Oddzielam
nasze jaźnie powoli
-to Twoja garstka wspomnień
to moja, aż boli
gdy łamię twarde ramy
rzuconego zdjęcia
razem na pół przedarte
intymność pomięta
na koniec rzucam jeszcze
kluczy wachlarze
zgasł płomień napięcia co
aż w palce parzył
z punktu widzenia kobiety powiem tak....gdyby nie ta ostrość w tym ,,szczekaniu''...:) coś by mnie w nim ujęło..:)...jakoś nasunąl mi sie obraz psiaka:)..pozdr.
albo jednak napiszę...nie wiem czemu, ale pojawiają sie czesto jakieś prowokacje...z szacunkiem dla ana twórczości....ale tym razem wyszło banalnie i niesmacznie..Pozdr.
jak tak sobie teraz patrzę na ten mój wiersz...tak sie zastanawiam jak właściwie pisać o miłości...bo chyba nie może być coś trudniejszego do uchwycenia niż ten własnie klimat:)