Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

amerrozzo

Użytkownicy
  • Postów

    945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez amerrozzo

  1. eM to pewnie Muza, której potrzeba Panu Gie, żeby był poetą. Na razie jest tylko grafomanem. Czyli jest tak: rozterki grafomana, czyli miłość do muzy, jakkolwiek to brzmi ;-) Wiersz słaby, aż szkoda czytać. Wprawdzie rytmicznie mi się czytało, ale bazować dziś na rymach mnie-łzę-drżę, chcę-nie-dnie, się-mnie-gdzie, to już porażka totalna. O ile od czasu do czasu sytuacja taki rym wymusi, o tyle zrobić z niego główną atrakcję tekstu, uważam za grubą przesadę. Ten tekst pasowałby jak ulał jako piosenka pop. Wyszłaby taka komercyjna szmirka, ale zawsze milej posłuchać ;-) Jestem na NIE, jeśli chodzi o rymowanie zaimkami. Pozdrawiam.
  2. Angello - masz rację. Mnie ponosi, ale dlaczego tolerujesz takie grafomaństwo w Zet? Sam chyba też masz oczy - po co więc ta szumna nazwa "poezja współczesna", kiedy można do niej wklejać tak, jak można wklejać do działu P? Po co ten podział, skoro nikt nie pilnuje porządku? [ --- cenzura wycięła kawałek postu --- ] Pozdrawiam.
  3. Jeśli uznać, że samobójstwo to też rodzaj zabójstwa, to dla przykładu - Bruce Willis w "Sin City" zabił się, bo kochał tak swoją 19-letnią przyjaciółkę. Tylko odbierając sobie życie, mógł zdjąć z niej prześladowców. Poza tym - w "Kryminalne Zagadki Las Vegas" pewna kobieta zabijała rywali z pracy mężczyzny, którego kochała. To oczywiście przykłady fikcyjne z filmów, ale w normalnej rzeczywistości jak najbardziej do zaistnienia. Motywów zbrodni może być wiele. Także miłość raczej nie jest podstawą dobra ;-) Pozdrawiam.
  4. Cóż, dużo komu potrzebne jest cierpienie, żeby zrozumieć czym jest radość i miłość, by móc to docenić. To Panie ewentualnie po cierpieniu. Kiedy cierpisz o niczym innym nie myslisz, tylko żeby przestało boleć. Co wy tam wiecie o cierpieniu, złu i dobru. Im więcej ktos wie, tym bardziej milczy. My rozmawiamy sobie, a nie zakładamy nicki specjalnie po to, by skrytykować wszystkich. Lepiej się przyznaj, jaki masz nick normalnie na tym forum, bo pierwszy raz w życiu widzę, że ktoś nowy przeprowadza taki atak. Zrozum, dyskutujemy. Ja się tam za nikogo nie mam. Ale tylko dyskusją można do czegoś interesującego dojść. Poza tym oponenci ciekawie prawią. Pozdrawiam.
  5. Krzysztofie, pominąłeś specjalnie, czy nie zauważyleś mojego drugiego komentarza w tym temacie? Nie chodzi mi o ten, który zacytowałeś przed chwilą w całości, bo ten był trzecim z kolei. Pytam, bo chciałem wiedzieć, czy nadal stoisz przy stanowisku, że "zło jest brakiem dobra" i jako takie zło nie istnieje? Pozdrawiam.
  6. Ja zgodzę się z tym, że Twoja propozycja jest najprostsza i nawet mógłbym na nią przystać. Tyle że jest taki problem, że jest kilka osób w Zet, które piszą wielkie gnioty, krytyki na nie nie przyjmują, i zbliżają się, albo już przekroczyli, liczbę 20 opublikowanych wierszy. A jeśli mam być szczery, to dział Zet zaśmiecało notorycznie zaledwie kilka osób. Uważam, że napływ nowych nie jest ani zły, ani bardzo szkodliwy. Dla nich można spokojnie zrobić tę barierę 20 wierszy. Ale co z resztą? Krew mnie zaleje, jak będą dalej tam publikować. W sumie to nie moje forum, może niepotrzebnie zabieram głos, ale trochę jest to mylące, kiedy wchodzisz pierwszy raz w Zet, a tam: "miłości, twe usta czerwone, krew czerwona". Ja jak tu przyszedłem pierwszy raz, to trzymałem się z daleka od Zet, myśląc, że publikują tam wytrwani poeci. Potem jak zobaczyłem, co się dzieje, to aż się skusiłem i wkleiłem jeden wiersz ;-) Pozdrawiam.
