Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fanaberka

Użytkownicy
  • Postów

    2 103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fanaberka

  1. Nie sadzę, aby to było o Marszu Równości :-DDD Ziemia – organizm? Rozumiem, że ta teoria znajduje zwolenników, choć sama nie lubię takich porównań i zbliżeń, jestem fanką różnic i różnorodności. :-) Wczoraj nie najlepiej zareagowałam na „duszki”, ale dziś, po przerzuceniu góry kompostu i obejrzeniu tysięcy dżdżownic nieco przyjaźniej spojrzałam na Twój wiersz. A jeśli o symbolach mowa – kulturowe bezdyskusyjnie krążą, ale z niektórymi ponoć się rodzimy, dziedziczymy je, tkwią w nas, kontaktujemy się z nimi w snach lub twórczym natchnieniu :-). Czego sobie i Tobie z całego serca życzę. ;-)))))))) Fanaberka
  2. Michale! Za "zmorę grzesznego sumienia" zaraz Ci osobiście pozaplatam warkoczyki! (zmory są znane z tego procederu, zapytaj dziadka ;) a "spij" mogło zostać, rozkazy bywają absurdalne.
  3. Przyglądam się temu, co tu napisałeś. „Nie otwieraj, leż i śpij.” To zimny rozkaz, jaki absurdalny, czy w takiej sytuacji da się zasnąć? I potem: „Gniewa się cisza” Po czym można poznać, że to gniew? Domysł? Być może całkowicie błędny. To nie jest krytyka wiersza, takie tam luźne spostrzeżenia. Pozdrawiam, Michale Fanaberka
  4. Lenię się i podpinam się pod wypowiedź Alter Netki. Powietrze zamknięte w płaszczu nieruchomieje i długo jeszcze pachnie tym kimś/czymś. Zachowanie kota jakby dwuznaczne – cóż, kocie. Pozdrawiam :-)
  5. o, Stefanie, widzę, że się spóźniłam z fanaberyją :-) pozdrawiam :-)
  6. No cóż, prawda jest taka, że co bezecna wersja, to bezecna, ale jeśli chodzi o trzeci wers - istnieje tak ścisły związek między pragnieniami i podażą, że usunięcie jednego z tych elementów zamazuje treść wiersza, pokazuje tylko jeden z dwóch punktów w układzie zależności. Już chętniej bym wywaliła marzenia z mszy w drugiej strofie.
  7. A spójrz, Bezecie, co próbowałam powiedzieć: opisanemu wyżej procederowi wszyscy podlegamy, bez względu na płeć. Jeśli mężczyźni czują się dyskryminowani - mają prawo się zrzeszać i walczyć o swoje. ;)))
  8. Dziękuję za uśmiech :) Przy okazji przyznaję się, że sama trochę się śmieję z tego mojego feminizmu. :)))))) Feminizm to szerokie pojęcie. Z jednej strony jest zorganizowanym ruchem wtapiający się w New Age (obecnie domena Stefana ;). Ja siebie ustawiam na drugim biegunie: omijam organizacje, a moje działanie nie jest oparte na agresji. Przyjmuję do wiadomości wszelkie różnice biologiczne, fizjologiczne, czy psychiczne między płciami i wynikające z nich następstwa. Spójrz jednak na to zdjęcie: http://www.siec-otwocka.pl/~kalmus/fotki/rownouprawnienie.jpg Sfotografowałam dwie strony podręcznika do ekologii dla szkoły podstawowej. Porównaj strój dzieci: on w samych gatkach, ona w kiecy do ziemi.. Spójrz na postawę ciała: on dumnie napina wysportowane ciało, ona zerka nieśmiało znad bukiecika. To małe zdjęcie i teksty są nieczytelne, ale wierz mi, że wszystkie są w tym stylu: 1. On ma użyć cytryny, by się nie przeziębić, ona – by wygładzić skórę na łokciach i kolanach. 2. Jemu marchew zapewni wzrok sokoli, jej cera po marchewce będzie miała piękny wygląd. 3. Gdy zaboli go brzuch podczas pływania, powinien zażyć czekoladę i kakao, na jej bóle brzucha pomoże uspokajający napar z dziurawca. Itd., itp., itd. Kto z tej pary nadaje się na dyrektora? Kto lepiej zadba o dom? (pytania pierwsze lepsze, jakie mi przyszły do głowy) Taką wymowę mają wszystkie podręczniki. Na takich i my się wychowaliśmy. Wśród takich treści wychowywaliśmy się w domu i środowisku. Tak powstają stereotypy płci i nie dziwię się, że istnieją. I nie dziwię się, że znajdują obrońców, więc nie zamierzam z nimi walczyć. Ale lubię poznawać prawdę (co nie znaczy, że myślę, że ją poznam ;) i nazywać rzeczy po imieniu. A to, co Ci tu pokazałam nazywam seksizmem. Jedynie dotknęłam tematu. Nie walczę, ale mam wiele przemyśleń, czasem – tak jak tu i teraz – dzielę się jakąś ich drobną cząstką. I taka to ze mnie feministka. Ponawiam pozdrowienia :-) Fanaberka.
