bazyl_prost

ptasie dyskusje co jest i co nie jest najważniejsze piórka

rozmyślam co waży prawda ta delikatna najczystsza ... i ta co rządzą wampirze styki niezrozumiałe perłowy potwór przyroda głupia bez krwi czerwieni z kośćmi ciepłymi reasumuję , filtruję demoniczna powaga diabelski strach to tylko śmierć zgniłe jajo koniec niedoczekanie strata i znowu okruchem pamięci dryfuję uciekając przed czerwonym karmazynem szukam czystego ognia duszy bez choroby o nazwie holokaust

bez ł jest lepiej

bursztyny mogą być, jak oddech dinozaurów

nie pasują mi te brylanty

brylantowe piekło moc świecidełek zamiast piegów

przelotny deszcz dotyk chłodu otrzeźwia splątane zmysły gromy wśród chmur rozblysło niebo jasno pod opieką pioruna

mi sie podobało to wstaje i wstaje, gorzej jak błyska

skomplikowana intryga, to dopiero szkic rzeczywistości chyba...

gdzie granica?

tak , niektórzy są zbyt serio , polemika poetycka to nie może być atak na jestestwo...

pędzi wszystko rozmyty obraz mdleje łabędź

może to ślepy zaułek tylko...?

byle nie nachalnie się ślinić i czepiać, musi być temat by nie obrzydzić młodzieży

nie bądź taka do przodu , bo cię z zadku zabraknie :)

można intuicyjnie rozumieć

pan Lucjan i pani Stworek? Stywia i Lucjan, ładnie?

drzewa wiśni są wkrótce kwaśne owoce katharsis smakiem

to o beaglu? tym beztroskim lizusie?

Lucjan i pani stworek

święta księga czeka cudów skrupulatnie licząc grzechy cuda , cuda ogłaszają górnolotnie gdzie tu związek święty męża, żony plony przymierze świętej lubości bez krwi i nie do kości?

skaza, nie zacięcie dodała zadęcie ja nie wierzę święcie

myślę że trzeba zdefiniować pojęcie Boga/Goda i przemyśleć więzi rodzinne, niepokalne poczęcie to nie o zwykłej rodzinie...

pijaństwo to nie recepta

Życie jest bezcenne, nie łatwo je zachować, żelazna klatka to tylko bibelot