Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

MARIUSZ RAKOSKI

Użytkownicy
  • Postów

    1 151
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MARIUSZ RAKOSKI

  1. Hm... no masz wierszyk klimaciorek, i całkiem szczerze. Pierwsze dwie strofy zadawalające, wciągnęłaś mnie Jolu w tę owidiuszową "krainę zwodzenia i nóżek", trzecia strofa jakoś taka nie na "TY", może dlatego, że rzygam traktorem, oborą i gównem. Ale ostatnia - do pracy rodacy, ku chwalę ojczyzny :) Podoba się Pozdrawiam
  2. Nosz k... no myśl jest wcale nie byle jaka, ale co to za forma? Kompletnie nieuzasadniona i niczego nowego nie wnosi. Mam wątpliwości - co do tego kota, pozdrawiam
  3. "Paranormal Activity": podczas pierwszego seansu zrywałem boki ze śmiechu. Wiem jednak, że wynikało to z uprzedzenia, uprzedniego i negatywnego nastawienia. Film w ostatecznym rozrachunku dobry, ale nie aż tak, jak "The Blair Witch Project" - tutaj nie spałem przez cztery noce w Internacie (no byłem też młodym człowiekiem). "Czwarty stopień" - słyszałem opinie, i jakoś też podchodzę z dystansem. Ale się przymierzam, może dzisiaj wieczorem. No jest jest to randka.pl, tym nardziej n-k, nie zamierzam zbierać znaczków do albumu. Pzdr. O, "Nostalgia anioła" - tyż dobry. A "Sierota" ma dość takie już ograne schematy, ja od okładki już wiedziałem o czym ten film będzie. To już lepiej zarzucić "Sierociniec" "Riuny" to Uwe Boll, a to już równa się porażce. Ale jak już jesteśmy przy rzeźniach wczoraj obejrzałem "Necromantie". O klasykach typu trylogia "August Undergraund" nie wspominam, bo to już patologia ;) Ha, "Nostalgia anioła" jest na Pecetowcu; na filmweb ma całkiem przyzwoitą recenzję, prawie 8^^, także coś w tym musi być, muszę zobaczyć... ładuję. Co do "Sieroty" - na ten film przypadkiem przypadkowo trafiłem na Pecetowcu (to chyba nie jest kryptoreklama?) - od razu mnie wciągnął, mimo, iż po przeczytaniu niby-recenzji na stronie, to miałem pewne wątpliwości. No mnie film zachwycił, pozytywnie się rozczarowałem (do takiego eforiogazmu, że musiałem zakupić DVD). Nie wiem czy widziałeś alternatywne zakończenie, jest na płycie - no szkoda, bo bardziej kontrowersyjne i takie niekonwencjonalne (Ester żyje i ma się dobrze). "Eden Lake" na pewno widziałeś, jeśli nie polecam. No i "Frontieres" - dobry, niekoniecznie zrobiony w stylu hollywoodzkiego shitu, francuski horror, fabuła nie grzeszy intelektualizmem i zmysłem kinematograficznym, ale trzyma w napięciu. No utrwalam się w przekonaniu, że to Francja staje się europejską stolicą horroru. Włosi mają problem. Pozdro.