  9. Skoro tak, to jest to bardzo dobry poemat :) Ech, Michale, Michałku, jak do wierszy – to twardziel i maczo, jak do głaskania – to miły, grzeczny chłopiec. Kto by tam zrozumiał faceta ;-) Cieszę się, że wiersz się podoba, gratuluję, Stasiu i dziękuję :-) FanaBerka :-)
  10. Jako feministka: 1. protestuję przeciw lansowanemu tu stereotypowi kobiety 2. popieram obalanie powszechnie obowiązującego stereotypu mężczyzny kurcze, ja chyba jak Bezet, w 1/2 :-)))) Pozdrawiam Cię, Jacku :-) Fanaberka
  11. Jestem zdziwiona, że napisałeś dokładnie tak, jak ja to widzę. Zgadzam się ze wszystkim. „chochole” to takie polskie narodowe, „nie to miejsce, nie ten czas”, dałbyś coś bardziej światowego ;-) „pośladkami piszą wiersze na wierszach” – to dla mnie puenta. Pośladki pasują, nie tylko dlatego, że „Stefanowe” (nie dosłownie – mam nadzieję;), a „piszą wiersze na wierszach” jest w kontekście wiersza bardzo trafne, prawdziwe, to jest właśnie ten najpaskudniejszy, najbardziej śmierdzący proceder, z którym osobiście nie mogę się pogodzić. Szczerze chwalę wiersz. W interpunkcję i te inne się nie wtrącam, bo się nie znam. Pozdrawiam ;-)
  12. Dzięki za wiersz, Stefanie, jest miłym głosem w dyskusji. Czytamy w nim, że Bóg ma umysł i serce, ośrodki światłości, miłości i woli. Skąd ta pewność? Ktoś to sprawdził? Okazuje się, że tak :-) Mistrzowie! Zwróć uwagę, że ten fragment mieści się prawie w środku wiersza, zgodnie z zasadami "bezwarunkowej perswazji". Pan Moon z pewnością jest Mistrzem. Doprowadzić do zbiorowego ślubu na stadionie w Koreii to nie byle co :-) Kąpiel w miłości to jedna z podstawowych metod przyciągania do sekt nowych członków, niestety, późniejsze wykorzystanie ekonomicznie, seksualne, społeczne, czy emocjonalne jest nieuniknione. Mistrzowie raczej nie bywają bezinteresowni. Chyba faktycznie przemieszcza się z wolna na wschód :-) Pozdrawiam, Stefanie ;)
  13. dzie wuszko, a bój się Boga, klon bez kapelusza??? Stefanie, New Age bazuje na lekturze Pisma, sakralizuje je, nagina interpretację do własnych potrzeb, co łatwo prowadzi ku wypaczonym ideom, postawom, czy uproszczonej, niebezpiecznej, oddalającej od Boga teologii.W ten sposób niejako zawłaszcza Prawdę i Boga. Czy nie wydaje Ci się, że chęć posiadania jest równoznaczna z próbą uprzedmiotowienia? W sektach dochodzi do totalnej ingerencji religii w każdą dziedzinę życia. To już nie religia, ale ideologia, służy do uzyskania określonego celu, względnie do utrzymania zdobytych pozycji. W imię Boga, oczywiście. Pozdrawiam :) Fanaberka
  14. A ja uważam, że klonowanie w tym wierszu jest ok. :-))). Widzę dużą spójność. Głębia filozoficznych rozważań, nie przekraczająca poziomu „co ja ze tego będę miał?”, skuteczne zamknięcie dyskusji przy użyciu społecznie uznanego standardu zachowań („do spowiedzi”) pasują do języka chłopskiego filozofa, czy mentalności wyznawcy niejednego ruchu New Age. :-)))) PS. Dolly rozwinęła się z jądra komórki sutka, czy byś się odważył, Agencie Steeph?