  7. Ja się z Twoim zdaniem zgadzam, ale chcę zauważyć, że nie czytałem nigdy o żadnym mordercy tudzież gwałcicielu, który twierdziłby, że to, co robił, było dobre. Chociaż zdaje się w Pakistanie był morderca stu dzieci (naprawdę zabił ich setkę!), który mordował, by pokazać światu, że nikt losem tych dzieci się nie przejmuje (rzecz jasna, przez morderstwem również chłopców gwałcił). W pewien sposób można rzecz, że było to dobre, bo bardziej zaznaczyć problemu chyba się nie da, a mordować mógł dalej, nikt zniknięcia dzieci nie odnotował (w większości przypadków uciekinierzy z domu). Zabójca sam wydał się w ręce sprawiedliwości. Także jego "misja" miała jakiś cel i w jakiś sposób była dobra, niemniej sam gwałt i morderstwo samo nie są przez nikogo uważane za dobre. Gwałciciele wiedzą, że to, co robią, jest złe. No, ale jeśli rzucisz jakimś przykładem, podasz wiarygodne źródło informacji, to z chęcią uzupełnie swoje braki. Generalnie jednak zgadzam się. To, co jedni nazywają dobrem, dla innych jest złem, czyli często dobro = zło.
  8. Rafale, dlatego też głosować na tych strażników, jak ich nazwałem, będą mogły osoby spełniające warunki, o których wspomniałem w pierwszym komentarzu. Kandydować będę mogły osoby, które spełniają jeszcze trudniejsze warunki. Większość osób, które posiadają tu długo konto, nie są oszołomami. Poza tym głosowanie jest w naszych rękach (to znaczy nie w moich, bo ja nie spełniam wymogów). Ktoś, kto jest tu jakiś czas, nie będzie głosował na osoby, które nic merytorycznego do dyskusji nie wnoszą. Nawet jeśli zawiąże się jakieś TWA na czas głosowania, to ile osób może ono obejmować? Kilka ledwie, a jeśli frekwencja dopisze, to takie osoby nic nie zdziałają. Gdyby było te 10 osób na początek w Zet, to jedna czy dwie osoby nic nie zdziałają, bo decyzje o przyjęciu innych podejmowane są większością. A jeśli większość okaże się być z zmowie przeciwko reszcie, i stworzy się klika niszcząca wszystkich, wówczas ostatecznie zapłaczemy nad tym miejscem. No bo - czy może być gorzej niż dziś? Pozdrawiam. PS. Jeśli pomysł okaże się fiaskiem, można wrócić do dzisiejszego systemu. Ja tylko mówię, że bez zmian będzie coraz gorzej, bo wiek internautów obniża się z każdym rokiem, a ja nie chcę czytać w Zet zmagań z piórem 12-latki. Nic do dzieci nie mam, ale w tę grę trzeba pokonywać etapami. A jak będzie trudno dostać się do Zet, to będzie i impuls do lepszego pisania.
