
Coolt
Użytkownicy-
Postów
1 111 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Coolt
-
Schadzka spóźniona o milenia
Coolt odpowiedział(a) na Coolt utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Danielu: a czemu przestałeś wierzyć? ja myślę, że będę żył znacznie dłużej niż 200 lat, chociaż na tej ziemi więcej niż 120 raczej nie wyciągnę ;) Cieszę się, że przestałeś brać za banały, moje, może mocno naiwne, młodzieńcze spojrzenie na życie i refleksje nad nim. Na każdym etapie swojego życia inaczej postrzega się pewne rzeczy. Pozdrawiam serdecznie Coolt -
Dla mnie to nie są brednie. Ale z pozostałymi dwoma zarzutami się zgodzę. Po co to (s) ? Albo się coś kreśli, albo skreśla... to są dwie różne czynności i nie można ich robić jednocześnie. Ten nawias wcale nie czyni pierwszej strofy bardziej wieloznaczną, tylko mniej zrozumiałą. Dopełnienia także rażą. Już lepsze łoże Z piór od łoża piór. Ale najgorsza jest epilepsja doznań. Jako ratownik przedmedyczny ;) wiem na czym ta choroba polega. Składa się z wielu różnych doznań: niekontrolowanych skurczy mięśni (drgawek), szczękościsku, ślinotoku, odmlenia,itd. Dlatego właśnie epilepsja doznań brzmi (dla mie) idiotycznie. Dwie ostatnie strofy już lepsze. Może wartoby poprawić tego (po)tworka :) Pozdrawiam serdecznie Coolt
-
Schadzka spóźniona o milenia
Coolt odpowiedział(a) na Coolt utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Należy się Wam wyjaśnienie :) Chociaż wiersz został dodany ode mnie, to ma dwoje autorów, mnie i Agnes. Piękne, liryczne fragmenty są właśnie Jej zasługą, ja tylko rozbudowałem niektóre strofy, dodając od siebie trochę zamiłowania do antyku i własnych uczuć :) Natanie: cieszę się, że wiersz nie bredzi, że jest komunikatywny :) Areno i Izo:zaglądajcie więc częściej, jesteście mile widzianymi gościami :) Polecam też wiersze Agnes, również są warte uwagi :) Pozdrawiam serdecznie Coolt -
Schadzka spóźniona o milenia
Coolt odpowiedział(a) na Coolt utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dedykacja mottem, dla Agnes ‘Trzeba nam było spleść dłonie uparte I z zamkniętymi iść w słońce oczyma! Dzisiaj te oczy zostaną - otwarte, Dzisiaj się warga w pół drogi zatrzyma...’ Dla Coolta - zagubionej wrocławskiej bratniej duszy:) świat się nam kurczy z wiekiem betonowe miasta ustępują marzeniom nawet pociągi odjeżdżają o czasie zwiedzamy swoje sny powiedziałeś-to niesamowite wierzyć w miłość zamiast Boga dwa miasta, dwa gniazda zbyt duża odległość dla nas nieopierzonych by móc ją nielotnie przeskoczyć ludzie nadal boją się szczęścia zlatuje jak piórko i kiedy już wilgotna radość spływa po policzku odlatuje miękko bez pożegnania nie dorównamy starożytnym mimo że nosimy ich imiona hagnos i andreos to w dawnych epokach mieliśmy się spotkać dziś nawet wiersze nie mają kolorów zbyt nas mało zbyt daleko zbyt mało wiary by zawierzyć marzeniom -
miłosny charmonogram
Coolt odpowiedział(a) na Marek Hipnotyzer utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a ja już myślałem, że to taki neologizm od angielskiego słówka charm(urok,wdzięk,oczarować) ;) Pozdrawiam serdecznie Coolt -
Masz rację Michale. Ani sylikonowe cycki, ani walentynki, ani make-up nie jest niczym oryginalnym. Ale to wszystko składa się na jakieś popkulturowe wyobrażenie miłości i właśnie te najbardziej popularne pojmowanie chciałem zanegować, stąd one właśnie się pojawiają. Ale zarzut rozumiem i przyjmuje :) Natomiast nie do końca zdaję sobie sprawę 'w czym' te jak to ładnie ująłeś:rzeczownikowe-epifory przeszkadzają? Wielcem ciekaw :) Pozdrawiam serdecznie Coolt
