Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Amras_Elensar

Użytkownicy
  • Postów

    415
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Amras_Elensar

  1. Rozleniwiony wschód słońca wypędza ptaki pustym karmnikiem i smutnymi oczami Drzewa pozbyły się tabu bym mógł usłyszeć szelest liści Rozochocone kałuże wyczekują samochodu- -polowanie na płaszcze rozpoczęte Z wiatrem można biec tylko tam gdzie dłonie kryją dłonie Spuszczam powieki padam na twarz i gryzę zieloną trawę
  2. Alez słodko. Aż się wyciszyłem... ciekawe czemu:) Czyżby dziś nr. 32?? Oby nie:) A swój klimacik jest. ZOMO węszy
  3. Naprawde ... pomyliła Pani działy. To co Chciała Pani przekazac kazdemu jest znane. Może wiecej metafor.... wszytskiego wiecej. Pozdrawiam AE
  4. Koliste ruchy ręki wskazują kierunek Myśl zatrzymała się w miejscu po to,by napić się wody Pamięć znowu rozchyla oczy niepozwalając zdjąć krzyża Wiatr szarpał płaszczem gdy padło kolejne drzewo- -jabłka wisiały za wysoko Jesienne liście przykryły twarz Echo kroków w oddali- -zniknęło Chwila pozostała domeną sztuki
  5. Wiec Agatko. Ciekawie...znowu. Nie moge rozszyfrowac tylko tej tajemniczej kosy. Znaki przystankowe... Chyyba za duzo tych przecinków. NIepotrzebne sa... wersyfikacja wystarczy(moje zdanie) Dobry wiersz... naprawde... choć w twoim wykonaniu widziaelm juz lepsze.
  6. Usiądę w fotelu pocałuję kubek zielonej herbaty Wykonam kunsztownie listę zakupów i wyrzutów sumienia- -tym razem moich Potem zamknę oczy przejdę sie jeszcze raz przez kamieniołomy rozpustnego dzieciństwa i kręte uliczki dojrzewania Przeproszę motylki za wyrwane skrzydełka i wściekłe psy za pianę na ustach A kiedy ostatnia łza przeczołga się przez grymas ust to zasnę z nadzieją na jutro ostatnie?
  7. Samotnie zlizuję z parapetu wschody słońca zaciskając niedowładne ręce Pamięć wywabia pająki spod zielonej ściany Nęcone kroplami marzeń gubią się we własnej nici Idą tam gdzie entuzjastyczny wzrok dziecka podpala kolejny most Oplatam rękoma coraz zimniejszy strumień Z pianą na ustach wypatruję siebie w lustrze Kamienne posągi nieruszone choć błagały o jeden spacer Stare panie porozrzucały chińskie koraliki założyły krzyże Pójdę dalej po trzech latach siebie
  8. Mięśnie skłócone z kośćmi opuściły swoje miejsce Wraz z tłuszczem w opozycji do złudnej myśli Oczy przykryte wciąż mniejszą warstwą skóry pokazują więcej Kilka samorzutnych przedziałków poprzecinało cienkie nitki rozumu Pamięć włóczyła się tuż przy ogrodzeniu gdzie kiedyś w ziemię wbijała patyki Dzikie oczy kipią grzechem... już tuż tuż
  9. NAprawdę dobru utwór. Zdecydowany duży plus a własciwie plusisko:) Fragment z jabłuszkami... wspaniały Pozdrawiam
  10. Uważam, że Jaś rzeczywiści próbował robić dobrze a jego błedy wynikały z nieświadomości posiadania najwiekszych wartości. Dopiero Jan postąpił źle...
  11. Pewne "dziecinności" nawet trzeba zatrzymać. SZczerość, wiara, nadzieja i iskierki w oczach. Pozdrawiam
  12. Dziękuję za pozostałe komentarze. Pozdrawiam ----------------------- Podziękowania proszę na PW - bezet [sub]Tekst był edytowany przez Roman Bezet dnia 28-08-2004 12:48.[/sub]
  13. Uważam, że ten tytuł pasuje do tego utworu. Pozwala dobrze zinterpretować ten utwór.
  14. HMm.... treść bardzo bardzo interesująca, metafory także. Radzę jeszcze popracować nad formą. Ogólna ocena bardzo pozytywna:) Pozdrowienia
  15. Hmmm... Pisała Pani o wiele lepsze wiersze. Ale ten nie jest aż tak zły jakby to wynikało z komentarzy. Pozdrawiam
  16. Dziękuję Ci Agato za tak wspaniały wiersz. Genialne metafory, wyczuwalne ironie, umiejętnie dobrane słowa. Gratuluję. Jeden z lepszych wierszy jakie ostatnio czytałem...jeśli nie najlepszy... No i ten klimat LMK;) Pozdrawiam
  17. Dziekuje za miłe słowa. A co do tytułu.. uwazam, ze pasuje do tego utworu. Wnosi dodatkowe mozliwosci interpretacji a także rozwiewa pewne watpliwosci z rozszyfrowaniem wiersza, chociaz wydaje mi się, ze nie jest trudny.
  18. MAsz rację Meo. W mojej intencji było pokazać coś raczej smutnego... ale kazdy ma prawo interpretować na swój indywidualny sposob. Urok poezji.
  19. Pozbierał koniki polne z najwyższej łąki Nie wiedział że nie pociągną wozu ani że nie nauczy ich kłusu Sto koników umarło w wąskim strumyku na rozpacz Jasia Patykiem wyrył imię każdego a z ich skrzydełek wyrósł pegaz ... Jan sprzedał go za dobre łóżko
  20. Dziekuje za komentarze.
  21. Niby sa jakies proste metafory, jakies przesłanie, ale nie zaciekawil mnie. Zbyt dosłowny. Pozdrowienia
  22. Piaskownica??? To nie tu. A tak na poważnie. To jeszcze przed Tobą dużo pracy. Pozdrowienia
  23. Przeszedłem obok niego zapatrzony w papierek na ulicy- ciekawszy widok. NIe podoba mi sie forma, treśc jest oklepana, nic nie wnosi. Moze nastepnym razem Pozdrowienia
  24. Dobry wiersz, dosadny, w miare łatwy w interpretacji. "migające światła stopu budziły do świata"- Genialne Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...