  4. No nie wiem Panie Mateuszu, bo proza to moja tajna broń - zaprasza Pan na własną odpowiedzialność, pzdr.
  5. No dzisiaj z tym, a w niedalekiej przyszłości może jeszcze z czymś, z tekstem. Pozdrawiam
  6. No... czym prędzej je zrobić (jak to brzmi - robić dzieci). A jeśli masz inną recepturę, to może po-deślij na skrzynkę pocztową niniejszego Forum, nie chciałbym denerwować Pana Mateusza i zgasić jego młodego ducha. Ktoś powiedział, że w młodych nadzieja - zapomniał jeszcze dodać, że w pięknych :D
  7. Panu też na zdrowie by przyczyniła śliwowicyja - ja nadal nie wiem skąd w Panu tyle negatywnej energii, nie tędy droga. Jeśli komuś zapodaję pozytywne komentarze, to powód jest jeden: tekst. Powyższym pozdrawiam, Mariusz
  8. Dzięki Mariuszu, dzieciaki są lepsze od nas, potrafią się bawić wszystkim i zawsze. Mam dwie wnusie 6 i 4 latek, obserwuję, rozmawiam i się uczę. Pozdrawiam serdecznie. Stefan. W takim razie: dzieciaki na kandydatów do wyborów nowej głowy Państwa :) A tak na serio: nie mam jeszcze własnych, co dopiero wnuków, chyba nie dożyję tej chwili... a tak na niby: od dzieci sporo można się nauczyć - ja nauczyłem się jak żyć :) Od-serdeczniam, Mariusz - "kolega", "współtowarzysz wzajemnej adoracji" wg Pana Mateusza :) Miłe, prawda? :D
  9. No Panie Mateuszu, wyciąga Pan daleko idące wnioski - nie czytać komentarzy do "wiersza" Pana Andreja, bo niepotrzebnie robi wodę z mózgu, a jeśli już, to tak instrumentalnie. Nie mam wyobrażenia o jakim towarzystwie wzajemnej adoracji Pan tutaj rozpowiada, to jakaś plotka :D Co do kultury - każdy ma taką, jaką ma, i z którą jest mu wygodnie... e tam, ale nic mi Pan nie mów o jakiejkolwiek kulturze, bo da zginęła śmiercią naturalną 150 lat temu, i jak widać nie zanosi się, by zmartwychwstała. To bądź Pan współczesnym Europejczykiem i uszanuj cudzą opinię, jaka by była, lub nie była. Można się nie zgadzać - ba, nawet trzeba, w to wierzę - ale gdyby tak trochę szacunku i autorefleksji, czyli - kultury. Tu nikt, na vabank, nie chce Panu dać w ryja. Nie ten portal :) Pzdr.
  10. W odpowiedzi na zapytanie: "Sierota" - reż. Collet-Serra, 2009 - tutaj rzucałem mięsem od początku do końca filmu, świetny thriller psychologiczny "Ruiny" - reż. C,. Smith, 2008 - tu wymiotowałem, wyłączyłem film (na serio), jednak ciekawi "co dalej", ryzykuję zdrowiem i dobrym samopoczuciem, i zaraz włączę - miskę mam w pogotowiu. Gdyby ten "apel" do Pańskiej osoby :D spowodował wcale nie byle jaki odruch, no to by penegiryk się wy-bronił, niestety tutaj nic nie grzeje i nie mrozi. Ja jestem cool człowiek, ale gdybym był moderatorem tego Forum, to bez zastanowienia skreśliłbym wierszyk z listy, jakiejkolwiek. Niestety: - nie umiemy dość stanowczo wzgardzać tandetą, ponieważ jest nasza, i to czyni nas bezbronnymi wobec tandety - W. Gombrowicz A do-piszę, żeby nie było, że nie na temat: nikt nie napisze idealnego wiersza z prostej przyczyny, by tak na chłopski język: każdy jest inny i ma równe inne widzimisię, jednak rzecz nie w tym, by pisać idealne wiersze i robić z siebie rewolucyjnego ducha narodu, lecz dążyć do usprawniania własnego aparatu językowego, a tym samym klawiaturowego. Indywidualizm, bunt jest jak najbardziej w porządku, nie wyobrażam sobie inaczej: jednak tutaj jest on po prostu nieuzasadniony, jest śmieszny, jest niedojrzały, dziecinny (bo nawet nie dziecięcy). Poza tym szczególnie denerwuje totalitaryzm autora wiersza, który zdaje się, że wysłałby wszystkich anty - i starych gdzieś na bezludną wyspę. Więcej samokrytyki i dystansu: nie ten mocny kto zdziera gardło, ale ten, co się śmieje. Pozdrawiam Polecam "Paranarmal Activity" (chyba tak ten tytuł brzmi), "Czwarty stopień" - dobre są. A co do reszty - no życie płynie i każdy wyciąga wnioski. Grunt to obserwacja i nie uleganie wpływom. Ja tam sam wyskoczyłem przeciwko wielu i chyba się opłaciło. Lepiej mieć własne zdanie, niż szukać kolegów na forum. To nie jest randka.pl. "Paranormal Activity": podczas pierwszego seansu zrywałem boki ze śmiechu. Wiem jednak, że wynikało to z uprzedzenia, uprzedniego i negatywnego nastawienia. Film w ostatecznym rozrachunku dobry, ale nie aż tak, jak "The Blair Witch Project" - tutaj nie spałem przez cztery noce w Internacie (no byłem też młodym człowiekiem). "Czwarty stopień" - słyszałem opinie, i jakoś też podchodzę z dystansem. Ale się przymierzam, może dzisiaj wieczorem. No jest jest to randka.pl, tym nardziej n-k, nie zamierzam zbierać znaczków do albumu. Pzdr.