  9. Widzę, Krzysztofie, że jesteś relatywistą. Na szczęście nie skrajnym - ja kiedyś tak miałem i przeszkadzało mi to w życiu, np. przy ocenie wiersza. Ktoś mówił, że wiersz jest zły, podawał argumenty (najczęściej w stylu: banalna metafora, słabe przerzutnie), zbijałem to kontrargumentem, że przecież metafora jest niebanalna, a przerzutnia niesłaba. Jakoś udało mi się z tego wyrwać, choć do dziś nie ponzałem nikogo, kto mógłby prawić o czymkolwiek obiektywnie. No, ale chyba zjeżdżam na inny tor. "Od tego, że człowiek coś nazwie tak czy inaczej, świat nie stanie się inny" - ja się z tym zgadzam, ale chyba nie o tym dyskutowaliśmy ;-) Zdaje się Szekspir napisał: "To, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie by pachniało" (cytat z głowy, może być niedokładny). Ale wracając do Twojego relatywizmu - skoro nie można zdefiniować dobra, to jak w ogóle można zrozumieć zdanie: "zło jest brakiem dobra"? No chyba że za dobro przyjmujemy Boga (tak Augustyn chyba rozumiał, ale nie jestem pewien). Wówczas gdzie nie ma Boga, jest zło. Tyle że jest tu pewna luka logiczna moim skromnym zdaniem. Mianowicie: tutaj nic nie dowiedziono, lecz założono, że Bóg jest Dobrem. Pewnie znasz "Zakład Pascala", on też opiera się na takim błędnym rozumowaniu. Kto powiedział, że Bóg jest dobry? Każdy mówi, że nic o Nim orzekać nie można, ale jednak cały czas się o Nim mówi. Ja bym powiedział, że Bóg jest zły, bo wokół mnie widzę cierpienie. A nawet jeśli cierpienie jest drogą do zbawienia, to nadal sądzę, że Bóg jest zły, bo przecież mógł nie stwarzać świata i ten wiecznie byłby w Dobru (w Bogu). Oczywiście, to takie uproszczone myślenie, ale chciałem podać coś jako kontrprzykład. Moja konkluzja jest taka: o Bogu nic się nie orzeka, absolutnie nic. Nawet tego, że istnieje, bo ma prawo nie istnieć, nie niszcząc w ten sposób świata. Być może potrafi złamać regułę niesprzeczności. Kto wie? Człowiek nic nie może o Nim powiedzieć. Dlatego nie podoba mi się rozumowanie Augustyna, ale w sumie czego mogę oczekiwać po katoliku (bez urazy)? Chodzi o to, że niby filozof, ale jedzie na dogmatach. Reasumując, nie można stwierdzić obiektywnie, czym jest dobro, zatem nie można wyprowadzać zdań takich jak: "zło jest brakiem dobra", bo to zdanie jest nonsensem, nie przenosi żadnej treści. Za to można stwierdzić, czym jest dobro drogą konwencji i można wyprowadzić wówczas zdanie: "zło jest brakiem dobra", które rozumie się jak "zło jest przeciwieństwem dobra". Pozdrawiam.
  10. Myślę, że lepsze pretensje niż kicz w Zet. Lizanie tyłków? Wybrani zostaną najlepsi, więc matoły będą mogli lizać tyłki, nic im to nie da. Z tym schodzeniem na następną stronę się zgadzam. Dlatego też napisałem, że można by podzielić forum na 3 części. No, ale to już sprawa stricte techniczna, poza tym jakiś czas by to zajęło. Na razie nie ma się co wykłócać, dopóki się admin nie wypowie. Pozdrawiam.
  11. Krzysztofie, skoro jest, jak twierdzisz, że to, co jest brakiem czegoś, w ogóle nie istnieje, oznacza to, że dziura w moich spodniach, która jest brakiem spodni, także nie istnieje. Ale ja ją widzę, znaczy się ten brak ;-) Poza tym zobacz, w jakie aporie można wpaść: ktoś może powiedzieć, że dobro jest brakiem zła, i na podobnej zasadzie napisać, że w takim razie dobro nie istnieje. Co jeszcze - moim zdaniem nie wystarczy napisać, że "zło jest brakiem dobra", kiedy nie napisze się, czym jest dobro. To jedna rzecz. Druga jest taka, że nie widzę żadnego logicznego przejścia: nawet, powtarzam: nawet, jeśli zgodzić się na to, co mówi Augustyn, to dlaczego od razu stąd konluzja, że braki nie istnieją. Można to przecie rozumieć tak, że "zło jest brakiem dobra", a więc jest czymś przeciwnym (a nie, że jest niebytem). Przykład: przeprowadzam babcię przez jezdnię. Przyjmijmy, że jest do dobro (bo że jest to dobro na pewno, tego nie potrafię uargumentować. I nie chodzi mi tu o Dobro Samo, lecz po prostu, czy ten uczynek jest dobry). Teraz weźmy obrazek, w którym tę samą babcię popycham specjalnie na zebrze. Nie ma tu dobra, nie ma tej pomocy. Jest brak dobra, ale zło jako takie jest, bo jest i czynność. Także moim zdaniem chodzi tu o złe rozumienie "braku". Poza tym sam napisałeś: "...gdzie jest dobro, a gdzie jego nie ma". Odpowiedz więc: gdzie nie ma dobra, co jest? Moja odpowiedź jest taka: jest zło, w którym nie ma dobro, co nie zmienia faktu, że zło jednak jest. "Zło jest brakiem dobra" = "zło jest czymś przeciwnym od dobra". Tak to widzę. Gotów jestem do głębszej dyskusji, jeśli będzie mnie na taką stać. Pozdrawiam.
