Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszek_Dentman

Użytkownicy
  • Postów

    1 458
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Leszek_Dentman

  1. Jeśli zabawa dojdzie do skutku, to każdy będzie mógł pisać o czym mu się zamarzy. Propnowałbym jednak, by nie uprawiać oczywistej pornografii. To już było.
  2. W naszej wsi mieszkała laska zwana Kopciuszką, gdyż nieustannie paliła papierosy. Któregoś sobotniego wieczora wybrała się do remizy na dyskotekę. Od pierwszych minut wziął ją na cel młody Król, to znaczy Maciek Król, syn Kazimierza Króla, zwanego Wielkim, lub Pomidorowym. Kazimierz Król był najbogatszym gospodarzem we wsi, a może nawet w całym powiecie. Pięć hektarów pod szkłem, to niezłe gospodarstwo. Wspomniany Maciek Król zaanektował Kopciuszkę i tańczyli tylko ze sobą, niezależnie od tego, czy leciał hip-hop, trans, disco-polo, czy techno. W pewnej chwili Maciek zapytał: -Ochajtamy się? Serce Kopciuszki zadrżało mocno. Toż to wymarzona partia dla biednej dziewczyny. Odtąd będzie mogła rzucić Radomskie i przerzuci się na Marlborasy. –No,- odrzekła- kiedy? Nie zdążył odpowiedzieć, bo właśnie didżej niespodziewanie puścił tango. Maciek objął czule Kopciuszkę i poooszli w tan. Wtem niewprawny Maciek nadepnął na pantofelek dziewczyny. Kopciuszka wrzasnęła z bólu i zionęła w twarz Maćka całą zawartością płuc. Jej partner padł bez zmysłów na podłogę. Koniec I- pesymistyczny Po dojściu do siebie Maciek stwierdził: -Sorki, nie mogę się z tobą ochajtnąć. Stary się nie zgodzi. Przecież, gdybyś z takim chuchem weszła do szklarni, wszystkie rośliny natychmiast by szlag trafił. Koniec II- optymistyczny Pod dojściu do siebie, Maciek, że chłopak był łebski (ukończył przecież Zasadniczą Szkołę Rolniczą) pomyślał. Bezcenny nabytek dla naszego gospodarstwa. Stary na pewno się ucieszy. Wystarczy tylko, by ona weszła do szklarni, a wszystkie mszyce na miejscu szlag trafi. Jaka to oszczędność na insektycydach… -Jutro idziemy dać na zapowiedzi.
  3. Ja natomiast słyszałem wypowiedź brzdąca: "ja piejdoje". Własnie ten tekst podsunął mi pomysł na moją miniaturkę.
  4. Oczywiście bogdanopodobnych. Sorry.
  5. No, no. Zaczęłaś od robienia jaj i myślałem, że o to chodzi, a potem... Świetnie napisane, demaskatorskie opowiadanie. nNe dostrzegam żadnych uchybień. Wiele marcelopodobnych niby-homo kręci się wokół nas ( a właściwie wokół siebie), a my ich nie dostrzegamy. Bardzo duuuży plus.
  6. Bomba (z gazem rozweselającym).
  7. musi byc ...jwa, Krzyśku.Bardzo brzydkie kaczątko było jeszcze bardzo malutkie i nie wymawiało głoski "r".
  8. Męczą mnie te drzwi. A może to nie chodzi o dwóch facetów, lecz o marynarza, który przwyknąwszy do chwiejby na morzu, na lądzie też chodzi tzw. "marynarskim krokiem", w związku z czym potrzebuje szerszych drzwi. No ale żeby aż podwójnej szerokości. A jakie musiałyby być szerokie drzwi dla dwóch marynarzy, albo dla dwóch piajnych facetów, albo dla dwóch pijanych marynarzy, albo dla dwóch pijanych marynarzy z dwoma pijanymi dziwkami. ;-)))))))))))))))))))))))))