  11. No muszę przyznać, że ta śliwiowicyja jest trunkiem nie najgorszego gatunku: podzielam narratora, najważniejsze nie dać się złapać i zemleć na miałkie wapno. Głos "seksu", "kasy" i "śliwowicy" nie zionie ogniem i nie (s)trąci piekłem, ale fakt, w nocy dusza wyje. A dzieciaki są zajebiste, i skąd to one wiedzą, że: życie zdarza nam się wtedy, kiedy nie planujemy? Pozdro
  12. Napij się sliwowicy Mariuszu, co do wiersza, masz rację. Pozdrawiam Ciebie i Autora. Stefan. No Stefanie, nie wiem skąd wiesz, ale Wódka Żołądkowa, z pewnej racji, jest dla mnie najlepszym lekarstwem, a "śliwowicy" jeszcze nie piłem, no ale skoro zalecasz musi być dobre, zaraz sprawdzę :D Panie Mateuszu, problem w tym, że pewne aspekty kultury powinny zostać zwymiotowane, a z kolei niektórych wysłałbym na wieś celem przejścia przez gruntowną reedukację, by tak troszkę się odchamili. Popełnił pan obligatoryjny błąd: oceniałem wiersz, nie pana, a pan sugeruje mi zanik kultury, cokolwiek to znaczy. Pozdrawiam, i wyluzować proszę.
  13. O mój Żołądek... zwymiotowałem po raz kolejny, pozdrawiam
  14. Odruchy wymiotne - materiał jest, myśl również, ale to mało. Pozdrawiam
  15. Bez umiejętności zachowania ugrzecznionych pozorów - pierdolet. Pozdrawiam
  16. Warto było od-czekać. Obawiałem się słowotoku gawędziarskiego, ale wszystko znajduje się na swoim miejscu, nieprzegadany. Denerwują niektóre powtórzenia i jakieś takie koślawe słowa, jak w zaznaczeniu. Nic jednak to nie zmienia. Analiza i interpretacja zbędna - "się" obronił, świetna puenta. gimme more :D pozdrawiam
  17. Dlatego idę włączyć horror... od-czekam na te arcydzieła, przynajmniej po-zrywałem boki ze śmiechu, też tak można. pzdr. Pzdr. O, a oprócz czytania takich wierszy jak ten jaki fajny horror pan oglądał? W odpowiedzi na zapytanie: "Sierota" - reż. Collet-Serra, 2009 - tutaj rzucałem mięsem od początku do końca filmu, świetny thriller psychologiczny "Ruiny" - reż. C,. Smith, 2008 - tu wymiotowałem, wyłączyłem film (na serio), jednak ciekawi "co dalej", ryzykuję zdrowiem i dobrym samopoczuciem, i zaraz włączę - miskę mam w pogotowiu. Gdyby ten "apel" do Pańskiej osoby :D spowodował wcale nie byle jaki odruch, no to by penegiryk się wy-bronił, niestety tutaj nic nie grzeje i nie mrozi. Ja jestem cool człowiek, ale gdybym był moderatorem tego Forum, to bez zastanowienia skreśliłbym wierszyk z listy, jakiejkolwiek. Niestety: - nie umiemy dość stanowczo wzgardzać tandetą, ponieważ jest nasza, i to czyni nas bezbronnymi wobec tandety - W. Gombrowicz A do-piszę, żeby nie było, że nie na temat: nikt nie napisze idealnego wiersza z prostej