  12. Ja mam pomysł. Zrobicie z nim, co chcecie, bo ja już nie walczę z tą plagą grafomanii z Zet. Najpierw trza wybrać z 10 osób (dla przykłady dziesięć, liczba może być zawsze inna), które będą jakby strażnikami Zet ;-) O co chodzi? Te 10 osób będzie pilnowało porządku. Oni będą decydować o tyk, komu pozwolić publikować z Zet. Ale po kolei. Jak wybrać te 10 osób? Moim zdaniem drogą jwanego głosowania. Każdy, kto jest na tym portalu co najmniej rok i kto opublikował co najmniej 15 wierszy, ma prawo głosu. Te warunki są konieczne, żeby nie głosowały osoby niezaznajomione z sytuacją. A te 15 wierszy, bo wtedy wiadomo, że te osoby nie są tu z przypadku, ale od czasu do czasu coś tu wklejają. No i wszystkie te osoby głosują, podając 5 lub 10 (to, że się wybiera 10 osób nie oznacza, że tyle każdy musi podać), które ich zdaniem zasługują by być "strażnikami" Zet. Głosować można tylko na osoby, które na tym portalu są co najmniej półtora roku (albo 2 lata, bo to łatwiej obliczyć, może być też rok, ale ten termin wydaje się za krótki) i które opublikowały tu już co najmniej 20 wierszy. W ten sposób do Zet dostaną się na początku na pewno starzy wyjadacze, czyli chyba dobrze. Poza tym będą to osoby, które w miarę regularnie odwiedzają tę strone, a to w zasadzie jedna z najważniejszych rzeczy. Na samego siebie nie można głosować. Co dalej? Dalej te 10 osób będzie podejmowało decyzje, kto może publikować w Zet. Oczywiście, wtedy tu wkraczamy w sprawy techniczne, bo nie wiem, czy jest możliwość zablokowania wszystkim dostępu do Zet, jeśli chodzi o publikacje. No, ale przyjmuję, że jest to wykonalne. Tak więc osoby te decydować będą, kto będzie miał odbloowaną możliwość publikacji w Zet. Decyzja będzie poprzez głosowanie. Po kolei. Jedna z tych 10 osób zgłasza, że użytkownik XXX powinien mieć możliwość publikacji w Zet (oczywiście nawet gdy tę opcję będzie już posiadał, dalej może wklejać wiersze do Pe). Od tego momentu przez 2 tygodnie ważą się losy tej osoby. Przez 2 tygodnie jest głosowanie, chyba że zakończy się wcześniej. Dałem taki czas jako przykład, bo wiem, że nie każdy zawsze będzie miał czas. Można głosować za, przeciw, lub wstrzymać się od głosu. Osoba będzie mieć odblokowaną opcję publikacji w Zet, jeśli za takim rozwiązaniem zagłosuje więcej niż połowa z tych 10 osób. Może prościej. Jest 10 osób w komisji: 5 jest za, 4 przeciw, 1 się wstrzymała - osoba NIE wchodzi do Zet (nie spełniony warunek, że więcej niż połowa była "za") 5 za, 5 przeciw - osoba NIE wchodzi do Zet (jak w przypadku każdego remisu) 4 za, 0 przeciw, 6 się wstrzymało - osoba NIE wchodzi do Zet (chociaż wygrał głos "za", to nie spełniony został warunek, że co najmniej połowa musi być za. Zaraz wytłumaczę dlaczego taki warunek w ogóle jest) 0 za, 0 przeciw, 10 wstrzymało się - chyba niemożliwe, bo za będzie przynajmniej ta osoba, która tę osbę do głosowania zgłodiła, ale jeśli kiedyś się tak zdarzy, to osoba NIE wchodzi do Zet ("za" nie uzyskało przewagi). Itd., sytuacji można tu mnożyć, uwypukliłem te najbardziej skrajne. Co do wstrzymywania się z oddaniem głosu. Może się zdarzyć tak, że przez 2 tygodnie ktoś z tej komisji nie wejdzie na to forum. Głosowanie kończy się (nie może ono trwać dłużej niż 2 tygodnie, chyba że awaria strony była, albo jakaś inna sytuacja wyjątkowa, jak