-
Dziękuję bardzo. Mi miło widzieć Ciebie i Was. Moja absensja była związana z takimi głupotami jak przygotowanie się do i zdawanie matury ;) A masz jakiś pomysł, żebym mógł go zaprezentować szerszemu audytorium? :) Pozdrawiam ciepło Coolt
-
Messa: nie mam w zwyczaju się obrażać ;) Masz rację, same rzeczowniki na końcu wersów pierwszej (a właściwie drugiej i trzeciej) strofy. Ale dla mnie, nie obeznanego z teorią literatury i nie dość oczytanego nie oznacza to nic szczególnego :) Co w tym złego, że na końcu są same rzeczowniki? konstrukcja jest nudna? ;) Nie jestem pewien czy ta sama :) Dla mnie idea miłości się nie starzeje, ciągle jest ta sama, tylko ludzie coraz mniej ją rozumieją, wypaczają... deprawują w końcu. Seweryno: cieszę się że myślimy w podobny sposób. Już Sokrates powiedział, że 'przyczyną zła jest niewiedza'. W pełni się z nim zgadzam (choć to nie jedyna przyczyna). Pozdrawiam ciepło i dziękuję za komentarze Coolt
-
Ależ proszę Julio, bierz śmiało ten i inne moje wiersze jeśli tylko masz na to ochotę. Cieszę się z Twojego odbioru, bałem się że może trochę za patetycznie mi wyszło. Pozdrawiam serdecznie Coolt
-
Okulałaś Pani Niegdyś dumne stopy jeszcze wilgotne po słonowodnych narodzinach energicznie wspinały się w stronę Uranosa aż po olimpijski szczyt Słano Ci drogę daliami wielbiąc jak artefakt który lśniącą rosę zamienia w brylatny A teraz zostałaś zdeprawowana ostry make-up spłycił naturalną głębię silikonowy biust nie pozwala oddychać dusisz się więc w skarlonej postaci hollywoodzkich scen i walentynkowej tandety Szepnij czasem słówko parze młodych serc które biją przy sobie mocniej wskaż im choć kilka kroków gestem naucz by nie dosięgnął ich emocjonalny analfabetyzm
-
Niespokojny podmuch [impresja (Mama said - Metallica)]
Coolt odpowiedział(a) na Coolt utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wreszcie wolny już dość się nagrzałem przy ognisku Hestii zamykam za sobą znajome drzwi błyszczą mahoniowo na pożegnanie Pierwszy próg pokonuję beztrosko lecz wiem że niejeden jeszcze mnie potknie wymaże grafitowy uśmiech Otwieram przed sobą księgę zapisałem w niej dopiero pierwszy akapit chłodna biel łagodzi niecierpliwość a wiatr porywa do tańca kolejne strony wygina je w brutalnym tangu Nie potrafię rezygnować tyle lśniących marzeń mogę wpisać na te karty tyle przygód zakreślić zamaszyście tyle mask i koturnów leży do wyboru I nawet ten który chadzał do Pana Boga na skróty śmiało patrzył w horyzont wierząc że on tylko na niego czeka teraz nie wie w którą stronę bo bezmiar ścieżek zlewa się w bezdroże Niespokojny podmuch uderza w twarz zimnem w tle pobrzmiewa zawodzenie banshee a może wrócić? ale nie ma już żadnego odwrotu Gdzieś zamajaczył słoneczny maruder pójdę więc w stronę światła chociaż wiem że najjaśniejszy płomień wypala się najszybciej -
