Niestety, godzina dziewięćdziesiąta dziewiąta wybije dopiero w roku 2006. Wiem, że nawiązań do poprzednich godzin nie ma zbyt wiele, choć można znaleźć. "M." miało powrócić w trzecim wierszu, choć patrząc na dzisiejszą jego wersję, to nie jestem pewien czy się tak stanie.
Dzięuję wszystkim za miłe (i te niemiłe, ale także szczere) słowa. Pozdrawiam ciepło /Arek
Tytuł kojarzy mi się jednoznacznie z piosenką i myślałem, że będzie jakieś nawiązanie (a może jest, tylko nie dostrzegłem?). Trochę ciężko się czyta, sam nie wiem z jakiego powodu. Nie zmienia to faktu, że jestem na tak.
pozdrawiam /Arek
dziewięćdziesiąta godzina mija
nerwowo czekając na wyrok
roztańczone anioły tracą wdzięk
zbyt pochłonięte wkłuwaniem
tego roku wreszcie im się uda
wypełnią proroctwa i żyły
będziemy
Kasuję "a ja". Dzięki. "M." zostanie jak jest, nie boli i nie wstydliwe, ale tak to widzę, poza tym w następnych będzie podobnie. Cieszę się, że wypowiedzi ogólnie na plus :]
pozdrawiam cieplutko /Arek
Skasuj przecinek. Hm.. doskonale rozumiem to, co opisałaś. Nie wiem czy mogę dlatego stawiać plus. Z drugiej strony, skoro go czuję, to czy mogę wystawiać minus? Hmmmm muszę to przemyśleć ;]
pozdrawiam cieplutko /Arek
cisza zachodzi w głowę
dlaczego w osiemdziesiątej godzinie nie
śpię
zadzieram kolejne zasłony
wydostając się poza bezchmurny skrawek
nieba
kochankowie skradłem wam noc
bezbarwną kroplami cięższymi
od łez
nauczycie się m.
nie odmówicie pięknej i bestii