Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

IN

Użytkownicy
  • Postów

    1 324
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez IN

  1. nie lubię wstać lewą nogą nie lubię trzynastych piątków takich, co nie chcą choć mogą oraz od reguł wyjątków mrówek egipskich w cukrze i miodu w cudzej gębie gadki o lepszym jutrze w igrzyskach o wyższą grzędę gdy państwo z wielkiej miłości kieszenie moje drenuje ale najbardziej mnie złości kiedy mi życie - spamujesz --------------------------------------------- qń jaki jest każdy widzi cóż więcej mogę dodać... ano nic ;)
  2. - dwie ale pijemy razem... równo ;)))
  3. MK - dziękuję za radę... ile jestem dłużna? ;)))
  4. szkoda, że nie napisałaś tego przedwczoraj wzięłabym sobie na drogę...;))) ech, Stanka...:)))
  5. starzy mądrzy górale (a może indianie? a zresztą czy to ważne kto?) zwykli mawiać: "na frasunek - dobry trunek" ;))) buźka
  6. no... ja o 5 rano jeszcze nie przeklinam... ;)))
  7. mam pytanie: - trzeba gwałcić osobiście, czy można wynająć zastępców (tzw. profesjonalistów)? nie mam doświadczenia w tym względzie a nie chciałabym zawieść... no więc jak...?
  8. uczyła mnie mama: co mogą zrobić inni - dama nie robi sama ;)))
  9. ...no to chluśniem, bo uśniem...;)))
  10. oj, nieładnie... i żeby jeszcze o tym pisać...? nie do pomyślenia... a fe! :)))
  11. to przez Ciebie...;))) natchnęłaś mnie tą "narąbaną jak stodoła" :)))
  12. toć rzekłam, że mi się wymskło... przed chwilą ;) miałam to zamiar zaraz wywalić, a tu się okazuje, że trzeba pomyśleć...;))) ale jak trzeba...no to trzeba...
  13. zabrakło wódki nie ma już wina ja chcę się napić to jakaś kpina suche kieliszki puste butelki co ty tam mówisz? mamy… bąbelki? kto mi otworzy tego szampana cooo? mam już nie pić? jestem zalana? cicho tam w kącie głupku naiwny w głowie coś szumi i świat taki dziwny ludzie słuchajcie kto mi naleje? cooo? oszalałam? to świat szaleje ! krzesło się zmienia w fotel bujany ludzie zobaczcie - świat jest pijany !!! ---------------------------------------------- sie naczytałam... no i mi się wymskło...;)))) ps. poprawiłam... faktycznie, tak jakby nieco zyskał na urodzie ;))
  14. hej, hej, teraz mi się podoba :)))
  15. sorry... trochę żartowałam... ale nie do końca...;), zrozumiałam, nie musiałam się wcale pytać :)) będziesz BP musiał się nieźle nagimnastykować nad całością, aby to, co "wyciągnęłam" obroniło się i nie wyglądało sztucznie... bo teraz napięcie się trochę rozłazi (rozpływa raczej;))... potrzeba jakiegoś dopalacza ;) nie twierdzę, że koniecznie Majakowski... ale może warto byłoby odświeżyć sobie coś z tego nurtu..?;) a "bomba" będzie dla mnie dopiero wtedy, gdy ujrzę finał... póki co spodobał mi się zalążek , więc z zainteresowaniem będę śledzić narodziny dzieła (mam nadzieję, że bez ziewania;)) życzę powodzenia :) szkoda, że nie zwróciłeś uwagi na cyt. z inne.J-B.ajki..;)
  16. eeetam.... Piotrusiu Panie, daj mi odrobinę czasu na oswojenie się z siłą grawitacji...;)))
  17. przeczytałam...:))), no i tak: plączesz warkocz niezapominajek----> tu mnie zaczęło unosić nad ziemią ;) rosnący w ujęciu czysto iluzorycznym----->a tu jakby ktoś podstawił mi nogę ;) reszty narazie nie ogarniam, najpierw muszę się oswoić z tym co powyżej..;) ale to mój problem... miałam apetyt na uniesienie ;) :)))
  18. aha! IN z rozkoszy aż się wije że tak bractwo pięknie wyyyyje ;)))
  19. jak dla mnie - bomba mam jednak kilka pytań, proszę o wybaczenie... hmm... mocne słowa... tak jakoś majaczy mi gdzieś tutaj... Majakowski...;)) "Gdzie to wszystko się popsuło? Powinno być jakieś prawo przeciw..." ale to już z innej bajki...;)))
  20. świetnie... to ja się przyłączę... we trójkę możemy uzyskać ciekawe brzmienie...;))) a może Eska i Ewa też by chciały...?