ogólnopolski brak w dostawie prądu ;p), podlicza się głosy. Osoby, które nie wypowiedziały się wcale, są rozumiane jako te, które powstrzymały się od głosu. Tak więc może się zdarzyć często, że za były 4 osoby, a 6 w ogóle nie głosowało. Wówczas osoba taka nie wchodzi do Zet (może ma pecha, że więcej nikt nie głosował, bo może by weszła). No, właśnie - może by weszła. Zdarzyć się jednak mogło, że 6 (a w zasadzie wsytarczy, że 5) osób byłoby przeciw. Głosowanie może skończyć się wcześniej, jeśli "za" jest już 6 osób. Wtedy wiadomo, że wynik nie ulegnie już zmianie. I w drugą stronę - kiedy "przeciw" jest już 5 osób, wiadomo, że już większość nie może być "za". To pewnie ułatwiłoby całą procedurę i często nie trzeba by czekać aż wszyscy zagłosują (choć sporne przypadki pewnie by się zdarzały). Kiedy 5 osób się wstrzyma "jawnie" (to znaczy wejdzie i powie, że się wstrzymuje od głosu), wtedy też koniec głosowania, bo większość już nie może być "za". Także w skrócie - do Zet wchodzi osoba, która (przy 10-osobowej komisji) dostaje 6 głosów "za". Jak powiedziałem - kandydatury do Zet zgłaszać mają prawo tylko osoby z tej komisji (później można to rozwinąć o każdą osobę, która ma prawo publikacji w Zet, bo chyba można założyć, że te osoby nie będą jakimiś trollami czy dziećmi neo, więc nie będą zgłaszać byle kogo, ale głosować nadal będzie miało prawo TYLKO te pierwsze 10 osób). Aha, zgłaszać będzie można osoby, które są na tym portalu już co najmniej 1 rok i opublikowały co namniej 20 (bądź 15) wierszy. To ważne, unieknie się wtedy sytuacji, że "strażnicy" będą zgłaszać swoich kolegów, którzy dopiero co tu przyszli (choć i to mało prawdopodobne, bo "strażnicy" nie powinni być dziećmi neo). Co więcej - nie można zgłaszać osób do Zet przez lipiec i sierpień, a także od 20 grudnia do 5 stycznia. W tych dniach bowiem często jest tu mało osób i zgłoszenie kogoś może być niesprawiedliwe (duża szansa, że większośc osób nie odda wcale głosu, bo w ogóle tu nie wejdą, i dana osoba straci szansę wejścia do Zet). Co dalej - gdy osoba traci szansę wejścia do Zet, traci ją na PÓŁ ROKU. To bardzo ważne, żeby nie było sytuacji, że ktoś z Zet będzie co chwila zgłaszał daną kandydaturę do głosowania. W ten sposób tak na dobrą sprawę "strażnicy" wcale nie będą zabiegani. No bo - mają ograniczone pole manewru, jeśli chodzi ozgłaszanie kandydatur (osoba musi być tu zarejestrowana od co najmniej 1 roku i musi mieć opublikowane co najmniej 15 bądź 20 wierszy), głosowanie trwa aż 2 tygodnie (może być, rzecz jasna, wiele głosowań naraz, bez sytuacji, że są kolejki z rozpatrywaniem kandydatur), po oddaleniu danej kandydatury można ją zgłosić dopiero po upływie 6 miesięcy. Chcę dodać, że piszę ten komentarz "na szybko". Nie czepiajcie się błędów językowych, a już na pewno nie czepiajcie się tych wszystkich liczb (że 20 wierszy, że 6 miesięcy). To wszystko tylko przykłady. Tak sądzę, że nie jest to ani za mało, ani za dużo, no ale to nie mój portal. Tutaj angello musi zabrać głos i on tutaj decyduje. Inna kwestia to sprawy techniczne. O ile głosowanie na "strażników" mogłoby się odbyć tu, o tyle głosowania samych strażników musiały by być tajne. Załatwiają wszystko w swoim kręgu. Nie wiem, czy istnieje taka możliwość, że mieliby założony osobny wątek, który tylko oni by wiedzieli, albo do którego