Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. z ćwiczeniem to tak jak powyżej kolega przedstawiła - ale co więcej Anno - nie zakręciłaś tym wierszem - nawet ten ból potraktowałaś jak we krwi a obok niej - nie wiem - jeszcze poczytam MN
  2. Saro - troszkę nie tak - dopracuj jeszcze - bynajmniej jeśli nie chcesz zmieniać to weź to jako moją osobista sugestię MN
  3. no cóż Vice - nie lubię ciąć - raczej skracać - więc coś zaproponuję - bynajmniej to nie mój wiersz a Twój i niech to pozostanie jedynie sugestią: -------------------------------------------------- a jak szyby zaparowane to trzeba je sobie odchuchać. ponoć taka kolejność gdy z widoczności świateł pozostaje strużka i kilka rozjechanych wartości z oczami w podłożu. o ile muszę patrzeć o tyle ulice węższe a ogrodzenie skurcza wypadkowość. tak miałoby być doskonale. brak ograniczeń które zwietrzyłyby nadciągający horyzont słoneczną noc zagłuszającą warkot wyciągniętej prędkości i sen w który uciec. więc stoję na poboczu i myślę czy ta leżąca zignorowana perspektywa przyda się jeszcze; a jestem pewien że będzie mnie nawiedzać w snach - nieodparcie trzymając i udowadniając że wtedy był zakręt i że powinienem był skręcić. ------------------------------------------------------ proszę o wybaczenie bo troszkę rzeczywiście urżnąłem MN no urżnąłeś ale punktu w których chciałem zobaczyć błąd zobaczyłem i jestem wdzięczny. trzeba było mi takiego czegoś. a reszta? no nic nie pamiętam już :) ufff - myślałem, że teraz Ty mnie zrąbiiesz, hihihi - to ja jestem wdzięczny, ze do czegoś sie przysłużyłem MN
  4. nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy bo jeśli taki odbiór to nie mam co tu robić i proszę wziąć ten mój poprzedni wywód za ten wiatr - choć w rzeczywistości - to pociągi wywierają na powietrzu wiry tworzące wiatry - znane są przypadki w Ameryce Płn. kiedy to taki super-ekspress skądś-do-kądś narobił więcej szkód niż inne traby powietrzne przez dobrych kilka poprzednich lat - niech i ja tym odwieję MN
  5. Krystyno - czuję się zobowiązany - bo pierwszego mnie poniosło - Krystyno - wybacz nie wyczułem tego - z całym uniżeniem - jednak - cóż - jeśli do tłumaczenia coś podszeptam - otóż - każdy z nas ma marzenia być "bogiem" - no choćby "półbogiem" - choćby "tyci-bogiem" aż w końcu ta myśl poniesie do pomniejszego człowieka - takim sie teraz czuję MN ps. a bogów i tak sobie wymysliliśmy - albo oni nas
  6. http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=3292 proponuję przeczytać i bez porównań - jedynie poprzednicy niech się zastanowią nad sensem tego i owego - bez reklamy i reklamacji - jakoś ten tu mi zupełnie nie pasuje - taki troszkę infantylny - ale to oczywiście moja sugestia MN
  7. jeju - obym spod tego nieba uciekł - dzięki Pawle - naprawdę Ci się podoba? MN
  8. no to już teraz Pawle wszyscy się domyślą o czym Twój wiersz rozumiem - bo ostatnio o tych ogródkach głośno - znów je odsprzedają - likfidują i tym podobne cuda czynią MN
  9. o co chodzi z tym tematem Michale? MN
  10. nie diabeł - lecz sami wcięli sie drągami po symbol katuszy hacząc rąbkiem duszy MN ps. dzięki Ana za wejrzenie, za kochanego Gałczyńskiego i ten przeskok informacji niebo-ziemia
  11. no cóż Vice - nie lubię ciąć - raczej skracać - więc coś zaproponuję - bynajmniej to nie mój wiersz a Twój i niech to pozostanie jedynie sugestią: -------------------------------------------------- a jak szyby zaparowane to trzeba je sobie odchuchać. ponoć taka kolejność gdy z widoczności świateł pozostaje strużka i kilka rozjechanych wartości z oczami w podłożu. o ile muszę patrzeć o tyle ulice węższe a ogrodzenie skurcza wypadkowość. tak miałoby być doskonale. brak ograniczeń które zwietrzyłyby nadciągający horyzont słoneczną noc zagłuszającą warkot wyciągniętej prędkości i sen w który uciec. więc stoję na poboczu i myślę czy ta leżąca zignorowana perspektywa przyda się jeszcze; a jestem pewien że będzie mnie nawiedzać w snach - nieodparcie trzymając i udowadniając że wtedy był zakręt i że powinienem był skręcić. ------------------------------------------------------ proszę o wybaczenie bo troszkę rzeczywiście urżnąłem MN