Dawno Cię nie czytałem Bezecie, miło że wpadłeś :) Puenta nie jest głupia! :P no chyba, że ktoś traktuje ją dosłownie, banalizuje. Spójrz proszę z kim bawi się peel w chowanego, a na końcu w berka. Z Bogiem, absolutem, siłą najwyższą. Nie znam wielu osób, które w podobny, partnerski sposób traktują Boga. W tym wierszu, jak i całym dziale (Bosko-ludzkie pogaduchy) w moim nowym tomiku, staram się zachęcić ludzi do kumpelskich stosówków z Bogiem, do przyjacielskich rozmów i wspólnej zabawy(jak tutaj), a nie traktowania Go jako odległego, milczącego Absolutu. Kontakt z Bogiem urywa się tylko na jakiś czas, a po tym jak Go odnajduje w drugim człowieku, znów się pojawia i mogę pociągnąć Go za rąbek szaty :) Z konfesją miałeś rację, w drugim człowieku już dość dużo Boga można znaleźć ;) Wprowadziłem kilka poprawek. Pozdrawiam ciepło Coolt
-
Dziękuję pięknie za ten komentarz. Ci którzy znają się na poezji powiedzą zapewne, że wiersz jest naiwny, że przypomina kazanie, ja zaś posługuję się językiem oazowiczów :P Hmm... nie do końca wiem, gdzie tkwi brak męskiej decyzji ;) Każdą strofę (i tytuł) zaczynam wielką literą, wszystkie inne słowa pisane są małymi literami, chyba że chce konkretnemu wyrazowi nadać inną(wyższą) rangę. W tym (po)tworze oglądam mi się przypadkiem napisało wielką literą, zaraz poprowie. Zastanawia mnie czy te oczywiste prawdy nie są aż za proste :) Miło mi że wypowiedziałaś tyle ciepłych słów pod adresem tego wiersza, gdybyś miała też jakieś krytyczne uwagi, wysłucham ich nie mniej chętnie. Pozdrawiam Cię serdecznie Coolt
-
Wiersz ma swój klimat, przesłanie, swoją estetykę i to jest główny pozytyw :) Mi jednak ani estetyka, ani przesłanie nie odpowiada. Te 4 tys. lat, a tak naprawdę kilkanaście tysięcy to nie bałagan, ale wielkie świąteczne porządki: pogłębianie się więzi społecznych, krystalizownie się języka od awerbalnych dźwięków, zdumiewajacy postęp duchowy i rozwój techniczny (poniesiony ogromnym kosztem). Cytujesz Orwella i chwała Ci za to, szkoda tylko, że najbanalniejszy, najbardziej znany fragment z Folwarku :) Po co to powtórzenia miejsca w pierwszej strofie? Nie lepiej byłoby napisać: jest na swoim miejscu KTÓRE nazywa się dystans? w obecnym zapisie brzmi to MSZ niepotrzebnie patetycznie. Co do selekcji, też zgodzić się nie mogę. To nie huragany i inne katastrony pełnią rolę selekcji naturalnej(rozumianej metaforycznie), ale zanieczyszczenia środowiska(metale ciężkie, substancje kancerogenne) i społeczeństwo, które silnych i przystosowanych promuje, a innych ciągnie na dno. cienie trupów brzmią nonsensownie, bo jak trup skremowany, albo zagrzebany w ziemi może rzucać cień? A jeśli mowa o duchu(duszy) albo o rozmowie ze zmarłą osobą, to na pewno dyskutuje się nie z trupem, tylko z nieśmiertelną częscią naszych bliskich(w którą wierzymy). Mógłbym sie tak pastwić nad tekstem dalej, ale najważniejsze było to co napisałem na początku :) Tekst porusza temat o którym rzadko się pisze, obrazowanie i metaforyka są w jakimś stopniu oryginalne,indywidualne. Szkoda tylko, że nie wpasowują się w mój gust ;) Pozdrawiam autorkę serdecznie Coolt
-
Nie potrzebujesz siedmiomilowych butów aby mnie dogonić gdy odejdę wątpliwą ścieżką nie mam też gdzie się ukryć w końcu jesteś arcymistrzem w chowanego Nie wiem tylko kto się bardziej skazał Ty na mnie czy ja na Ciebie jaka to przyjemność prowadzić ciągle w światło dumnego cieniomana? który przeklnie Cię gdy straci choć jeden z podarowanych orzechów Biegniesz nadzieją tuż obok nauczasz lecz im piękniej wokoło tym trudniej usłyszeć W końcu milkniesz a może to ja głuchnę ostatecznie? Oglądam wtedy Twój święty charakter pisma aby papier przemówił wskazówką Gdy już wiem gdzie szukać pościg odwraca swój kierunek odnajduję Cię w drugim człowieku Ciągnąc za rąbek szaty mówię: Berek! Teraz Ty gonisz!
