Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

JacekSojan

Użytkownicy
  • Postów

    3 172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez JacekSojan

  1. kolejny już, dobry, bogaty pod każdym względem wiersz; ale ten "passolini" - znam, widziałem...ale natręctwo w narzucaniu sugestii bardzo mi przeszkadza; wiersz bez kontekstu z tym imieniem byłby bardziej własny, mniej kulturowy; ale czyta się, czyta i smakuje; J.S
  2. pewnie, ale z wiersza sypałyby się już tylko trociny; owszem, palny materiał, na krótko! J.S
  3. całość trzeba czytać przywołując tytuł; a takie albumy sie nie idealizuje, tylko ogląda z refleksyjnym dystansem, bez nachalnego wplątywania swoje "ja" czytelnika, a wtedy drastyczność staje się tylko rzeczywistością; a ta przerasta wszystko, i stale zaskakuje; no ale sztuka bierze się z życia; i uczy rozumieć - nic więcej; J.S
  4. raczej sztuczne tworzywo, lakierowane zbyt grubo; J.S
  5. to nie "orzeł" chce lecieć przed siebie, ale nieopierzony kurczak; J.S
  6. wizyjne; "w bólu wyrzyna rana" - to się niebezpiecznie przerysowało; J.S
  7. to hymn ojca przy nadziei; szkoda tylko, że sztuka poetycka utknęła gdzieś na porodówce; a może nawet nie zaciążyła... J.S
  8. Znaczy, szczęśliwy. Nieustającej szczęśliwości życzę :) to za daleko idące wnioski, i dotyczą peela; autor szczęśliwy że żyje! :)) J.S
  9. Beenie M.; peel się "postradał cało"... :) J.S
  10. kiedy jej skóra na piersiach i biodrach zapaliła się wiedziałem należy podtrzymać ten ogień wrzucając weń wszystko co tylko pod ręką no i spaliłem obrazy książki pamięć wstyd strach kraków europę ciemną noc rąbałem w kawały aby nakarmić wszystkoogarniający ogień ściany świata zwinęły się w błękitne światło i kiedy wieczność rosła w oczach odgradzając nasze imiona sam rzuciłem się w płomień z nadzieją że stop rozpaczy i piękna zachowa ciała zmienione w dym i teraz płynne złoto przybiera nasze kształty kiedy tylko patrzymy na siebie
  11. Więc powiadasz, drogi Hippiaszu, iż palenie bardziej śmierdzi. Ale gdyby - tak ponad postawić - i wino i fajkę i rzecz powiedzmy gatunku przedniejszego niż te wszystkie razem wzięte, czy i ta by mniejszy smród wydawała? Czy może to od owego postawienia nosa smród wszelkiej rzeczy zależy? ano, drogi interlokutorze, ano! zwieszenie nosa nad beczką wina bardzo wiele zmienia, nawet właściciela nosa! :)) J.S
  12. wszystkim którzy palą oświadczam - ojciec palił do czterdziestego roku życia, około 2 paczki słynnych gwożdzi do trumny, czyli "Sportów" (a wcześniej "Grunwaldy")! palił zawsze w towarzystwie, przy wódce i kartach; i nagle - z dnia na dzień rzucił, kiedy znalazł się w sanatorium po poważnych kłopotach zdrowotnych; teraz kończy 83 lata - matuzalem! (czyli od 43 lat już nie ćmi); a więc - silna wola, nieodwołalna męska decyzja... inna sprawa, że moje dwie ciotki ze strony matki, w tym chrzestna mojej matki i moja jednocześnie - paliły papierosy do końca życia; jedna zmarła z papierosem w ustach mając 96 lat, druga także z papierosem mając 99 - nie ma reguł; sam nigdy nie paliłem, bo sam się palę do tak wielu różnych spraw, że nie mam czasu na głupoty i próżniactwo...smakowanie wina to nauka myślenia, bo zmusza do rozmowy na poważne tematy bez obawy, że się zakręci; przeciwnie - z każdą butelką upodabniamy się do Sokratesa z "Uczty" Platona; a towarzystwa szukam niepalącego (niesmrodzącego); i znajduję! J.S
