Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Peo niebieska

Użytkownicy
  • Postów

    247
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Peo niebieska

  1. Strasznie króciutki ale i tak .... wdzięczna jestem za każdy komentarz :) Pozdrawiam wiosennie :)
  2. dotknij mnie.... wilgocią języka wędruj po mej skórze piersi jędrne muskaj jak możesz najdłużej dotknij mnie.... opuszkami palców wyzwól jawne dreszcze usta swemi całuj ja błagam o jeszcze dotknij mnie.... najdzikszą wywołaj ekstazę poczuj gorącz lawy zatop się w jej żarze niech świat zawiruje w rozkoszy obłędzie w doznaniach zatraconych w szalonym rozpędzie niech ciała nasze płoną w tańcu najpiękniejszym w spełnieniu dwóch kochanków w uczuciu najszczerszym
  3. i tak trwam bez ustanku w żądz miłosnym śpiewie przy swoim kochanku noc - naszą piosenką nad wymiar rytmiczną z wszech stron ulubioną bardzo spontaniczną w świece przyodziana zewsząd nas otacza zmysłowym ramieniem namiętność wzbogaca kołysze biodrami pierś jędrną wypręża ciał miękkością kusi męską moc napręża tańczymy więc razem na łoża parkiecie w żądz miłosnym śpiewie w kochanków duecie
  4. A jeszcze tak niedawno bratem moim byłeś bezpiecznym ramieniem przed światem mnie skryłeś byłeś mi radością w życia chwilach smutnych wymazałeś przeszłość wydarzeń okrutnych w twych czystych intencjach tak się zagubiłam wnet ci zaufałam czujność swą straciłam PRZYJAŹŃ nas złączyła szczerze zapewniałeś życiem moim żyłeś smutki me strącałeś teraz wstecz spoglądam... widzę ciebie - brata wtedy - przyjaciela dziś - podłego kata ranisz mnie okrutnie w swej obojętności rozmowy zaczynasz tylko z konieczności nie chcesz wytłumaczyć źródła swych zachowań tępej złośliwości, przykrych postępowań I tak nasza przyjaźń w niwecz wciąż ucieka Przyjaźń tkana kiedyś w umyśle człowieka. Dzisiaj jej tkanina nam się poszarpała z prawdziwej przyjaźni pustka pozostała.
  5. ciiii....... pomilczmy chwilę wspólnie w ciszę wpatrzeni ... czas zatrzymajmy przy sobie w siebie wtuleni.... zapach deszczu i świeżo skoszonej trawy w powietrzu wiatr unosi .... a cisza płynie czas w miejscu stoi o nic nie prosi ..... ciiii......... pomilczmy chwilę wspólnie w ciszę wtuleni... czas zatrzymajmy przy sobie w siebie wpatrzeni....
  6. Podoba mi się .... Wiersz głęboki i duszą pisany ... Pozdrawiam Peo niebieska
  7. "Zakwitły motyle" to przenośnia... użyłam jej celowo ... :) Zatem wiersz pozostaje w niezmienionej postaci :) Pozdrawiam ciepło i dziękuję za komentarz Peo niebieska
  8. hmmmm..... Uwielbiam wiersze o miłości .... ale nie lubię kolorowania :) Pozdrawiam Peo niebieska
  9. A cóż takiego Ci się przypomniało Witoldzie ;) Oj wiosna, wiosna idzie... dużymi krokami :) Pozdrawiam :) Peo niebieska
  10. Świetnie czyta się Twój wiersz .... Nie mam do niego żadnych uwag :) Super! Pozdrawiam ciepło Peo niebieska
  11. Też drażnią mnie trochę te znaki zapytania :) Poza tym wiersz jest ok :) Pozdrawiam Peo niebieska
  12. Wiersz posiada to "coś" pomimo swej nieregularności (budowy) Pozdrawiam ciepło Peo niebieska
  13. Miłość jest najwspanialszą tematyką wierszy :) Pozdrawiam ciepło i wiosennie ... Bo dzięki Tobie wokół zapachniało uczuciem :) Peo niebieska
  14. Bardzo osobisty wiersz, przesycony smutkiem i żalem .... Świetnie dobrane słowa ... Podoba mi się Pozdrawiam ciepło Peo niebieska
  15. Aż wokół zapachniało wiosną .... Bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam ciepło Peo niebieska
  16. O nocy senna puchem utkana w granacie nieba ciemnym skąpana tyś Morfeusza dłonią zaspaną gwiazdy rozrzucasz nad morską pianą tudzież księżyca błyszczącym okiem srebrem częstujesz z górskim potokiem tyś nas napełniasz energią boską by dzień nam minął lekko, beztrosko .... oczu zmęczonych jesteś wytchnieniem dwojga kochanków szczerym spełnieniem wszak w twych objęciach zawsze cudownie o nocy droga! pamiętaj o mnie! Sen mi podaruj ciepły, ciekawy niech precz ulecą codzienne sprawy
  17. dotknij mnie.... wilgocią języka wędruj po mej skórze piersi jędrne muskaj jak możesz najdłużej dotknij mnie.... opuszkami palców wyzwól jawne dreszcze usta swemi całuj ja błagam o jeszcze dotknij mnie.... najdzikszą wywołaj ekstazę poczuj gorącz lawy zatop się w jej żarze niech świat zawiruje w rozkoszy obłędzie w doznaniach zatraconych w szalonym rozpędzie niech ciała nasze płoną w tańcu najpiękniejszym w spełnieniu dwóch kochanków w uczuciu najszczerszym
