Ja tam nie muszę nigdzie wsiadać,
aby po świecie szukać wrażeń.
Tyle się wokół rzeczy składa,
tyle się spełnia pięknych marzeń.
Wiem, że i na mnie przyjdzie pora.
Radość w mym sercu też zabłyśnie.
i kropla szczęścia spadnie spora
sprawi że wianek zmartwień pryśnie.
Niech jedzie pociąg byle jaki,
na koniec świata - jak najdalej.
niech zaczerwienią pola maki,
niech słońce w sercu żar rozpali.
Ja będę śpiewał, jak co roku,
kiedy wakacji czas nastanie:
"Mazury polskie - pełne uroku,
w was jest to moje zakochanie."
Może się uda tak po cichu,
nad jednym z jezior być kilka dni.
Tak, ani widu, ani słychu,
nie będzie wiedział o tym nikt.
Znaleźć nad wodą jakiś barak
lub w pensjonacie - niekoniecznie.
Wziąć sobie łódkę albo kajak,
popływać w słońcu - bezszelestnie.
Nareszcie pobyć sam ze sobą,
serca swojego głos usłyszeć.
poleżeć w słońcu gdzieś nad wodą
i kontemplować wokół ciszę.
js