  13. żeby tylko w Balladynie ;p szczerze - nie wiem czy to wogole mozna nazwac kradzieżą/plagiatem, bo to jest jak napisalo myślątko starsze i od Herberta i od naszych prababek ;p Może w epoce kamienia znalazł się autor ale wtedy prawa o ochronie własnosci nei bylo - a jak wiemy: prawo nie działa wstecz ;p No bo to nie jest plagiat, a odesłanie bystrego czytelnika na inny poziom tekstu (piszę bystrego, bo ten co znajdzie analogie wie, że kontekstem staje się sparafrazowany fragment). A na Słowackiego przyjdzie kryska ;))))))))))))))) przyszła...i to jaka! leży w podziemiach Katedry na Wawelu; Julek leży, Adaś leży a Kamil stoi i patrzy, patrzy na leżących i na tą zgraję codziennych turystów ze świata...dobry temat na wiersz, który chodzi za mną od kilku lat... J.S
  14. "boli mnie brzuch. Nic się ostatnio nie da z tym zrobić." - ależ, da się! należy wypić odwar z piołunu, względnie chlapnąć piołunówkę; i przestać pisać, bo od takich bzdur nie tyle brzuch co głowa boli; acha! i koniecznie trzeba zapisać się do sekty voo-doo; ta dopiero jest diabelnie uduchowiona! J.S
  15. z takim tytułem wiersza podpadasz gościu pod regulamin portalu mówiącym, że wszelkie naruszalnie cudzych przekonań religijnych, obrażanie i ośmieszanie jest naruszeniem dobrych zasad współżycia społeczności portalowej; daję dobę na zdjęcie tego badziewia; po tym terminie zwracam się do Admina o zdjęcie i zbanowanie autora; czas leci... J.S
  16. taki Almanach to prawdziwy rarytas, kuriozum edytorskie; ludzie! póki zachowacie poczucie humoru - świat nie zginie! chwała zonedzistom, chwała zonedom! śmiałem się wczoraj przez całą noc, dziś boję się, że ze śmiechu umrę; :))) J.S
  17. To trzeba przenieść do Wikipedii i innych Słowników; trafnie! :) J.S
  18. aby uwolnić się od jednego nałogu najlepiej stworzyć dla niego konkurencję innym nałogiem, np. taternictwo, wino, banjo, sieks...może być poezja! :) J.S
  19. hmmm a ja myślałem, że zryw na znaczki już nieaktualny, że teraz na Hondę czy jakieś inne Kiu-Siu Si-Ko-Ku...oj naiwny, naiwny.... :)) J.S
  20. bieda tak samo deprawuje i poniża jak bogactwo; powszechność biedy nie jest oznaką normalności; no i bieda ma różny wymiar - materialny, duchowy... dla biedy widzę synonim - nieszczęście, a więc metaforycznie rzecz ujmując - bieda jest rzeczywiście próbą charakteru; alkoholik też jest w biedzie - a gdzie tu normalność? grafomania to też bieda, dla czytelnika; w kontekście sztuki zjawisko dalekie od normalności; ale normalne jest być w biedzie, być biednym, jak normalne jest samo życie ze swoimi uwarunkowaniami; jeśli dotknięty biedą uzna swój stan za nienormalny - będzie starał się go zmienić; rewolucjonista zabije bogatego, inny pogłówkuje i wykaże się inicjatywą; ale nawet zakasane rękawy nie gwarantują bogactwa, i bieda Afrykanów to zupełnie inna bieda, niż ubogiego Europejczyka - ten drugi to prawie krezus przy tym pierwszym... J.S
  21. Szkoła Bohomazów powstała na wschodzie, wśród XVII w. prawosławnych malarzy, "Bogu malujących" - z tematu Chrystusa, Jego uczniów i świętych Kościoła; do dziś w cerkwiach na wschodzie Polski, zwłaszcza w okolicach Sanoka, Przemyśla, Rybotycz spotkać można ikony pędzla tej szkoły; dziś ta nazwa (bohomazy) nabrała pejoratywnego wydźwięku; J.S
  22. pozdrawiam serdecznie znad morza :* -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: Wczoraj 12:44:15, napisał(a): myślątko macham baziami zerwanymi nad Rabą i rzucam gałązkę z pozdrowieniami dla Ciebie w nurt rzeki; Alleluja! :) J.S
  23. pozdrawiam serdecznie z wiosenno-zimowego Wrocławia :))) -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: Wczoraj 12:39:08, napisał(a): Beenie M mamy piękną zimę tej wiosny w Krakowie!; oby i z Twojego wielkanocnego jaja wykluło się wszystko, co cudowne, dobre i szczęśliwe! :)) J.S
  24. Niechaj to wielkanocne jajo nasyci Cię Stefanie radością życia, trwającą nieskończenie przez następne, długie i twórcze lata; niech - Alleluja! :))) J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...