w ciągach nieporozumień
fontannach chaosu
odnajduję dwoistość
boskie jin i jang
nie muszę uciekać
chroni mnie warstwa
własnych humorów
a ciebie wirtualna intuicja
poezja to chyba nie wyścigi
różne style pisania
wielkie niedopowiedzenie
róże w rozarium
upodabniają się do piwonii
ciągle gryzie odcień czerwieni
ale kolce znikły
cóż władza to nie power, kontrola bardziej pasuje . Umysł jednoczesny nie lubi bólu, zarząd jest też lepszy,
a władza to relikt dawnych czasów, wiąże się z ferrytycznym charakterem
władza lubi się podobać
czasami wymusza to ogólnym autorytetem
oczywistości
dopóki jest właściwa istnieje w błogości -która nagrodą
ale licho nie śpi
granice osobistej nietykalności
nieznane
bolesna racja- przewrotne żądło
mąci życiem
nie podoba się to licznym krzywdzonym
bankructwo , zamknięte drzwi
niebezpieczna namiętność
reszka zero
dla producentów oszołomów
ta końcówka o wampirycznych elfach warta wzięcia pod uwagę,
krwawe chochliki w świetle indygo
blisko stwórcy
odrodzenie
zbytnia dal
muchy gryzą do kości