inni mieliby zablokowany dostęp (to chyba lepsze rozwiązanie, podobne do braku dostępu w publikowaniu w Zet). Inna sprawa to bałagan, jaki byłby w jednym wątku. Przeplatały by się ze sobą różne głosowania (choć nie przewiduje żeby było ich dużo, chyba że zaraz na początku, bo więcej osób niż 10 zasługuje na Zet). Można by to rozwiązać w taki sposób, że dany strażnik zakłada wątek z głosowaniem, zahacza opcję blokady wglądu dla innych i tylko strażnicy głosują (inni z Zet mają prawo wchodzić na ten wątek, bo dla nich wszystko jest już odblokowane, ale nie mają prawa głosować. W razie napisanie przez nich komentarza w takim wątku, należy go ignorować). Po skończeniu głosowania, ktoś ze strażników podlicza głosy, pisze kometarz, w którym podaje wyniki i wątek "wisi" jeszcze przez 2 tygodnie. Po tym czasie zostaje "zdjęty". I teraz ważne - zostaje też utworzony wątek dla wszystkich, w którym strażnik pisze wyniki głosowania, np. XXX - 5 za, 3 przeciw, 2 się wstrzymało - NIE wchodzić do ZET. Inni nie mają prawa pisać w tym wątku (żeby nie robić galimatiasu ani zamieszania, poza tym werdykt nie podlega dyskusji, bo w komisji, znaczy tymi strażnikami, są osoby wybrane w powszechnym [no prawie ;p] głosowaniu). Jeśli ktoś coś napisze, ma to skasować, albo kasuje to admin (strażnicy nie mają aż takiej władzy). Dzięki temu wątkowi będzie wiadomo, ile czasu minęło od głosowania na daną osobę. Dopiero po upływie pół roku od ujawnienia rezultatu głosowania, można znów zaproponować tę osobę do głosowania. Nowi mają automatycznie zablokowaną opcję publikacji w Zet. Wszyscy mogą jednak komentować i czytać w Zet. To chyba wszystko, co tak "an szybko" przychodzi mi do głowy. W przyszłości można to rozwinąć na forum dla zaawansowanych, średnio-zaawanasowanych i początkujących. Na razie wystarczy, tak jak mówię ;p Ale czy to w ogóle wykonalne? Pozdrawiam. EDIT: Pierwsze głosowanie, to na strażników: osoby, które spełniają warunki, muszą zgłosić swoje kandydatury, żeby nie doszło do sytuacji, w której wybralibyśmy osobę, które tego nie chce.
  13. To po co się Pani wpisywała w wątku niżej? ;-) Przecie tamten temat (chodzi o ten, kiedy się urodziliśmy) też jest taki blogowy ;-) Jak to więc z Panią jest? ;-)
  14. Pierwszy komentarz Mariana Konia, w którym nazwał on Liliannę Panem Poetą, nie był o TOBIE, łapiesz? Jesteśmy na portalu poetyckim i tu się nazywa ludzi poetami - przecież Ci to Marian wytłumaczył! Cytuję: " Mój komentarz miał wyrazić tylko podziw dla dzieła autora (bo Lilianna to pan, nie wiem czy wiesz) temu nazwałem go Panem Poetą i będę to robił kiedy mi się żywnie spodoba i pod czyim kolwiek adresem gdy uznam to za stosowne." To była drwina, szyderstwo, dlatego był Pan Poeta. A że Ty masz tak idiotyczny nick, to nikogo wina. Jak sobie weźmiesz nick "poezja" i ktoś napisze "poezja zeszła na psy", to zinterpretujesz to jako atak na siebie. Myśl, człowieku, myśl! "zobaczymy koniu, kto rży jak rżeń, na rożnie.ostrzegam.albo bAN." - to Twój komentarz z 2007-11-24 01:23:57. Kometarz, w którym jesteś nazwany Lilianną jest po TYM komentarzu i jest odpowiedzią na TWÓJ chamski atak. Zrozum to wreszcie. Poza tym wyszło na jak, że M. Krzywaka też nazywałeś Lilianną, więc o co się pienisz? I jeszcze się głupio tłumaczysz, że pod względem twórczości itd. Fakt jest faktem.
