Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 384
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Rafale, Judyt, przepraszam za nieudolne czytanie Waszych komentarzy. jeszcze raz dzięki, że tutaj jesteście. pozdrawiam.
  2. no tak, niczym masło ze słonecznika ;). dzięki za wgląd i pozostawienie śladu. pozdrawiam równie ciepło.
  3. dziękuję w imieniu swoim i Kasi ;). co do demonów, to miały być właśnie takie... hmm... cybernetyczne, więc nie rozumiem skąd ten niesmak. pozdrawiam.
  4. trochę nie to chciałem powiedzieć, ale burzy nie będzie ;). cieszę się, że nie tylko ja cierpię na bezsenność... a właściwie, to już na senność. dzięki za odwiedziny i komentarz.
  5. ciekawe, ale dla mnie tak odległe, że nie podejmę się interpretacji. widzę obraz, ale wyrwany z kontekstu, to zapewne z tego powodu niewiele on mi mówi. pozdrawiam.
  6. bitami herców na szybach otchłani odciskamy ślady linii papilarnych w stosie sieci bardziej niż ludźmi demonami dla siebie jesteśmy nieskłonnymi do zdziwień że ciała co zbędne by nienawidzieć ciągle pragną się dla miłości
  7. w takim razie są dwa, ponieważ nie miałem na myśli ostatniego, który, faktycznie, podkreśla nie trzymanie się rytmu, tylko ten: "kontrastować. Słońce się rozgościło" - 11 kłaniam się nisko i pozdrawiam :).
  8. ok. wiersz jest dziesięciozgłoskowcem, z wyjątkiem jednego wersu - i jest to pierwsze zaburzenie rytmu. drugie - sredniówka, która w większości przypadków znajduje się po szóstej sylabie (i to moim zdaniem jest ok), miejscami lata jak sama chce ;). po trzecie, moim zdaniem, cztero, a nawet pięciosylabowe wyrazy na początku niektórych wersów wprowadzają spore zamieszanie w rytmice tego utworu. a tak odbiegając od tematu: ora - orze, w każdym razie w mojej wsi ;). żeby było wszystko jasne. uważam wiersz za bardzo ciekawy eksperyment i dostrzegam nakład pracy jaki autor włożył doprowadzając go do obecnej postaci i choć uważam, że lepsze często bywa wrogiem dobrego, to, w tym przypadku, zastanawiam się czy nie warto jeszcze włożyć trochę trudu, aby nadać utworkowi większej szlachetności... pozdrawiam.
  9. a moim zdaniem, to mogłaby być z tego całkiem fajna proza. pozdrawiam.
  10. jak dla mnie trudny orzech do zgryzienia... za trudny. może dlatego, że nigdy nie byłem małą dziewczynką ;). pozdrawiam.
  11. konkludujące brak rytmu zakończenie, choć zgodne ze stanem faktycznym, zdecydowanie przeczy tytułowi, co każe się zastanowić czy aby autor, przypadkiem, nie poniósł klęski próbując udźwignąć postawione sobie zadanie. pozdrawiam.
  12. hm... zastanawiam się... chyba od dziś zacznę walczyć z tekstami nawołujcymi do pijaństwa... ale temu może jeszcze wybacze ;)... bo, fakt, potencjał czuć... może jedynie zacząłbym od "Z" i dalej trzymał się tego... pozdrawiam.
  13. tak... zpewne było by dużo łatwiej gdyby ominął, ale cóż począć, On nas nie omija, to raczej my staramy się Go ominąć w swej naiwności, ale to chyba niemożliwe, bo jeśli jest... :). wiersz, powiedziałbym nieźle zakamuflowany, ale dobry, a co zabawne, myśl do której nawiązałem chodzi mi po głowie już od kilku miesięcy, ale, jak do tej pory jeszcze się nie ukonkretniła. tym bardziej przypadł mi ten wiersz :). pozdrawiam.
  14. zawsze wiedziałem, że wiersze Marty mają głębszy sens i... chyba właśnie go znalazłem. gdzieś tak do Wrocławia, a konkretnie do świateł, jest to najlepszy fragment prozy jaki ostatnio czytałem. dalej, niestety, opowiadanie zbanalniało, a zakończenie trochę mnie rozczarowało. to, oczywiście, tylko moje subiektywne zdanie. pozdrawiam.
