Duilla

Megaloman z przyjacielem do szpitala się udali chirurg ciachnął ich skalpelem z płaczem z tamtąd odjechali.

Skóra z butów sie skurczyła krowa buty mu zniszczyła teraz parias się dziwuje czym on buty wypastuje.

A więc sikał on na raty ptaszek jego był garbaty a gdy chciał go naprostować musiał garba odpiłować przegryzając z bólu kraty.

Juan ciągle niezrażony w Pampelunie szuka żony lecz nic z tego nie wynika czepił się starego byka

Swięta krowa buty zżarła po tygodniu w bólach zmarła a gdzieś tak koło niedzieli z brzucha trepy wyciągneli Parias umył je w Gangesie i ze szczęścia głośno drze się "już nie będe chodził struty wyciągnąłem z krowy buty"

Jeden plus ma to sikanie cień jest długi niesłychanie kiedy słońce z boku świeci ubaw mają wszystkie dzieci oraz poniektóre panie.

Objadł się piklami pikador z Hiszpani no i w Pampelunie podrywał lalunie I ferajna cała przyjąć się go bała bo śmierdzi od niego jak z tyłka krowiego.

A parias do tego był wielką lebiegą mieszkajac w Kalkucie wiercił palcem w bucie Dość długo to trwało rodzinę wkurzało byli tacy mili buty wyrzucili.

Działo się to w mlecznym barze jak obyczaj stary każe po ślimakach z panną w parze zajadali mleczne draże Witam po długiej przerwie i pozdrawiam Wszystkich Forumowiczów "Starych" i Nowych" :-))))

ONI na fotelach siedzą o Nas chyba nic nie wiedzą są zajęci przekrętami i głupimi wybrykami ale o tym nie powiedzą.

Napewno Wałęsy zdjęcie zobaczyłaś ale nie wiem czemu tak się przestraszyłaś Duilla nie Mami to fakt oczywisty a Ty nie znasz Cheba Mami super wokalisty????

Pewien Gruzin co zwał się Kamikadze powiedzial raz głośno - ja nic nie poradzę i nie opowiem wam dziś o tej chwili jak śpiewał przyjaciel mój pan Dżagaszwili choć mam to ciągle na swej uwadze.

Same głąby i nieuki nie ma tam normalnej sztuki powystrzelał bym z bazuki lub wpakował ich do suki Tu zgadnijcie o Czym mowa Co się w tamtych wersach chowa o Czym te przyjemne słowa może jest to jakaś krowa

Ja nazwiska nie podałem bo głąbów z boru się zwyczajnie bałem w tym kraju takie są zwyczaje, że ten, co wolność słowa wyznaje może w więzieniu być ze swym ciałem.

Od samego rana pracowałem i bardzo zmęczony to napisałem przepraszam, że się nie poprawiłem już wtedy chyba o czymś śniłem i sen ten powiem przyjemny miałem.

Polityk , o którym tu mowa lepiej niech się pod ziemię schowa bo ten człek o twarzy szczura to zwyczajna kreatura i wiem o tym, że napewno wyjmą jemu siódme ziebro.

Szyn więc kupił zapas spory życie swe na dobre tory pokierował, gips spróbował popił piwa łyczek spory.

A cóż złego tam, się stało że dwa razy się wpisało? Może Ziobro mnie nie ścignie nim sekunda jedna mignie? Już się boję o swe ciało.

Wybabrany, wyświechtany zmienił swe na dzisiaj plany gówno oddał do kopalni udał póżniej się do pralni wyszedł stamtąd ciut spłukany.

Dnia pewnego to się stało ktoś obesrał kumpla ciało gówno było odlotowe wpadło wprost na kumpla głowę z chmur wysokich przyleciało. Może to nie z samolotu tylko z Aniołecków zlotu jeden Anioł dostał sraczki i chowając sie za krzaczki zrobił kupkę w strugach potu.

Nie był to Lis-ek z przygłupią miną lecz bardzo mądry konik Karino i choć niemowa, lecz bardzo lubi oglądać film, Ed - koń, który mówi.

Choć nie masz szopa może masz szopę a w niej beczułkę w beczułce ropę oraz posiadasz łóżeczko czyste zaproś niezwłocznie tam pokerzyste niech wymasuje Ci lewą stopę.

Może zrobić coś innego i nasikać tam kolego i w przeczystej tej dolinie mocz- nie woda tam popłynie.

Więc chyba gracze mu nie wybaczyli i buźkę sztachetą z płotu obili dla pokerzysty problem to wielki powinien teraz zacząć grać w bierki no bo tam gracze są bardziej mili.

Urządziły konkurs w trzcinie śpiewać będą Szczebrzeszynie świnie, konie i owady o tym, że nie dają rady grać w "C" mol na mandolinie.