-
Najlepiej to żyć tak, jakby każdy nasz dzieł miał być tym ostatnim :) Dziękuję za komentarz Agnes. A jak Ci się podoba 'dodawanie umroku'? Pozdrawiam ciepło Coolt
-
Trzymam się z dala od boga
Coolt odpowiedział(a) na Robert X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Moje uczucia religijne bynajmniej nie zostały obrażone, bo też obrażam się na cokolwiek wyjątkowo trudno :) Nie jestem też bynajmniej za nawracaniem kogokolwiek na siłę, jeśli ateiście jest dobrze ze swoją wiarą w nieistnienie Boga(bo to też jest jakaś forma wiary, pewności wszak nie mamy), to w pełni akceptuję taką sytuacje. Postuluje o pisanie Boga wielką literą, nie dlatego że uważam Go za lepszego od innych, ale: po pierwsze z tej racji, że jest to coś w rodzaju imienia (na tej samej zasadzie co Jahwe czy Allah), nazwa własna a nie po prostu jeden z bogów; po drugie zaś że pewien absolut przyjęło się pisać wielką literą. Chociażby dla Indian czym innym jest duch niż Duch. Postuluje, co nie znaczy, domagam się. Każdy niech pisze tak jak uważa za stosowne :) Co do dyskryminacji chrześcijaństwa, ma Pan rację. Żartowałem sobie, dołączyłem nawet potwierdzający to uśmieszek ;) grzechy kościoła (katolickiego) są mi dobrze znane i ubolewam nad nimi. Wszystkie 'oceny', a dokładniej próba zrozumienia dotyczyła peela, a nie autora, który słusznie zauważył, że go nie znam i oceniać nie mam prawa :) W jednym się jednak pogubiłem: skoro peel Boga nie uznaje, to do kogo wypowiada 'prowadź'? albo kto pobłogosławił? Pozdrawiam serdecznie Coolt -
A moje odczucia są dokładnie odwrotne. Przyzwyczaiłem się do ciekawszych, sprawniej napisanych wierszy niż ten. pełno wytartych słów (słowa,dzień,strony,kwiaty,rozkosz), które w tym utworze wcale nie nabierają nowego znaczenia. brak w tym jakiejś płynności, zamiast przekazu myśli mamy strzępki, z którym należy sobie przesłanie poskładać. Myślę tu o fragmencie: wołamy ulewy niematerialne powodzie miejsc wątpliwych Puenta wydaję mi się właśnie 'wątpliwie' interesująca :) Jest pare miejsc ciekawszych i tekst jako całość nie jest taki zły, ale jak na Terę to raczej słaby :) Pozdrawiam serdecznie Coolt
-
Szkoda, że się tą wiedzą nie podzieli :) W przypadku Berlioza jakoś nie widział problemu w ujawnianiu człowiekowi jego przyszłości. A może już powiedział, tylko my nieuważnie słuchaliśmy? :) Pozdrawiam serdecznie Coolt
-
Trzymam się z dala od boga
Coolt odpowiedział(a) na Robert X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie potrafię zrozumieć dlaczego zdecydowana większość osób nie uznających żadnej religii za słuszną bez wahania pisze Jahwe czy Allah wielką literą, natomiast w stosunku do chrześcijańskiego Boga używa litery małej. Przypomnę tylko, coś co zapewne jest powszechnie znane, że Jahwe z hebrajskiego i Allah z arabskiego znaczy po prostu Bóg (albo bóg jak kto woli, w każdym razie dopraszałbym się o pewną konsekwencje i niedyskryminowanie religii ;) Jeszcze jedna analogia. w przypadku kiedy mówimy o Kościele jako instytucji,wspólnocie wiernych, używamy wielkiej litery, zaś kiedy myślimy o budynku piszemy kościół literą małą. Dlaczego więc myśląc o Bogu wszechmogącym, Stworzycielu piszesz Robercie bóg, jakbyś miał na myśli np. jednego z wielu bogów greckich? Tyle dygresji :) Widzę w wierszu polemikę z księgą Genesis, pewną pretensjonalność w stosunku do Boga, który 