  15. BRAWO! BRAWO! BRAWO! A Wy tak wszyscy psioczycie na admina, a tu proszę - swój chłop! A poważnie - cieszę się, że w końcu jest reakcja. Skończy się ta bufonada Lilianny. A jeszcze wspomnę, że "Pan poeta 2" też został zbanowany za atak personalny na Pana Mariana Konia. Małymi krokami to forum oczyszcza się z brudów. Pozdrawiam. pan też powinien otrzymać bana, za przeczytalność, pierwej mnie pan koń obraził nazywając lilianną, Pierwej to, chłopcze, rzuciłeś się na Mariana. Wystarczy wejśc w tamten wątek, a on dopiero po Twoim ataku nazwał Cię, jak Cię nazwał. Ot co. Oto Twoje słowa ROZPOCZYNAJĄCE spór: "zobaczymy koniu, kto rży jak rżeń, na rożnie.ostrzegam.albo bAN". I Ty śmiesz mówić o jakimkolwiek poziomie?
  16. Pobiłeś rekord. Aż chyba zgłoszę Cię do Księgi Rekordów. Sekunda odstępu między kolejnymi wątkami. Ho, ho, to robi wrażenie ;)
  17. Są takie wiersze, pod którymi należy napisać jedynie: "jest dobrze!". Ten wiersz do takich należy. Dlatego ode mnie tylko: jest dobrze! Pozdrawiam.
  18. Ale wiadomości, którą do Ciebie wysłałem nie miałem na liście wiadomości wysłanych. Dziwne. Cóż, nie ma za co:) O ile pamiętam, to nigdy nie było tak, że przechowywana była u nadawcy wiadomość przez niego wysłana. Jest, jak jest, bo władza tak chciała ;-) To proste. Poczekam, aż pomrzecie i wydam, co lepsze kawałki, w swoim tomiku, pod swoim nazwiskiem ;-) A serio - dobrą poezję warto pamiętać. Do tych, co powydawali tomiki, jest sposób żeby wrócić. Mianowicie: biblioteka. A tu? Wiersz "zleci" gdzieś na dwusetną stronę i świat o nim zapomni. A przecież pisze się tyle dobrych rzeczy, trzeba tylko umieć je dostrzec. A ja kiedy dotrzegę coś, co mi się podoba, zabbieram ze sobą. Przyjdzie czas, poczytam, znów się czegoś nauczę. Proste ;-) Pozdrawiam.
  19. Mr. Żubr - pw działa, o dziwo ;-) Dzięki za interpretacyję autorską. Więcej nie będę naciskał ;-) Pozdrawiam.
  20. teatralna - jesteś prawie tak śliczna, jak ja bym był, gdybym był kobietą ;-) Trzymaj się i nie daj się zbajerować fagasom (no chyba że tak pięknym i tajemniczym jak ja ;p).
  21. Ano, zaciekawiłeś. Wiersz zresztą zabrałem ze sobą i wkleiłem do specjalnie utworzonego na takie okazje pliku Word ;-) Poza Twoim wierszem jest tam jeszcze 14 innych z tego forum, także możesz uznać to za wyróżnienie ;p Dlaczego to nie możesz ujawnić swojej własnej interpretacji? Dziwne myślenie, przecież nic złego się nie stanie ;-) Poza tym dochowam sekretu i nikomu nie wyjawię, coś mi napisał ;-) Ślij pw, to przy okazji dowiemy się, czy działa (tylko bez oszustwa, poślij na pewno ;p). Cytat, który podałeś, znam, ale zupełnie się z nim nie zgadzam. Wyciągnę z niego skrajność: gdyby było, jak mówi ten ksiądz, to najlepsze byłyby wiersze dadaistyczne ;-) Widzę, że żadnych poprawek nie wprowadziłeś. Nie musiałeś, rzecz jasna. Ale co - takie złe były moje sugestie? ;-) Pozdrawiam.
