicy
  • Postów

    4 128
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bernadetta1

  1. Rafał Różewicz: ja nie rozumiem dlaczego akurat piosenka?:)...melodyjnosć dla mnie wynika z rytmu... nie wiem dlaczego sugestia tej piosenki:)..ale chetnie sie dowiem... pozdr.
  2. tak się Haniu zastanawiam...czy nie czujesz jakoś intuicyjnie takiej infantylności w brzmieniu tych wierszy....ja nie przekreślam Twoich prób:)...musisz bardzo duzo czytać i ćwiczyc bo teraz jest kiepściutko:)..mam tylko nadzieje..ze nie jest to jakas prowokacja:)...i ze ktos nie bawi sie kosztem nas tutaj pozdrawiam...
  3. poza zlepkami wyrazów... nie widzę nic interesującego:( pozdr.
  4. dzięki za komentarze:) wezmę pod uwagę
  5. pokrzywa i bukiet róż podane zimnym gestem zniewaga ostra jak nóż odwracasz się na pięcie igła wśród szpulek nici rani niewinne palce kpina fałszywy smutek i kolce w niej zawarte przysłaniam dłońmi oczy niewyspane w nocy zakładam okulary ciemne nie widać przemocy
  6. nieważne piszemy razem:)....no słabiutko zabrzmiało znów::(...ale może powoli....... pozdr.
  7. Goya: fakt że najpierw pasowałoby dac wiersz do warsztatu:)....dla mnie też nie jest on niestety jeszcze gotowy...tutaj powinna być poezja już w fazie przemyslanej:::::::)...gotowej...:)..z całą sympatią ...prosze się nad tym zastanowić pozdrawiam i życze powodzenia:)....
  8. do usunięcia to może nie :) ale dużo ..dużo poprawek:) pozdr.
  9. wabisz zapachem letniego kaczeńca kręcisz karuzelą zawrotów głowy promieniejesz światłem wprost z ramion serca ... gubisz się w kieliszku kłamstwa utopiony
  10. o miłości jest pisać bardzo trudno...to temat delikatny..piękny...:)..z Twojej strony nieudana próba ale próbuj dalej... pozd.
  11. oglądam cienie miasta zza zasłony szyb z posągowych latarni ściągam srebrny błysk co ulic zaułki światła drogą rozjaśni ciemne miejsce za ławką ulegnie wyobrażni czarny kot wyskoczy siłą światła rażony nachalnością przejęty zwinie ogon skulony myślą dotykam latarń kradnę światło w potrzebie może w tłumie uczuć dojrzę ciebie zarys twoich konturów postać spowita mrokiem znikasz za ławką tam...nie sięgam wzrokiem
  12. Dzięki Stasiu za komentarz:) i odwiedziny:)..wezmę pod uwagę pozdr.
  13. głąb też zmieniłam...chociaż to miała byc głębia...:) no ale...)
  14. masz rację jednak likwiduje kropki:)..też jakoś mi nie pasują pozdr.
  15. twoje słowo celnie odbite niczym piłeczka od ściany wspomnień jak z rykoszetu prosto trafiło do mego serca to ukłucie ślad zostawiło gestem wzburzonym igła ta była nieco przytępa rana ma kolor łzami zbrudzony
  16. dzieki raz jeszcze:) pozdr.
  17. Haniu:)...z cała sympatią do Ciebie...musisz ćwiczyć i ćwiczyć!...(...widać że wiersz kierowany emocjami..nawet potężną ich dawką..ale przekaz jest zły niestety:(...ćwicz warsztat..rymy ba są nieciekawe...wiem że to nie jest proste:(...życzę powodzenia...ale na razie niestety ocena negatywna:( pozdrawiam serdecznie
  18. myśle że jest pewien potencjał:)...i że następnym razem bedzie lepiej:) pozdr.
  19. temat potraktowany żle:(...cieżko mi było w ogóle znależć nawiązanie do macierzyństwa....a może tytuł jest jedna wielką pomyłką?..nie podoba mi się niestety::(
  20. ,,tratwa meduzy"" jakos nie przypadła mi do gustu...ale jest ok. pozdrawiam:)
  21. M. Krzywak: widzę że komentarze Marianny i Hani robią swoje:P:P.....w gruncuie rzeczy fajny wiersz:)...tylko trzeba siie głębiej wczytać..nie jest zły..pozdr.
  22. lubie czytać Twoje wiersze:)...pozdrawiam:)
  23. dzieki serdeczne:)...pozdrawiam
  24. myśl goni myśl słowo biegnie za słowem nie ma przerwy oddechu raz jeszcze z uporem z maniactwem powtórzeń języka ciętości wyrażam wbrew sobie motto bezsilności jeszcze jeden jocker asa chowanie rozmowa czy poker kart ostatnie rozdanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...