'podpuszcza', któremu 'lepiej nie ufać', bo ma 'piekło w zanadrzu'. Jakoś pominięte zostało, że w zanadrzu ma także niebo :) ale widać peel ma jakieś rachunki do wyrównania z Bogiem i woli robić mu złość, postępując dokładnie odwrotnie niż nakazuje. Zastanawiające jest, że mimo tego peel prosi (zapewne Boga, bo kogo innego?), żeby go prowadził, niejako dziękuje za dar ciekawości nazywając ją błogosławioną. A więc bunt niekonsekwentny :) Z technicznych uwag mam jedną: razi potwórzenie węża-wąż Pozdrawiam serdecznie Coolt -
Przed pierwszym ludzkim westchnieniem do każdego stworzenia wpleciono cień czasem nawet mruczy melodię pełną obaw Wtopił się ciemno w głąb kory drzew ostrza szpady kobiecego uśmiechu dodając im umroku Gdy nastaje południe światłospady spływają groźnie z chmur gonią heretyckie półmroki i kolaborujace światłocienie w żywym ogniu wszystko się oczyści na popiół Woland jeden wie jakiż to biały inkwizytor pragnie złupić całą kulę ziemską z wszystkich jej cieni by nie mogła w ich chłodzie wypatrzeć własnej drogi Zbyt mocna jasność oślepia nawet odłamki tęczy zapatrzone w dobroć
-
niech ktoś za mnie...
Coolt odpowiedział(a) na seweryna żuryńska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Fantastyczny utwór! Jesteś dla mnie Seweryno genialnym przykładem tego że współcześni poeci/poetki umieją jeszcze pisać rymowane wiersze. Pozwól proszę,że w ramach ćwiczenia przed maturą pokuszę się o małą analizę i interpretacje :) Wiersz zaczyna się incipitem i chociaż jestem gorącym orędownikiem tytułowania, to w tym tekście brak tytułu wydaje się czymś naturalnym, dopasowanym do starszej konwencji. Pierwsza strofa jest interesującym apelem. Podmiot liryczny, który ujawnia się już w pierwszym wersie w zaimku osobowym 'mnie' prosi by ktokolwiek uwolnił go od trudu decydowania o własnym życiu, podejmowania skomplikowanych decyzji. Porównanie planowania życia do układania klocków domino, a później puzzli, podkreśla tęsknotę 'ja' lirycznego za prostotą czy wręcz za dzieciństwem, beztroskimi chwilami radości, które kojarzą się z tą grą. Prosi, aby wszystko mogło się 'zazębiać', a więc układać pomyślnie, z czego wniosek że nie raz doświadczył rozczarowań, kiedy nie wszystko szło po jego myśli. Ciekawy neologizm 'zacichnę' pozwala także wnioskować, że podmiot liryczny uwielbia spokój i właśnie ciszę, a epitet metaforyczny 'pierzyna puzzli' podkreśla pragnienie błogiego snu, bezpieczeństwa. W strofie drugiej 'ja' liryczne argumentuje dlaczego wybiera taką postawę. Nie chce powiem być sędzią i katem, rozstrzygać o tym kto zasługuje na wsparcie i pomoc, a komu jej nie należy udzielić. Ostatnie dwa wersy wyraźnie przekazują nam obraz osoby, która ucieka przed wolnością, boi się odpowiedzialności za swoje czyny, ponieważ jest świadoma że może się mylić, a konsekwencje takich pomyłek nie raz bywają tragiczne. Trzecia graficznie wyodrębniona część zaczyna się niemal jak ogłoszenie reklamowe w prasie: oddam dłonie(...). Epitet martwe dodatkowo wyraża bezsiłę, beznadzieje czy wręcz rozpacz. Zaś zmęczenie sięgającym ramion może symbolizować współczesny świat z jego nadmiernym aktywizmem, materializmem. Właśnie to sięganie kojarzy się z nieustanną konsumpcją, której podmiot liryczna ma dość, wyrzeka się jej. Woli 'iść z wiatrem na drugie śniadanie', a więc powołać do życia nieistniejącego