  22. Witam. Kurcze, wyczuwam tu poencjał, ale nie mogę się przebić przez końcówkę. Gdyby było "zezłoŚciły", to jeszcze jako tako coś wygłowić by się dało. Ale mamy "zezłociły" i nie wiem, co z tym począć. Po linii najmniejszego oporu można by fragment "jesieni ciche wrzawy się na mnie zezłociły" rozumieć jako liście spadające z drzew ("jesienne ciche wrzawy", bo to właśnie niby taka wrzawa; przyroda szykuje się na zimę, ale wszystko odbywa się spokojnie, w niezupełnej ciszy, ale to przecie poezja i jakoś ubrać w słowa trzeba), które obsyapły peela ("na mnie zezłociły"). No ale wtedy nie pasuje zupełnie początek, bo dlaczego "bardziej twojsza" niźli "mojsza"? Poszedłem prawdopodobnie w złą stronę. No nic - będę jeszcze dumał nad sensem, będę próbował głębiej w to wejść, ale jeśli to nie problem, to proszę Autora o prywatną wiadomość ze swoją interpretacją. Bardzo mnie to ciekawi. Jako że nie do końca łapię, o co chodzi, boję się cokolwiek więcej pisać. Proszę o wyrozmiałość, bo postaram się mimo to napisać, co mi nie leży w tej chwili, kiedy nie wszystko jest dla mnie jasne (możliwe, że teraz będę ino bajdurzył, ale przecie w najgorszym razie olejesz mój komentarz, i tyle). Początek mówi, że "ona tak bardzo nasza", a po chwili mamy tego jakby zaprzeczenie, bo napisane jest "bardziej twojsza niż mojsza". W tej chwili wygląda to tak, jakby to ta pierwsza osoba najpierw twierdziła tak, a po chwili inaczej. Źle to wygląda, a czuję, że pierwsze dwa wersy to punkt widzenia miłości (?) peela, a od 3. wersu zaczyna się spojrzenie samego peela. Źle to rozpisałeś, powinieneś rozdzielić dwa pierwsze wiersze od reszty. Neologizmy - wyglądają na łatwe do zbudowania, ale wieje od nich świeżością, zdrowym dystansem. Bardzo to mi się podoba. Potem jest jeszcze oksymoron. Do niego nic nie mam, bo jest tu świadomie wstawiony. Tylko nie podoba mi się puenta, że te "ciche wrzawy" milczą. Bo jeśli dobrze je rozumiem, to czy mogą nie milczeć? Moje zdanie jest przychylne. Do końca nie potrafię się przebić, ale na tę chwilę podoba mi się. Na duże TAK. Pozdrawiam. PS. Nie zapomnij o pw ;-)
  23. To ja też poudaję pajaca i panią wywalę. Tym razem na stałe, bo już mam serdecznie dość rzucania mięsem na lewo i prawo przez panią. Proszę iść swoje wypociny pisać na innym forum poetyckim. a. BRAWO! BRAWO! BRAWO! A Wy tak wszyscy psioczycie na admina, a tu proszę - swój chłop! A poważnie - cieszę się, że w końcu jest reakcja. Skończy się ta bufonada Lilianny. A jeszcze wspomnę, że "Pan poeta 2" też został zbanowany za atak personalny na Pana Mariana Konia. Małymi krokami to forum oczyszcza się z brudów. Pozdrawiam.
  24. Pancolek - nie możesz zaraz pod wierszem pisać: "trochę prywaty. Przepraszam.", bo to wpływa na ocenę odbiorców. Jak tak przepraszasz, to aż się chce napisać Ci coś miłego o wierszu, ale tego chyba obiektywnością nie nazwiesz, prawda? Dlatego nie piszcie, że przepraszacie za cokolwiek (sam też tak kilka razy zrobiłem i żałuję). A już na pewno nie piszcie: "wiem, wiersz jest słaby, no ale trudno", bo potem dochodzi do tego, że komentujący pocieszają autora wiersza, miast oceniać tekst obiektywnie. Co do wiersza - w W się nie wypowiadam nigdy, to znaczy nic nie podpowiadam, bo nie czuję się na siłach. Ale jeśli miałbym tak na szybko ocenić - to oceniam na plusa. Nie pamiętam, kiedy widziałem przekleństwo w Twoich wierszach. Tu zaś widzę aż dwa dosadne słowa, znaczy dużo emocji z siebie wycisnąłeś. Puenta jest zajebista. Pozdrawiam.
  25. W odmianie przez przypadki... Ech, Ty naprawdę nie umiesz posługiwać się rodzimym językiem. Co do zmiany tytułu - gdyby można było zmienić tytuł, wówczas zrobiłbyś to i zmieniłbyś również cały wiersz. Słowem: wątek byłby w tym samym miejscu, ale całkowicie inny. Do czego wówczas odnosiłby się mój pierwszy komentarz?! Łapiesz, czy trzeba Ci wszystko jak dziecku tłumaczyć?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...