  21. ten komentarz powyżej (bez urazy dla Autora) jest doskonałym przykładem jak wrażliwość "osobnicza" ;) przenosi się na terminologię i definiowanie zjawisk... jednak warto byłoby się zastanowić, czy przy okazji nie uraża się czyjejś wrażliwości... w sumie można być grubo ociosanym klocem... ale czy warto się z tym obnosić...? ;) pozdrawiam, Iwona zdechnąć - o zwierzęciu: skończyć życie (Słownik Języka Polskiego); tak jest przyjęte mówić o smierci zwierząt w odróznieniu od zakończenia życia przez ludzi - umrzeć. Nic nie poradzę, że masz złe skojarzenia z pierwszym słowem. Mnie także było bardzo smutno gdy zdechł mój pies, który był z nami przez 15 lat. Nie starczyło mi jednak talentu i "osobniczej wrażliwości" (sic!) do napisania tak przejmuącego "hymnu żałobnego". Przyjaciołom zwierzaków polecam książkę: o. Leona Knabita OSB, Czy zwierzęta mają duszę?, Kraków 2005 (wydawnictwo Nemrod, 30-348 Kraków, ul. Chmieleniec 29/22; tel./faks (12) 263 67 40; 0 604 400 464;e-mail: [email protected] Poniżej zamieszczam cytat z tej ksiązki: "Miłośnikom zwierząt trudno wyobrazić sobie wieczne szczęście bez ich pociech. Rozumiem to bardzo dobrze. Niektórzy miłośnicy zwierząt uważają nawet, że należałoby zastanowić się nad możliwością różnych form życia wiecznego — innych dla ludzi i innych dla zwierząt. Nie wiem. Kiedy ktoś mówi, że niemożliwe, by u Pana Boga nie siedział na kolanach rudy kocur, odpowiadam, że nie bardzo wiem, jak w tym świecie duchowym wyglądają kolana Pana Boga. Bóg nawet przed nami, ludźmi, nie odsłania tajemnicy życia wiecznego. Uważam, że powinniśmy się bronić przed zbytnią ciekawością w tej kwestii i zaufać Bogu. Są oczywiście pytania. Bo trudno uwierzyć, że Bóg, Dawca życia, stwarza życie na jakiś czas. A potem ma się to życie unicestwić? Nie wierzę też, że te umęczone koty, bezdomne psy, bite konie nie będą miały nagrody. Ale to są pobożne życzenia. Najlepszym wyrazem naszej miłości do zwierząt nie jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o plany Pana Boga, lecz zatroszczenie się o to, byśmy mieli szacunek do naszych mniejszych braci i przestrzegali ich praw. A rzeczywistość na pewno okaże się dużo bogatsza, niż możemy sobie to wyobrazić. Bo u Boga wszystko jest możliwe." obawiam się, że wszedł Pan na grząski grunt... zdumiewają mnie wąskie horyzonty Pańskiego myślenia oraz wybiórcza wiedza (czyżby podporządkowana jakiejś "jedynie słusznej" idei...? jakiś "berecik" czy tylko końskie okulary na nosku.?) - wobec faktu, że rości sobie Pan pretensje do bycia poetą... dlaczego nie wypowiedział się Pan na temat "umierania"? proszę sięgnąć do historii, kultury, sztuki... proszę prześledzić kwestię umierania, rolę zwierząt w poszczególnych kulturach... (a tak na maginesie... czy znana jest Panu historia KK? poglądy, dogmaty, z których się wycofano, a które odcisnęły krwawe piętno na dziejach ludzkości...?) termin "umierać" nie został zarezerwowany na wyłączność dla człowieka oznacza on tyle co -"skończyć życie; przestać istnieć" czy według pana należałoby poprawić Alejandro Cansonę? (drzewa umierają stojąc)... miałby Pan jakąś propozycję...? bardzo jestem ciekawa... podtrzymuję swoje zdanie - Pański komentarz był niestosowny... IN
  22. ...chyba powinnam w cudzysłów...;)
  23. powiało feminizmem... a może tylko prawdą...? jakąś tam... zza firanki... ;) ostatnio porządkowałam "swoje śmieci" i znalazłam taki zapisek sprzed kilkunastu lat: w telewizorze pewien człowiek obiecał że będzie nam wszystkim lepiej - jutro... widocznie wciąż zmierzamy do tego lepszego jutra... ci zza firanki również..;))) podoba mi się to, co piszesz... i tyle - pozdrawiam, :)
  24. ...jasne, że tak...:)))
  25. ponieważ autorka raczkuje, póki co - bezpieczniej czuje się w "żłobku" ;) pozdrawiam, :)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...