towarzysza, uruchomić skrępowaną dorosłością czy odpowiedzialnością dziecięcą wyobraźnie. Nie myśleć o wielkim świecie i jego problemach, ale chwytać dzień z wiatrem jako kompanem. Brakuje tylko sekretarza, który 'zapisze dzień przyszły', czyli zajmie się tym wszystkim, co koniecznie i nieprzyjemne. Adresat jest jednostkowy ('ktoś'), ale brak ukonkretnienia. Może być nim każdy, kto chciałby podjąć się planowaniem życia podmiotu lirycznego. A przecież zaborczych ludzi, którzy chcą ingerować w życie innych nie brakuje, to oni stworzyli totalitaryzmy, kiedy społeczeństwo uciekło przed wolnością. Wiersz zbudowany jest z 4 strof, pierwsze dwie są tetrastychami, trzecia tercyną, czwarta zaś pojedynczym, puentującym wersem, który najpełniej ukazuje pragnienia 'ja' lirycznego. W utworze pojawiają się rymy żeńskie, krzyżowe, zazwyczaj niedokładne. Widać w nim dbałość autorki o zachowanie rytmiki, konsekwentne pisanie dziesięciozgłoskowcem, a więc to wiersz sylabiczny. Wersyfikacja jest logiczna, poszczególne strofy oddzielają myśli, ostatnia z nich uwypukna puente. Język liryczny, z bogatymi środkami, bardziej pasuje do Młodej Polski niż do współczesnego pisania. Twój krótki, ale jakże treściwy utwór, Seweryno, wyraża w piękny, prosty sposób tęsknote za dziecinną beztroską, naiwnymi marzeniami i brakiem odpowiedzialności, która często przeszkadza nam czerpać radość z istnienia. Mówi o pragnieniu, aby ktoś inny zajął się planowaniem naszego życia, zadbał aby 'wszystko zazębiało się pomyślnie'. Dzięki tej liryce bezpośredniej możemy na kilka chwil odejść od materialnego, współczesnego świata i powspominać młodzieńcze szaleństwa, nawet tak irracjonalne jak 'pójscie z wiatrem na drugie śniadanie'. -
Droga Ulciu :) Chciałbym żebyś wiedziała, że naprawdę mało kto lubi dosłowność. W wierszu o miłości słowo 'miłość' w ogóle nie powinno się pojawiać, ale wynikać z obrazowania, emocji którze wiersz niesie. A tu mamy 2x miłość+jeszcze łączenie serc. Po co trzy razy wyrażać to samo? Fajny pomysł z konwencją listu, ale wykonany (niestety!) dosyć banalnie i dosłownie. Pozdrawiam serdecznie Coolt
-
Gratuluje podnięcia się trudnej formy, efektu już troche mniej ;) Od pierwszego wersu zionie patosem. matczyny bicz??? co to za określenie? cze peel opowiada o jakiejś mocno patologicznej rodzinie? To jest właśnie słabość rymowanych wierszy, przypadkowość użytych w nim słów, wymuszone inwersje (np. pożółkłe liście uplatał wiatr -> zamiast naturalnie: wiatr uplatał pożókłe liście albo dziecięcych marzeń świat, zamiast:świat dziecięcych marzeń) powtórzenia:płacz,łzy rytmika rozchwiana (np. w pierwszej strofie mamy 14,14,17!,14) Są w tym wierszu znamiona liryzmu, jest jakiś pomysł, więc warto byłoby popracować nad tym tekstem i poprawić wszystkie usterki. Wtedy może to być całkiem ciekawy utwór :) Pozdrawiam serdeczine Coolt
-
Dla mojego Małego Księcia
Coolt odpowiedział(a) na eselu utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tytuł zachęcił, bo Mały Książe to postać kultowa :) Dalej już gorzej. Zamiast niepotrzebnej klamry, można było pokusić się o jakąś ciekawą puente. W pierwszej kolejności umierać, dopiero potem żyć? Mocno podejrzane :) końcówka strasznie infantylna: tylko ja dla Ciebie. I dla mnie Ty. Staraj się prosze unikać takiej dosłowności, jest mała szanasa że się komuś spodoba. Pozdrawiam serdecznie Coolt