  15. tak dokładnie, to cytaty pochodzą z wiersza Edwarda Stachury, a faktycznie tekst ten śpiewało SDM ;). pozdrawiam.
  16. stare dobre prawdy w piosenkowym klimacie. mówcie co chcecie, mi się podoba... refren też ;). pozdrawiam.
  17. ciekawy wiersz, choć uważam, że nożna by było go jeszcze tu i ówdzie tknąć żeby jeszcze lepiej płynął. tak po pierwszym czytaniu ;). pozdrawiam.
  18. uff... (otrząsnął się) ostra wyszła ta (d)zupa. i najlepsze to, że oparta na pieprzu z umysłu czytelnika ;). pozdrawiam.
  19. tak, jest to prośbą o interpretację ;). jak narazie tylko Judyt takiej próby podjęła się i to przed odczytaniem pytania, za co jestem jej wdzięczny. wiem, że to długie i może zniechęcać do szukania w tym czegoś więcej niż opowiastki o dziadku co to odszedł na tamten świat, powrócił na ten z dość banalnego powodu i miast wybrać życie wieczne, wybrał nędzne, policzone godziny, ale... no właśnie. początkowo ballada nie zawierała tych dodatkowych wersów, ale wybrałem taki rytm, że czytając ją na głos dostawałem zadyszki gdzieś tak już przy czwartej zwrotce ;). wiersz, jak już wcześniej pisałem, był upubliczniony w Z, tam to, bodajże Messalin Nagietka zaproponował żebym dopisał refren. ponieważ czytelnicy konsekwentnie nie zauważali nic więcej w balladzie oprócz wspomnianej wyżej historyjki, pomyślałem, że zabawnie będzie zawrzeć między wierszami pytanie o sens wiersza. wyszło tak jak wyszło. pisałem już wcześniej: nie jestem do końca zadowolony z efektu, ale nie mam już siły nad tym pracować. może jeszcze kiedyś... dzięki za wizytę i przeczytanie wiersza wzdłuż i w poprzek ;). pozdrawiam.
  20. a ja konsekwentnie będę powtarzał, że to nie rozmiar się liczy ;). za pozdrowienia dziękuję i odwzajemniam.
  21. beznadzieja- to nie o wierszu, bo w wierszu jest nadzieja :). osobiście wybieram sobie z niego kilka wersów, moim zdaniem bardzo dobrych, ale też, po części zgadzam się z Wojtkiem, chociaż wiem jak, na pewnym etapie, jest trudno poprawić autorowi swoje dzieło. pozdrawiam.
  22. czyli próba zawiązania czegoś, co pękło przed prawie trzydziestu laty? i niepewność, czy to możliwe? tak też można odczytać :). pozdrawiam.
  23. smutno mi, Boże. ale tak miało być :) dobry wiersz. pozdrawiam.
  24. Mówiąc szczerze, powaliło mnie. Cieszę się, że do mnie ta czekoladka zawitała. Zastanawiam się jednak, czy, gdyby to nie było pod tą balladą, czy odczytałbym ;), choć zdecydowanie łatwiej niż u mnie i, to przyznaje z pewną zazdrością ;), tak jakby składniej. Gratuluję i pozdrawiam.
  25. jeszcze trochę i będzie wiersz ;) na razie widzę próbę, którą zapewne ocenisz za kilka lat dość krytycznie, ale przecież próbować trzeba :). może nie wszystkiego jak mawiają niektórzy, ale zmagania się z poezją jak najbardziej :). i za podjęcie takiej próby już duży plus. w wierszu próbujesz coś powiedzieć, ale przekaz jest dość naiwny i do tego w formie nie szczególnie wyrafinowanej. dlatego sypią się krytyczne uwagi. Rada jaką tu często można otrzymać: czytaj, czytaj, czytaj... pisz, nie spiesz się z publikowaniem, po napisaniu wiersza odłóż go na jakiś czas "do szuflady", po czym przeczytaj go ponownie zadając sobie pytanie czy ciągle ci się podoba i co można w nim zmienić, żeby był lepszy, popraw to co uważasz, że należy poprawić i odłóż go z powrotem, jeśli po pewnym czasie, powiedzmy po miesiącu stwierdzisz, że to dobry tekst i chcesz się nim podzielić z światem, to publikuj ;). a przez cały ten czas czytaj, czytaj... i nie rezygnuj z pisania ;). pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...