  12. mozesz mi dokładniej wyperswadowac ? w których miejscach? mi łatwo to dostrzec nie jest ! dzieki za komentarz pozdrawiam może tak sprecyzuję - pewnie wiersz znasz na pamięć i możesz zamknąć oczy i zobaczyć to wszystko na swoich miejscach w okolicy, którą opisałeś - wydaje mi się, że stężenie podmiotów w drugiej i trzeciej części jest aż nadto - wszystko stylistycznie i po polsku - ale natłok tego - nie daje się pomyśleć - czytający skupia się na wyobrażeniu wymienionego rejestru - dopiero "horyzont" daje możliwość niejasną - bo moze go zasłonić wszystko pozostałe - tyle o wierszu - skłonny jestem do polemiki MN
  13. temat ciekawy i z puentą - jednak w środku od czasu do czasu - jakoś przebrnąć nie dało się - myślę, że nad dwrugą i trzecią częścią powinieneś jeszcze popracować MN
  14. Vice - to znaczy - temat? nie na dzisiaj? czy może nie przypadł? MN
  15. Krystyna - "w ogóle" - sorry MN
  16. pod niebem smutnym jak bezdroże, postnym jak popiół popielcowy, lud frasobliwy w świątków łoże kołki powbijał, gdzieś w pół głowy, by nie powstali zmartwych, nigdy, bo kogo mieliby za wiarę winić w obliczu bogów innych, którym te świątki na ofiarę, pod niebem w worku dnia i nocy chodzi sam Chrystus i w padoły spogląda, mrużąc gwiezdne oczy na lud; mamrocze o pomocy, ojcze, wyswobodź świątków dusze, albo mi pozwól, zejdę zaraz, bo takie w sobie czuję kłucie, byłem człowiekiem, w tym ambaras, pod niebem zrytym dzwonnicami w świątyń półmroku jak za piecem deszcz liże ogień, ziemię plami i aż się ścina nektar w kwiecie, wschodzi znad linii horyzontu most strojny w świata wszelkie barwy, gdzie z zatraconych nieba kątów, leci ku ziemi blask pogardy.
  17. do wielowymiarowości Izo to ja jeszcze nie dorosłem - cóż - prawdopodobnie każdy z nas wyuczony jest, ze są 3 wymiary - tym czwartym czas - a wyobrażasz sobie wymiar 1 i trzy/czwarte? też istnieje - nasza matematyka skłonna jest do zatwierdzania liczb nierzeczywistych - ale tylko do zatwierdzania - a wiersz Twój - cóż - dwie pierwsze i dwie ostatnie bym zostawił - prosiłbym o wyptostowanie ścieżek wewnątrz MN
  18. Krystyno - no nie - wiersz - nie wiem - nie dochodzi do mnie - cóż - Ty widzisz "bogów" w niebie - nie wiem - myślę, ze wszyscy najbardziej ziemscy - nie chcę Cię przekonywać - ale co do wiersz - to fałszuje prawdziwość... skąd się wzięli, dlaczego dalej istnieją - szereg zaprzeczeń w samym środku - najpierw stworzeni (przez kogo?) potem nagle na trawie (chyba ziemia?) następnie pytają się (wiara to nie pytanie) a na końcu patrzą ... - chyba, ze to kolejne witraże - kolejne stacje kościelne - ejjj - wybacz - nie wiem sam z całym szacunkiem dla autorki MN
  19. pokók niech będzie więc wszystkim liścio MN
  20. Na litość boską - to co jest napisane! Pawle - widzę obraz - wiele w nim ludzi - ale jakoś nijak nie połączonych - może o to chodzi? jest jeszcze woda MN
  21. Magda - jak na początek wiersza to nieźle - wydaje mi się, ze brak Twego spojrzenia i drogi dla czytelnika - ale to tylko sugestia MN
  22. Paweł - co chciałeś przekazać? bajkę? kogoś up...(ssss!)? czy może co insze? - pomysł dobry tylko realizacja nadwiślańsko-bagienna. MN
  23. Iza - myślę, że technika jaka przyświeca temu wierszu jest na samym końcu - poprzez labirynty w labirynty wkopane wprowadzasz nas za daleko - zbyt daleko by można było zrozumieć o co chodzi - może tylko o puentę? MN
  24. Witku - wiersz powstał bardzo dawno temu - troszkę w nim zmieniłem kilka ciągów - ale w 90% jest z okresu kiedy jednym duszkiem "się pisało" - nie liczyło się paciorków (sylab) nie mnozyło modłów (w wierszu jeden problem) - taki wyszedł - a o taniość ... cóż - za wiersze chyba trudno o kasę, hihihihi - dziękuję za zauważenie MN
  25. nokturn - noktorynka - jak Arena wspomniała - z takim trzeszczącym domem drewnianym najlepiej się kojarzy - jednak w domu tym zauważam lustro - nie wiem czemu ale nikt dawno się w nim nie przeglądał MN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...