przyczyny, by tak na chłopski język: każdy jest inny i ma równe inne widzimisię, jednak rzecz nie w tym, by pisać idealne wiersze i robić z siebie rewolucyjnego ducha narodu, lecz dążyć do usprawniania własnego aparatu językowego, a tym samym klawiaturowego. Indywidualizm, bunt jest jak najbardziej w porządku, nie wyobrażam sobie inaczej: jednak tutaj jest on po prostu nieuzasadniony, jest śmieszny, jest niedojrzały, dziecinny (bo nawet nie dziecięcy). Poza tym szczególnie denerwuje totalitaryzm autora wiersza, który zdaje się, że wysłałby wszystkich anty - i starych gdzieś na bezludną wyspę. Więcej samokrytyki i dystansu: nie ten mocny kto zdziera gardło, ale ten, co się śmieje. Pozdrawiam
  18. Ale żeś mu Panie Krzywak zrobił werbunga - z taką opinią chłopak sięgnie po najwyższe laury :D No cóż mam na to poradzić - nie wywołuje się wilka z lasu. A swoją drogą, to ja zawsze myślałem, że bunt to negacja, drapieżność, walka, a czytając kolejne arcydzieło tegoż autora w warsztacie widzę, że to taka poezja ze sztambuszka - grzeczna, przylizana, nudna, pusta... Coś się niedobrze dzieje... Dlatego idę włączyć horror... od-czekam na te arcydzieła, przynajmniej po-zrywałem boki ze śmiechu, też tak można. pzdr. Pzdr.
  19. Eeeeeeeeee... Tyś już się popisał, teraz tylko lecisz głową w dół. :))) Ale żeś mu Panie Krzywak zrobił werbunga - z taką opinią chłopak sięgnie po najwyższe laury :D
  20. No nie wiem, jakiś taki niedopieszczony. Pozdrawiam
  21. Tylko o tej "druzynie" (nie "drużynie") nie ma ani słowa! Ja bym chciał wiedzieć, z kim mam zaszczyt tak denerwować tych młodych, wrażliwych, miłych poetów, którzy muszą walczyć z tak demonicznymi gangami jak ów "druzyna" :))) No a teraz młody Andriej siedzi w swojej kuźni i z radości zaciera (i pociera) ręcami, bo z tego szumu urodziły się zmutowane dzieci. Co do kandydatury: zawsze byłem zdania, że filozofowie powinni rządzić Państwem, mnie proszę jednak w żadną "drużynę" nie szyfladkować, kroczę własnymi ścieżkami. Sprawa idzie o to "coś", co tutaj po prostu znaleźć się nie powinno. Nikt nie jest idealny (i nigdy nie będzie), jednak publikowanie takich pierdoletów zasługuje na karę 1 roku ograniczenia wolności w zawieszeniu. Jedno tupeciarskie słowo, jeden wyraz ducha w tym stylu, i popisałbyś swoje romantyzmy w kiciu. TAKIE SĄ FAKTY - i nie chodzi o 'andreja' i jego "druzyne", ale o ten nieby-wiersz, proste. Pzdr.
  22. Gdyby nie ta pierwsza strofa, bo druga wali między oczy. Pozdrawiam
  23. No smutno smutno, ale ile w tym dynamizmu i przemiany - Życie. Podoba mi się ta spowiedź, pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...