  9. A co myślicie o małym Turnieju Świętojańskim pod hasłem "Nowa stara baśń"? Chodzi mi, oczywiście o napisanie nowych wersji klasycznych bajek. Prośba do Eweliny, o zawieszenie (o ile to możliwe) mojej propozycji na górce.
  10. Niegłupio to sobie wykombinowałeś. Musiał Romek mieć niezłą radochę. Jest parę błędów ( wtym ort.), ale tak bywa jak stuka sie w klawiaturę. Nie kapuję o co chodzi z tymi marinistycznymi drzwiami. Może dlatego, że mieszkam daleko od morza...
  11. Imperium namiętności ci się śni? Dobre!
  12. Asja, ja poważny? Przeczytaj Jogurt, Światełko, Rozmowę,Pamiętnik jaskiniowca, Janczara z Nolasu i inne, to przekonasz sie, że lubię żart.
  13. W gnieździe, pośród szuwarów wykluły się kaczęta. Wśród kilkorga żółciutkich, puchatych, pięknych kaczątek znalazło się jedno szare i paskudne, jak noc listopadowa. Ujrzawszy je kaczor spuścił wpierdol kaczce. Łabędź zatłukł kaczora. -Ku-ku!... jwa, ale jaja- zakukało bardzo brzydkie kaczątko.
  14. Miło mi, że tak uważasz. Jeśli jednak zechciałbyś być tak dobry i napisał jakie masz zastrzeżenia do palindromu (nie traktując go jako wiersz), będę ci bardzo wdzięczny. P.S. Cały czas się uczę, więc chętnie korzystam z wszelkich porad i uwag.
  15. Próżno muzy przyzywasz! W złych czasach muza milczy. Atomu - / - - -/, - - - romantyczny.
  16. No i to jest własnie cała Ania. Te monologi (choć to jest pozorny dialog), to jest to, co bieszczadzkie misie lubią najbardziej. Podoba misie. :-)))
  17. Miła historyjka. Po ponurych, pełnych przemocy opowiadaniach Krzysztofa, taka chwila refleksji, jaką wywołuje twoje opowiadanie każdemu jest chyba potrzebna. Jeden zgrzyt- proste, domowe SZATY
  18. Przyłączam się do frene(y)tycznych oklasków. Ktoś , kto potrafi mówić wierszem, bez wątpienia potrafi też (wg. Moliera) mówić prozą. Prozą do mnie mów, mów prozą...
  19. No toście mi namieszali we łbie. Na razie nie kasuję, ale jeszcze nad tym pomyślę. Na razie zaczynam pisać nowy kawałek w swoim tradycyjnym stylu. Koniec z eksperymentami. :-(((
  20. Cieszę się niezwykle z gorącego przyjęcia tej prawie prawdziwej historii. Proszę was jednak, byście łaskawie chcieli zerknąc na mój-pisany w zupełnie innym, niż dotychczsowe stylu- żart (napisałem zdanie) w dziale Z. zastanawiam się, czy- wobec kompletnego braku zainteresowania- nie wykasować go. Aby Ułatwić Wam ewentualne wpisy podaję gotowce (wystarczy skopiować i wkleić); Co to jest? I czemu to służy? Dno! Nie zasługuje na uwagę. Pozdrawiam wszystkich komentujących i dziękuję za uwagi. Nad uwagą Antka jeszcze się zastanowię.
  21. Świetny tekst. Rewelacyjny jest akapit zaczynający się od: koledzy mieli przez niego sporo kłopotów- po prostu cymes. Miałbym zastrzeżenie do sformułowania:sprawa się zatarła, ZMILCZAŁA- moim zdaniem ucichła, przyschła, czy jakoś tak...
  22. Nie wiem , jak to się stało, że przeoczyłem poprzednią wersję. Podoba mi się, zrówno pomysł, jak i realizacja.
  23. To trzymaj się. Leć nisko i powoli. ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...