Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Miałem znajomego, który miał znajomego, który w takich sytuacjach odpowiadał szeptem do ucha pytającego "Zaszyty jestem". Ponoć to był jego najskuteczniejszy sposób odmowy picia. Pozdrawiam
  2. Interesujące przemyślenia i w pełni uzasadnione. Dziecko nie jest czystą księgą, którą rodzice mogą zapisać jak im się podoba. Rodzice nie są programistami, inżynierami twożącymi nowy program, ponieważ jakiś program już jest zapisany w nowonarodzonej osobie. Rodzice powinni być raczej opiekunami dziecka "dobrym pasterzami". Pozdrawiam
  3. MIŁOŚĆ Nie widziałam cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza! Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Tak mi się jakoś skojarzyło :) Pozdrawiam
  4. Nie wiem, ale znawcy twierdzą, że jest jednym z najtrudniejszych języków świata. Jeśli dziecko do siódmego, ósmego roku życia nie nauczy się mówić po tajsku, to już nigdy nie nauczy się poprawnie tego języka. W tym okresie kształtuje się jeszcze nasz narząd mowy, później można się uczyć, ale ponoć nigdy nie będzie się wymawiać głosek tak jak rodowici Tajowie. Dzięki za czytanie. Pozdrawiam
  5. Pole pszenicy, to inwestycja, trud i nadzieja. Za obrazami, które czasami możemy nawet dotknąć, często kryje się wiele ukrytych treści. Pozdrawiam
  6. Prawda nie umarła! Ukryła się w tym wierszu. Pozdrawiam
  7. Wiersz sytuacyjny. :) Ciekawe przedstawienie rozdzielności tego co na zewnątrz i wewnątrz peela w interakcji międzyludzkiej. Odbieram wiersz pozytywnie, poprzez jego swoisty uniwersalizm. :) Pozdrawiam
  8. Czytałem takie opowiadanie Marka Hłaski, w którym w radiu relacjonowano lot pierwszego człowieka w kosmos, a wokół wszyscy pili na umór (niestety nie pamiętam tytułu i nie mogę go znaleźć). Klimat Twojego wiersza jest nieco podobny. Też się nie załapałem na to piękne zjawisko, ale nikt tu chyba jeszcze nie wspomniał, że mogło ono również być niebezpieczne. Gdyby ten impuls magnetyczny, który dotarł do Ziemi i spowodował świecenie gazów w atmosferze był jeszcze silniejszy, to ponoć było ryzyko że mógł wyłączyć naszą całą elektronikę. Pozdrawiam.
  9. O żonie oczywiście! :)))) Pozdrawiam
  10. Czy tu jest wszystko w porządku? Tak tylko pytam, bo zawisłem na chwilę nad tym fragmentem i rozważałem czy nie powinno tam być pod, a potem pomyślałem, że może to chodziło o od jasności. Tak czy siak, poza tym, tekst wyśmienity. Pozdrawiam
  11. Niestety. Świat hołduje twardszym wartościom. Pozdrawiam.
  12. Z podobaniem :) Pozdrawiam
  13. Ciekawy jestem czy wiesz, że ale, to rodzaj piwa. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ale_(piwo) W takim kontekście powyższy wers nabiera nieco innego sensu. :) Pozdrawiam
  14. Dziękuję. Również pozdrawiam.
  15. Fakty są nieubłagane. Dobry tekst. Pozdrawiam.
  16. Dokładnie. Też o tym miałem napisać w poprzednim komentarzu, ale stwierdziłem, że nie będę się zagłębiał w tak techniczne szczegóły 🤣.
  17. Tak, uznaje się go za drugi po tajskim, jeśli chodzi o stopień skomplikowania. Ponoć tajskiego można się nauczyć, ale żaden obcy nigdy nie będzie tak mówił, jak rodowity Taj. @Wędrowiec.1984, @Łukasz Jasiński, dzięki za czytanie i komentarze. Pozdrawiam
  18. Próbowali już Rzymianie świat nauczyć własnej mowy, lecz się chyba nie udało, dzisiaj problem mamy z głowy. Próbowali i Francuzi i Rosjanie i Hiszpanie. Sukces jakby cząsteczkowy, świat nauczyć się nie daje. Niemców próba nieudana, świat się od nich uczyć nie chce, woli od Amerykana, od Anglika może jeszcze. Pan Zamenhof też próbował, stworzył język esperanto, lecz, niestety, tej idei znów większością nie poparto. Każdy jakoś kombinuje, żeby łatwiej było w mowie świat nauczyć własnej, tylko nie Polacy i Tajowie.
  19. Dziękuję. Wiesz, też tak uważałem... do covida. To co wtedy się stało, spowodowało, że po raz kolejny w życiu szczęka opadła mi do samej ziemi. Reakcje niektórych znajomych i nieznajomych wskazywały wyraźnie, że nie zdawali sobie sprawy z tego, że ludzie umierają. Tak ktoś gdzieś tam umarł, ktoś miał wypadek i zginął, ale przecież ich to nigdy nie dotyczyło, lecz gdy przekierowano ich uwagę na statystyki, okazało się że każdy może umrzeć (O!). Wpadali w panikę, jakby wcześniej nie mieli takiej świadomości. Teraz wszystko wróciło znów do normy, prawie nikt nie sprawdza statystyk. Nie wiem, ale to odpychanie świadomości konieczności odejścia z tego świata wydało mi się wtedy bardzo dziecinne... i niepokojące, w pewnym sensie, zarazem. Dzięki za wielokrotne czytanie (zastanawiałem się, kto mi nabija tyle odsłon) 😀 i komentarz. Pozdrawiam
  20. Garri Kasparow, ostatni człowiek, który wygrał z maszyną. Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam
  21. jak ginęły nasze psy? w walce o podwórko w potyczkach o suki czasami od kuli myśliwego rzadko zdychały ze starości jak odchodziły nasze koty? czasami po kołami samochodów najczęściej jednak starzały się traciły pamięć wychodziły z domu I nie potrafiły znaleźć drogi powrotnej jak traciły życie nasze kaczki i kury? od ostrza siekiery jak traciły życie nasze owce i świnie? od uderzenia jej tępym obuchem jak ginęli nasi przodkowie? od kuli gazu od sierpa i młota od powietrza ognia i głodu na wszystkich polach bitew a co z nami? możliwe że po tych którzy uwierzyli że nigdy nie zginą nie pozostanie nawet popiół na kamieniu gdy umrze pamięć
  22. Zmień "rymu" na "rumu" i będzie git. :)
  23. Dla niektórych chyba nie ma. @Poezja to życie, czasami też naszą krwią. A tak na marginesie, słowo "broń", to chyba coś co wybitnie wyróżnia nasz język z pośród innych języków, bo samo w sobie sugeruje już, że oręże powinno służyć do obrony. To też chyba w jakiś sposób świadczy o naszej mentalności w tym zakresie (no, w każdym razie jakiejś/znacznej części spośród nas). Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...