  18. otul mnie swoim ramieniem w krainę błogości zaprowadź poranną rosą skropl stopy ku słońca wschodowi mnie prowadź pokaż mi drogę baśniową okrytą kwieciem rydwanów pozwól zapachu skosztować wznoszących się w niebo tumanów z błękitu wody potoków skosztuj świeżości poranka zliż, scałuj woń znakomitą z ust namiętnego kochanka i drogą magii mnie prowadź gdzie wszystko szczere i proste gdzie miłość prosto z koszyka każdemu rozdaje wciąż wiosnę
  19. kropla wody... na pozór tak mała połączona z innymi jeziorem się stała A może oceanem? Pomyślmy przez chwilę?... Ty sprawiłeś, że wokół zakwitły motyle... tak jak kwiaty rozsypane lekkim tchnieniem wiosny dzięki tobie poranek mam zawsze radosny kroplą wody obmyłeś smutek na mej twarzy serce naprawiłeś znów zaczęłam marzyć tęczą barw skropiłeś me życie doczesne w niwecz obróciłeś zdarzenia bolesne ............................. A skąd wody kropla w wierszu zagościła? Jaki cel swój miałam że ją tu wtrąciłam? Już wszystko wyjaśniam tutaj wszem i wobec jestem w tym zakresie solidny fachowiec otóż wody krople jak niebo w błękicie oczy mego Marka tworzą znakomicie w ich spokojnej toni często się przyglądam i takiej miłości jedynie pożądam
  20. A jeszcze tak niedawno bratem moim byłeś bezpiecznym ramieniem przed światem mnie skryłeś byłeś mi radością w życia chwilach smutnych wymazałeś przeszłość wydarzeń okrutnych w twych czystych intencjach tak się zagubiłam wnet ci zaufałam czujność swą straciłam PRZYJAŹŃ nas złączyła szczerze zapewniałeś życiem moim żyłeś smutki me strącałeś teraz wstecz spoglądam... widzę ciebie - brata wtedy - przyjaciela dziś - podłego kata ranisz mnie okrutnie w swej obojętności rozmowy zaczynasz tylko z konieczności nie chcesz wytłumaczyć źródła swych zachowań tępej złośliwości, przykrych postępowań I tak nasza przyjaźń w niwecz wciąż ucieka Przyjaźń tkana kiedyś w umyśle człowieka. Dzisiaj jej tkanina nam się poszarpała z prawdziwej przyjaźni pustka pozostała.
  21. zamknięta szczelnie przed światem całym w małym ziarenku słabo dojrzałym obrasta w siłę swej przyszłej chwały wszak z niej powstanie owoc wspaniały
  22. ciiii....... pomilczmy chwilę wspólnie w ciszę wpatrzeni ... czas zatrzymajmy przy sobie w siebie wtuleni.... zapach deszczu i świeżo skoszonej trawy w powietrzu wiatr unosi .... a cisza płynie czas w miejscu stoi o nic nie prosi ..... ciiii......... pomilczmy chwilę wspólnie w ciszę wtuleni... czas zatrzymajmy przy sobie w siebie wpatrzeni....
  23. O nocy senna puchem utkana w granacie nieba ciemnym skąpana tyś Morfeusza dłonią zaspaną gwiazdy rozrzucasz nad morską pianą tudzież księżyca błyszczącym okiem srebrem częstujesz z górskim potokiem tyś nas napełniasz energią boską by dzień nam minął lekko, beztrosko .... oczu zmęczonych jesteś wytchnieniem dwojga kochanków szczerym spełnieniem wszak w twych objęciach zawsze cudownie o nocy droga! pamiętaj o mnie! Sen mi podaruj ciepły, ciekawy niech precz ulecą codzienne sprawy
  24. dotknij mnie.... wilgocią języka wędruj po mej skórze piersi jędrne muskaj jak możesz najdłużej dotknij mnie.... opuszkami palców wyzwól jawne dreszcze usta swemi całuj ja błagam o jeszcze dotknij mnie.... najdzikszą wywołaj ekstazę poczuj gorącz lawy zatop się w jej żarze niech świat zawiruje w rozkoszy obłędzie w doznaniach zatraconych w szalonym rozpędzie niech ciała nasze płoną w tańcu najpiękniejszym w spełnieniu dwóch kochanków w uczuciu najszczerszym
  25. A jeszcze tak niedawno bratem moim byłeś bezpiecznym ramieniem przed światem mnie skryłeś byłeś mi radością w życia chwilach smutnych wymazałeś przeszłość wydarzeń okrutnych w twych czystych intencjach tak się zagubiłam wnet ci zaufałam czujność swą straciłam PRZYJAŹŃ nas złączyła szczerze zapewniałeś życiem moim żyłeś smutki me strącałeś teraz wstecz spoglądam... widzę ciebie - brata wtedy - przyjaciela dziś - podłego kata ranisz mnie okrutnie w swej obojętności rozmowy zaczynasz tylko z konieczności nie chcesz wytłumaczyć źródła swych zachowań tępej złośliwości, przykrych postępowań I tak nasza przyjaźń w niwecz wciąż ucieka Przyjaźń tkana kiedyś w umyśle człowieka. Dzisiaj jej tkanina nam się poszarpała z prawdziwej przyjaźni pustka pozostała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...