  15. "na jedyny rodzaj zajmowania się sobą nie będący samolubnym przecenianiem się" spójrz, Stasiu" wyszło: rodzaj nie będący samolubnym przecenianiem się, a chodziło chyba, o "zajmowanie się, nie będące...." a może "na jedyny rodzaj zajmowania się sobą co nie jest samolubnym dowartościowaniem" "miłość co się odważyła mówić za późno wypełnia godziny najtrudniejszych wyrzeczeń" może lepiej by było tak: "miłość co za późno odważyła się mówić" wypełnia najtrudniejsze godziny wyrzeczeń" Widzę jak zmieniasz wiersz i jestem wzruszona. Jak będziesz miała mnie dośc, to powiedz, nie obrażę się, serio. :-) FanaBerka
  16. Zapewniam Cię, Stasiu, że czas, który tu spędziłam, poświęciłam przede wszystkim sobie :) „Czarny Anioł za oknem czeka na przepustkę” po czym poznajesz, że czeka, i że w ogóle zamierza wejść? Poza tym „czeka” się powtarza: - łatwo jest Mu podejść znienacka w każdej chwili czeka jednak na zlecenie Wyższej Instancji” może lepiej jakoś tak obrazowo: „w mroku po tamtej stronie okna czarny anioł” albo coś w tym stylu: „za oknem czarny anioł”… coś robi: podnosi głowę, prostuje się z wolna? i dalej: mógłby łatwo podejść, znienacka, w każdej chwili, jednak zwleka, jak gdyby czekał na zlecenie” „miłość co się odważyła mówić za późno” może lepiej odwrotnie, że miłość była lękliwa i milczała za długo, teraz odważyła się i śpiewa dwa ostatnie wersy bym przerobiła, „dzielenie się miłością” stało się ostatnio plakatowe, a „wstawiennictwo do miłosierdzia” jest cytatem z oklepanej modlitwy, mogłoby zostać, ale mam przeczucie, że chcesz tu napisać coś bardzo osobistego i żeby to było piękne. Żałuję, że nie umiem lepiej Ci pomóc. Pozdrawiam serdecznie :-) FanaB (no dobra, jak się wydało, to niech już będzie :-)))))))))
  17. Siedzę i czytam, temat mi bliski i wciąż ciepły. Z zasady nie poprawiam nie swoich wierszy, ale trudno, zrobię wyjątek. „wydaje tchnienie” niepotrzebnie naprowadza na „wydaje ostatnie tchnienie”, co i tak jest oczywiste, brzmi ponadto sztucznie, tworzy dystans, zmieniłabym na zwyczajne „oddycha”. „Popchnąć swoje istnienie” – nie jest dobrze „w tył zwrot” jest jak wojskowa komenda, a to ewentualne wycofanie się, to przecież bardzo indywidualna, osobista sprawa. „padasz na klęczki” – chyba nie ważne, że padasz, to nie wodewil, ale że klęczysz, „padasz” bym wywaliła. „posyłasz dzięki” jest kościołowe, dałabym „dziękujesz” „bezbronność rozświetlasz” – a może „rozświetlasz bezradność”, sobie rozświetlasz, nie jej. „na jej ciele gdzie można zobaczyć swój obraz” – nie jest jasne, czy go widzisz, może lepiej „na jej ciele widzisz swój obraz” W ostatniej strofie widzę gwałtowny zwrot na zewnątrz. W dwóch pierwszych wersach odczytuję ślad złości, ale potem? To jak to w końcu z tą miłością z puenty, gdzie ona jest, za oknem, w zakrystii, na drzewie, w powietrzu? Pozdrawiam Cię Stasiu serdecznie z nadzieją, że nie masz mi za złe :) Fanaberka
  18. A wiesz, co przyciągnęło moją uwagę? Przejście komin – noga od stołu. Zejście na powierzchnię, gdzie dzieją się rzeczy, nie zaburza kierunku góra – dół. To tłumaczy proces odrastania. Widziałam wiersz po wklejeniu, zmienił się :-) Fajny się zrobił :-) Pozdrawiam. Fanaberka.
  19. żaby też zniebieściały :-) Pozdrawiam :-) FB :-D
  20. no nieźle, nieźle: noc, instytut, dzie wuszka, żabie jaja i tajemny eksperyment :-))).
  21. nie wierz cfaniaro w te dzie wusze mamidła nie w pazury kos dorwał, lecz pod skrzydła :-)
  22. Tak jakoś mi się skojarzyło, nie wiem, czy słusznie ;-) http://www.agraart.pl/pics/dziela/205_malcz_00.jpg (to komplement of koz;), może trochę na wyrost, ale niech Ci będzie ;) Jako niepoetka nie mam zwyczaju się wymądrzać na temat warsztatu, języka itp., ale jako nałogowa czytelniczka, co to z niejednego pieca, (;) powiem tak: sugestywne to, nawet bardzo, ale poczułam się jak w ogniu karabinu maszynowego, zakrzyczana, przyduszona, bez prawa głosu ani czasu na refleksję. „majaku kwitnącego przodu, a gnijącego tyłu” – niezłe, aż żem się w lustrze poprzeglądała ;)))))) Jak dla mnie trochę za dużo tych „-logii”, niby przeciw nim ta tyrada, a jednocześnie przy ich użyciu. Pozdrawiam Fanaberka
  23. lustro sadzawki upstrzone żabim skrzekiem marszczy się chmura
×
×
  • Dodaj nową pozycję...